Skocz do zawartości
Forum

uwolnienie się od toksycznej matki i harówka non stop


Gość kompletne zero

Rekomendowane odpowiedzi

Nazwała mnie "krowia noga", bo nie odebralam z punktu odbioru jej paczki z apteki Zamawiam do punktu odbioru ciezkie paczki, bo nie zyczyla sobie kuriera. Siedzi 8miesiecy w domu, a ja dyrdam odbierac a to 20kg z paczkomatu a to 10 z punktu odbioru. Ten podly psychopatyczny cham, moja matka zeruje na moich skrupulach .. Teraz padly slowa "ja sie tam wybiore w obydwa twoje miejsca pracy, zobaczymy kto zwyciezy". To jest chory czlowiekm ktory chce zniszczyc mi zycie.

W dodatku ona mysli, ze moj brat, ktory u niej byl zanim ta paczka zostala zamowiona odebralby te paczke i przyniosl. On sie nie poczuwa do niczego.

Ten czlowiek chce mnie zniszczyc, a ja przez skrupuly wynikajce z jej starosci nie zrywam kontaktu.

Odnośnik do komentarza

zamawiam kartony, niestety nie mam sil i czasu chodzic po sklepach i zbierac i musze je przechowac u siebie, bo tu nie da rady. Zastanawiam sie, jak to zrobic, czy dalabym sie rade spakowac i wywiezc gdy ona spi. Ona uwaza, ze tyle dla mnie zrobila, ze ona czuje sie usprawiedliwiona z tym postepowaniem. A ja zaluje, ze nie tak latwo o eutanazje. Przez to, co ona robi kazdy w zyciu mnie depcze. Kiedy chorowal wiele lat temu mialam koszmarne sny, w ktorych tak sie zachowuje. Teraz to jest prawda.

Odnośnik do komentarza

Nie masz siły czy nie chce ci się bo jesteś zniechęcona gadaniem matki? Czemu masz się pakować i wywozić rzeczy jak ona śpi? Przeciez nie jesteś niewolnikiem. Zabieraj się w pudła raz dwa. Nad czym się jeszcze zastanawiasz? Chcesz sie przeprowadzić ale nie chcesz sie pakować bo matka ci nie da wyjść? Ona cię trzyma w piwnicy czy przypiętą kajdankami do grzejnika że dopiero jak  zaśnie to myślisz o wywozie rzeczy? Koniecznie zapisz się na psychoterapię i uczęszczaj na spotkania bo szczerze jeżeli tak bardzo matka cię terroryzuje (z bratem) to jak jeszcze trochę z nią pomieszkasz psychika w ogóle ci siądzie i wykończysz się. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Przestań narzekać ciągle na to że matka chce cię zniewolic bo ona już dawno cię zniewoliła. Bierz sie pakuj w te pudła które juz masz, i te rzeczy wywoź po trochu tam gdzie masz mieszkać. Matka niech sobie gada co się jej tam merda w głowie, a ty rób swoje i olewaj ją.

Odnośnik do komentarza

"A na kiedy bedzie ten pokoj pusty? Bo ja chce go wyremontowac i kogos wprowadzic".

Zazyczyla sobie zabrania regalu (4m dlugosci, 8duzych elementow nie liczac polek i szuflad). Bo ona sobie chce zrobic 3cia szafe o dl.3m i wysokosci 3,5, bo"ja stac". Rozwalila mi urlop, grozi, ze pojdzie do moich pracodawcow (gdzie jeden placil mi po czasie przez 7mies. i czesto mniej, niz w umowie obcinajac premie).. A ja tylko mam nadzieje, zeby ona nie zachorowala na ch.Alzheimera albo inne otepienie. Dobra, mam co robic...

