Skocz do zawartości
Forum

Warto popełnić samobójstwo?


Gość d e l e t e d

Rekomendowane odpowiedzi

Gość d e l e t e d

Witam. Mam 12 lat. (Wiem, jestem dość młodą osobą, ale proszę żeby się tym nie sugerować). Może zacznę od tego, że od zawsze miałam niskie poczucie własnej wartości i fobie.
Jednak nie poświęcałam temu zbytnio uwagi, do jednego momentu. Ok. 5/6 miesięcy temu dostałam ataku paniki.
Miałam duszności, czułam że nie mogę złapać oddechu, drgawki dostałam, sucho w gardle, serce mi szybciej biło.
Po kilku minutach silnego lęku, przeszło mi. Niestety po tym czasie coraz częściej zaczęłam dostawać napady paniki, aż w końcu zaczęłam cały czas czuć niepokój.
Bałam się chodzić spać, jeść.
Praktycznie cały dzień się trzęsłam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Bałam się zwariowania, schizofrenii i masy innych chorób.
Zaczęłam się nakręcać i coraz więcej czytać w Internecie o moich objawach.
Czasami dostawałam takich odrealnień, że czułam się jak w śnie, jakbym nie była prawdziwa, jakby mój głos nie był mój.
Myślałam, że tracę świadomość, ale podobno logicznie mówiłam. Te stany trwały maksymalnie kilka godzin, a jak przestawałam się na nich skupiać, to mijały.
Może to dziwne, ale z czasem przyzwyczaiłam się do życia z lękiem i już mi tak bardzo nie przeszkadzał.
Fakt, miałam napady lęku ale się już nimi tak nie przejmowałam - zaakceptowałam je.
Niestety od 3 miesięcy zauważyłam u siebie spadek nastroju, apatię, znudzenie, pustkę i brak sensu mojego życia.
Ciągle chce mi się płakać, lecz nie jestem już nawet w stanie.
Nic mi się nie chce. Do tego doszło poczucie winy i chęć karania siebie. Zaczęłam się ciąć, zdrapać do krwi, głodzić i nie pozwalam sobie na sen.
Wmawiam sobie że jestem do niczego, nic w życiu się osiągnę i jestem zerem. Czuję się okropnie, lecz mimo wszystko czuję satysfakcję z tego że cierpię.
Izoluję się od ludzi - nie mam ochoty się z nikim spotykać, ani wychodzić z domu.
 Najchętniej siedziałabym w domu przy komputerze, albo nie wstawała z łóżka.
Jakby tego było mało, doszły jeszcze myśli samobójcze. Zaczęłam to planować, czytać w Internecie sposoby jak się zabić.
Momentami mam chęć się zabić i czuję że byłabym na siłach zrobić sobie krzywdę.
Oczywiście bardzo się boję śmierci, ale poczucie że lepiej byłoby beze mnie na tym świecie, jest silniejsze.
Aktualnie cały czas czytam w Internecie o depresji, ale czuję że wyolbrzymiam problemy i po prostu leniwa jestem i się usprawiedliwiam chorobami psychicznymi
Byłam u psychiatry. On przepisał mi leki antydepresyjne. Łykam je 3 tydzień i nie czuję kompletnie żadnej poprawy. Chodzę do psychoterapeuty.
Jednak boję się oceniania i czuję, że nie zasłużyłam na pomoc i powinnam cierpieć.
Od razu mówię, że nie mam raczej powodów żeby się tak czuć.
Nie pochodzę z rodziny patologicznej, nie mam problemów w szkole, nie jestem ofiarą przemocy psychicznej bądź fizycznej w szkole, dlatego nie rozumiem skąd takie emocje.
Proszę o pomoc, bo ja już naprawdę nie wiem co mam zrobić!

Odnośnik do komentarza
Gość j j jakub
Teraz, Gość d e l e t e d napisał:

"Byłam u psychiatry. On przepisał mi leki antydepresyjne. Łykam je 3 tydzień i nie czuję kompletnie żadnej poprawy."

Moze warto skonsultowac to z tym samym psychiatrą, a jak nie będzie pomagac to go zmien. Ty płacisz i ty wymagasz.

Odnośnik do komentarza

Witaj!
Nie, samobójstwo to nie jest jedyne rozwiązanie. Pewnie sytuacja w której obecnie jesteś jest dla Ciebie trudna i nie widzisz nadziei na poprawę, lecz to nie prawda! Uwierz mi, może być lepiej.
Mówię Ci to jako osoba po 4 próbach samobójczych ( w tym jedna prawie udana). Porozmawiaj z kimś o tym.
Powodzenia, trzymaj się ?

Odnośnik do komentarza
Gość Puke myself

Randomowe faszerowanie kogoś a potem nagle odstawienie wywołuje stany lekowe. Próba otrucia przez organic solvents tez ma wpływ na homeostazę organizmu. Plus wiedza nt truman show. Jak chcesz to znajdź sobie terapeutę któremu opowiesz wszystko w detalach, tylko co pomysla nt. Temat gumowe uszy, ze opowiadasz wszystko z detalami. No ale innej metody nie widzę. Najwyżej nie bierz telefonu na sesje terapeutyczne. Wtedy mniejsze ryzyko ze niepowołane osoby uslysza jak gadasz o tym wszystkim. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 20.06.2022 o 22:36, Gość d e l e t e d napisał:

Byłam u psychiatry. On przepisał mi leki antydepresyjne. Łykam je 3 tydzień i nie czuję kompletnie żadnej poprawy. Chodzę do psychoterapeuty.

Leki nie działają tak szybko niestety. Chodziłaś z tym stanem latami i nie możesz oczekiwać wyleczenia po tak krótkim czasie. Leczenie lekami i terapią to proces nawet wieloletni. Jednak tego typu sprawy należy bezwzględnie omawiać z terapeutą i psychiatrą.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość prawiczek42
1 godzinę temu, Javiolla napisał:

Leki nie działają tak szybko niestety.

Za samo wspominanie o lekach powinno sie rozstrzeliwać takich.

 

Nie warto popełniac samobójstwa, bo powiedzą że miałeś/aś problemy psychiczne, co zabrzmi jak wariat.

Nawet nikt nie wspomni o twoich problemach, ani tym bardziej przez kogo je miałeś.

Niestety bardziej rozwinięci umysłowo i nie idący z prądem, mający inne poglądy jak większość, mają przechlapane w tym życiu każdej minuty.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...