Skocz do zawartości
Forum

Jak mieć dystans do siebie?


Gość Sztywniara

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Sztywniara

Od zawsze byłam dosyć poważna i naiwna. Wszystko brałam do siebie, osobiście, na poważnie. Żarty w swoją stronę traktowałam jako atak czy wielką złośliwość - jednym słowem mam kij w d. i nie mogę się wyluzować, jestem spięta. Może to przez perfekcjonizm? Ciężko mi przez to sama ze sobą jak i w towarzystwie. Macie jakieś porady jak mam nabrać dystansu do siebie, życia i innych

Odnośnik do komentarza

Ja nauczyłam się dystansu do siebie dopiero jak trafiłam w środowisko gdzie ludzie dużo żartowali, ale nie by być złośliwym, ale aby było wesoło i by nikt nie był urażony. Na początku ze mnie nie żartowano, bo nie wiedzieli jak, ale z czasem jak mnie poznali to wiedzieli co nie jest dla mnie krzywdzącym tematem, a co mogłoby być i dla mnie samej śmieszne. Np. lubię czerwony kolor to jakiś czas nazywali mnie czerwonym kapturkiem, albo jak mnie szukali na korytarzu to się śmieli że trzeba szukać czerwonych itemów a ja tam będę ? 

Odnośnik do komentarza

sprawa tutaj też nie jest taka oczywista. Też kiedyś tak o sobie myślałem, a właściwie bardziej znajomi sprawili, że tak myślałem. Po latach i zmianie kilku grup znajomych okazało się, że ludzie bardzo często stosują taki zabieg, obrażają cie w co drugim słowie a jeśli się obrazisz okazuje się, że to tylko żarty i ty jesteś tym przewrażliwionym. A to były typowe jadowite dogryzki.

Odnośnik do komentarza

Ja osobiście obracam się w środowisku gdzie często walą w mój czuły punkt. Nie mam i nie miałem nigdy partnerki, po prostu mi nie idzie z tym, więc już zapewne domyślacie się jaki to czuły punkt. Zastanawiam się czy odciąć się od tego środowiska. Niby kumplujemy się, niby mnie lubią, ale wkurzają mnie te uderzenia w czuły punkt czasami. Nie wiem, może biorę to za bardzo do siebie po prostu.

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość On_31 napisał:

niby mnie lubią, ale wkurzają mnie te uderzenia w czuły punkt czasami

Nie zdają sobie sprawy, że to tak dotyka i wkurza, bo ile można słuchać co jakiś czas tego samego, trzeba raz a dobrze zripostować, żeby dali sobie spokój z tym tematem. Oni pewnie też myślą, że takim gadaniem zmobilizują Cię, ale to tak nie działa. 

24 minuty temu, Gość On_31 napisał:

Zastanawiam się czy odciąć się od tego środowiska

21 minut temu, Gość On_31 napisał:

Nie wiem, może biorę to za bardzo do siebie po prostu.

Nic nie da zmiana znajomych, bo tacy są wszyscy, no może z wyjątkami. 

Bierzesz może i za bardzo do siebie, ale to jest wkurzające i trudno się dziwić. 

Tak jest , że jak mamy partnera i co najmniej dwójkę dzieci, dopiero znajomi dadzą spokój w temacie damsko męskim. Nie jesteśmy taktowni, niestety. 

 

W dniu 18.06.2020 o 19:20, Gość Sztywniara napisał:

Żarty w swoją stronę traktowałam jako atak czy wielką złośliwość

Żarty ok, oprócz tych nie na miejscu, musiałabyś podać konkretne przykłady, żeby ocenić. 

Problem bardziej polega na tym, że nie umiesz odpowiednio reagować, tak, żeby się nie obrażać, a umieć odpowiedzieć, żeby w pięty poszło...

 

Odnośnik do komentarza

 

W dniu 18.06.2020 o 19:20, Gość Sztywniara napisał:

? Ciężko mi przez to sama ze sobą jak i w towarzystwie. Macie jakieś porady jak mam nabrać dystansu do siebie, życia i innych

Jesli jestesmy napieci, to najgorsze co mozemy zrobic sobie jeszcze -  to z tym napieciem jeszcze "walczyc" i  sobie tylko w ten sposob dowalac.

ograniczenia rozne te na zewnatrz i osobiste - trzeba - poza wszelka praca ktora wzgledem nich wykonujemy-  nauczyc sie traktowac z lagodnoscia. To ogromnie wazne.Kazdy ma jakies - a lagodnosc dawana sobie pomaga.

