Skocz do zawartości
Forum

zazdroszczę podróży


Gość abc

Rekomendowane odpowiedzi

Zazdroszczę ludziom że mogą sobie pozwolić na pojechanie w miejsca w których ja bym chciała być. Niektóre miejsca są niedaleko mnie, ale nie mam czym tam dojechać. Boję się sama jeździć rowerem, boję się że nie trafię w te miejsca które chce zobaczyć ,ze stacji kolejowej. Boję się że zgubię się na szlaku. Zazdroszczę dzieciom że mają w te miejsca wycieczki szkolne. Za moich czasów nie było wycieczek, jak już to ognisko niedaleko szkoły. nie mam prawa jazdy więc nie dojadę samochodem. A nawet jakbym miała to bym nie dostała samochodu od rodziców bo paliwo jest drogie. Rowerem nie dojadę dalej niż 25 km. stary rower 20 letni jeszcze się rozkraczy w drodze a pieszo nie wrócę. Nie mam też zbytnio pieniędzy na podróże, bo nie mam stałej pracy. Mieszkam na wsi gdzie w weekendy nic nie jeździ. Na tygodniu muszę pracować w polu. A dojechać ze wsi na jednodniową wycieczkę jest trudne. transport jest dostosowany dla tych co chcą zwiedzać moje strony jak i te które ja chcę zobaczyć w okolicy. Rano wszystko jedzie w moją stronę a wieczorem ode mnie wyjeżdża. Nigdy nie zobaczę tych miejsc. Rodzina podróżuje sama. Nie będę się im pchać jak piąte koło u wozu. Ani dołączać do par. Rodzice nie widzą sensu podróży, bo albo oni gdzieś byli i im się nie podobało, lub uważają że krajobraz podobny jak u nas. Albo byli jako dzieci ,ale nie lubią podróżować. Nie wierzę w to że kiedyś zobaczę te miejsca. 30 lat a jestem coraz starsza. Potem nie będę miała szans na przejście tych dróg. Teraz to mogę tylko oglądać te zdjęcia w internecie i zdjęcia innych. Nawet koleżanka z biedniejszego domu była w wielu z tych miejsc ze swoim chłopakiem. Chłopak ją zawiózł i razem coś wynajęli. Nawet Gminny ośrodek pomocy społecznej zorganizował taka wycieczkę dla biednych  dzieci z gminy. I ona wtedy tam była. Nie mam smartfona aby w razie czego sprawdzić jak gdzieś dość. Nie mam karty bo nie mam konta a nie wszędzie da się płacić gotówką mam na myśli transport. Stopem nie pojadę bo to niebezpieczne. Nie mam koleżanek które by chciały podróżować, a jak już to wolą jechać ze swoją rodziną czy chłopakiem. Ma ktoś na to pomysł?

Nie zazdroszczę podróży w miejsca w których nie chciałam być tylko w te co marzę od dawna a widzę że ktoś właśnie tam jest. chłopaka nie znajdę, koleżanki nie znajdę , z obcymi niepewnymi ludzmi z internetu boję się jechać. 

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Gość sister of mercy napisał:

 Gminny ośrodek pomocy społecznej?

Ale o co chodzi nie rozumiem. Wycieczki organizowali jak i ja byłam dzieckiem. Mieszkam z rodzicami jestem stara więc się w to nie wpisuję po za tym rodzice mają taki dochód że na nas 3 jest wystarczający, jeśli chodzi o załatwianie coś.

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.07.2022 o 15:24, Gość abc napisał:

Zazdroszczę ludziom... Zazdroszczę dzieciom

Czegokolwiek zazdrościsz oznacza, że masz niskie poczucie ważności i wartości, generalnie masz poczucie gorszości. To nie wina innych. 

W dniu 17.07.2022 o 15:24, Gość abc napisał:

Boję się sama jeździć rowerem, boję się że nie trafię w te miejsca które chce zobaczyć ,ze stacji kolejowej. Boję się że zgubię się na szlaku

Boje sie i boje się... czyli generalnie nerwica lękowa. 

W dniu 17.07.2022 o 15:24, Gość abc napisał:

Nie wierzę w to że kiedyś zobaczę te miejsca.

Przykro mi ,ale w co wierzymy to otrzymamy... szkoda ? 

