Skocz do zawartości
Forum

Czy pomagacie uchodzcom z Ukrainy?


Gość ola29

Rekomendowane odpowiedzi

Masz na mysli uchodzcow? Do tej pory pomagalam bardzo. I jakby konkretna osoba potrzebowała pomocy to też pewnie dalej bym pomogła. Ale są rzeczy, które mnie zbijają z tropu - przykładem jest akcja przygotowywania pustostanow dla osób z Ukrainy. Moja organizacja pomaga, wolontariusze mieszkania malują, czasem układają panele, noszą meble... A w ośrodku niedaleko jest kilkadziesiąt osób z Ukrainy, które siedzą bez pracy i nie mają co z sobą zrobić. Nie wiem dlaczego ich nie angażujemy do takich prac, może zarobek zerowy ale lepsze to niż kolejny tydzień siedzieć na sali, gdzie jest 60 kobiet z dziećmi. To jest coś co mi daje ostatnio do myślenia. 

Odnośnik do komentarza

U mnie troche podobna sytuacja, pomagam, ale np. do transportu drobnych rzeczy AGD musiałam szukać Polaków, do podstawowych napraw w mieszkaniu także, bo chociaż w znalezionym przeze mnie mieszkaniu mieszka rodzina ukraińska, gdzie jest dwóch dorosłych mężczyzn, maja tez samochód, to sami tego ogarnąc nie potrafili, a ja w zaawansowanej ciazy mikrofalówek  dowozić autobusem nie dałabym rady, samochodu nie prowadzę ze względu na zawroty głowy.

Odnośnik do komentarza

Nie wpłacam pieniędzy jeśli o to chodzi. Na początku wsparłam na ile umiałam, czyli oddałam ubrania, nawet nowe pościele, zabawki dla dzieci, czy doładowanie do telefonu (zalegające w portfelu, bo kiedyś niewłaściwie zakupione ). Zakupiłam kilka produktów długoterminowych niedrogich. Wszystko to oddałam do stowarzyszenia w moim mieście, które pomaga uchodźcom oraz prywatnej rodzinie przyjmującej kobiety z dziećmi. Na tym moja pomoc sie skończyła. Ale jeśli miałabym coś jeszcze, co by ktoś potrzebował to oddałabym. Póki co na więcej mnie nie stać. 

Prawda jest taka, że gdyby sytuacja miała miejsce rok temu to oddałabym meble, naczynia, dywany itp. Wtedy dawałam ogłoszenie, że oddam, a część i tak została wywieziona na skład śmieci, bo nikt nie odebrał. Jestem przekonana, że dziś wszystko rozeszłoby sie w mgnieniu oka ?  

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Ja się tak zastanawiam. A gdyby kacapy napadły na Polskę czy Ukraińcy i Ukraina by nam pomogli ? 

Po wypowiedzi ambasadora Ukrainy w Niemczech upewniłem się, że jakby nas nie dobili to na pewno by nie pomogli.

Wiem, ze dzisiaj polskie interesy polityczne każą nam pomagać, ale.......

Odnośnik do komentarza
Gość Obserwator

Z mojej okolicy wszyscy Ukraińcy wyjechali do swojego kraju, już nie ma od nich nikogo do pracy. Wrócili jako uchodźcy wojenni i korzystają z wszelkich przywilejów, benefitów itd. Sami wzajemnie sobie nie pomagają, tylko czekają na pomoc Polaków. To nie są jednostkowe przypadki. Dlatego nie dziwię się, że ludzie mają obawy im pomagać jeszcze więcej niż do tej pory. Myślę, że nastroje w związku z tym będą się coraz bardziej pogarszały.

Odnośnik do komentarza
Gość Też biedny.

Upadającego podniosę, z głodnym podzielę się jedzeniem, biednego wspomogę finansowo. Niezależnie od tego kim jest i skąd pochodzi. Ale spontanicznie. Nie na hura. I nigdy pod przymusem. Albo z mody. Pierdolę.

Odnośnik do komentarza
Gość krystyna70

A wiecie może, co zrobić, jesli kobieta z Ukrainy, która u mnie mieszka chce wrócić do swego państwa, jest z Kijowa, pozostało jej tydzień do terminu porodu, od marca była u mnie z dzieckiem 3 letnim, póki nie stanie na nogi ma u mnie wyzywienie i darmowe mieszkanie i opieke nad starszym dzieckiem, bo jestem emerytką, ale ona oznajmiła mi wczoraj, ze za dwa dni wraca na Ukrainę. Boje sie o nią, jest przed rozwiązaniem, w dodatku chce prowadzić samochód przez taką drogę, ja z powodu padaczki samochodu od lat nie prowadzę, więc zawieźć jej nie mogę. Boję się o nią i jej starszego synka. Doradzcie. co robić?

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoholik

Pani Krystyno, może Pani jedynie porozmawiać z kobietą, która u Pani mieszka. Naświetlić ryzyko i zapytać o jej motywację. Jednak jest to dorosła kobieta, podejmuje decyzje samodzielnie. Trzeba jej wolę uszanować, jeśli zdecyduje się wracać. Nie znamy przyczyn podjęcia takiej decyzji, a zakładam, że ta kobieta ma swoje powody. To bardzo dobrze świadczy o Pani, że troszczy się Pani o zdrowie i życie osób, którym Pani pomaga. Ale proszę mieć także na względzie własne zdrowie, a zamartwianie się na zapas nie prowadzi do niczego dobrego.

Odnośnik do komentarza
Gość krystyna70

Ona jest już przekonana, ze chce wracać, jutro wyjeżdza. Boje się o ta jej droge samochodem, będzie prowadzić sama. Dałabym jej na pociąg lub autokar, ale ma dużo rzeczy stąd dla nowonarodzonego dziecka w bagażniku, wózki, łóżeczko cała wyprawkę, więc nie ma szans na podróżzz pociagiem. Także nie umiałam znaleźc dla niej kierowcy, który ją odwiezie jej samochodem, a potem wróci na własna rękę do Polski. Ona chce wracać, ma tam dom i cała rodzinę, powiedziała, ze jak coś bedzie się dziać to zabierze dzieci i wróca tu do mnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...