Skocz do zawartości
Forum

Presja otocznia a samopoczucie


Gość Regi

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt nie rozumie mojego stylu bycia, jednak nie wymagam tego od nikogo. Nie wiem dlaczego usilnie każdy daje mi rady często agresywne, ludzie narzucają mi tematy które mnie nie interesują, czuje się niezrozumiana. Jestem kobietą już trochę bardziej po 30 :-) lubię swoją pracę i zarabianie pieniędzy, staram się wykonywać obowiązki na najwyższym poziomie i sprawia mi to radość, raczej częściej się uśmiecham w ciągu dnia niż robię jakieś inne miny :-) Jestem aktywna i lubię podróżować, bliżej i dalej. Mam partnera i kota. Jestem zdania że szczęście to raczej stan umysłu niż okoliczności i to mnie napędza, długo uczyłam się cieszyć bez powodu. Jednak nie mam wielu przyjaciół, a raczej nikogo na dłużej, wszyscy mnie oceniają i próbują zmieniać, a kiedy się im nie udaje, znikają, to mnie potrafi doprowadzić do dołka (chociaż wierzcie mi że jest to bardzo ciężkie doprowadzić mnie do smutku). Z wielu stron słyszę głosy dezaprobaty mojego stylu życia, ponoć jestem za stara na rozwijanie kariery, ciągłe podróże i beztroskie życie, no i rzecz jasna będę żałować tego że nie starałam się o ślub, dzieci, dom… skupiam energie na rzeczach które nie są najważniejsze w opinii publicznej. Nawet od jednego lekarza usłyszałam że jemu jest żal takich kobiet jak ja :-P (tak usłyszałam to od lekarza i to ortopedy). No i co ja mam zrobić? Nagle stać się kimś innym żeby mnie akceptowano? Uważam że to niesprawiedliwe. Może i nie mam wspólnych tematów z kobietami w moim wieku, a facetom jest mnie albo żal, albo przewracają oczami :-) ale mimo braku zrozumienia innych, nie potrafię zrezygnować z tego co mnie najbardziej cieszy w życiu a jest to wolność. Owszem boję się samotności i tego że kiedyś moje zwłoki może za ścianą wyczuje sąsiad :-P Ale nie potrafię zmienić nastawienia i nie chcę. Jest mi tylko czasem przykro że nie mam koleżanki z którą mogłabym pogadać na wspólne tematy, ale też dlatego że nie robię nikomu krzywdy, a jestem krytykowana, czasem nawet wykluczana.

Odnośnik do komentarza

Ja jestem chwilę przed 30 ale też nie mam znajomych, ludzie zawsze oceniali i będą oceniać nie ma co się nimi przyjmować. Ja nigdy nie miałam partnera w moim wieku na wsi to już stara panna, a jeszcze jak nigdy nikogo nie miałam to coś ze mną nie tak. Lekarze to też są nienormalni mnie akurat krytykował ginekolog. Jestem dziewicą. Mnie też nie interesują sprawy takie co osoby w moim wieku. Trzeba się tym nie przyjmować bo ludzie tacy są jak się nie jest takim jak wszyscy. 

Odnośnik do komentarza
Gość cammille

Wiesz co? Najbardziej nieszczęśliwa w życiu byłam wtedy kiedy probowalam się dostosować do otoczenia w którym pracowałam ale nie pasowałam tam. Jestem zdania, ze nigdy się nie jest na nic za starym, naprawdę, ja mam 33 lata a dopiero teraz czuje, ze zaczynam żyć. (Bez dzieci, bez faceta, jeśli ktoś czasami próbuje dawać mi tzw „dobre rady” ze może już czas bo zegar biologiczny blablabla to po prostu uśmiecham się do takiej osoby i staram się zachować spokój ?) Po tym jak zaczęłam leczyć depresje, rzuciłam robotę, robiłam dosłownie wszystko wbrew schematom i to jest trudne ale ważne, żeby pozostać sobą (w moim wypadku odnaleźć siebie). 
 

co do znajomych i przyjaciół... może warto po prostu zacząć częściej uczestniczyć w rożnego typu zajęciach... wiem ze teraz może to być utrudnione ale zawsze najlepiej szukać sobie ludzi z podobnymi zainteresowaniami, może jakieś kręgi kobiet? Skoro tamci znajomi z jakichś powodów odeszli to raczej na tym nie straciłaś, bo nie potrafili Ciebie zaakceptować jaka jesteś.

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.02.2022 o 12:45, Gość Regi napisał:

Jestem zdania że szczęście to raczej stan umysłu niż okoliczności i to mnie napędza, długo uczyłam się cieszyć bez powodu. 

Super! Też jestem tego zdania, to znacznie ułatwia życie. 

W dniu 21.02.2022 o 12:45, Gość Regi napisał:

No i co ja mam zrobić?

Nic, żyć tak dalej. A jak byś oceniła swoją samoocenę? Bo pomimo tego, że próbujesz cieszyć sie z rzeczy małych to odnoszę wrażenie, że jednak samoocena jest niezbyt wysoka. Jaki jest Twój stan umysłu w tej kwestii? 

W dniu 21.02.2022 o 12:45, Gość Regi napisał:

Owszem boję się samotności i tego że kiedyś moje zwłoki może za ścianą wyczuje sąsiad

To kolejny powód świadczący, że w kwestii samooceny chyba jednak coś nie styka ?  Samotności boi się bowiem osoba nielubiąca siebie. Ktoś kto lubi sam siebie, lubi przebywać w swoim towarzystwie nie boi sie samotności bo nigdy nie będzie sam- będzie miał  siebie ?  A jeśli jednak siebie lubisz... to drugi powód takiego myślenia, to zwyczajnie zaszczepiony przez inne osoby lęk. A więc który powód jest u Ciebie? 

A z innej perspektywy patrząc to jako samowystarczalna osoba, z pewnością na starość wynajmiesz sobie osobę do sprzątania albo opieki. To ona Cię szybciej znajdzie niż sąsiad wyczuje ? ( mam nadzieję, że masz poczucie humoru bo to jest w żartobliwym tonie ? ) 

W dniu 21.02.2022 o 12:45, Gość Regi napisał:

Jest mi tylko czasem przykro że nie mam koleżanki z którą mogłabym pogadać na wspólne tematy,

A może być pogadanka internetowa? Bo ja mogę pogadać ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...