Jakieś pomysły-pytasz? Zrobić coś ze swoim życiem. Nie masz koleżanek, to sprawić je, odnowić jakieś stare relacje. Nie masz chłopaka, to znaleźć go. Nie masz prawka to zrobić je, a rowerem nie chcesz, to idź pieszo skoro to niedaleko. Załóż konto i kartę. Po prostu zacznij żyć a nie wegetować. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Javiolla napisał:

Czegokolwiek zazdrościsz oznacza, że masz niskie poczucie ważności i wartości, generalnie masz poczucie gorszości. To nie wina innych. 

Boje sie i boje się... czyli generalnie nerwica lękowa. 

Przykro mi ,ale w co wierzymy to otrzymamy... szkoda ? 

Jakieś pomysły-pytasz? Zrobić coś ze swoim życiem. Nie masz koleżanek, to sprawić je, odnowić jakieś stare relacje. Nie masz chłopaka, to znaleźć go. Nie masz prawka to zrobić je, a rowerem nie chcesz, to idź pieszo skoro to niedaleko. Załóż konto i kartę. Po prostu zacznij żyć a nie wegetować. 

Ja nie pisze ze to wina innych tylko ze inni spełniają moje marzenia które mam od dawna zanim jeszcze oni zaczęli je spełniać a teraz jak oni to spełniają to się to zwiększyło Niedaleko 40 km pieszo nie dojdę. Daleko to dla mnie inne województwo. Relacji za dużo nie miałam i to one nie chcą ich odnawiać i to one je zerwały. Nie mogę założyć konta bo dorywczo zarabiam mało już miałam Konto i kartę ale na opłaty wydawałam dużo i to był tani bank. Pracuje na czarno więc wypłata do ręki. Gdzie mam znaleźć koleżanki. Nie chcę mieć chłopaka chodzi o to że znajoma dzięki temu mogła mieć mniejsze koszty podrozy i miała z kim. 

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, Gość Abc napisał:

Ja nie pisze ze to wina innych tylko ze inni spełniają moje marzenia które mam od dawna zanim jeszcze oni zaczęli je spełniać a teraz jak oni to spełniają to się to zwiększyło Niedaleko 40 km pieszo nie dojdę. Daleko to dla mnie inne województwo. Relacji za dużo nie miałam i to one nie chcą ich odnawiać i to one je zerwały. Nie mogę założyć konta bo dorywczo zarabiam mało już miałam Konto i kartę ale na opłaty wydawałam dużo i to był tani bank. Pracuje na czarno więc wypłata do ręki. Gdzie mam znaleźć koleżanki. Nie chcę mieć chłopaka chodzi o to że znajoma dzięki temu mogła mieć mniejsze koszty podrozy i miała z kim. 

Miałam na myśli (odnośnie zazdrości), że to nie wina innych, ze masz niskie poczucie wartości i ważności i że sie czujesz gorsza. Faktycznie 40 km to daleko na pieszo, ale pisałaś, że w weekendy nic nie jeździ, a to znaczy, że w tygodniu jeździ. To może wybierz się tam w tygodniu skoro i tak nie masz stałej pracy. Koleżanki w wielu miejscach, ale pewnie potrzeba otwartości, większej śmiałości. Może masz w okolicy jakieś koło gospodyń albo coś podobnego? Możesz zapisać sie na wolontariat w pobliskim mieście i np. pomagać w schronisku dla zwierząt. Generalnie jak wpiszesz w wyszukiwarkę wolontariat  i nazwa Twojej miejscowości to powinno Ci wyskoczyć kto i gdzie poszukuje wolontariuszy. To jest dobra okazja by ludzi poznać. Może zrobić jakieś kursy w urzędzie pracy, by dostać lepsza prace, stałą pracę i poznać ludzi w pracy? Możesz zapisać sie do jakichś grup na fb. Możesz udzielać sie na różnych forach tematycznych/babskich. Ja w ten sposób poznałam babeczkę z moich okolic ?  

