Kamilaa

[Gość Czy mężczyźni tacy sa?]

Hej,

 

Od 9 miesięcy jestem z X. Ogolnie jest super, dogadujemy sie itp ale wczoraj podczas wieczoru z winem troche sie otworzylismy przed sobą. Powiedział mi, ze jestem 28 dziewczyną, z jaką spał. Ze przed poznaniem mnie spotykal sie z kolezankami, ze mial kolezanki od seksu, ale w dniu w którym byl ze mna na pierwszej randce poinformowal wszystkie, ze cos zaiskrzylo i urwał kontakty. 

 

Ogolnie nie powinno sie patrzeć na przeszłość, ja tez nie jestem święta tez mialam kiedyś kolege, z ktorym bylam kilka razy w lozku. Ale przez poprzednie związki mam problem z zaufaniem. 

I to mnie trochę męczy teraz. On mowi, ze chciałby ze mna zamieszkać, ze mnie bardzo kocha, ze chce ze mna spędzić zycie itp. 

 

Czy powinno sie patrzec na przeszlosc partnera? Co prawda nie dal mi zadnego powodu do zazdrości, ale czy to normalne, ze mężczyźni sa bardziej rozwiezli, maja kolezanki od seksu? Czy tacy faceci mając później kobiete naprawde sie angażują i nie powinnam o tym nawet myslec... 

 

Moze mysle dziecinnie, mam 24 lata on 27. Mial dziewczyby, z ktorymi byl po pare lat. 

Boje sie bardzo skrzywdzenia, zdrady, boje sie cierpieć. Chciałabym byc po prostu szczesliwa i umieć ufac, albo raczej wierzyc w siebie na tyle, zeby nie czuc zazdrosci czy strachu. ?

[Gość Podkowa]

Albo mówi prawdę i jest nie warty zachodu, albo jest prawiczkiem

[Yonka1717]

4 godziny temu, Gość Czy mężczyźni tacy sa? napisał:

Moze mysle dziecinnie, mam 24 lata on 27. Mial dziewczyby, z ktorymi byl po pare lat. 

...i w sumie 27 partnerek, nie licząc Ciebie.

Przeanalizujmy; z Tobą jest od 9 m-cy, czyli miał wtedy 26 lat. Zastanawiam się, gdzie zmieściły się te "wieloletnie związki" z innymi dziewczynami? Załóżmy, że miał ich trzy, po trzy lata, tzn, że zaczął w wieku lat 17, hmm.  To gdzie miał czas na te pozostałe (w założeniu) aż 24 kochanki? Wychodzi na to, że bzykał je w trakcie swoich związków, bo w przerwach między nimi chyba nie wyrobiłby się z taką ilością kochanek. Trudno też uwierzyć, że wszystkie były "na raz". 

Nikt nie da Ci gwarancji wierności, ale na Twoim miejscu przebadałabym się i sprawdziła, czy Twój ukochany nie sprzedał Ci jakiegoś paskudztwa.