Skocz do zawartości
Forum

Zakochałem się w Terapeutce...


Rekomendowane odpowiedzi

Im bardziej jestes swiadomy tym bardziej widzisz cierpienie i pogubienie innych. Nie odpowiadasz jednak za to cierpienie i nie spoczywa na Tobie obowiazek bycia ordynatorem psych. gdziekolwiek sie pojawisz.

Mimo bycia  osiedlowym "specjalista" masz tez  swoje  problemy i swoje fiksacje/ odloty...o czym swiadczy ten watek chocby. Skup sie na sobie.

Bycie samozwanczym "Wybawca" konczy sie  byciem  oprawcom zbyt czesto... bo nigdy nie spelnisz cudzych oczekiwan , i poczatkowo "wybawieni" wroca niezadowoleni... Dlatego dawac trzeba tyle ile sie ma, i na ile sie ma ochote ...tym bardziej   majac swoje paletko do okielznania 

 

 

---

... kiedy prosisz mnie o kontakt, pierwsza litere nazwiska, miasto z ktorego pochodze, to naruszasz moja granice, bo faktycznie jestem tu anonimowo i chce tu  to ochronic. Ale jesli domagasz sie artykulacji bezposredniej  to ok: niemam ochoty na kontakt z Toba pozatym forum, choc bardzo mi milo jesli moglam w czym kolwiek pomoc i szczerze zycze powodzenia na terapii ?Wszystko co masz do powiedzenia przekaz tam -  zaistniej w realnej relacji ujawniajac sie tam w calosci.

 

@TakaJakaś7 moja osobowosc to serio  nic ciekawego ?, kazdy ma swoja sciezke do wydeptania.  Naprawde, nie ma co sie ogladac na innych - szkoda na to czasu. 

 

Odnośnik do komentarza

Pisałem coś, ale nie warto. Bardzo podziwiałem z początku to co pisałaś. Rozumiem, że możesz nie mieć kompletnie pojęcia z kim kojarzy mi się twój nick. i jak mi się on kojarzy. Nie prosiłem cię też o wszystko na raz, tylko o jaką jedną z wymienionych przez ciebie rzeczy. Nie schlebiaj sobie za bardzo. Aż tak nie jestem tobą zainteresowany,  Wybacz, że naruszyłem twoje granice.

Dziś świat pełen jest hipokryzji.. tłumaczę już nie tylko tobie, że nie jestem samozwańczym wybawcą, a tym bardziej oprawcą. Oprawcami osób, które są w apogeum zespołu abstynecyjnego są placówki, które odsyłają ich z miejsca na miejsce. A by gdy nie ma w pobliżu detoksu a taka osoba nie ma siły ogarniać nic, bo czuje ból jakiego nigdy nie ogarniesz, warto by wiedziała dlaczego karetka jej nie weźmie, histerie uspokoić, że to wynika z tego, że ten stan nie zagraża życiu, i trzeba dodać parę rzeczy jak MS by wysłali pomoc. Nie podoba mi się to co napisałaś o oprawcach. I nie jestem świętym Mikołajem , nie niosę szczęścia w nie rozwiązuje spraw, mówię jak jest i czego powinien się spodziewać.  Staram się pocieszyć. Dzięki za wypowiedzi. I Wesołych Świąt.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Raszer napisał:

Oprawcami osób, które są w apogeum zespołu abstynecyjnego są placówki, które odsyłają ich z miejsca na miejsce. 

Nie mialam problemu nigdy z uzaleznieniami akurat , ale unaocznil mi sie koszmar opieki psychol/ psychiatrycznej w Pl za czasow kiedy na terapie/ dobrego specjaliste nie bylo mnie stac. ...moge sobie tylko wyobrazac co jest na oddzialach zamnkietych dla faktycznie psychicznie chorych, bo zgaduje Ci w tym bagienku maja najgorzej. Dlatego nie musisz mi uswiadamiac koszmarow dziejacych sie tu i owdzie..

 

To co pisalam o oprawcy mialam na mysli trojkat Karpmana, a nie ze oprawca realnie jestes Ty, lub staja sie nimi "Mikolaje". Do osoby ktora pomaga, kierowane sa oczekiwania, ktorych ostatecznie  nie spelnia; stawia granice..i juz slizga sie po roli oprawcy szczegolnie gdy oczekiwania zaczynaja byc kierowane agresywnie/nachalnie, nie musi oprawca byc, ale jest w tej roli obsadzana.

..i to zgaduje mial na mysli ten lekarz specjalista , ktory Cie przestrzegal. Moze Ci sie to nie podobac, ale tak jest, i tu na forum tez bywa ten mechanizm widoczny

 

Spokojnych swiat.

Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, Gość Agu napisał:

..i to zgaduje mial na mysli ten lekarz specjalista , ktory Cie przestrzegal. Moze Ci sie to nie podobac, ale tak jest, i tu na forum tez bywa ten mechanizm widoczny

 

Pewnie chodzi ci o to, że mam się za znachora, czy chwalę się jaką to posiadam wiedzę. Poprzedni post ten długi, był tak naprawdę wstępem do tego kto do mnie teraz pisze, i chciałem żebyś się wypowiedziała, ponieważ wydaje mi się, że ta osoba, ma w połowie kłopoty z uzależnieniem, a drugą połową są jej zaburzenia, być może chwilowo indukowane nie wiem. Oczywiście, nie skorzysta ona z psychiatry czy psychologa. Nie rozwinąłem tego, bo nie chciałem tu pisać książki, nikomu by się nie chciało czytać tak długiego wykładu. Co do lekarzy specjalistów, teraz się to zakończyło. Ale no ciężko się nie czuć innym, jak umawiają się z tobą, i poruszasz z nim genezę jakiegoś problemu który nie ma z tobą związku, lekarz starszy być może tęskni za wykładami, i lubił pogadać, rysować schematy. Nie pamiętam, czy w tym długim poście o tym wspomniałem, ale zdarzyło mu się pytać mnie o leczenie farmakologiczne osób uzależnionych. To latami zdobywana wiedza, razem z praktyką, tylko od drugiej strony lustra. Tego już nie ma. Przestawiłem się na psychologię. Nie kocham jej tak jak psychiatrii ale jest istotniejsza dla etapu, w którym jestem. O dziwo, jest znacznie trudniejsza niż psychiatria. Myślałem z początku, że jesteś studentką psychologii. Wyjaśnij tak jak ty już raz świetnie zrobiłaś, ocb z tym co jest w cytacie. Pewnie zaboli. I nie będę miał żalu. Jesteś znacznie bardziej ogarniętą osobą niż ja, i jeszcze wiele rzeczy mi się wydaje. Ale po to chodzę na terapię. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...