Skocz do zawartości
Forum

Przeprowadzka do męża i problemy


Gość ona29

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno przeprowadziłam się do mieszkania męża. Mąż ma je po rodzicach, jest jego włascicielem. Rodzice męża rok temu wybudowali dom, także mieszkanie oddali jemu. Problem w tym, że źle się czuję w tym mieszkaniu. Jest ono już urządzone, umeblowane, wszystko ma swoje miejsce. Podczas porzadków poprzestawiałam zawartośc niektórych szafek tak, by mnie było wygodnie, mąz nie miał nic przeciwko temu, natomiast przyjechała tesciowa i ułożyła wszystko tak, jak było wczesniej, bo uznała, ze tak jest wygodniej. Dodam, ze teściowa jest u nas codziennie, poniewaz opiekuje się naszymi bliźniakami, gdy my pracujemy, nie stac nas na nianię, a ja mam rodziców w innym mieście. Szczerze, to źle się tu czuję, nie moge nawet nic za swoje pieniądze wyremontowac poniewaz remont kapitalny był rok temu i wszystko jest nowe. Mężowi to wszystko jedno, jak co jest poukładane i kto to poukłada, więc nie rozumie mojego problemu, a ja czuję się tutaj tak obco. Na wspólnie kupione mieszkanie nie ma szans, bo mąż nie chce się przeprowadzać, ma pracę kilka kroków od domu i lubi to mieszkanie.

Odnośnik do komentarza

Ona29,W zasadzie jedyny problem to ten że to teściowa przekłada ci rzeczy czy przestawia szafki. Jest codziennie i pomaga przy dzieciach a to dużo tym bardziej że was na opiekunkę nie stać. Myślę że zachowanie tesciowej nie jest specjalnie ani złośliwe. Ona pewnie uważa że wam tak jak oni zrobili jest lepiej. Czasami teściowej tak się zachowują. Może dobrze by było abyś porozmawiala z mężem o tym jak się czujesz i czemu w tym mieszkaniu. Facetom w większości przypadków jest wszystko jedno gdzie stoją szafki czy jakie są kafelki,pościel i reszta mebli. Więc on może w tym nie widzieć problemu. Ale ważne abyś z nim pogadali o tym co tobie nie pasuje. Szafkę zawsze po wizycie teściowej możesz przesunąć tak jak chcesz. Porozmawiaj z mężem.  Pzdr

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość ona29 napisał:

Na wspólnie kupione mieszkanie nie ma szans, bo mąż nie chce się przeprowadzać, ma pracę kilka kroków od domu i lubi to mieszkanie.

Jeśli nie stać Was na opiekunkę, to domyślam się, że tym bardziej nie stać Was na kupno nowego, lepszego, większego mieszkania. Nie wybrzydzaj więc, bo jak się domyślam Ty własnym mieszkaniem nie dysponujesz.

51 minut temu, Gość Loraine napisał:

Myślę że zachowanie tesciowej nie jest specjalnie ani złośliwe. Ona pewnie uważa że wam tak jak oni zrobili jest lepiej.

A ja myślę, że teściowa jest pozbawiona taktu i panoszy się w tym mieszkaniu, bo uważa, że ma prawo. Ciekawe, czy przepisali je oficjalnie na syna?

Na miejscu autorki na razie nie robiłabym jakiegoś zamieszania, tylko z powrotem przełożyła te rzeczy na miejsce, które ja uznałam za stosowne. Robiłabym tak za każdym razem, gdy teściowa zacznie cokolwiek przestawiać. Nie ma szans, żeby nie domyśliła się o co chodzi. Mężowi nic bym nie powiedziała, tylko robiła swoje. Ciekawe, czy teściowa "pękłaby" w końcu i wyskoczyła z jakimiś uwagami do autorki? Jeśli tak, to powinna otrzymać krótka informację "teraz ja tutaj mieszkam, układam swoje rzeczy tak, jak mnie jest wygodnie i byłabym wdzięczna, gdyby mama ich nie przestawiała. To wszystko. To samo należałoby powiedzieć mężowi, gdyby mamusia poskarżyła się do synka, a wszystko bardzo spokojnie.

Ona29, czy to nie Ty jesteś tą osobą, która jakiś czas temu pisała tutaj, że mąż z rodzicami remontują i urządzają mieszkanie po teściach, a z Twoją opinią nikt się nie liczy?

Odnośnik do komentarza

Nie ja pisałam o remoncie w innym temacie. Właśnie tak zrobiłam dwa razy, po prostu przestawiłam rzeczy w te miejsca, gdzie je połozyłam, to teściowa znów je przestawiła po swojemu mówiąc, ze zawsze tak leżały i że tak jest wygodnie, ze nie ma sensu zmieniać. Mam własne mieszkanie w swoim rodzinnym mieście, ale to kawalerka, obecnie mieszka w nim tymczasowo kuzynka, także tam jestem zameldowana, a nie u męża. Tesciowie na męża to mieszkanie przepisali przed naszym slubem, także ono jest już tylko jego, ich nie.

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Yonka1717 napisał:

ja myślę, że teściowa jest pozbawiona taktu i panoszy się w tym mieszkaniu, bo uważa, że ma prawo. Ciekawe, czy przepisali je oficjalnie na syna

Jest przepisane, ale to nie zmienia faktu. Że teściowa jest pozbawiona taktu, to mało powiedziane, mi to w głowie się nie mieści?

Będziesz się czuła zawsze jak nie u siebie, tym bardziej z taką teściową. 