Odnośnik do komentarza

Jak masz jakiś znajomych, nawet z pracy, to zapytac czy by ci pomogli przewieźć rzeczy z mieszkania do mieszkania. I idź na terapię. Ty się martwisz o to czy matka zachoruje czy nie, a ona ma cię w poważniu. Zrobisz jak uważasz. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Najgorsze, że ona uważa wg mnie, że ja na niej żeruję. Jestem na każde zawołanie, a jak nie to wymusza na mnie. Zaplanowanie czegokolwiek to też był foch. Jak zaczynałam pracę w miejscu, z którego 6mies.potem uciekłam (od początku we mnie tyrano) to stwierdzila, ze "jestem leniwa umysłowo" . Niezależnie od tego, jak haruje ona nie widzi chyba, że mnie pogrąża. Nie obchodzi jej to.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy nie chcesz przyjąć do siebie że matka cię wykorzystuje i jej nie obchodzi co dalej w życiu będzie z tobą. Nie wiem czy jestes tak zastraszona przez matkę i przez brata, ale nikt za ciebie nie zmini obecnej sytuacji w jakiej tkwisz z matką i bratem. ty sama masz taką możliwość. I jak najbardziej ta mozliwość jest i fizyczna i psychiczna. Pytanie CZY TY CHCESZ SIĘ ODCIĄĆ OD MATKI I BRATA? Ty przed matka i bratem jesteś cały czas uległa. Nie mówisz czego chcesz, nie pokazujesz tego, nie stawiasz granicy pomiedzy sobą a matką i bratem. Nie pokazujesz matce że ma drugie dziecko które (o ile chce coś) to niech także się nią zajmuje. Nie pokazujesz i nie mówisz ze nie jesteś niczyim podnóżkiem. WIec skoro ty siebie nie szanujesz to matka, brat i zapewne inni tez cię nie szanują, nie licza sie z tobą. Chcesz to zminić, zacznij sie szanować, stawiaj granice. Mów co chcesz, co czujesz, jakie masz potrzeby, co ci się nie podoba i nie zgadzaj się na traktowanie ciebie jak wyciurusa. Na razie mówisz...mówisz ...mówisz. Zacznij robić. Pzdr

Odnośnik do komentarza

ich to nie obchodzi. Może to jest pokuta za to mieszkanie w spadku. Od zawsze tak jest. Mój brat jest typem psychopaty, który został wyprowadzony z mieszkania z policją, bo robił imprezy. Jego koledzy śmiali mi się w twarz w tym mieszkaniu. Matka ma do tego jakieś zaburzenia związane z przyjmowaniem leku, ale to musiałam wyczytać przypadkiem sama. Tyle, że ona podła wobec mnie będzie. Czekam na kupione kartony.

Odnośnik do komentarza

 nie zdazylam sie wyprowadzic. Ta wiedzma mnie stale poniza, nic sie nie zmienia, jest coraz gorzej, choc stoi nad grobem i musze ja obslugiwac. W pracy tez sie nade mna znecaja. Powiedziala mi dzis "ty wyj...ana nie jestes".

Ile dni zajmie mi przeprowadzenie sie? Pracuje calymi dniami ze sk....ami i nie mam na nic sily.

Odnośnik do komentarza

Mam wrażenie że ty ciągle tłumaczysz się tym że pracujesz i nie masz czasu na wyprowadzkę i tak jojczysz że matka cię poniża i nie wytrzymasz. Jak narazie wytrzymujesz ale nic się nie zminiło. Już miałaś się przenosić. Ale nic nie robisz w tym kierunku. Tak jakbyś nie chciała się wynieść. Nie wiem może wolisz żeby matka cię poniżała. Nikt za ciebie się nie przeprowadzi i nikt za ciebie nie odetnie cię od matki. Sama albo to zrobisz albo nie. Pzdr

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

. Tak jakbyś nie chciała się wynieść. Nie wiem może wolisz żeby matka cię poniżała. 

Wyprowqdzenie sie od matki bedzie oznaczalo nawiazanie niezaleznej relacji ze swiatem....z zewszystkim czego on od nas wymaga (ale tez daje)

O ile siedzenie z matka nie jest komfortowe, to jednak ustawia Cie w bezsprzecznej roli ofiary. Bezpiecznej o tyle ze jest to rola Ci znana...i poza ponizeniem, ktory dzwigasz nie wymaga od Ciebie podejmowania innych wyzwan, z ktorymi zaczniesz sie mierzyc gdy matke opuscisz.

