Skocz do zawartości
Forum

Nerwica lękowa a przyszłość


Gość Patrycja

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Patrycja

Dzień dobry, mój narzeczony ma zdiagnozowana nerwice lekowa oraz depresje, wiem że to może wydawać się dziwne ale szukam odpowiedzi na pytanie czy po jakimś czasie jego emocje i ogólnie uczucie miłości do niego wróci? Mamy zaplanowany ślub na przyszły rok, mieliśmy różne plany na przyszłość ale jakby jego choroba zmieniła go (nie potrzebuję zarzutów typy ty jakbyś byla chora to też byś taka była...) przez co zaczął mówić że nie czuje miłości i nie jest w stanie kochać.. chodzi mi czy jest jakas szansa na to że jakby to powiedzieć opamięta się i jego myślenie się zmieni. Nie mieliśmy żadnych wiekszych problemów w związku i od zawsze się kochalismy, ja mimo tego że on stal się obojetny nie planuję go zostawić, nadal jest moim całym światem, ale chciałabym wiedzieć jak z nim rozmawiać i co robić (nie obwiniam go o nic) ale martwię się o nasza przyszłość.

Odnośnik do komentarza

Ja miałam tak samo bylam w związku 6 lat z chłopakiem u którego wykryto nerwice lekowa oraz depresje tylko ze to dla niego największa obawa było to ze np zostawię go, ze go bede oszukiwać i to sie wszystko nasilało. Ja bym przede wszytskim stawiała na rozmowę, szczere rozmowy. Nie chodzi o to zeby mówić cos w stylu ale ślub itd. Tylko starać Sie zrozumieć co on ma w głowie i jak do tego podejść, moj brał leki psychotropowe ale wiadomo jak te leki działają :/ spędzajcie duzo czasu razem okazuj mu miłość ale tez bez przesady, wydaje mi sie ze moze mu sie tak zmieniać Ze bedzie więcej pokazywał tych uczuć a raz skrywał je, taka osoba wlasnie z depresja a jeszcze jak sie nasilają leki wiem co czujesz kochana, ja niestety nie wytrwałam nie na moja psychikę. Ale najwazniejsze to aby duzo rozmawiać i okazywać tej czułości zeby wiedział ze wlasnie jest całym twoim światem. Napisane troszkę na szybko.

Zycze powodzenia! 

 

Odnośnik do komentarza
45 minut temu, Gość Paucziq napisał:

zeby wiedział ze wlasnie jest całym twoim światem.

Nie przesadzajcie z tym całym światem, nie powinno się tak uzależniać od partnera. 

Patrycja, też musisz się zastanowić czy to jest na Twoją psychikę, żeby żyć na takiej huśtawce, bo te stany mogą przypominać sinusoidę. Choć jak będzie się leczył jest szansa na powrót do "żywych". 

Nikt tego nie przewidzi, czy ta jego miłość wróci, czy nie. Nie uzależniasz bycia razem od tego, więc musisz przyjąć to co przyniesie czas i to zaakceptować, również to, że to on  nie będzie chciał być z Tobą. 

Odnośnik do komentarza

Cześć! Czy rozmawiałaś z narzeczonym o psychoterapii? 

Powiem Ci tak - leki są ważne, ale terapia, to jak dla mnie 70% sukcesu w wychodzeniu z tego świństwa jakim jest depresja i nerwica lękowa. Dlatego proponuję Ci szczerą rozmowę z narzeczonym i nakłonienie go do terapii.

To co piszesz o tym, że jego miłość słabnie - to dlatego, że ogarnia go anhedonia, to typowy objaw depresji, przy którym spada afekt - słabnie miłość i zainteresowanie, nic człowieka już nie cieszy... ale z tym da się wygrać.

To będzie długa droga, ale z tego, co piszesz wynika, że bardzo kochasz narzeczonego. A powiem Ci, że nic tak nie wyciąga człowieka z bagna psychicznego jak miłość i wsparcie bliskiej osoby, bo widzę to po sobie. Jeżeli czujesz się na siłach żeby mu pomóc, to nie zostawiaj go teraz samego. Jak podejmie współpracę z psychologiem, to ma duże szanse pokonać nerwicę i depresję.

Porozmawiaj z narzeczonym o tym, jak on się czuje i jak Ty się czujesz - powiedz mu, że chcesz go wesprzeć i wyciągnąć z tego bagna, opowiedz o wspólnych chwilach szczęścia, niech wie o co będzie walczył na terapii.

A kiedy wróci do siebie? Myślę, że po kilku miesiącach terapii i leków, oboje odczujecie poprawę. Zmiany w psychice postępują powoli, ale myślę, że po 6 miesiącach powinno już widać, że jest dużo lepiej. Wiele zależy od jego nastawienia do terapii oraz tego, czy będzie miał wsparcie z Twojej strony i innych bliskich mu osób. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Znerwicowany

Nerwica lękowa = zaburzenia lękowe,  jeśli to aż taka różnica dla uszu appendixa. Jesteśmy w Polsce, a nie w Stanach, gdzie nie używają określenia nerwica od 1980r bo wprowadzili ICD 10 juz bez tego określenia. Nie wiadomo co im ta historczna nazwa przeszkadzała.  U nas też obowiązuje teoretycznie,  ale wszyscy są przywiązani do tej formy i maja gdzieś amerykańskie zwyczaje. No oprócz niektórych jak widać, co to lubią anglojęzyczne nazwy chorób. Żeby było mądrzej chyba i bardziej światowo. 

Odnośnik do komentarza

Znerwicowany, bo u nas przyjęło się że mówiło się jeszcze od czasów moich dziadków "Nerwica". Natomiast nie każdy wie że Nerwica to zaburzenie psychiczne. Dużo osób mówi -Nerwica to choroba duszy i ciała. I stąd tez myślę że wielu ludzi mówi o tym jako o chorobie, a nie zaburzeniu. Z resztą Appendix w Forum Nerwicy napisał duzo o tym.

Patrycja, uważam że mogłabyś zapytać się psychoterapeuty chłopaka jak powinnaś z nim rozmawiać abyś była w stanie mu pomóc wracać do zdrowia. Co do depresji to zalezy jak bardzo jest rozwinięta. Może być tak że zaburzenia lekowe mogły się z czasem spotęgować i tak samo jest z depresją. Zalezy od leczenia czyli psychoterapii i farmakoterapii. Myślę że partnerzy osób z takimi problemami muszą się uzbroić w cierpliwość. Walka o zdrowie psychiczne i powrót do normalnego funkcjonowania jest bardzo wyczerpująca.  Pzdr.

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.07.2020 o 17:41, Gość ka-wa napisał:

Nie przesadzajcie z tym całym światem, nie powinno się tak uzależniać od partnera. 

Podpisuję się obiema rękami pod tymi słowami. Należy więcej myśleć o sobie, pielęgnować swoją przestrzeń osobistą, zadbać o własne samopoczucie, żyć tez dla siebie.

W odpowiedzi autorce uważam, że narzeczony może z tego wyjść jeśli bardzo zechce i będzie ciężko nad sobą pracował, a może niestety nie wyjść jeśli będzie się migał od leczenia. Moze wyjść czasowo (co jest najczęściej spotykane z tego co tu na forum zauważyłam), a drobny kłopot i wszystko wróci.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...