Skocz do zawartości
Forum

To maja wina że mama nie żyje


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Gość gosc napisał:

Ja się modliłam o czyjąś śmierć kogoś z rodziny, mam wyrzuty sumienia i ataki paniki w chwili choroby lub operacji. Boję się umierać, bo boje sie że spotkam tą osobę i będzie zła na mnie.

Maseczki nie całkowicie chronią chyba że jesteś przez chwilę z kimś. Skąd wiesz że to Ty zaraziłeś mamę a nie mama Ciebie? Chyba że mama nie wychodzi. Z osobami starszymi jest taki problem że nawet jakbyś jej unikał to ona i tak by do Ciebie przychodziła. Jak ja na kwarantannie i trudno przetłumaczyć starszym osobom z rodziny żeby nie przychodziły, trzeba ciągle ich wyganiać. Myślą że szczepienie ich chroni w 100% lub nie wierzą że wirus jest skoro jeszcze się nie zarazili. Lub uważają że i tak są starzy to i tak zaraz umrą.

Wiem że ja zaraziłem mamę bo pierwszy bardzo kaszlałem i źle się czułem, dopiero potem mama zaczęła się źle czuć

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Harald napisał:

A co te nawrócenie mi dało, w czym mi pomogło jak nie ma już mamy?

W tym że kiedyś spotkacie się w niebie jeśli umrzesz kiedy masz umrzeć a nie z powodu samobójstwa. Może po to aby na przyszłość być bardziej odpowiedzialnym. Teraz możesz już tylko modlić się za mamę.

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość gosc napisał:

W tym że kiedyś spotkacie się w niebie jeśli umrzesz kiedy masz umrzeć a nie z powodu samobójstwa. Może po to aby na przyszłość być bardziej odpowiedzialnym. Teraz możesz już tylko modlić się za mamę.

Modlę się trzy razy dziennie i często płacze bo wiem że to moja wina że mama nie żyje, bo jest mi ciężko na sercu bo wiem że to przez mnie mama nie żyje, gdyby zmarła w inny sposób to bym się czuł inaczej. A jak się zabije to się z nią nie spotkam?

Edytowane przez Harald
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Harald napisał:

Modlę się trzy razy dziennie i często płacze bo wiem że to moja wina że mama nie żyje, bo jest mi ciężko na sercu bo wiem że to przez mnie mama nie żyje, gdyby zmarła w inny sposób  to bym się czuł inaczej. A jak się zabije to się z nią nie spotkam?

Samobojstwo może być grzechem a wtedy można sie nie spotkać w niebie. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.02.2022 o 20:26, Harald napisał:

Nie mam ochoty komuś pomagać bo jeszcze zamiast pomóc to coś popsuje, bo już zniszczyłem mamie życie, ja tak mam że te nieszczęście za mną chodzi, to chyba dlatego jestem samotny

A co możesz popsuć np. w opiece nad porzuconymi zwierzakami albo w kwestowaniu?  Wyczuwam w tej wypowiedzi, że masz niewysokie poczucie wartości, nigdy się nie lubiłeś i zawsze byłeś lękliwy? Nawiasem mówiąc nie zniszczyłeś mamie życia, bo ona jest być może w lepszym życiu niż Ty.  Jak na razie... niszczysz życie sam sobie. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 18.02.2022 o 16:58, Harald napisał:

co te nawrócenie mi dało, w czym mi pomogło jak nie ma już mamy?

Bo to Tobie ma ewentualnie pomóc, ale na upartego mamie tez pomoże. Modlitwa za jej duszę ponoć bardzo pomaga. 

W dniu 18.02.2022 o 17:29, Harald napisał:

A jak się zabije to się z nią nie spotkam?

Nie, bo odebranie sobie życia oznacza, że wybierasz piekło, a Twoja mama z pewnością się tam NIE znajduje. Raczej będzie czekać na syna u bram nieba. 

W dniu 18.02.2022 o 19:40, Harald napisał:

jak mam żyć, będę się obwiniał do końca życia, to lepiej skończyć ze sobą

Masz żyć bez obwiniania i zrobić coś dobrego w życiu, odpracować, odpokutować (jak zwał tak zwał). Nie musisz sie aż tak obwiniać, i niepotrzebnie tak bardzo biczujesz. Podałam tutaj tyle sensownych argumentów i wystarczy je przyjąć do wiadomości. Nie odrzucać tez zadośćuczynienia o jakim pisałam, bo to jest naprawdę dobry sposób. Mama byłaby z Ciebie dumna tu na ziemi gdyby wiedziała, że pomagasz innym-prawda? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

No i niestety ale stało się bo zacząłem pić, jak mama żyła to nie piłem alkoholu a teraz piję i źle mi z tym, nikt nie wie że zacząłem pić, chyba tylko mama jeśli mnie widzi i wy z tego forum☹️

Nikt nie wie że ze mną jest bardzo źle. Wszystkie moje emocje pisze tutaj

Edytowane przez Harald
Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Harald napisał:

No i niestety ale stało się bo zacząłem pić, jak mama żyła to nie piłem alkoholu a teraz piję i źle mi z tym, nikt nie wie że zacząłem pić, chyba tylko mama jeśli mnie widzi i wy z tego forum☹️

Nikt nie wie że ze mną jest bardzo źle. Wszystkie moje emocje pisze tutaj. Czy mama mnie widzi?

