Skocz do zawartości
Forum

Załamanie po śmierć mamy


Rekomendowane odpowiedzi

Załamałam się po śmierć mamy.Osiem miesięcy temu odeszła , na bardzo rzadką chorobę 

-Creutzfeldta-Jacoba-

Ostatnie sześć tygodni jej życia to była walka a nasza służba zdrowia odmawiała pomoc.

Choroba i śmierć mamy odbiło duże piętno na mnie. Nie potrafię pogodzić się że jej nie ma,sama myśl że leży w ziemi to koszmar! Zamkłam się w sobie, przestałam wychodzić i dbać o co kolwiek, siedzę i płacze lub milczę.Do psycholog i psychiatry mam czekać na miejsce.

Jak nauczyć się żyć bez mamy ?

 

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, MYSZKA2802 napisał(a):

Zamkłam się w sobie, przestałam wychodzić i dbać o co kolwiek, siedzę i płacze lub milczę.Do psycholog i psychiatry mam czekać na miejsce.

Przykro mi z powodu śmierci mamy. Dobrze, że się zapisałaś, a że oczekiwanie... niestety takie realia. Pamiętaj, że jest Centrum Interwencji Kryzysowej telefoniczne oraz stacjonarnie. Pomogą doraźnie w każdej chwili. Pamiętaj też, że gdybyś czuła że jest już bardzo źle, to masz prawo zadzwonić po pogotowie. A niektórzy podobno dzwonią do szpitala psychiatrycznego błagając o pomoc i rzekomo nie mogą odmówić, ale to tylko zasłyszane. I czy faktycznie tak jest-nie wiem.

2 godziny temu, MYSZKA2802 napisał(a):

A lat mam 47 

Byłaś bardzo związana z mamą? Na tym etapie rozmów trudno określić czy nie za bardzo...  A jak nauczyć sie żyć bez mamy... hmmm. Najpierw musisz tego chcieć. Jednak skoro nie mozesz sie pogodzić to siłą rzeczy nie chcesz. Dlaczego nie chcesz? 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.08.2024 o 06:36, MYSZKA2802 napisał(a):

Mysle że przyjdzie czas i pozwolę jej odejść.

Zrób to jak najszybciej, bo niepotrzebnie się sama dręczysz. Nie odpowiedziałaś na pytanie dlaczego nie chcesz pogodzić się z tą sytuacją, dlaczego nie chcesz nauczyć sie żyć bez niej? Bo nie chcesz-prawda???

W dniu 4.08.2024 o 06:36, MYSZKA2802 napisał(a):

Tak bardzo byłam związana

Tak podejrzewałam. Przyszło Ci kiedyś do głowy, że byłaś od mamy uzależniona emocjonalnie? Wszak codzienne rozmowy (domniemam, że długie rozmowy) są raczej niepokojące. Prawdopodobnie dlatego tak ciężko Ci się pogodzić z mamy śmiercią. Rozmawiałaś z nią codziennie, może nawet kilka godzin dziennie i nagle nic-zero rozmów. Zastanów sie tak czysto psychologicznie (pomijając smutek po stracie matki)  co Ci dawały te rozmowy? Czym dla Ciebie były? Czy brak tych rozmów faktycznie wpływa znacząco na Twoje życie i dlaczego? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Otóż nie były to długie rozmowy , ewentualnie trzy razy w tygodniu po godzinie- dwóch.Mogłam się wygadać na każdy temat a ona zawsze starała się mi doradzić. Na chwilę obecną na cmentarz chodzę raz w tygodniu i mało o niej myślę chyba że wydarzy się coś związane z mamą. Wiem że muszę dać jej odejść i żyć dalej 

Dziękuję za wyrozumiałość i wsparcie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...