Skocz do zawartości
Forum

Problem z przeszłością w zwiazku


Gość Rafał

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich

Prosiłbym o pomoc w rozwiązaniu problemu, który rujnuje mi życie. Postaram się opisać krótko i jak najbardziej konkretnie, chociaż problem jest złożony. Mam 26 lat, dziewczyna 19. Poznałem ją półtorej roku temu. Z początku była to zwykła znajomość, w sumie sami nie wiedzieliśmy w jakim celu. Zaczęliśmy flirtować i popełniliśmy największy błąd z perspektywy czasu, bo szczerze rozmawialiśmy o przeszłości seksualnej. Z początku mnie to nie ruszało, bo nie oczekiwałem nic, nie wiedziałem że to przerodzi się w tak bliskie uczucie. Dla mnie ona jest trzecią dziewczyną z którą uprawiałem seks, dwie poprzednie to moje byłe dziewczyny, nie miałem żadnych przygód. Ona przede mną miała 6 partnerów(przepraszam za szczerość, ale pozwolę sobie na trywializm i napisze wprost 3 z którymi uprawiała normalny seks i 3 z którymi były zabawy jak np. seks oralny z jej strony). I o ile normalnie to byłoby nie do przejścia dla mnie, o tyle sam miałem, a w zasadzie mam problemy w życiu(uzależnienie od hazardu, jestem po terapii, ale ze skutkami zmagam się po dziś dzień). Z tym, że to już problemy na innej płaszczyźnie. Gdy ją poznałem była kompletnie zagubiona, widać było po niej, że łatwo ją można zmanipulować, zaciągnąć do łóżka(seks kocha). Jej były partner bardzo źle ją traktował, przedmiotowo. Zawsze musiało być na jego, często była do seksu zmuszana, nawet się nie zabezpieczali. W domu rodzice od niej wymagali i wymagają by robiła wszystko czego chcą, ma sprzątać, gotować, prać, zajmować się młodsza siostrą, odnoszę wrażenie że nie bardzo liczą się z tym co czuje. To wszystko zrobiło z niej kompletnie zagubioną osobę. Bała się ludzi, podchodzi do nich z dystansem. Teraz do największego problemu, który nie daje mi żyć. Zwierzyła mi się, że była w Niemczech na wakacjach wraz z wujkiem gdy ukończyła 16 lat. Tam poznała przez kuzyna, który tam pracuje parę lat starszego chłopaka-mulata(mama Polka, tata ciemnoskóra). Miała z nim na koniec wyjazdu jednorazową przygodę. Powiedziała mi, że jest to jej największy błąd w życiu, ale była zagubiona, nie była sobą, żałuję tego. Przez rok naszego związku bardzo się zmieniła(nie chcę z siebie robić księcia na białym koniu co jej życie uratował, nie o to chodzi, jednak lata terapii i pracy nad sobą pozwoliły mi otworzyć się na uczucia). Stała się wręcz idealna, kocham ją, ona mnie. Otworzyła się na mnie, zaczęła otwierać się na uczucia, jest bardzo wrażliwa. Nawet wśród mojej rodziny każdy jest nią zachwycony. Wcześniej gdy ją poznałem była bardzo małomówna, zamknięta, teraz jest inną osobą, po prostu sobą. I tu powinien napisać i żyli długo i szczęśliwie, ale. No właśnie jest "ale". Kompletnie nie potrafię poradzić sobie z jej przeszłością seksualną. Nie wiem jak sobie tłumaczyć to co było. I na to składa się wiele czynników. Wymienię może w punktach, by było jaśniej. 

1. Kompletnie nie mogę połączyć tak bujnego życia seksualnego z jej osobą, jak osoba tak zamknięta w sobie, mogła prowadzić takie życie seksualne, nie wyobrażam sobie jej w sytuacji gdy wskakuje do łóżka tak jak temu kolesiowi na wakacjach, bo to trzeba jednać ludzi kochać i szybko ufać 

2. Szczerze mówiąc odrzuca mnie to trochę, szczególnie gdy nie jest blisko mnie, dużo o tym myślę

3. Jej przeszłość jest kompletnie sprzeczna z moimi wartościami, a moim zdaniem na tak delikatne kwestie jak te łóżkowe jednak powinno się mieć podobne poglądy. Ja nigdy przygód nie miałem, chociaż okazji było sporo, nie miałem odwagi, chęci

4. Zazdrość? Nie wiem właśnie czy jestem zazdrosny o to, że ona miała takie życie, a ja nie. Może gdybym sam miał podobną ilość partnerów to byłoby inaczej, ale nie jestem pewny czy to zazdrość