Poki co Twoj umusl "bezpiecznie" zajety jest matka - w calosci. Czuc, slychac to w tym watku...Dotego stopnia a ze sygnaly tu od nas  ( czyli symbolicznego tego co na zewnatrz) nie docieraja .  Nadajesz "o matce" nie odnoszac sie  do tego co uslyszalas ( dostalas) od nas.

Jakbys nas nie slyszala. Jakbys cos do nas rzucala -  ale nie byla z nami w relacji.

 

Odnośnik do komentarza

Agu, masz rację natomiast ja jeszcze będę uparcie powtarzała że jeżeli osoby nie zyją w toksycznych relacja rodzinnych to nie ma problemu z mieszkaniem z rodzicem/rodzicami. Też uważam że jeżeli jest kwestia prawna lub zdrowotna (lub jedna i druga) łącząca rodzine to są to sprawy czasami poważne i nie da sie ich ot tak rozwiazać. O ile pamietam autorka miała sie przeprowadzić do mieszkania które nalezy do niej, natomiast matka mieszka w swoim i stosuje szantaż. Jest też brat który olewa  opieke nad matką. O ile w normalnej sytuacji rodzinnej gdzie rodzina mieszka ze sobą w jednym domu/mieszkaniu jest normalna relacja, każdy umie iść na jakąś ugodę, każdy ma jakies obowiązki, tutaj nie ma mowy o podziale obowiązków bo autorka została obarczona w pełni opieką nad matką. O ile rozumiem że matka przez jakąś chorobę może być po prostu złośliwa i utrudniać życie o tyle nie rozumiem czemu autorka nie szanuje siebie i swojego zdrowia, nie stawia jasno sprawy w kwestii opieki nad matką która powinna być dzielona miedzy autorkę a brata. Ja osobiście uwazam że to jest już uzależnienie które jest na rekę matce i jej bratu. Dziewczyna nawet przeprowadzając się do innego miejsca psychicznie jest uzalezniona od matki. Ma poczucie winy że matka nie będzie miała opieki bo brat olewa sprawę. Czasami przeprowadzka nie zminia nic w psychice osoby która została "wytresowana". Nie każda osoba ma możliwość przeprowadzki na swoje. Ale w  tym przypadku myśle że o ile możliwość jest, o tyle autorka ma blokadę i nie umie podjąć decyzji. Tutaj nikt jej nie pomoże. Ona sama musi zdecydować co zrobić. Pzdr

Odnośnik do komentarza

jestem uwikladana w sprawe spadkowa, w ktorej jesli ja nie pomoge matce to nikt nie pomoze. Jej rodzina znecala sie nad nia a jej po smierci matki  nalezy sie zachowek, ktory daje szanse na rozwiazanie przynajmniej problemu opieki. Ja pracujac za 1500zl. na reke nie dam rady sie utrzymac  a tracac prace w wyniku wziecia wolnego na przeprowadzke tak skoncze.   Rownoczesnie moja praca pozbawia mnie sil i zdrowia, bo w wyniku stresu choruje od roku 9ty raz. Gdy stawiam sprawe jasno mowiac, ze albo przestanie ponizac i zalatwiamy co trzeba albo sie wynosze, to ona na chwile sie uspokaja, ale potem znow mnie poniza. Dla mnie lepiej jest harowac, mieszkac oddzielnie i nie dawac sie ponizac. Ale ona nie jest samodzielna a rodzenstwo czeka tylko na spadek po niej.

