Skocz do zawartości
Forum

Jak odrzucić oswiadczyny?


Gość KaskaM

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc dziewczyny. To ciezki temat, wymaga delikatnosci choć watpie ze i ona pomoze. Jestem z chłopakiem rok czasu, ale nie jest on moim idealem, zwiazalam sie z nim tylko dlatego ze na tamten moment nie mialam innej opcji, albo mialam gorsze. Zamieszkalismy ze soba niemal od razu. Po takim czasie przyzwyczaiłam sie do niego. Na pewno nie jestem zakochana, moze go troszke lubie, ale to taka sympatia.. Zacisnieta przez zeby jesli wiecie o czym mówię. Wkurza mnie to ze nie jest taki jak inni w ktorych bylam zakochana, wkurza mnie duzo rzeczy. On wie co mi nie pasuje, ale nie zmienia sie. Jesli nie zmieni sie w szybkim czasie, zostawie go. Mamy za soba kilka rozstan i powrotow. Natomiast na ten moment nie mysle o nim powaznie.  Chce jeszcze jakis czas z nim zyc, nie chce sie jeszzcze rozstawac czy narazac na paskudna atmosfere ale on wie, bo mowilam mu ze moim mezem nie bedzie i na dzieci nie ma co liczyc, a i tak chce sie oswiadczyc. Zdradzil sie z tym ze w najblizszym czasie chce mnie zabrac na kolacje czy cos i tam juz powiem mu tak albo nie. Nie chce jego upokorzenia ani zmiany stosunkow miedzy nami ale nie mam pojecia, jak powiedziec nie. To bedzie zenujacy moment. 

Odnośnik do komentarza
Gość Ania B69

Gość Ona   

Gość Ona

Niebywale wstrętny typ. Niektórzy faceci są bez serca i przy tym aroganccy, czym często po prostu maskują swoje niepowodzenia i frustracje. Szukają winy w swoich kobietach, zamiast w sobie. Nie dbają o ogień w związkach, bo wiedzą, że wiele zniesiemy a przy tym "na mieście", z nową kobietą dostają to łatwiej, i ciekawiej (do czasu ?). 
Ja kiedyś usłyszałam podobny tekst od swojego faceta, z którym byłam w wieloletnim związku i za którego wskoczyłabym w ogień. Nadmienię, że noszę rozmiar 34/XS i mam śliczną figurę, którą od zawsze uważałam za swój atut. Jego słowa od razu wydały mi się "podejrzane". Mam powodzenie u facetów, dbam o naszą relację a nawet utrzymuję finansowo nasz dom, a tu taki tekst?! Nawet mnie on tym wtedy nie obraził (choć powinien!) tylko zasmucił i zapalił "czerwoną lampkę" co do sensu naszej relacji. Bardzo szybko okazało się, że miał już wtedy romas ... z kobietą starszą od siebie o ponad 20 lat i jednocześnie z inną (drugą) pulchną dziewczyną po 30. Na szczęście mam ten koszmar za sobą, chociaż okropne wspomnienia i obrzydzenie do niego pozostało we mnie do dziś i to mimo upływu wielu lat od rozstania.

Kobiety, nie pozwalajcie siebie obrażać. Jesteście piękne w każdym rozmiarze. Nie poświęcajcie siebie dla iluzorycznej relacji. Takie teksty powinny z automatu dyskredytować partnera w Waszych oczach. Każda z nas zasługuje na szczęście i na to aby być szanowaną. Rozstania bolą jak najgorsza strata, człowiek czuje się jakby się rozpadał, ale nie ma sensu trwać w czymś co nas niszczy. I lepiej kiedy to Wy zrobicie ten krok do swojej wolności, a nie oni ?

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem tego nie chciałaś z nim być ale jesteś bo nie było innej opcji. Była mogłaś być sama nic by Ci się przez to nie stało. Ja tak żyje. Jeśli nie wiesz jak odrzucić oswiadczny a nie chcesz z nim być to może się rozejdźcie przed oświadczynami. Po co Zawracac chłopakowi głowę już by znalazł sobie taką która by z nim chciała być. Ten Zwi, ek to według mnie egoizm z twojej strony. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 22.03.2022 o 23:54, Gość KaskaM napisał:

ie chce jego upokorzenia ani zmiany stosunkow miedzy nami ale nie mam pojecia, jak powiedziec nie. To bedzie zenujacy moment. 