5. I to najważniejszy punkt. Kompletnie odrzuca mnie ta przygoda w Niemczech. Strasznie mi to rujnuje psychikę. Nie jestem rasistą, ale jednak to jest dość mocna przygoda. Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś taki dotykał ją

Nakreśliłem temat. Oczywiście nie jestem takim dupkiem, by jej to wygadywać, bo uważam że albo to akceptuje, albo nie, ale nie mam prawa jej oceniać. Zdroworozsądkowo w listopadzie chciałem się z nią rozstać, bo już nie dawałem rady psychicznie. Zaczęła płakać, od rana była na środkach uspokajających, powiedziała że nie wyobraża sobie życia beze mnie, że będzie mnie wspierać, że nie wiedziała że mam takie problemy z akceptacją przeszłości. A problemy psychiczne mam spore, w pewnym momencie myślałem o najgorszym. Najbardziej dobija mnie ta jednorazowa przygoda. Mam natrętne myśli, często nie mogę spać, bo wyobrażam sobie jak ktoś taki uprawia z nią seks(domyślacie się pewnie, że moja wyobraźnia bardzo zakłamuje rzeczywistość). Moje pytanie do Was. Czy jest szansa z tym jakoś wygrać? Szczerze zależy mi na tym, bo zależy mi na niej. Zakochałem się w tej dziewczynie. Wiem, że ona we mnie też. Jestem zbudowany tym jak się zmieniła przez rok w sumie dla mnie. Czuje, że jestem dla niej najważniejszy. Ciągle powtarza mi jak bardzo mnie kocha, jak pozwoliłem jej otworzyć się na uczucia, zacząć być sobą. Dodam też, że nie raz mi powiedziała, że w łóżku seks ze mną jest zupełnie inny, jest dla niej najlepszy. Z jednej strony czuje odrzucenie, z drugiej to nie do końca tak, że była puszczalska, bo jednak u niej to, że wszyscy traktowali jej najbliżsi i były traktowali ją przedmiotowo też zrujnowało jej psychikę, a że seks jest czymś co kocha, to może tak próbowała się dowartościować. Nie wiem, naprawdę nie wiem. Jak mam przezwyciężyć natrętne myśli, mój problem z akceptacją jej przeszłości, tego jak gryzie mi się z jej obrazem, z tym jaka była? Jak poradzić sobie z moim odrzuceniem i jak zaakceptować to co się wydarzyło na wakacjach? Jak to sobie wytłumaczyć? To dla mnie ważne, bo czuję że wpadłem w depresję, że odechciewa mi się żyć. Wierzę, że znajdzie się jakaś dobra dusza, co przeczytała co mi leży na sercu i postara się wskazać właściwą drogę. Za wszelką pomoc i nadzieję dziękuję. 

 

Odnośnik do komentarza

"Bała się ludzi, podchodzi do nich z dystansem. "

Spróbuję obiektywnie podejść do tematu.

Opisałeś kilka spraw, każda z innej "płaszczyzny".

Wiesz dlaczego nie możesz zrozumieć tej sytuacji ? Ponieważ przedstawiono Ci lekko przekłamany obraz.  Nie dziwię się dziewczynie, że nie wszystko mówiła szczerze ponieważ niestety z taką narastającą zazdrością za dawne sprawy i tak nie zareagował bys inaczej niż nerwowo. Dziewczyna domyśla się że mocno krytykujesz jej przyszłość więc przedstawia sprawy w taki sposób w jaki byś chciał to usłyszeć, że jej przykro.

A teraz moja opinia a nie fakt że tak jest, odnośnie cytatu na początku.

Nie można się bać ludzi a zaraz praktykować przygodnego sexu z nowo poznana osoba. To są moim zdaniem sprzeczne emocje/uczucia. Aczkolwiek twierdzę że tak przedstawia sprawy, że żałuję tych sytuacji przez to jak o tych sytuacjach myślisz.

A prawda jest taka że mogło jej się podobać i być jej dobrze. Musisz się z tym pogodzić jeśli chcesz coś zbudować z tego związku i pozwolić jej mieć przeszłość, Skoro teraz mówisz, że zachowuje się całkiem inaczej.

Odnośnik do komentarza

Wybierzcie się na terapię dla par. 

To, że kocha seks, od młodych lat, może ale nie musi świadczyć o nimfomanii. 

6 godzin temu, Gość Rafał napisał:

Zaczęliśmy flirtować i popełniliśmy największy błąd z perspektywy czasu, bo szczerze rozmawialiśmy o przeszłości seksualnej

Tak, zrobiliście z siebie przyjaciółki i to był błąd. 

Nie wiem czy uda Ci się, poprzestawiać w głowie, bo to dla was dzisiaj nie powinno mieć znaczenia, terapia powinna coś zmienić, ale czy do końca, nie wiem. 