Ja bym jej wprost zwróciła uwagę, żeby nie ustawiała Ci życia dosłownie i w przenośni, bo jak nie będziesz nic mówiła, że względu na opiekę dzieci, to całkiem Ci wejdzie na głowę. 

Trudno, zdrowie psychiczne jest ważniejsze od kasy, dlatego lepiej jakbyś sama je wychowywała, bo też teściowa będzie to robiła po swojemu i nie będzie liczyła się z Twoim zdaniem. 

Odnośnik do komentarza

Też mi przeszkadza, ze teściowa pali w tym mieszkaniu. Oczywiście nie w całym, ale zamyka się w łazience, mimo to, jakoś ten dym wychodzi i czuć to w mieszkaniu. Mężowi to nie przeszkadza, bo on sam pali, ale nigdy nie w domu. Jest przyzwyczajony, ze matka zawsze w domu pali, tylko każe jej zamykac się w łazience, by w całym mieszkaniu nie smrodzić. Boję się o dzieci, ze to jednak do nich dociera. Ja nie mogę zrezygnowac z pracy, bo jeszcze za swoją kawalerke spłacam kredyt.

Odnośnik do komentarza

Ona29, nie pozostaje Ci nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość. Jednak grzebania w Twoich rzeczach i przekładania ich nie odpuściłabym. W tej kwestii nie poddawaj się, bo Ci teściowa wejdzie na głowę. Za każdym razem przekładaj te rzeczy z powrotem na swoje miejsce. Nie pozwól wyprowadzić się z równowagi. Po raz kolejny spokojnie zakomunikuj jej, że w tym domu ma być tak, żeby TOBIE BYŁO WYGODNIE. Użyj może słowa, że "stanowczo proszę o nie przekładanie naszych rzeczy". 

1 godzinę temu, Gość ona29 napisał:

Też mi przeszkadza, ze teściowa pali w tym mieszkaniu.

Wyobrażam sobie, jaki smród jest w mieszkaniu, szczególnie, gdy Ty nie palisz. O dzieci się nie martw, bo chyba babcia nie pali w ich obecności i nie dmucha im w nos? Domyślam się, że dzieci są małe, jeszcze poniżej 3 lat, jeśli nie chodzą do przedszkola. Cóż, coś za coś. Wy nie płacicie za opiekunkę, a teściowa męczy się z dwojgiem małych dzieci, więc wytrwaj do czasu, zanim dzieci pójdą do przedszkola. 

1 godzinę temu, Gość ona29 napisał:

Mam własne mieszkanie w swoim rodzinnym mieście, ale to kawalerka, obecnie mieszka w nim tymczasowo kuzynka, także tam jestem zameldowana,

 Ja nie mogę zrezygnowac z pracy, bo jeszcze za swoją kawalerke spłacam kredyt.

Dobrze, że masz jakieś zabezpieczenie w postaci tej kawalerki, ale jeśli ciągle ją spłacasz, to w jakiejś części jest ona także własnością Twojego męża. Twoją odrębną własnością jest tylko ta część tej kawalerki, którą spłaciłaś przed ślubem.  Jeśli macie wspólnotę majątkową, to pozostała część jest Wasza wspólna. Takie sprawy istotne są, gdy ludzie niestety rozwodzą się. Po za tym, zastanawiam się, czy gdybyś tę kawalerkę wynajęła komuś spoza rodziny, czy nie zarobiłabyś więcej na tym wynajmie?

4 godziny temu, Gość ona29 napisał:

Na wspólnie kupione mieszkanie nie ma szans, bo mąż nie chce się przeprowadzać, ma pracę kilka kroków od domu i lubi to mieszkanie.

Nie wiem, jak duże jest to mieszkanie w którym mieszkacie, ale może jak dzieci podrosną, będą potrzebne odrębne pokoje dla nich, mogą zmienić się też Wasze perspektywy i oczekiwania. Na razie nie truj mężowi na temat wyprowadzki, bo zdaje się, że mieszkacie tam od niedawna. Po co generować kłótnie? Tymczasem zrób porządek z teściową, a jeśli się nie uda, to w przyszłości będziesz miała mocny argument za tym, żeby kupić inne mieszkanie, lub dom jeśli w tym, aktualnym mieszkaniu teściowa czuje się nadal jak u siebie.

Odnośnik do komentarza
52 minuty temu, Yonka1717 napisał:

Za każdym razem przekładaj te rzeczy z powrotem na swoje miejsce.

Tylko czy to ma sens, teściowa nie odpuści, bo widać co to za kobieta, Syn też maminsynek, wszystko mu pasuje, nic mu nie przeszkadza, mamuśce słowa nie powie, chociażby o tym paleniu w mieszkaniu, co z tego, że w łazience, jak wszystko rozchodzi się po mieszkaniu. 

Czyli nie jesteś w stanie nic zmienić w swoim położeniu, też dlatego, że jesteś zbyt uległa, nie masz siły przebicia, boisz się teściowej stanowczo sprzeciwić. Jak mówi przysłowie, jak sobie pościelesz tak się wyśpisz... 

Odnośnik do komentarza

Prawda jest taka, ze jesli nic nie zrobisz to nic sie nie zmieni.

Pytanie, czy Ty chcesz cos zrobic? Jesli nie, to znaczy ze sytuacja, choc trudna, ale ja akceptujesz.

Jesli nie, to zawalcz o swoje terytorium. Tesciowa moze sie tak szarogesic, bo to bylo jej mieszkanie, a teraz jest jej syna. Nie wasze wspolne, ale jego. Ty nic do niego nie masz. Mozesz tam sprzatac. Jesli to co pasuje, to ok.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...