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Javiolla napisał:

Miałam na myśli (odnośnie zazdrości), że to nie wina innych, ze masz niskie poczucie wartości i ważności i że sie czujesz gorsza. Faktycznie 40 km to daleko na pieszo, ale pisałaś, że w weekendy nic nie jeździ, a to znaczy, że w tygodniu jeździ. To może wybierz się tam w tygodniu skoro i tak nie masz stałej pracy. Koleżanki w wielu miejscach, ale pewnie potrzeba otwartości, większej śmiałości. Może masz w okolicy jakieś koło gospodyń albo coś podobnego? Możesz zapisać sie na wolontariat w pobliskim mieście i np. pomagać w schronisku dla zwierząt. Generalnie jak wpiszesz w wyszukiwarkę wolontariat  i nazwa Twojej miejscowości to powinno Ci wyskoczyć kto i gdzie poszukuje wolontariuszy. To jest dobra okazja by ludzi poznać. Może zrobić jakieś kursy w urzędzie pracy, by dostać lepsza prace, stałą pracę i poznać ludzi w pracy? Możesz zapisać sie do jakichś grup na fb. Możesz udzielać sie na różnych forach tematycznych/babskich. Ja w ten sposób poznałam babeczkę z moich okolic ?  

Na tygodniu muszę pomagać rodzicom w gospodarstwie. Pobliskie miasto do którego mam dojazd na tygodniu to 25 km i 9.50 na bilet skąd mam wziąść pieniądze na taki wolontariat. Aby dojechać do tych miejsc to muszę pojechać wpierw do miasta 25 km odemnie z tamtego miasta do miasta 60 km ode mnie i ztamtad do tamtych miejsc. W bezpośrednio transportu nie ma tylko taka droga na około. Teraz w weekendy jeździ pociąg. Właśnie do tych miejsc. I tylko przez wakacje ale się w niedzielę nie udaje bo rodzina przyjeżdża każdy w inna niedzielę lub pogoda nie pozwala bo są burze. A do innych nie mam dojazdu busem wogule w takich godzinach aby to załatwić jednego dnia. Udzielam się na forum zadaje pytania ale ludzie mnie zazwyczaj tam krytykują za wypowiedzi bo mam inne zdanie na ten temat lub nie umiem w odpowiedni sposób tego napisać aby zrozumieli co mam na myśli. Jeszcze nikogo z moich okolic nie poznałam tam. Koło gospodyń jest ale się ciągle ktoś wypisuje bo ciągle się kłócą 

Odnośnik do komentarza

Współczuję sytuacji. A to, że rodzina przyjeżdża w niedzielę to w sumie w czym przeszkadza? Musisz zawsze być? Praca w gospodarstwie to jest od rana do nocy? Przecież jesteś dorosła i rodzice nie mogą zabronić wyrwać się 1 dzień nieco szybciej i sobie gdzieś pojechać. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Javiolla napisał:

Współczuję sytuacji. A to, że rodzina przyjeżdża w niedzielę to w sumie w czym przeszkadza? Musisz zawsze być? Praca w gospodarstwie to jest od rana do nocy? Przecież jesteś dorosła i rodzice nie mogą zabronić wyrwać się 1 dzień nieco szybciej i sobie gdzieś pojechać. 

Nie że muszę chce z nimi być żadko ich widzę szczególnie z siostrą i siostrzenicą chce jak najwięcej spędzać czasu. Od rana do nocy z przerwami nie zdążę obrócić aby się że wszystkim wyrobić. Rodzice nie mogą mi zabronić żeby się wyrwać ale ja chce im jak najbardziej pomoc bo mogę mieszkać za darmo w domu po za tym te wyhodowane warzywa ja Tez jem to tak jakbym pracowała za jedzenie nie że to rodziców pomysł tylko mój. Chcę się im odwdzięczyć. 

