Skocz do zawartości
Forum

Były mąż o sobie przypomniał.


Gość ksd1234

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zastanawiam się co mam ze sobą teraz zrobić. Jestem po rozwodzie od pół roku. Z byłym mężem nie jesteśmy razem już od 2 lat. Bez drgnienia okiem powiedziałam mu na sali sądowej że go nie kocham a on mi. Rozstaliśmy się przez ciągłe wojny brak zaufania do siebie. 

Od jakiegoś czasu zaczęliśmy rozmawiać normalnie. Ostatniego wieczoru zawiozłam dzieci do niego na spotkanie ale przez pogodę nie miałam powrotu do domu. Zerwała się burza więc zgodziłam się że zostanę z dziećmi u niego a rano wrócę do domu. Córki zasnęły a my zaczęliśmy rozmawiać. Zacząć mi mówić jak za mną tęskni jak mocno mnie dalej kocha i nie przestał. Zaniemówiłam nie wiedziałam co powiedzieć. Co myśleć i czuć. Dziś miałam zaproszenie na grilla z dziećmi ale nie pojechałam. Nie wiem czy byłby to dobry pomysł. 

Nie wiem jak się zachować w tej sytuacji. Mam metlik w głowie. Nie powinniśmy być razem. Za dużo się wydarzyło. 

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Gość ksd1234 napisał:

Rozstaliśmy się przez ciągłe wojny brak zaufania do siebie. 

Istotne jest to, z czego wynikał ten brak zaufania; czy któreś z Was zdradzało, czy oszukiwało w różnych kwestiach, w takiej sytuacji odradzałabym próby powrotu. Po za tym, czy próbowaliście ratować małżeństwo, korzystając z terapii par?

Jeżeli rozwiedliście się pochopnie, w emocjach, tzn, że obydwoje jesteście niedojrzali. Jednak jest sporo prawdy w powiedzeniu, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

Odnośnik do komentarza

Rozwiedlismy się dlatego że mój były mąż pił. Był niedojrzały w stosunku do dzieci i nie szanował mnie. Zawsze obiecał zmiany ale nic z nich nie wynikało. Chodziliśmy na terapię i mediacje. Ale ja już nie miałam na to siły. Dlatego wystosowalam pozew o rozwod.

Odnośnik do komentarza

A czy przez te 2 lata separacji, on się zmienił ? Czy nie pije ,czy jest słowny, czy dobrze wywiązuje się z roli ojca  ? Czy jest dojrzalszy ?

Jeśli na te pytania ,możesz odpowiedzieć sobie twierdząco, to ostrożnie przyglądaj się jego staraniom ,a jeśli nie, to po co sobie nim w ogóle  zawracasz głowę . ?

Odnośnik do komentarza

Na forum przewija się taka mądrość życiowa, że mężczyzna nie kocha kobiety, tylko swój stan przy niej, co się u Ciebie sprawdziło, miłość wróciła, bo z Tobą miał dużo lepiej, teraz to widzi. 

Musisz patrzeć na dzieci, które co swoje i tak już przeżyły, ale głównie na siebie, czy chcesz czy wyobrażasz sobie z nim się zestarzeć. A może warto na próbę się zejść, ważne czy się  faktycznie zmienił. 

Zastanawiam się dlaczego Ty zawoziłaś dzieci, generalnie w takiej sytuacji to ojciec przyjeżdża po dzieci... I ta wymówką burzą... 

Tak jakbyś podświadomie też myślała o ew. zejściu się. 

Odnośnik do komentarza

Burza nie była wymówka. Poprostu przywiozłam ich jak nigdy do ojca. Może ciekawość co tam się dzieje. Żadnych planów co do niego. Czy się zmienił? Tego nie wiem. W moim odczuciu nie. Może ktoś widzi go inaczej z boku

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Margo napisał:

Ludzie się nie zmienaja, tylko okoliczności

Dokładnie. 

Znam podobny przypadek, jakiś czas po rozwodzie nawet wzięli ślub, bo ona uwierzyła w obiecanki i ponownie wzięła rozwód, już ostateczny.Dodam, że drugi mąż zmarł, więc jest trzeci, są kobiety co nie potrafią żyć bez faceta. 

Chociaż  są wyjątki, że po rozstaniu wracają do siebie, bo obydwoje dochodzą do wniosku, że jednak lepiej razem niż osobno, z różnych względów, ale nie z miłości, z czystego rozsądku, więc jakby nie patrzeć jest to wybór z dwojga złego, nigdy tak nie jest, żeby ktoś się zmienił o 180 st. 

Tak, że tę jego miłość włóż między bajki. Rozumiem, że możesz czuć się samotna, ale nie daj się nabrać na obiecanki. 