Jeśli temat jeszcze aktualny... Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Skoro nie chcesz upokorzenia to zerwij z nim i nie rób mu większej krzywdy. Wykorzystałaś go i chcesz to robić nadal i trzeba powiedzieć to prosto z mostu. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Gość Zdrowy Rozsądek
W dniu 22.03.2022 o 23:54, Gość KaskaM napisał:

Czesc dziewczyny. To ciezki temat, wymaga delikatnosci choć watpie ze i ona pomoze. Jestem z chłopakiem rok czasu, ale nie jest on moim idealem, zwiazalam sie z nim tylko dlatego ze na tamten moment nie mialam innej opcji, albo mialam gorsze. Zamieszkalismy ze soba niemal od razu. Po takim czasie przyzwyczaiłam sie do niego. Na pewno nie jestem zakochana, moze go troszke lubie, ale to taka sympatia.. Zacisnieta przez zeby jesli wiecie o czym mówię. Wkurza mnie to ze nie jest taki jak inni w ktorych bylam zakochana, wkurza mnie duzo rzeczy. On wie co mi nie pasuje, ale nie zmienia sie. Jesli nie zmieni sie w szybkim czasie, zostawie go. Mamy za soba kilka rozstan i powrotow. Natomiast na ten moment nie mysle o nim powaznie.  Chce jeszcze jakis czas z nim zyc, nie chce sie jeszzcze rozstawac czy narazac na paskudna atmosfere ale on wie, bo mowilam mu ze moim mezem nie bedzie i na dzieci nie ma co liczyc, a i tak chce sie oswiadczyc. Zdradzil sie z tym ze w najblizszym czasie chce mnie zabrac na kolacje czy cos i tam juz powiem mu tak albo nie. Nie chce jego upokorzenia ani zmiany stosunkow miedzy nami ale nie mam pojecia, jak powiedziec nie. To bedzie zenujacy moment. 

Przeorałaś człowiekowi psychikę, zamierzasz to kontynuować i pytasz się, jak zagrać, aby partner się nie skapnął?! Nie wstyd ci żerować na cudzych uczuciach? Zamiast kombinować nad dalszym ciągiem podle żenującej akcji, powinnaś ją natychmiast zakończyć i zastanowić się nad tą niedojrzałą, wyrachowaną postawą. Bo robiąc tak dalej, trafisz prędzej czy później na psychola, który zrobi ci z psychiki taką jesień średniowiecza, że długo, oj długo będziesz biegała po psychoterapeutach, aby choć odrobinę dojść do siebie. Nie życzę ci tego i między innymi dlatego kieruję do ciebie te słowa. Jedyne, co możesz teraz zrobić, aby zachować się choć raz dojrzale, to wyznać chłopakowi prawdę i prosić o wybaczenie. Zejdź mu z oczu i zastanów nad sobą i nad tym, czy jesteś w stanie zbudować trwały związek z kimś innym.

Odnośnik do komentarza
W dniu 22.03.2022 o 23:54, Gość KaskaM napisał:

Czesc dziewczyny. To ciezki temat, wymaga delikatnosci choć watpie ze i ona pomoze. Jestem z chłopakiem rok czasu, ale nie jest on moim idealem, zwiazalam sie z nim tylko dlatego ze na tamten moment nie mialam innej opcji, albo mialam gorsze. Zamieszkalismy ze soba niemal od razu. Po takim czasie przyzwyczaiłam sie do niego. Na pewno nie jestem zakochana, moze go troszke lubie, ale to taka sympatia.. Zacisnieta przez zeby jesli wiecie o czym mówię. Wkurza mnie to ze nie jest taki jak inni w ktorych bylam zakochana, wkurza mnie duzo rzeczy. On wie co mi nie pasuje, ale nie zmienia sie. Jesli nie zmieni sie w szybkim czasie, zostawie go. Mamy za soba kilka rozstan i powrotow. Natomiast na ten moment nie mysle o nim powaznie.  Chce jeszcze jakis czas z nim zyc, nie chce sie jeszzcze rozstawac czy narazac na paskudna atmosfere ale on wie, bo mowilam mu ze moim mezem nie bedzie i na dzieci nie ma co liczyc, a i tak chce sie oswiadczyc. Zdradzil sie z tym ze w najblizszym czasie chce mnie zabrac na kolacje czy cos i tam juz powiem mu tak albo nie. Nie chce jego upokorzenia ani zmiany stosunkow miedzy nami ale nie mam pojecia, jak powiedziec nie. To bedzie zenujacy moment. 

Ładnie go zrobiłaś w uja... I teraz nadal utwierdzam się w przekonaniu,z jesteście uja warte... I jesteście tylko workami na spermę. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...