Skocz do zawartości
Forum

Toksyczna babcia


Gość Zielona

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

Bardzo proszę o pomoc.

Mam 8 letnia córkę i 5 letniego synka. Latem byli na wakacjach u babci na wsi. Przez pierwsze dni było ok, dziadkowie fajnie organizowali im czas, jeździli rowerami, zapraszali znajomych z dziećmi, zabierali ich na lody itp. Jednak córka zaczęła codziennie dzwonić do mnie lub do męża, było słychać, że jest przestraszona, i prosiła, żeby ją zabrać do domu. Żeby się nie rozpisywać: okazało się, że babcia podsłuchuje jej rozmowy z nami, dziecko musiało dzwonić w tajemnicy i ukrywać się z telefonem. Córka skarżyła się, że babcia na nich krzyczy (np. synek płakał, bo się uderzył, a babcia zaczęła na niego krzyczeć, żeby przestała płakać). Zresztą znam moją mamę: to nawet nie jest zwykły krzyk na dziecko, tylko takie słowa naładowane bardzo negatywnymi emocjami, że aż zmraża duszę... Sama doświadczyłam tego jako dziecko i wiem, co czuje moja córka, choć nie umiem tego opisać.

Kiedyś przy gościach babcia głośno powiedziała wszystkim (przy mojej córce), że ta dzwoni do taty i skarży mu na babcie! Dziecko się zawstydziło, uciekło do innego pokoju i z płaczem zadzwoniła do mnie, że chce do domu...

Próbowałam o tym spokojnie porozmawiać z moją mamą, powiedzieć, jak jej wnuczka przeżywała niektóre sytuacje. Skończyło się na okropnej awanturze, że jesteśmy niewdzięczni, że oni tyle sił wkładają w swoje wnuku, a my tak się odwdzięczamy itp. Z czasem jakoś emocje opadły (odbyła się jeszcze jedna rozmowa z moimi rodzicami, wylała się masa łez, ale jakoś złagodziły się te tematy). 

Jakiś czas po tym przyjechaliśmy w odwiedziny do moich rodziców córka pobiegła do babci, żeby się przywitać i przytulić, a babcia przyjęła ją bardzo  zimno: "taak? To teraz biegniesz do babci, a niedawno na mnie skarżyłas tacie???" Córkę zmroziło....

Kilka dni temu dziecko zaczęło się otwierać (miała jechać na ferie do babci), powiedziała, że nie chce, nie chce też, żeby babcia przyjechała do nas i się zaopiekowała nimi na czas, jak jesteśmy w pracy. Okazało się, że gdy tylko nie ma nas w pobliżu, to babcia wypomina córce jej zachowanie z wakacji. Sama zresztą słyszałam, gdy córka składała babci życzenia, ta jej przerwała i powiedziała"życz babci tylko tyle, żeby już nie musiała więcej płakać".  

Moja córka w efekcie nie chce już jeździć sama do babci, nie chce, żeby babcia tu przyjeżdżała. 

I dalej. Mąż uważa, że mam zadzwonić do swojej mamy i powiedzieć jej, że ma przestać manipulować nasza córką. Ja wiem, że jak tak zrobię, wybuchnie awantura. Moja mama jest gotowa poświęcić wszystko, byleby nie przyznać się do błędu. I tak już właściwie do mnie nie dzwoni, wiem, że zrobi mnie wyrodną córką, cała wieś i okoliczne miasteczka dowiedzą się, że zabroniłam jej widzenia z wnukami, że tak ich potraktowałam...

Ja chciałam przy najbliższej okazji, jak tylko usłyszę, że mama zwraca się nie tak do mojej córki, wtedy na gorąco od razu przerwać to i powiedzieć, że nie chcę, żeby tak się do niej odzywała. (Zresztą oba do mnie też się tak odzywa, rozmawiamy na jakieś zwykle tematy, a mama nie z gruszki nie z pietruszki wypomni mi coś z dalekiej przeszłości i kończę rozmowę bliska łez). Znając moją mamę wiem, że tak na gorąco prawdopodobnie obrazi się na chwilę, ale nie będzie awantury, bo nie będzie mogła się wykręcić, że moje dziecko kłamie (a takiego argumentu zapewne użyłaby, gdybym zadzwoniła i mówiła o sprawach sprzed kilku tygodni).

Wczoraj mąż zrobił mi awanturę o to, a ja czuję się sama z tym wszystkim, czuję, że się rozsypuję...

 

Odnośnik do komentarza

Pozostaje nie wysyłać samych dzieci do babci, jak jechać, to tylko wspólnie na krótki czas. 

Mamy nie zmienisz, ale przestań się przejmować jej obażaniem się czy co ludzie powiedzą. 

Przy Tobie inaczej będzie traktowała córkę, więc okazja się nie nadarzy, ale zawsze możesz powiedzieć, że dzieci same nie będą przebywały u niej, bo się tam źle czują. Nie ma sensu przerzucać się swoimi racjami. 

Powinno jej to dać do myślenia, jak się obrazi to trudno. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Zielona napisał:

Zresztą znam moją mamę: to nawet nie jest zwykły krzyk na dziecko, tylko takie słowa naładowane bardzo negatywnymi emocjami, że aż zmraża duszę... Sama doświadczyłam tego jako dziecko i wiem, co czuje moja córka, choć nie umiem tego opisać.