Odnośnik do komentarza

Pamietam bo pisałaś że matka cię szantażowała że wszystko przepisze na Caritas. Sprawy spadkowe tak jak wcześniej pisałam nie dotyczą tylko ciebie. Skoro matka, jak wcześniej napisałaś, powiedziała że sobie sama poradzi to moze powinnaś zająć się sobą. Jeżlei w pracy nie chcą ci dac wolnego to moze po trochu po pracy mogłabyś zacząć przewozić rzeczy na nowe mieszkanie. O mamaę tak naprawdę nie powinnaś się martwić bo myślę że mogłabyś załatwić jej opiekę z instytucji publicznej np MOPSu. Taka opieka uwaolniła by cie częściwowo chociaż z robienia zakupów, pomocy matce, niektórzy robią też zakupy. Więc powinnaś o tym pomyśleć. W zasadzie dostałaś mnóstwo rad ale chyba nie bierzesz tego pod uwagę bo masz w głowie to że matka była w przeszłości źle traktowana więc teraz dajesz jej się wyładowywać na sobie tak jakby jej było wolno. A nie może tego robić. Rozumiem że chcesz też załatwić sprawy spadkowe ale to w twoim wypadku strasznie się przeciąga i chyba też nie masz pewności co do tego że matka przepisze na ciebie to jej mieszkanie w którym jesteście obydwie. tym bardziej że pewnie brat się także upomni. Napisałaś że chorujesz w wyniku stresu czesto. Czy lekarz stwierdził co ci jest, zdiagnozował cię?  I ostatnia kwestia która w zasadzie mówi o tym o co się najbardziej martwisz:

5 godzin temu, Gość kzero napisał:

Ale ona nie jest samodzielna a rodzenstwo czeka tylko na spadek po niej.

Wiesz, nie chcę pisac złych scenariuszy ale jak nie załatwisz matce opieki z instytucji państwowej to skończysz znerwicowana, w depresji, samotna, i do tego jak matka będzie miała kaprys to bratu wszystko przepisze. Myśl o sobie bo matka o tobie nie myśli. Zbierz się w sobie i zacznij pomału wyprowadzać się. Jak matka cie zaszantażuje to ją uświadom że wyprowadzasz się i możesz jej załatwić opiekę z MOPSu albo niech brat lub ona sama załatwi sobie kogoś do opieki. Wybieraj albo ty i twoje zdroowie, albo poświęcisz się całkowicie matce. Nikt za ciebie nie wyprowadzi się, nikt nie sprawi że się zmini. Matkę masz niesamodzielną więc ten stan też powoduje u starszych osób że sa jeszcze bardziej wredni, złośliwi, wiele osób się po prostu wyżywa na najbliższych i znajomych. I na zachowanie matki nie masz wpływu tak samo jak na jej wdzięczność/brak wdzięcznści. Żeby sytuacja się zminiła to potrzebowałabyś chyba czarów co jest nierealne. Więc w tym wypadku sama musisz zacząć działać. Nie licz na spadek, nie licz na brata. Załatw opiekę matce i się zmywaj do drugiego mieszkania. Pewnie gdyby matka była normalna to mogłabyś sie nią opiekować i nawet razem mieszkać o ile mieszkanie jest duże. Matka by przepisała wcześniej mieszkanie na ciebie i tyle. Ale to by mogło być z normalnym rodzicem. A twoja mama się nie zmieni. Pzdr

Odnośnik do komentarza

ona moze nie jest tak niesamodzielna, ale oczekuje holdow i calowania w reke. I dozgonnej wdziecznosci. Teraz przez wirusa jeszcze zeruje na tym, ze "pan premier powiedzial, zeby starsi ludzie nie wychodzili z domow." Musze zalatwic lodowke, kartony bede musiala poopisywac z 2stron..nawet nie mam sie kogo poradzic co do oganizacji. Moj brat tylko dzwoni,z eby sprawdzic, zy ona zyje i opowiada, jak to ongotuje obiad jak jego baba przed 40ka oglada tv.A ja dzwigam zakupy a prace mam tak stresujaca, ze mam koszmary senne. A babsko brata raz rozmawialo z matka i pewie tak jak brat ma taki do niej szacunek. Jak byli zagranica to jej rodzicow zaprosili, matki nie. Nasz ojciec go nauczy l takiego "szacunku"do niej a ona jak on dzwoni szczuje na mnie a potem sie dziwi, ze on ma gdzies. Tylko, ze on ma swietne zarobki a ja tyram i tyram i nie jestem pewna, jak dlugo bede zarabiac...Znow jestem chora, mam skierowanie na test.

