Skocz do zawartości
Forum

zmarnowałam życie


Gość zerozero

Rekomendowane odpowiedzi

Przez całe życie żyłam wbrew sobie, dokształcałam się, żeby w końcu znaleźc pracę. Gdy wchodziłam na rynek bło koszmarne bezrobocie, tyrałam w różnych pracach a i tak je traciłam. Wtedy moja matka przechodziła do ataku karcąc mnie, wmawiając mi winę (kilka razy powinnam była odejść a nie firmować przekęty szefa w obawie o brak pracy).  Inne osoby zarabiały godziwie, ja najgorzej. Dokształciłam się, poszłam do pracy, gdzie miałam lepsze wykształcenie niż szefowe. Leczę się na depresję a moja matka znęca się nade mną. Ostatnio mi powiedziała, że zabrania mi używać słów "ja", "mnie", "nie rugaj mnie" . Zabrania mi mówićcokolwiek, zawsze czekam na cios, że zabroni mi coś mówić. jak w Rosji ... Mam zakaz mówienia, że nie mam w domu żadnego azylu, bo "to ona ma mieć tu azyl". 

Ze stresu straciłam węch i smak, na same leki wydaję miesięcznie prawie 200zł.  Rodzeństwo mnie z nia zostawiło po tym, jak odchowałam im dzieci ...juz ciocia jest niepotrzebna. Zostałam sama, stara, bez stażu pracy i z matką, która ma prawdopodobnie początki Alzheimera a na pewno mnóstwo innych chorób.

Czy ktoś z was poradził sobie...jedyne, co mnie powstrzymuje przed zerwaniem kontaktu to opory moralne (ona mysli, że to, że mi daje jeść). Boję się, że sobie nie poradzi, ale teraz sobie radzi pastwiąc się nade mną. Boję się, że nie wyjdę z leków, nie umiem zaplanować działania, uporządkowac spraw zawalonych z powodu harówki w pracy. Pozbierać się po mobbingu. Bo ona mi zabiera codzień uwagę, każe wysłuchiwać obelg, przez co tracę czas. Gdy ppracowałam i znęcali się nade mną w pracy w domu dostawałam jeszcze obelgi.

Ten człowiek jest chory z nienawiści a przeplata te swoje podłe występki pozornie miłym zachowaniem, jak w rodzinie alkoholika.

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.06.2022 o 22:43, Gość zerozero napisał:

Czy ktoś z was poradził sobie

Pytasz o depresję? Jeśli tak to owszem, ja sobie poradziłam. Chodziłam 2,5 roku na terapię oraz brałam antydepresanty 2 lata. Dbałam o swoją psychikę jeszcze wiele lat po depresji, aby umocnić się. Piszesz, że leczysz się na depresję, a w jaki sposób? Czy na te tematy nie powinnaś porozmawiać z terapeutą? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoholik

Podoba mi się nie tylko to, że jesteś w kontakcie z terapeutą, lecz także, że nie ustajesz w staraniach, aby poprawić swój byt. Nie przejmuj się tym, że nie wychodzi. Działaj dalej. Do tego potrzeba wielu, naprawdę wielu prób. Ale warto. Bo im bardziej angażujesz się w to działanie, tym bliżej jesteś sukcesu. Brawo! Życzę Ci wiele siły i wytrwałości w tym, co robisz. Wbrew tytułowi uważam, że nie zmarnowałaś sobie życia. Zmarnowałabyś je, gdybyś się poddała. A tak, jesteś odważna i stawiasz czoła przeciwnościom losu. A że spotyka Cię ich wiele na Twojej drodze, właśnie stąd rodzi się mylne wrażenie zmarnowanego życia. Nie poddawaj się!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...