Nie chce oceniać, ale nie rozumiem, dlatego zapytam: wiedząc o tym, znając własną matkę... dlaczego wysłałaś do niej dzieci na wakacje?

 

9 godzin temu, Gość Zielona napisał:

(miała jechać na ferie do babci),

Serio? Twoja mama jest toksyczna, wypomina, obraża, krzyczy, wzbudza poczucie winy, manipuluje... a Wy posyłacie tam dzieci na wakacje i ferie? Na prawdę tego nie rozumiem ?  

9 godzin temu, Gość Zielona napisał:

Wczoraj mąż zrobił mi awanturę o to, a ja czuję się sama z tym wszystkim, czuję, że się rozsypuję...

Przyznam mężowi racje. Ty sama chyba boisz się mamy, robisz wiele dla świętego spokoju, ulegasz jej manipulacji. Potrzebujesz wsparcia psychicznego, bo ta kobieta wykończyła Ciebie, a teraz Ty pozwalasz aby tak wykończyła Twoje dzieci. Czujesz się sama bo jesteś nieporadna jak dziecko w obliczu własnej matki. Rozsypujesz się, bo na siłę chcesz ze wszystkimi życ w  zgodzie, a najbardziej z tymi, którzy na to nie zasługują. Jesteś między młotem a kowadłem i czas wyjść z tego marazmu. Jeśli nie wiesz po której stronie stanąć... stań po stronie dziecka. Amen.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Wysłaliśmy tam dzieci na wakacje, bo do tej pory nie było problemu, mama super zajmowała się dziećmi, organizowała im czas, one chciały i lubiły tam jeździć. Jednak córka jest już starsza, zaczęła zauważać niektóre rzeczy, jest też wrażliwym dzieckiem. I bardzo inteligentnym. Jakiś czas temu zaczęła już mówić, że "babcia kłamie". Zaczęła mieć już też swoje zdanie, nie jest też pokorna i ma mocny charakter. Stąd zaczęły pojawiać się zgrzyty babcia-wnuczka. I stąd to wszystko... 

W każdym razie dziękuję za odzew, jakoś muszę się zebrać w garść, bo masz rację, boję się matki. Bo bardzo dużo mam do stracenia, ona jest nieugięta. Za wszelką cenę chciałabym przyzwoitych relacji, no właśnie, ale nie za cenę swoich dzieci... ?

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Gość Zielona napisał:

Za wszelką cenę chciałabym przyzwoitych relacji

Ale za wiele nie możesz zrobić. Jedynie romawiać z mamą i córką, choć to  pewnie nic nie zmieni. 

Córka już nie chce słuchać babci, więc ona już nie daje rady się nią opiekować /tym bardziej jak ma dwójkę pod opieką/, stąd te frustracje z obydwu stron, więc nie patrz na darmową opiekę, tylko załatwiaj córce na ferie np. obóz zimowy.

Ja bym w tej sytuacji, babci powierzała jedynie opiekę nad synem. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Matka mojej mamy jest bardzo toksyczna osoba i zniszczyła ja psychicznie. Babcia ma 90 lat, a moja mama prawie 60. Są od siebie uzależnione w bardzo chory sposób. Moja mama dalej boi się własnej matki i zawsze wybierała i wybiera ja ponad własne i moje dobro. Jako dziecko byłam traktowana okropnie przez babcię, bylam służąca i nic niepotrafiąca, niewdzięczną dziewuchą (takie teksty słyszałam już w wieku 8 lat, później doszły komentarze bardziej obraźliwe i bezwstydne, a mam teraz 29 lat). Napiszę tak: słuchaj córki i wybierz ją. Posłuchaj męża, ma on prawo wymagać od ciebie rozprawienia się z tą sytuacją, mimo, że jest to trudne. Matka jest częścią twojego życia, ale nie ma prawa niszczyć relacji z dzieckiem i mężem.  Twoja córka nie wylobrzymia i nie kłamie, jeśli nie ma ku temu powodów!  Moja mama wybrała swoją matkę i nadal tak robi, w wyniku czego rozpadła się nasza rodzina (ja i mój brat 'ucieklismy' za granicę), a ja mam gdzieś w sobie ukryty żal, że tak postąpiła i postępuje, mimo, że wiem, że sama nie miała łatwo. Jest jednak dorosła kobietą, świadomą sytuacji w domu, tak jak i ty - wiele zależy od ciebie, naprawdę. Może być tak, że twoja córka będzie ci mieć za złe, że babcia była/jest ważniejsza. Jesteś jej rodzicem, to do ciebie ucieka, gdy się boi lub, gdy sobie nie radzi z bezpodstawną krytyką. Stań na wysokości zadania. I jeszcze jedno: twoja mama na pewno wie, jak ciebie zmanipulować i jak wygrać. Proponuję udać się do psychologa, dla własnego zdrowia psychicznego, bo sama sobie nie poradzić. 

Do tych, którzy piszą, że córka nie ma szacunku do babci: powiedzcie mi, skąd ten wniosek? Ona jest wystraszona i zmanipulowana. Prosi o pomoc! Jesteście chorzy. Poza tym, nikt nie ma prawa jej tak traktować. Na szacunek innych pracuje się cały czas.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...