Skocz do zawartości
Forum

życie z osobą z bordeline


Gość border w domu

Rekomendowane odpowiedzi

Gość border w domu

Witajcie! Mam poważny dylemat.

Otóż jakieś dwa lata temu wprowadzilem się do kobiety z (prawdopodobnie) borderline. Jak pewnie sie domyślacie nasze życie to jedna tykająca bomba. Raz dobrze, a raz piekło, a jak jest wydaje się jakby od niczego faktycznie nie zależało.

Po którymś napadzie złości i delikatnym pobiciu mnie obiecala że pójdzie na terapię i faktycznie, zapisala się poszła na kilka spotkań, jednak ja mam wrażenie że odkąd poszla to tylko się jeszcze bardziej duszę.

Od kiedy jesteśmy w związku nie widuję się z moimi znajomymi, których i tak mam niewiele. Jeżeli decydowałem się wyjść kończyło się kłótnia /złością /smutkiem. Właściwie od dłuższego czasu kiedy jej jest z nieważne jakiego powodu źle sam czuję się winny.

Co najmniej kilka razy w miesiącu pakuję się i mam wyprowadzać, ale kończy się to krzykiem, przepychankami, groźbami samobójczymi od koniec placzem i błaganiem żebym został, a kiedy ona robi się bezradna ja nie potrafię odejść i zostaje. Z tego wszystkiego sam już mam myśli samobójcze.

Kiedy chcę zająć się swoją pasją, którą chcialbym w przyszłości spieniężyć (dla zachowania anonimowości nie powiem jaką. Powiem tylko że gdy jej się poświęcam to to się udaje i widać sens) ona jest zła, mówi że mam ją w dupie, albo robi się smutna, zaczepia mnie, próbuje odciągać. Najgorzej kiedy chcę się spotkać z ludźmi z grona tej pasji. To też nieraz było powodem kłótni. Właściwie to moja pasja przez to również przestała mi dawać radość (to dla mnie kolejna szkoda bo inwestuje w pasję niemało. Sama mnie do tego zachęcała, chociaż myslalem ze się nie zgodzi).

Sama czasem wyjdzie albo do przyjaciółki albo do kolegi (nie, nie zdradza, jestem pewien więc nie poruszajmy tu tego w tej kwestii) i wtedy nie ma problemu co jest znowu frustrujące.

Nie wiem w sumie co chce dokładnie powiedzieć. Ze czuje że duszę się w tym związku o ile już nie duszę się w swoim wlasnym ciele? Gdy jestem daleko od niej to natrętnie myślę by odejść, że tak powinienem zrobić. Jak jestem przy niej to dopóki coś się znowu nie zepsuje to kocham na zabój. Podobno to tak zwane współuzależnienie?

Nie wiem, sam bym się zapisał na terapię tylko po prostu mnie nie stać a zanim się dostane na NFZ to chyba sam skoczę albo serce mi siadzie przez stres .

Jak myślicie? Cierpliwość? Ratowanie siebie? Czy byl ktoś tutaj w podobnej sytuacji i może coś doradzić?

Odnośnik do komentarza

Co to znaczy "prawdopodobnie" z borderline, Ty ja sobie tak zdiagnozowales?

Spotykamy takich ludzi w życiu na których sami jesteśmy gotowi...(I Ci ludzie też nam coś dają, mimo wszystko...coś dają )

Pytanie na co jesteśmy gotowi w życiu, co jesteśmy w stanie przyjąć, co sami mamy do zaoferowania . Tam tkwimy

 

Dość osobliwie określiłeś wasz związek." Wprowadziłem się do kobiety..." Że ona Cię przygarnęła?

 

 

Odnośnik do komentarza

W skrócie: chcesz żeby Ona się zmieniła ale Ty już nie musisz? W dodatku pokazujesz że jesteś tajemniczy czyli masz coś do ukrycia. Jak ukrywasz coś przed nią to się nie dziwię że się dziewczyna denerwuje. Ale ok, nie chcesz zdradzić co to za pasja to nie ujawniaj. Tylko czemu by nie zainwestować, na którą jak sam wspomniałeś, wydajesz dużo by przeznaczyć na terapeutę? I tak dla potomności: jak jest związek to obie strony pracują nad nim a nie jedna. 

Odnośnik do komentarza

Strasznym jest czytanie co sądzicie o osobach z tym zaburzeniem.Przeszłam w życiu sporo i prawdopodobnie mam takowe,nie jestem idealna ale nie zdarzyło mi się nikogo skrzywdzić,nie zdradzam,kocham nad życie swoje dzieci jedyną krzywdę jaką umiem wyrządzić celuję w siebie a chroniąc swoich bliskich,oddalam się od nich.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...