Odnośnik do komentarza

od zawsze mam takie praca, od ktorych odechciewa sie zyc i brak sil na cokolwiek. Ona ma pretesje, ze nie zalatwiam spraw, na ktore nie mam czasu i nie mam sil, bo gdy tylko ona ma mozliwosc to mi dos..wa. Ciezko mi pogodzic sie z tym, ze moja matka ma radosc ze swoich podlych zagrywek, probowalam sie oszukiwac.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość kzero napisał:

 

Brzmisz jakbys szukala sojusznika w sprawach rodzinnych bardziej, niz sojusznika byz tych spraw sie ewakuowac. Ludzie lubia pomagac - ale dzwigac cudzych zawilosci, ktorych ktos nie chce sie puscic, juz mniej...

 

19 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Agu, masz rację natomiast ja jeszcze będę uparcie powtarzała że jeżeli osoby nie zyją w toksycznych relacja rodzinnych to nie ma problemu z mieszkaniem z rodzicem/rodzicami. 

Tak Loraine, nieraz nie ma innego wyjscia. Uwazam jednak ze ludzie powinni dazyc do opuszczania rodzinnego gniazda. Chocby dlatego ze sa rzeczy ktorymi sie przesiaka i nie zauwaza - ze nie stoi sie jeszcze wystarczajaco  na wlasnych nogach. 

 

Odnośnik do komentarza

Kzero, odnosze wrażenie że za chwile sama się zamienisz w swoją matkę. To że miała nieciekawe życie nie znaczy że ty jesteś temu winna i że masz być jej wdzięczna za powietrze którym oddychasz. Opisujesz matkę jakby była terrorystką. Ale sama nic nie robisz. O ile można zrozumiec że ciezko ci się z nią dogadać i znosić jej humory, tak nie rozumiem czemu chyba od sierpnia piszesz to samo czyli o pudłach, o tym że nie wiesz jak opisać czy popakowa, o tym że praca jest zła. Miałaś tyle czasu zeby po trochu poprzewozić rzeczy do drugiego mieszkania. Miałaś czas żeby iść do sklepów spozywczych i zapytac czy być dali pudła, napewno nawet dyskonty by cie poratowały. Opisywanie wymaga flamastra i umiejętności pisania oraz chwię czasu którego ty nie chcesz poświęcić na siebie tylko na narzekanie. Serio, rzadko jest tak że odpisuję komuś dobitnie ale ty się nad sobą użalasz od kilku miesięcy tutaj. Piszesz że musisz coś zrobić ale nic nie robisz. Nie masz czasu żeby po drodze z pracy wstąpić do sklepu i poprosic o kartony? Nie wierzę w to. Poza tym w obecnej sytuacji jest bardzo kiepsko z pracą. Ludzie hurtowo tracą robotę, a ty narzekasz dosłownie na wszystko. Zzastanów się co by było gdybyś straciła pracę. Czy masz szansę na znalezienie szybko nowej i lepiej płatnej? Jeżeli tak to czemu nie szukałaś wcześniej? Nikt nie ma idealnej pracy. W każdej pracy jest na nas nałożona odpowiedzialność. Odnoszę też wrażenie że w chwili obecnej jesteś dosłownie ze wszystkiego niezadowolona. Jeżeli źle się czujesz, nie masz z kim pogadać o problemach to czemu nie chodziłas do psychoterapeuty? W żaden sposób nie próbujesz się wykaraskać z mieszkania matki do drugiego mieszkania. Nie próbujesz się nawet sie pakowac bo chcesz powiedziec że nie wiesz jak się za to zabrać? Gdyby ci było źle to byś się w torby popakowała i wyniosła w dwa dni. Mogłabyś nawet brata poprosić żeby ci pomógł cos przewieść o ile masz meble. Jak nie to w internecie możesz znaleść wszelkie informacje i podpowiedzi jak ludzie sobie radzą, firmy które przewożą. Jeszcze raz - nikt za ciebie tego nie zrobi. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...