Skocz do zawartości
Forum

Kiedy życie zaczyna przygniatać…


Gość Antosia

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

od dłuższego czasu jest mi cholernie zle. A nie zdobyłam jeszcze odwagi by z kimkolwiek się tym podzielić.

jestem w 5 miesiącu ciąży. Na początku wszystko zle co działo się u mnie zganialam na hormony. Ze to one obniżają mój nastrój, sprawiają ze jestem bardziej płaczliwa, ze mi ciężej.

ale znalazłam się w miejscu, w którym wydaje mi się ze wali się wszystko a hormony nie maja z tym nic wspólnego.

ciagle czuje się niewystarczająca, bezwartościowa. Czuje ze nic nie robię a to co robię - robię zle. Od maja jestem na zwolnieniu lekarskim, mam mało kontaktu z kimkolwiek spoza mojego domu. 

mam wrażenie ze okres ciąży jest czasem w moim życiu w którym przeżywam najwiecej stresu. Miało być najpiękniej, jest totalnie beznadziejnie. Ciężko mi dogadać się z partnerem. Rollercoaster emocji jaki się między nami wytworzył jest dla mnie nie do zniesienia. Mówię mu o tym ze mi zle, ciężko, ze potrzebuje wsparcia, ze sobie nie radzę i przygniatają mnie najprostsze rzeczy. Na co on uważa ze on tez potrzebuje tego ode mnie, ze mówię ciagle tylko o sobie. Wydawało mi się ze staram się go doceniać a po tych wszystkich naszych rozmowach czuje się jak gowno. Ze on daje od siebie wszystko, a ja nie daje nic. Czuje, ze lepiej traktował mnie przed ciąża niż teraz.
 

czasem mam ochotę wyjsc i nie wrócić, zastanawiam się czy lepiej nie byłoby gdybym zniknęła na zawsze. Nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić. Codziennie płacze, on już nie może na moje łzy patrzeć, stał się na to nieczuły. 
nie wiem jak mam z nim rozmawiać, co mam robić. 
 

 

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Antosia napisał:

Cześć.

od dłuższego czasu jest mi cholernie zle. A nie zdobyłam jeszcze odwagi by z kimkolwiek się tym podzielić.

jestem w 5 miesiącu ciąży. Na początku wszystko zle co działo się u mnie zganialam na hormony. Ze to one obniżają mój nastrój, sprawiają ze jestem bardziej płaczliwa, ze mi ciężej.

ale znalazłam się w miejscu, w którym wydaje mi się ze wali się wszystko a hormony nie maja z tym nic wspólnego.

ciagle czuje się niewystarczająca, bezwartościowa. Czuje ze nic nie robię a to co robię - robię zle. Od maja jestem na zwolnieniu lekarskim, mam mało kontaktu z kimkolwiek spoza mojego domu. 

mam wrażenie ze okres ciąży jest czasem w moim życiu w którym przeżywam najwiecej stresu. Miało być najpiękniej, jest totalnie beznadziejnie. Ciężko mi dogadać się z partnerem. Rollercoaster emocji jaki się między nami wytworzył jest dla mnie nie do zniesienia. Mówię mu o tym ze mi zle, ciężko, ze potrzebuje wsparcia, ze sobie nie radzę i przygniatają mnie najprostsze rzeczy. Na co on uważa ze on tez potrzebuje tego ode mnie, ze mówię ciagle tylko o sobie. Wydawało mi się ze staram się go doceniać a po tych wszystkich naszych rozmowach czuje się jak gowno. Ze on daje od siebie wszystko, a ja nie daje nic. Czuje, ze lepiej traktował mnie przed ciąża niż teraz.
 

czasem mam ochotę wyjsc i nie wrócić, zastanawiam się czy lepiej nie byłoby gdybym zniknęła na zawsze. Nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić. Codziennie płacze, on już nie może na moje łzy patrzeć, stał się na to nieczuły. 
nie wiem jak mam z nim rozmawiać, co mam robić. 
 

 

Moze to depresja ciążowa 

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.09.2022 o 08:39, Gość Antosia napisał:

Mówię mu o tym ze mi zle, ciężko, ze potrzebuje wsparcia, ze sobie nie radzę i przygniatają mnie najprostsze rzeczy.

"To, że ktoś potrzebuje drugiej osoby, nie oznacza, że ta druga osoba jest w stanie tej pomocy udzielić. Ona też jest człowiekiem, też ma uczucia, obciążenia, różne doświadczenia. Każdy powinien brać to pod uwagę i mieć świadomość, że brak obecności drugiej osoby, nie musi wynikać z jej złej woli, tylko np. z tego, że nie jest w stanie uczestniczyć w cierpieniu drugiej osoby, bo np. sama cierpi.  Innymi słowy potrzeba jednej osoby, nie może przerodzić się w używanie drugiej. Relacja dwóch osób powinna być relacją wyważoną, równorzędną - w której obie strony rozumieją i szanują swoje granice. "

W dniu 15.09.2022 o 08:39, Gość Antosia napisał:

nie wiem jak mam z nim rozmawiać, co mam robić. 

Pilnie zapisz sie do psychiatry, bo masz objawy depresji. Dla dobra własnego i dziecka. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...