@samotny  Dla ciebie tez to..

Na wiele rzeczy w  nie mamy wplywu:  przeszlosc, rozne blokady. Gdy tego nie akceptujemy-  to wlasnie to najbardziej zamyka  na zmiane, sprawia ze stoimy w miejscu - w tym co  "przeciez zawsze bylo" ...i rzekomo bedzie.

A lagodnosc/(akceptacja) drazy skale. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 18.06.2020 o 19:20, Gość Sztywniara napisał:

Macie jakieś porady jak mam nabrać dystansu do siebie, życia i innych

Witaj Sztywniara. To jest tak że nie na wszystko mamy wpływ. I tym się przejmujemy, to nas martwi, irytuje, złości, przeszkadza. Tylko po co sie martwić i zastanawiać nad tym na co nie mamy wpływu. Lepiej zajmować się tym na co mamy wpływ. Jeżeli tego z czasem się nie zrozumie że jesteśmy jacy jesteśmy, ktoś to akceptuje a ktos inny nie to nie ma co na siłę udowadniać w stadzie słoni że jest się słoniem kiedy jest się żyrafą. Chcę przez to powiedzieć że nie ma sensu sie spinać czymś na co nie mamy wpływu. Nie ma sensu się bić z tym że jesteś zbyt sztywna, mało wyluzowana. Możesz postarać się ćwiczyć jogę lub robić inne ćwiczenia które cię trochę wyluzują. Ale i tak od ciebie zależy czy będziesz się przejmowała tym że :

W dniu 18.06.2020 o 19:20, Gość Sztywniara napisał:

Żarty w swoją stronę traktowałam jako atak czy wielką złośliwość - jednym słowem mam kij w d. i nie mogę się wyluzować, jestem spięta.

Nie masz na to wpływu co ludzie mówią, żartują. Możesz się tym albo przejmować, albo zwyczajnie olać i zająć się tym na co masz wpływ. Pzdr.

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Możesz się tym albo przejmować, albo zwyczajnie olać i zająć się tym na co masz wpływ.

Tylko to nie jest takie proste, ja sobie wyobrażam, że to jest coś w rodzaju paraliżu, dlatego terapia mogłaby coś zmienić, żadne rady nie pomogą. 

 

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Gość On_31 napisał:

Ja osobiście obracam się w środowisku gdzie często walą w mój czuły punkt. Nie mam i nie miałem nigdy partnerki, po prostu mi nie idzie z tym, więc już zapewne domyślacie się jaki to czuły punkt. Zastanawiam się czy odciąć się od tego środowiska. Niby kumplujemy się, niby mnie lubią, ale wkurzają mnie te uderzenia w czuły punkt czasami. Nie wiem, może biorę to za bardzo do siebie po prostu.

Też nigdy nie miałam partnera mimo sporego wieku. Dlatego nie mówię nikomu o moim życiu osobistym, czy kogoś mam czy nie, bo wiem że mieli by niezły temat. To moja sprawa, nie musi nikt wiedzieć. Tak wyszło i tyle. Wystarczy że rodzina mi o tym przypomina. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 18.06.2020 o 19:20, Gość Sztywniara napisał:

Żarty w swoją stronę traktowałam jako atak czy wielką złośliwość - jednym słowem mam kij w d. i nie mogę się wyluzować, jestem spięta.

Hmm, żarty z kogoś, to dość śliski temat i jeżeli tylko to Cię uwiera, to być może problem nie tkwi w Tobie. Żeby sobie z kogoś zażartować, to trzeba zjeść z tym człowiekiem beczkę soli, znać go na wylot (prawie) i wiedzieć jakich granic nie przekraczać. Żarty z czułych stron, czy kompleksów, nie są żartami, po za tym, żart jest wtedy, gdy obydwie strony są nim rozbawione.

Być może obracasz się w środowisku, gdzie ludzie zrobili sobie z Ciebie kozła ofiarnego, bo widzą Twoją reakcje i bawi ich dokopywanie komuś. Niestety są tacy ludzie. Musiałabyś podać jakieś konkretne przykłady, to ocenimy, czy przesadzasz, czy faktycznie jesteś ofiarą.