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość ksd1234 napisał:

Rozwiedlismy się dlatego że mój były mąż pił. Był niedojrzały w stosunku do dzieci i nie szanował mnie. Zawsze obiecał zmiany ale nic z nich nie wynikało. Chodziliśmy na terapię i mediacje. Ale ja już nie miałam na to siły. Dlatego wystosowalam pozew o rozwod.

Witaj ksd1234. Nie wierzę po tym co tutaj napisałaś że twój ex się zminił. Może tęskni za tym co było, za tym że się o niego i związek starałas, walczyłaś. Ale wiele rzeczy nie pomogło. Nawet jeżeli byś wróciła, to początki byłyby pewnie spokojne i fajne. Ale z czasem jak zawsze przychodzi rzeczywistość, a od dawnych problemów nieprzerobionych nie da się uciec. Więc ja uważam że nie warto psuć tego dobrego co po rozwodzie ze sobą stworzyliście i dla dzieci. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Nie wracaj, będziesz miała powtórkę z rozrywki. Twój mąż miał dwa lata na to, żeby zawalczyć o rodzinę, pokazać, że zależy mu na Was, że się zmienił. Ja także podejrzewam, że brakuje mu wiktu i opierunku, czyli posprzątanego mieszkania (Twoimi rękami), wypranych gaci i ciepłych obiadków. 

W jakim wieku macie dzieci, czy on ma ustalone spotkania z nimi, wywiązuje się z nich? Pytałaś dzieci, co robią, gdy są z ojcem, jak on się zachowuje? Prawdę mówiąc bałabym się powierzyć dzieci ojcu, który nadużywa alkoholu.

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Yonka1717 napisał:

 

Nie wracaj, będziesz miała powtórkę z rozrywki. Twój mąż miał dwa lata na to, żeby zawalczyć o rodzinę, pokazać, że zależy mu na Was, że się zmienił. Ja także podejrzewam, że brakuje mu wiktu i opierunku, czyli posprzątanego mieszkania (Twoimi rękami), wypranych gaci i ciepłych obiadków. 

W jakim wieku macie dzieci, czy on ma ustalone spotkania z nimi, wywiązuje się z nich? Pytałaś dzieci, co robią, gdy są z ojcem, jak on się zachowuje? Prawdę mówiąc bałabym się powierzyć dzieci ojcu, który nadużywa alkoholu.

 

Nie wrócę do niego. Za mocno żyje w zgodzie z samą sobą. Nie pozwolę znów się kontrolowac i dyrygować swoim życiem. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.06.2020 o 20:51, Gość ksd1234 napisał:

Witam. Zastanawiam się co mam ze sobą teraz zrobić. Jestem po rozwodzie od pół roku. Z byłym mężem nie jesteśmy razem już od 2 lat. Bez drgnienia okiem powiedziałam mu na sali sądowej że go nie kocham a on mi. Rozstaliśmy się przez ciągłe wojny brak zaufania do siebie. 

Od jakiegoś czasu zaczęliśmy rozmawiać normalnie. Ostatniego wieczoru zawiozłam dzieci do niego na spotkanie ale przez pogodę nie miałam powrotu do domu. Zerwała się burza więc zgodziłam się że zostanę z dziećmi u niego a rano wrócę do domu. Córki zasnęły a my zaczęliśmy rozmawiać. Zacząć mi mówić jak za mną tęskni jak mocno mnie dalej kocha i nie przestał. Zaniemówiłam nie wiedziałam co powiedzieć. Co myśleć i czuć. Dziś miałam zaproszenie na grilla z dziećmi ale nie pojechałam. Nie wiem czy byłby to dobry pomysł. 

Nie wiem jak się zachować w tej sytuacji. Mam metlik w głowie. Nie powinniśmy być razem. Za dużo się wydarzyło. 

To ja Ci powiem tak.. Odpuść.. Chłopowi zachciało się  ruchac to musiał Cię jakoś zbajerować ? tyle w tym temacie... 

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość ksd1234 napisał:

Nie wrócę do niego. Za mocno żyje w zgodzie z samą sobą. Nie pozwolę znów się kontrolowac i dyrygować swoim życiem. 

Tak by było najlepiej dla Ciebie, ale musisz trzymać dystans, nie rozmawiać o was, bo was nie ma, tylko o sprawach dzieci. 

Te lepsze dogadywanie było preludium do czegoś więcej z jego strony, teraz zaproszenie na grilla, potem może akurat jakby odprowadzał dzieci, byłaby burza? i wprosił by się do Ciebie na nocleg i tak małymi kroczkami by Cię urabiał.

Musisz postawić sprawę jasno, że nie ma powrotu, żeby sobie nie robił nadziei. 

Jakbyś kiedyś chciała ułożyc sobie życie z facetem to na pewno nie z nim, alkoholik pozostaje alkoholikiem, cham pozostaje chamem. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...