Mieszkanie po ślubie

[watkowska97-97]

Jesteśmy dwa tygodnie po ślubie. Mąż zgodził się jeszcze przed ślubem na to, iż będziemy mieszkać w moim rodzinnym domu, mając tam osobne piętro. Dwa dni po ślubie wycofał się z tej deklaracji. Kłócimy się i każdy próbuje przegadać drugą stronę. Mąż chce żebym mieszkała w jego rodzinnym domu i na odwrót. Nie możemy dojść do porozumienia. Niestety mąż wmieszał w tą sytuację teściów, którzy trują mu, gdyż chcą zatrzymać syna w domu, a on ślepo wierzy w ich słowa. Wspomnę iż u mnie mielibyśmy lepsze warunki życia. Lepiej płatną pracę, osobne piętro do mieszkania. U męża wciąż na piętrze jest jego brat, więc nie mielibyśmy prywatności. Nie możemy dojść do porozumienia. Zaproponowałam więc mężowi żebyśmy wynajęli swoje mieszkanie mimo iż jest to w naszym przypadku zupełnie nie zasadne. On jednak chce ze wspólnym mieszkaniem zaczekać i prosi mnie o czas. Boje się, że za parę miesięcy nie będzie czego w naszym małżeństwie ratować. Chce mieszkać z mężem już teraz, chce założyć rodzinę. Nie po to brałam ślub, żeby mieszkać osobno. On jednak uparł się, żebyśmy mieszkali póki co osobno. Dzieli nas 40km. Widujemy się 2/3 razy w tygodniu. Każde z nas pracuje. Mąż pracuje na trzy zmiany co nie ułatwia nam spotkan. Ja znów pracuje w weekendy, a mąż tylko wtedy ma wolne. Rozmawiamy z sobą, tłumaczę mu, że chce mieszkać z nim. Mam wrażenie, że przerasta go myśl że musi opuścić rodzinny dom, gdzie mamusia zawsze wszytsko zrobiła. Proszę o pomoc

[Gość Psychoholik]

6 godzin temu, watkowska97-97 napisał:

Wspomnę iż u mnie mielibyśmy lepsze warunki życia. Lepiej płatną pracę, osobne piętro do mieszkania. U męża wciąż na piętrze jest jego brat, więc nie mielibyśmy prywatności. Nie możemy dojść do porozumienia.

To są mocne argumenty przemawiające za zamieszkaniem w Twoim rodzinnym domu. A jakie argumenty przedstawia mąż?

Jak długo znaliście się przed ślubem? Jak często spotykaliście się i u kogo? Pomijając kwestię miejsca zamieszkania, jak Ci się układają relacje z teściami? Jak Twojemu mężowi układają się relacje z Twoimi rodzicami?

Tak naprawdę nie wiem(y), co stoi za nagłą zmianą decyzji męża, a to zapewne kluczowe zagadnienie w tej sytuacji. Dlatego zacząłem od pytań. Udałoby Ci się rozejrzeć za jakąś dobrą pracą dla męża w Twoim miejscu zamieszkania? Myślę, że to mogłoby stać się bardzo ważnym bodźcem dla męża, aby jednak skusił się wprowadzić do Ciebie. O ile, oczywiście, przeciwwaga z drugiej strony nie jest zbyt duża. Praca, jak piszesz, z lepszymi zarobkami, a może nawet warunkami? Np. bez pracy zmianowej. To by było coś.

Mam wrażenie, że mąż jest bardzo zżyty ze swoją rodziną, ale to nie musi być przeszkodą — jeśli też lubisz rodzinne życie. Wchodzi w grę, abyś pojechała do domu męża, i pogadała z nim i jego rodzicami? 40 kilo to przecież żadna odległość. Możecie być w dużej rodzinie blisko siebie, kontaktować się często, a wszyscy byliby zadowoleni. Zaproś teściów do siebie, niech przyjadą, zobaczą. Chyba że zamiast życia w większej rodzinie preferujesz model mąż & żona (+ ewentualne potomstwo). Mam jednak nadzieję, że tę kwestię ustaliliście przed ślubem.

 

[Javiolla]

W dniu 1.08.2022 o 18:35, watkowska97-97 napisał:

On jednak chce ze wspólnym mieszkaniem zaczekać i prosi mnie o czas. Boje się, że za parę miesięcy nie będzie czego w naszym małżeństwie ratować.

To jest możliwe niestety ?  

W dniu 2.08.2022 o 01:12, Gość Psychoholik napisał:

Jak długo znaliście się przed ślubem? Jak często spotykaliście się i u kogo?

Też chciałam o to zapytać. Jak wyglądały Wasze spotkania, czy pomieszkiwaliście wtenczas razem, wyjeżdżaliście gdzieś razem, co robiliście w czasie spotkań, jak one wyglądały? Jak długo się znaliście?