Czy w Twoim towarzystwie wszyscy tak sobie żartują, jeden z drugiego, czy tylko Ty jesteś celem i w jakich jeszcze innych sytuacjach uważasz, że brakuje Ci luzu?

Odnośnik do komentarza

Balotelli. Nawet gdybym nie brał do siebie to wnerwia to że sobie pozwalają uderzać i człowiek chciałby zripostować. A ciężko w takiej sytuacji zripostować. Przecież nie powiem czegoś w stylu.. Dziewczyny nie mają znaczenia/dla mnie to nieważne, bo się zwyczajnie ośmiesze.  Kazdy facet ma potrzebe mieć kobiete przy boku, nie oszukujmy się. Albo nie powiem na przykład... "Ja nie mam dziewczyny ale Ty nie masz matury".  Filmik który wkleiłeś... No daj spokój, trzeba mieć umiejętności, i na marginesie akurat teksty w filmiku są słabe, słabe to jest.

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Gość On_31 napisał:

Dziewczyny nie mają znaczenia/dla mnie to nieważne, bo się zwyczajnie ośmiesze. 

Na pewno nie tak. 

35 minut temu, Gość On_31 napisał:

ciężko w takiej sytuacji zripostować.

Tak, dlatego musisz coś wymyślić, żeby druga osoba odpuściła ten  temat, więc albo powiedzieć prawdę, że nie życzysz sobie takich uwag, bo to dla Ciebie samego pięta Achillesowa, lub zbywać jakimś frazesem, spadaj, zejdź że mnie bo mi duszno, odwal się, zajmij się swoim poblemem itp. , czyli trochę po chamsku, żeby dotarło, że to Twój słaby punkt. 

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Gość On_31 napisał:

. A ciężko w takiej sytuacji zripostować. 

 

W roznych sytuacjach adekwatne  jest co innego..od formy  lagodnej .po burzliwy desant lub  ignorancje. 

Najwazniejsze jednak jest to, zebys mial przestrzen, do rozwijania tego co  wazne  -   nie to jak ludzie reaguja, jest a najistotniejsze , co mowia,  gdybaja. insynuuja...

Klopotem jest tesknota -  za byciem z kobieta .(..Czy    Tesknota za swobodnym byciem z innymi ludzmi  jak u  autorki watku..)

---

Jesli chce sie poznac wlasciwego partnera - czy  zwyczajnie  -Byc  z Innymi..  trzeba zaczac jak zwykle  od siebie:wiedziec co sie  czuje: czego sie boje,  swtydze, obawiam..co mnie porusza,co  drazni ...  byc swiadomym swych uczuc i .. tego czego sie pragnie

Zeby samemu moc byc wlasciwym partnerem dla kogos... Zwiazki  najlepsze (nie te kamuflarze budowane na predce, zapychacze zyciowe) opieraja sie na autentycznosci .Wiec trzeba gruntowna   autentycznosc zbudowac najpierw w relacji z  soba. niezaleznie co ona  ze soba niesie...poczucie wstydu,  upodlenie, ugory samotnosci,.. . A potem w ten swiat, odwazyc sie wprowadzic drugiego czlowieka... Gdy ten bedzie na to zaslugiwal. Bo umiec wejrzec w siebie to duza praca, ktora ludzie zazwyczaj szacunuja...  

- nie wszyscy, ale Ci ktorzy sa nam pisani jako parnerzy: do rozmow, bycia i Zycia wogole juz  tak. 

A brak doswiadzczenia nie powinien przesadzac.... Dzis jest tyle ludzi zaniedbanych, nieuporzadkowanych w glowie wzgldem tego co wazne , co wolno, wypada , co nie...ze z perspektywy zycis nie ma to az tak przesadnego   znaczenia na tle  mankamentow jakie ludzie za soba dzis nosza.

Pzdr

Odnośnik do komentarza

Wiesz... żart żartowi nierówny. Pytanie czy są to złośliwe żarty czy zwykłe droczenie się. Jeśli nie umiesz przełknąć nawet droczenia to ewidentnie sztywniara z Ciebie. Powody to moim zdaniem- niska samoocena i brak wiary w siebie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Ja na przykład nie poradziłam sobie z "brakiem dystansu" sama... Doszło do jakiś stanów nerwicowych, czasami agresji słownej ? Od niedawna zmieniłam psychologa, teraz pracuję online z dr Gutowską-Wyką z Medical Magnus (polecam na maksa) i trochę się ogarniam ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...