Skocz do zawartości
Forum

Czy da się zapisać do psychologa za friko


Gość Ewa

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Gość Gosc napisał:

A to jak chcesz o byle czym to na pierwszym lepszym czacie w internecie. 

A jak potrzebujesz pomocy to dopiero do psychologa.

Kiedy tak robię to jestem olewana, mój sposób rozmowy, tematy i opinie nie zyskują popularności, dyskutanci milkną.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość Ewa napisał:

Kiedy tak robię to jestem olewana, mój sposób rozmowy, tematy i opinie nie zyskują popularności, dyskutanci milkną.

No jeżeli próbujesz przekonać rozmówców że PiS to jedyna dobra partia i inne tego typu brednie to w sumie dlaczego się Dziwisz ?

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

No jeżeli próbujesz przekonać rozmówców że PiS to jedyna dobra partia i inne tego typu brednie to w sumie dlaczego się Dziwisz ?

? Nie przekonywałam do polityków,  sama nie do końca to rozumiem co się tam wyprawia i kto lepszy. Wolałabym porozmawiać o moich uczuciach, o smutku ale nikt nie chce słuchać smutnych rzeczy albo o fryzurze Borisa Johnsona.

Odnośnik do komentarza

Ten przykład podałem licząc że będzie nie trafiony ale przynajmniej naświetli analogię.

No a wytłumacz dlaczego ludzie "znajomi" a nie przyjaciele mieli by chcieć słuchac kogoś żale, lamenty i użalanie się nad sobą ? 

Pamiętaj nie myl znajomych z przyjaciółmi lub rodzina.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

No a wytłumacz dlaczego ludzie "znajomi" a nie przyjaciele mieli by chcieć słuchac kogoś żale, lamenty i użalanie się nad sobą ? 

Pamiętaj nie myl znajomych z przyjaciółmi lub rodzina.

Masz rację, moje całe jestestwo to jeden wielki pesymizm i nie umiem tego zmienić. Moje odpowiedzi zawsze są smutne i jestem przez to olewana. Przy tym odczuwam brak kontaktu z drugim człowiekiem i brak możliwości podzielenia się z nim moimi uczuciami. Własna matka nie chce słuchać moich pesymizmów.

 

Ale potrzeba kontaktu i podzielenia się uczuciami pozostaje.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość Ewa napisał:

Masz rację, moje całe jestestwo to jeden wielki pesymizm i nie umiem tego zmienić. Moje odpowiedzi zawsze są smutne i jestem przez to olewana. Przy tym odczuwam brak kontaktu z drugim człowiekiem i brak możliwości podzielenia się z nim moimi uczuciami. Własna matka nie chce słuchać moich pesymizmów.

 

Ale potrzeba kontaktu i podzielenia się uczuciami pozostaje.

NFZ skierowanie od lekarza rodzinnego lub psychiatry i masz za free. Powiesz ze masz pesemistyczne nastawienie do wszystkiego, że problem z emocjami itp

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

No a wytłumacz dlaczego ludzie "znajomi" a nie przyjaciele mieli by chcieć słuchac kogoś żale, lamenty i użalanie się nad sobą ? 

A psycholog będzie wysłuchiwał moich pesymizmów czy nie? Warto się zapisać i czy da się za darmo?

Odnośnik do komentarza

Ok no więc skoro weszliśmy już w mały dialog dam Ci radę. Nie będę tu nie wiadomo ile tekstu wrzucał ale duże uproszenie kilku zasad które uważam za ważne po latach nauki psychologii.

Podejście behawioralne...przez 90 dni stosuj na sobie pozytywne afirmacje, i zredukuj negatywne myślenie na ile się da. Prosty artykuł pierwszy lepszy o afirmacjach ci wytłumaczy o co chodzi. 

 

Druga rzecz przeczytaj książkę " jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" 

 

Gwarantuje dużą poprawę ?

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ok no więc skoro weszliśmy już w mały dialog dam Ci radę. Nie będę tu nie wiadomo ile tekstu wrzucał ale duże uproszenie kilku zasad które uważam za ważne po latach nauki psychologii.

Podejście behawioralne...przez 90 dni stosuj na sobie pozytywne afirmacje, i zredukuj negatywne myślenie na ile się da. Prosty artykuł pierwszy lepszy o afirmacjach ci wytłumaczy o co chodzi. 

 

Druga rzecz przeczytaj książkę " jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" 

 

Gwarantuje dużą poprawę ?

Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoholik
W dniu 19.07.2022 o 14:01, Gość Ewa napisał:

Masz rację, moje całe jestestwo to jeden wielki pesymizm i nie umiem tego zmienić. Moje odpowiedzi zawsze są smutne i jestem przez to olewana. Przy tym odczuwam brak kontaktu z drugim człowiekiem i brak możliwości podzielenia się z nim moimi uczuciami. Własna matka nie chce słuchać moich pesymizmów.

 

Ale potrzeba kontaktu i podzielenia się uczuciami pozostaje.

 

Bardzo dobrze, że czujesz potrzebę kontaktu z ludźmi i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, poglądami i uczuciami. Zdecydowanie na plus. A czemu jesteś olewana? Nie przez swoją postawę, jak mogłabyś przypuszczać, lecz przez to, że nie trafiłaś jeszcze na właściwych ludzi po prostu.

Również i ja gwarantuję Ci poprawę po lekturze "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi". Ponadto warto pochłonąć "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" — tego samego autora. Sięgnij po oba te tytuły i już w trakcie czytania sięgnij po swoje życie. Jeszcze bardzo wiele przed Tobą!

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.07.2022 o 13:40, Gość Ewa napisał:

Wolałabym porozmawiać o moich uczuciach, o smutku ale nikt nie chce słuchać smutnych rzeczy albo o fryzurze Borisa Johnsona.

Czyli wolisz rozmawiać o negatywnych uczuciach. Nie dziwię sie, że milkną, bo kto ma cierpliwość słuchać smutków, narzekania, marudzenia czy generalnie negatywów? Sama byś chciała czytać tylko o cudzych smutasach i pesymizmach? w takim razie dzwoń do tel.zaufania, może tam Cię wysłuchają. Tylko od razu zaznacz, że chcesz sie wygadać, a nie oczekujesz pomocy. Bo psycholog też nie jest słuchaczem, jest od pomagania ?  albo więc chcesz do niego iść by się zmienić, albo nie ma sensu. 

W dniu 19.07.2022 o 14:01, Gość Ewa napisał:

Własna matka nie chce słuchać moich pesymizmów.

Ja swojej matki malkontenctwa tez nie chcę. Wystarczy sie postawić w sytuacji drugiej osoby. Takie słuchanie smętów jest strasznie obciążające psychicznie dla drugiej osoby. Potrzeba kontaktu to podejrzewam potrzeba by Cie ktoś lubił, byś była dla kogoś ważna. A podejrzewam, że nawet sama dla siebie ważna nie jesteś, że nie lubisz siebie, że przebywanie we własnym towarzystwie to męczarnia. Trzeba zacząć od siebie, a potem oczekiwać od innych. Czujesz sie olewana przez innych, a sama siebie pewnie tez olewasz, bo co zrobiłaś do tej pory by się polubić?  

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...