 

Edytowane przez Harald
Odnośnik do komentarza
Gość Odwilzmysli

Chłopie przestań się mazać i zachowywać jak małe dziecko, bo to już przesada co ty wyczyniasz. Matka zmarła bo takie jest życie i nie zmienisz tego choćbyś się zapił na śmierć. Czy miałeś jakieś życie poza matką, czy ona była całym twoim światem  ? Wygląda ze tak,  więc twoje życie nie było i nie jest normalne.  Czas wreszcie dorosnąć. 

 

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Odwilzmysli napisał:

Chłopie przestań się mazać i zachowywać jak małe dziecko, bo to już przesada co ty wyczyniasz. Matka zmarła bo takie jest życie i nie zmienisz tego choćbyś się zapił na śmierć. Czy miałeś jakieś życie poza matką, czy ona była całym twoim światem  ? Wygląda ze tak,  więc twoje życie nie było i nie jest normalne.  Czas wreszcie dorosnąć. 

 

Miałem życie poza matką. Ale nie chodzi o to, chodzi o to że to moja wina że mama nie żyje, gdyby było inaczej to bym pewnie nie pił, ale że to moja wina to nie potrafię się z tym pogodzić

Odnośnik do komentarza
Gość Odwilzmysli

Słuchaj Harald.  Zaraziłeś matkę to jest fakt ale to nie jest przestępstwo ,bo nie mogłeś umyslnie zarazić ją czymś w co oboje nie wierzyliście. Matka byla świadoma, że możesz przynieść do domu wirusa ,bo przebywasz na zewnątrz ale przecież w niego nie wierzyła, więc o co ci chodzi  ? Sama naraziła się na covid przez swoją głupotę, bo mogła się zaszczepić a nie zrobiła tego. Myślę że nawet jak umierała, to też nie dotarło do niej, że to covid. Dlatego ona sama jest winna swojej śmierci tak samo jak ty. Podjęła decyzję i sie pomyliła. Oboje głupcy warci siebie. 

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Gość Odwilzmysli napisał:

Słuchaj Harald.  Zaraziłeś matkę to jest fakt ale to nie jest przestępstwo ,bo nie mogłeś umyslnie zarazić ją czymś w co oboje nie wierzyliście. Matka byla świadoma, że możesz przynieść do domu wirusa ,bo przebywasz na zewnątrz ale przecież w niego nie wierzyła, więc o co ci chodzi  ? Sama naraziła się na covid przez swoją głupotę, bo mogła się zaszczepić a nie zrobiła tego. Myślę że nawet jak umierała, to też nie dotarło do niej, że to covid. Dlatego ona sama jest winna swojej śmierci tak samo jak ty. Podjęła decyzję i sie pomyliła. Oboje głupcy warci siebie. 

Mama nie była świadoma że mogę przynieść tego wirusa. Mówiła mi dlatego żebym nosił maseczkę bo może policja mnie złapać bez maseczki i będzie mandat. Nie zdawałem sobie sprawy jak ten wirus może być groźny, nie namówiłem mamy na szczepienie. Teraz to mam całkiem inne myśli niż wtedy miałem. Gdybym mógł cofnąć czas...

Odnośnik do komentarza
Gość Odwilzmysli

No jasne ze nie była świadoma, bo jak można przynieść coś czego nie ma. A maseczka to tylko atrapa, żeby mandatu nie zapłacić. Dla mnie wygląda to tak. Jeśliby twoja mama bała się wirusa, a ty byś w niego nie wierzył i ją zarazil, to owszem, mógłbyś czuć się winny. Ale w sytuacji kiedy oboje w niego nie wierzyliście, to stało się co musiało się stać. Postawiliście na złą kartę i przegraliscie. Trudno, też tak bywa. Trzeba się z tym pogodzić ,wyciągnąć wnioski i żyć dalej. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.03.2022 o 11:04, Gość Odwilzmysli napisał:

No jasne ze nie była świadoma, bo jak można przynieść coś czego nie ma. A maseczka to tylko atrapa, żeby mandatu nie zapłacić. Dla mnie wygląda to tak. Jeśliby twoja mama bała się wirusa, a ty byś w niego nie wierzył i ją zarazil, to owszem, mógłbyś czuć się winny. Ale w sytuacji kiedy oboje w niego nie wierzyliście, to stało się co musiało się stać. Postawiliście na złą kartę i przegraliscie. Trudno, też tak bywa. Trzeba się z tym pogodzić ,wyciągnąć wnioski i żyć dalej. 

Ale myślę jednak że bała się tego wirusa bo do kościoła nie chciała chodzić bo tam dużo ludzi i zawsze w maseczkę zakładała, ale do końca nie wierzyła że istnieje, więc to jest moja wina bo ja nie zakładałem maseczki 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...