 

Odnośnik do komentarza

No właśnie to jest najgorsze chyba. To zakłamanie rzeczywistości. Same sprzeczności. Nie potrafię sobie powiązać przeszłości z jej osobą, aż wydaje mi się to niewiarygodne. Z drugiej ona uwielbia seks. Jak rozmawialiśmy wtedy powiedziała mi, że miała ciężki okres, była psychicznie niszczona przez rodziców, po trudnym związku, dlatego nie była tam sobą i to zrobiła. Ale jednak to do mnie nie do końca trafia. No i fizyczne odrzucenie jest, że miała przygody, a szczególnie tą jedną, bardzo mi ciężko żyć z tym, że ktoś jednak o odmiennym wyglądzie ją dotykał. Nie wiem jak to mam wyrzucić z głowy i cieszyć się związkiem, to strasznie zatruwa mi życie, mam wręcz obsesyjne myśli. I nie chodzi mi o to, by robić z siebie świętoszka, staram się nie oceniać. Wychodzę z założenia, że to mój problem, bo nikt mi nie kazał się z nią wiązać. Chciałbym to przezwyciężyć, bo myślę że warto. Po roku związku wszystko wydaje mi się wręcz idealne, a każda chwila z nią jest dla mnie wyjątkowa. 

Odnośnik do komentarza

Szczerze myślałem o terapii dla par, tylko dla mnie jest bardzo ciężko i tym rozmawiać, jeszcze sam myślę że bym dał radę, ale wiem, że ona chce zapomnieć o tym co było, nie wiem czy szczerze czy nie, ale powiedziała mi że to nie są dla niej przyjemne doświadczenia, że trzy razy w sumie została wykorzystana. A jak już wspomniałem nie chcę rozdrapywać starych ran, chcę się skupić na tym by to ja poukładał to sobie w głowie. Ona powiedziała, że jeżeli ma mi to pomóc to pójdzie ze mną na taką terapię. Co do zamiłowania do seksu. Owszem ma takie zapędy, w sumie ja też, ale nie jest nimfomanką, jestem pewny, potrafi odpuścić. 

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość Rafał napisał:

ale nie jest nimfomanką, jestem pewny, potrafi odpuścić. 

To o niczym nie świadczy, dlatego warto zrozumieć jej zachowania, trudno kochać seks w  wieku 16 lat, jak się go nie uprawiało i zrobić to z przygodnym facetem. 

Dla nimfomanki nie liczy się partner, a satysfakcja seksualna, więc nie należałoby się dziwić jej zachowaniom, ona jest jeszcze młodziutka, może nie zdawać sobie z tego sprawy. 

Dlatego, żebyście to wszystko wspólnie zrozumieli, konieczna byłaby terapia, musisz się przemóc dla własnego dobra, jeśli oczywiście chcesz być z nią. 

Odnośnik do komentarza

To ona Ciebie odblokowała, podwójna moralność jakbyś Ty miał więcej partnerek to byłoby ok? Jeżeli wychodzisz z założenia że trzeba się szanować to dlaczego sam uprawiałeś sex z innymi kobietami? Piszesz również o hazardzie? Sam ładnie się za młodu zabawiałeś a od partnerki oczekujesz czystości. 

Odnośnik do komentarza

No właśnie o to mi chodzi, że ja wychodzę z założenia że to mój problem, z którym chcę walczyć dla nas, a nie wiem jak. Nie oceniam, nie znała mnie, skąd miała wiedzieć że mnie pozna, że się w sobie zakochany, tym bardziej wiedząc jak jest traktowana, jaka była obojętna, jak trzyma w sobie wszystkie uczucia, a nie je przeżywa. Lila wiem, że to może tak brzmieć jak sugerujesz, ale naprawdę chodzi mi tylko o to, że ponad moje siły. Uwierz mi, że to że miałem problemy z hazardem to jest dużo bardziej złożony problem, niż jak uważasz to, że się zabawiałem. I właśnie to co się teraz dzieje ze mną porównał bym do mojego uzależnienia. Nie gram, ale moja głowa teraz uderza zamiast w granie w obsesyjne myśli o jej przeszłości. Dlatego pytam, może ktoś mnie nakieruje i pozwoli mi z tym wygrać, bo ja już nie wiem jak. Chcę się dla niej zmienić, ale głowa mi nie pozwala zaakceptować tego co było, szczególnie tego jednego przypadku. Tyle

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość Rafał napisał:

to mój problem, z którym chcę walczyć dla nas, a nie wiem jak

Musisz wiedzieć, że nikt Ci nie powie jak, bo nie ma na to recepty. Musisz sam lub z pomocą terapeuty z tym walczyć, nie ma innego wyjścia. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...