Odnośnik do komentarza

Tu nie da się wyrwać szybciej cały czas jest coś do roboty. A nawet jakbym się wyrwała to i tak nie miałabym po południu jak tam dojechać. A jeszcze słyszę jak rodzice mówią. Ze ciotki zamiast gdzieś jechać na urlop powinny przyjechać i pomoc dziadkom i z nimi posiedzieć. Ze gdzieś jest taki sam las taka sama góra i taka sama rzeka jak u nas tylko większą, po co jechać się męczyć lepiej posiedzieć. Jak się nie wyrobimy z zerwaniem czegoś, z przetworami to się to zepsuje i zmarnuje. Ze tata już gdzieś był jak był dzieckiem ale mu się nie podobało. Mieszczuchy mogą jeździć a my mamy robotę. Mama mówi kiedyś pojedziesz. Może nie mieliby nic przeciwko ale jak słyszę takie rzeczy to nie potrafię ot tak pojechać jak widzę że się nie wyrabiają. Wiem że za dużo tego sądzą a potem nie mają co z tym zrobić a nie sprzedają, bo pole tylko dla siebie jest. Co roku jakoś to się zmniejsza. Jak np sąsiedzi robią po 50 słoików wszystkiego to my 200,300. Potem chcą rozdawać rodzinie z miasta która przyjeżdża parę razy do roku i mogliby sobie kupić. A nawet posadzić bo mają ogródki. Nawet niektórzy przyjeżdżają cała Polskę siedzą 15 minut i chcą czegoś z pola. A potem nie ma kontaktu. I jeszcze się obrażają ze ja nie chce czegos dać. Ale akurat z tymi to ja czasu nie chce spędzać. I nie o tej rodzinie tu pisałam. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.07.2022 o 21:33, Gość Abc napisał:

chce z nimi być żadko ich widzę szczególnie z siostrą i siostrzenicą chce jak najwięcej spędzać czasu.

A może im raz zaproponować wycieczkę w te miejsca? Gdy mój brat przyjeżdża raz w roku to zawsze organizujemy jakiś mały wypad, taki kilkugodzinny. Idziemy na rowerki nad jezioro, poopalać się i wykąpać do jeziora lub idziemy do jakiegoś nowego parku, do parku rozrywki... cokolwiek by miło spędzić czas i coś zobaczyć, gdzieś być. Spędzanie wspólnie czasu to nie tylko siedzenie przy stole, gadanie o pierdołach i jedzenie ?  Warto coś czasem zmienić i robić sobie takie rodzinne wypady np. raz w m-cu albo raz na 2 m-ce.  Trzeba wyjść z inicjatywą, by w swoim życiu coś zmienić. 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Może siostra by pojechała tylko nie wszędzie by ze mną poszła bo siostrzenica jest malutka ma 8 miesięcy. O ile by przyjechała bez męża bo z nim to się trudno dogadać. Reszta rodziny nie wiem bo części to i na spacer trudno wyciągnąć. Dzięki za pomysł. 

Odnośnik do komentarza

Tak, pojechałam sama dało się wyrwać od obowiązków domowych. Pojechałam w sobotę. Mamie powiedziałam aby nie wliczała mnie do tego co trzeba zrobić w gospodarstwie bo mam takie plany.  A tata dowiedział się po fakcie jak wrócił z pracy i nie zastał mnie w domu. Wyjazd był chwile przed poludniem to wstałam rano i posprzątałam w domu aby nie było że tak sobie jadę w sobotę. Pojechałam w jedno miejsce. W tym roku więcej się nie uda ale dobre i to. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Abc napisał:

Tak, pojechałam sama dało się wyrwać od obowiązków domowych. Pojechałam w sobotę. Mamie powiedziałam aby nie wliczała mnie do tego co trzeba zrobić w gospodarstwie bo mam takie plany.

I super. A podobało się? Zadowolona jesteś z tego wyjazdu? A dlaczego w tym roku sie nie da? Do końca roku jest kilka m-cy. 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Javiolla napisał:

I super. A podobało się? Zadowolona jesteś z tego wyjazdu? A dlaczego w tym roku sie nie da? Do końca roku jest kilka m-cy. 

 

Podobało się. Jestem zadowolona. W tym roku się nie da bo nie będzie do tych miejsc dojazdu a jest tylko w weekendy w wakacje. Jak co roku. Było by okręzna droga za większe pieniadze. A w ten ostatni weekend nie wiadomo jeszcze czy będzie jak. 

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość Abc napisał:

Podobało się. Jestem zadowolona.

Super.

5 godzin temu, Gość Abc napisał:

W tym roku się nie da bo nie będzie do tych miejsc dojazdu a jest tylko w weekendy w wakacje. Jak co roku. Było by okręzna droga za większe pieniadze. A w ten ostatni weekend nie wiadomo jeszcze czy będzie jak. 

Pomyśl o rowerze może? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...