Zadręczanie się przeszłością

[Pmb1423]

Witam, mam problem z zadręczaniem się swoją przeszłością. Wszystko zaczęło się od sytuacji gdy poznawałem swoją dziewczynę a jednocześnie "kręciłem" z innymi. Kręciłem w cudzysłowiu bo z jedną się całowałem a z drugą pisałem w charakterze sextingu, ale z żadną nie planowałem wspólnego życia. Czuję się nielojalnie w stosunku do mojej obecnej dziewczyny mimo tego, że wiem że na tamtą chwilę nic nas nie łączyło. Sytuacja w której miałem kontakt z tamtymi dziewczynami to +/- 3 tygodnie od poznania mojej obecnej i okres w którym byliśmy jeszcze przed naszym pierwszym spotkaniem. Dodam jeszcze, że w tym czasie ciężko mi było określić czy moja obecna dziewczyna jest dla mnie odpowiednią osobą. 
O całej sytuacji powiedziałem jej już kilka miesięcy temu, powiedziała mi że nie ma mi tego za złe bo nic nas nie łączyło i mogłem przecież spotykać się z innymi, ale ja chyba mam samemu sobie za złe to że tak się wydarzyło. 

Uczęszczam do psychoterapeuty i poruszyłem z nim ten wątek. Powiedział mi, że nie powinienem się tym przejmować bo na tamtą chwilę nie byliśmy na nic umówieni, nic nas nie łączyło i to naturalne, że ludzie randkują z innymi osobami, a później wybierają sobie tą właściwą. 

Na chwilę poczułem ulgę, że faktycznie nie zrobiłem nic złego, że faktycznie jest tak jak mi powiedział, ale mimo to następnego dnia znów zacząłem o tym myśleć, rozpamiętywać to i znów zacząłem czuć się winny. 

Proszę o poradę, czy moje myślenie jest słuszne, czy jest to zwykłe zadręczanie się, któro może mieć podłoże w chorobie. Dodam, że moje całe życie opiera się na zamartwianiu, rozpamiętywaniu, lękach, mam lękowy styl przywiązania i bardzo rzadko udaje mi się wyrwać z tego stanu.