Skocz do zawartości
Forum

Jak się miewa moja kondycja psychiczna ?


Gość Piotr

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy wszystko wporządku z moją kondycją psychiczną, aczkolwiek postaram się sprecyzować to najbardziej jak tylko się da. Zacznę wszystko od początku : Jestem mężczyzną, mam 28 lat, pracuję. Mój problem polega na tym że przez większość mojego życia byłem bagatelizowany przez rówieśników już od szkoły podstawowej, nikt nie zwracał na mnie uwagi, wiecznie byłem odstawiany na bok. W dalszym okresie szkoły podstawowej doszły prześladowania psychiczne ( głównie chodziło o moją nadwagę) jak i fizyczne, byłem ofiarą klasową, najprościej pisząc "workiem treningowym". W domu nie miałem lepszej sytuacji ponieważ zaznałem również po części patologii rodzinnej, jestem DDA. Mój ojciec wraz ze starszym bratem są alkoholikami. Od najmłodszych lat były ciągłe awantury przez alkohol, żyłem w ciągłym strachu, gdy szedłem do szkoły bałem się co tym razem będzie a gdy wracałem do domu zastanawiałem się co tym razem w domu będzie. Byłem w tak beznadziejnej sytuacji że wstydziłem się każdego, nie miałem nikogo aby o tym wszystkim porozmawiać, dosłownie nikogo !. Tak przez kilka lat wszystkie emocje dusiłem w sobie, szukałem w szkole akceptacji w osobach które robiły największy bałagan na lekcjach, znalazłem złudną akceptację ponieważ zostałem wykorzystywany i oszukiwany jako najzwyklejszy błazen. Później przyszedł czas "pierwszej miłości" niestety również zostałem rozczarowany ponieważ osoba z która byłem robiła ze mnie pośmiewisko i zdeptała moje uczucia tylko żeby się pośmiać ze mnie ze swoimi koleżankami. Byłem już na skraju wyczerpania, miałem wszystkiego dosyć, szarpnąłem się na swoje życie, miałem nie udaną próbę samobójczą. W klasie ktoś gdzieś i jakoś się dowiedział że mam ojca "pijaka" i zaczęły się wytykania palcami i naśmiewanie się ze mnie. I tak tym sposobem "jakoś" skończyłem gimnazjum podejmując walkę sam ze sobą, w szkole średniej co prawda było trochę lepiej ponieważ nikt się mnie czepiał aż tak dotkliwie ale nadal byłem ignorowany i to zawsze mnie najbardziej bolało, jakieś imprezy klasowe, spotkania itp. wiecznie byłem odstawiany na bok. Trwało to zresztą nadal to trwa do dziś gdy już pracuję, we wcześniejszych pracach również byłem pośmiewiskiem. Przez te wszystkie lata szkolne wracają wspomnienia przez które jestem wybuchowy, odbiło się to na mojej psychice, często mam myśli samobójcze jednak od gimnazjum nie odważyłem się podjąć następnej próby. Bardzo szybko wpadam w złość, najprostsza czynność potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. Sytuacja rodzinna się poprawiła ponieważ ojciec przestał pić i jest spokojnie jednak nasze relacje doprowadzają mnie do szału. Dwa razy miałem atak furii ze względu (a przynajmniej tak mi się wydaje) na skumulowane emocje w sobie gdy już ochłonąłem to prawie traciłem przytomność. Często czuję się nikomu nie potrzebny, jak zwykły śmieć który żyje bo żyje bez celu. Moje myśli często są udręką, odczuwam też bezsens istnienia, zaczynam wierzyć że jestem nikim ale również mam i dobre dni w których czuję się całkiem normalnie. To wszystko co napisałem powyżej przedstawiłem siebie i swoje samopoczucie, mam nadzieję że nie jest jakoś bardzo zawiłe, często mam też huśtawki nastrojów czyli mam dobry humor a za chwilę jestem wściekły. Czasem już nie wiem gdzie szukać pomocy, jak do tej pory zawsze radziłem sobie sam ze sobą chociaż ta "walka" potrafi trwać i kilka dni. Przypomniało mi się że w szkole średniej miałem lekką depresję z którą musiałem radzić sobie o dziwo sam a gdy próbowałem z kimś o tym porozmawiać zwykle kończyło się na gadaniu typu : " taki problem to nie problem weź się w garść to Ci przejdzie głupota" i właśnie tak czułem się dobijany. Wszystkie negatywne emocje duszone kiedyś we mnie odbijają się na mnie dzisiaj wybuchami złości, bezsensie istnienia i bycia nikomu nie potrzebnym oraz byciu samotnikiem po części z wyboru. Wszystko co robię lub jeżdżę lub wychodzę na spacer, poprostu cokolwiek robię sam. Jest to wyczerpujący wpis ale bardzo proszę kogoś kto to przeczyta o radę, co mogę robić ponieważ gubię się w tym sam. Czuję że spalam się życiowo, często pije alkohol samo aby poprawić sobie humor, poszukiwałem jakiegoś zajęcia dla siebie ale nic mi nie odpowiada i myślę że w tej kwestii jestem zbyt ciężki, nie mam ochoty na wychodzenie z domu, jedynie praca a poza nią często tylko sen. Odnoszę również takie wrażenie że mam w sobie wiele osobowości, potrafię mieć dobry humor a po południu bardzo zły i negatywny często roznosi mnie wściekłość przez co zdarza się że to odbija się na innych, rozmawiam sam ze sobą i nie wiem czy to jest normalne ale gdy jestem sam to rozmawiam ze sobą jak z kolegą, są też dni kiedy mam ochotę zdobywać świat a za moment uciekam od świata i wszystkich. Ogólnie różne noszę w sobie stany to jak z nie uregulowanym radiem, co chwilę włącza się jakaś inna stacja. Opisałem siebie jak najdokładniej po czym łatwiej komuś będzie może wyciągnąć jakieś wnioski i analizę mojej osoby.

Odnośnik do komentarza
Gość klaudynia

Jeżeli masz wątpliwości, czujesz że jest coś nie tak to oczywiście, że warto skonsultować się z psychologiem. Przecież to nic złego, a gwarantuję, że dzięki temu wyjdziesz na prostą. Jeśli jesteś z Warszawy to zdecydowanie polecam Poradnię NZOZ Centrum CBT dla dorosłych. Na miejscu znajdziesz psychologów, psychoterapeutów, jest także możliwość udziału w treningach bądź warsztatach.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...