Skocz do zawartości
Forum

czy warto ratować małżeństwo


Gość martynga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam nie wiem co mam robić. Mój mąż parę dni temu oznajmił mi że chce się rozstać,bo ma już dość i chce być sam. Jesteśmy ze sobą 17 lat po ślubie 15 mamy dwoje dzieci 15 letnią córkę i 8 letniego syna. Byłam w szoku jak mi to powiedział i zła. Jak w każdym małżeństwie bywały gorsze chwile ale nigdy bym nie pomyślała że jest mu żle i nie chce ze mną być. Jak go zapytałam czy w ogóle coś do mnie czuje czy mnie jeszcze kocha stwierdził że tak ale to już nie jest to samo co kiedyś i że już od pewnego czasu o tym myśli. Tak przy okazji powiedział mi o tym jak wypił ale nie był pijany,chyba nie miał inaczej odwagi. Nie wiem co robić czy walczyć o nasze małżeństwo. Kocham go ale jestem na niego zła. Od trzech miesięcy może trochę więcej zaczeliśmy się od siebie oddalać,ale tłumaczyłam sobie to zmęczeniem mąż pracą ja domem (ja nie pracuje). Mam mętlik w głowie. Powiedziałam mu że chciałabym ratować nasze małżeństwo to stwierdził że on nie chce.

Odnośnik do komentarza

Sa dzieci to masz obowiązek dojść prawdy. Mnie to pachnie inną kobietą. I nie musi byc jeszcze jego kochanką, może służyć do zwierzeń, jak mi żle, jak mi smutno, jak juz nie ma zycie takich kolorów co teraz. Pani może być rozwiedziona i chętnie łyknie cudzego mężczyznę. Jak na razie utwierdza go w przekonaniu, ze trzeba isc zagłosem swojego serca i rozumu. Jak juz niewiele Was laczy, to należy słuchać swojego wewnętrznego JA i odpuścić sobie więzy rodzinne. Ona tak zrobiła i jest szczęsliwa.

Musisz zmienic sie w dedektywa i wyczaić o co mu chodzi. Dobrowolnie żaden męzczyzna nie pozbawia się tak lekko seksu jak nie ma na widoku czegoś co mu pachnie nowością.

Ponadto tu nie ma co się obrażać tylko racjonalnie myśleć. Bedzie chciał bardzo to sobie pójdzie, siła nie zatrzymasz. Nie pracujesz, nie masz swoich pieniędzy ,z czego i gdzie bedziesz z dziecmi żyla? Mieszkanie jest Twoje, Wasze? Dwa razy 500 plus to trochę malo.Trzeba isc do adwokata , dokladnie przedstawić swoją sytuacje i dowiedzieć się czego możesz oczekiwać. Jakie masz szanse tam gdzie mieszkasz na pracę?

Dowiedzenie sie o co chodzi z tym rozstaniem, przeswiewtlenie całej sprawy to nie jest kwestia ambicji, urazenia, to kwestia Waszego byc lub nie byc od strony praktycznej. Podejdz do tego powaznie i metodycznie.

Odnośnik do komentarza

5 lat temu mnie zdradził,wybaczyłam mu i było wszystko ok. Zapewnia mnie żę nikogo nie ma i że cieszy się że tego mu nigdy nie zarzucę że odszedł do innej. Mamy dom kupiony 4 lata temu stwierdził żę i tak na razie będziemy mieszkać razem bo nie ma kasy na wynajęcie czegoś. A nawet jak się wyprowadzi to moja sytuacja finansowa się nie zmieni i tak będzie o mnie i dzieci dbał,kiedy mu powiedziałam że do czasu jak kogoś pozna to mi odpowiedział że żadna laska nigdy nie będzie mu do portfela zaglądać.

Odnośnik do komentarza

" że cieszy się że tego mu nigdy nie zarzucę że odszedł do innej."

też bym się cieszył bo dzięki temu nie będzie rozwodu z orzeczeniem o jego winie i tobie przez to nie będzie więcej pieniędzy się należeć, opiekę nad domem i dziećmi sąd też uznaje jako pracę i własny wkład w małżeństwo.

"tak będzie o mnie i dzieci dbał,kiedy mu powiedziałam że do czasu jak kogoś pozna to mi odpowiedział że żadna laska nigdy nie będzie mu do portfela zaglądać"

no no no...tak to pięknie wszystko brzmi, że aż ja mam ochotę się przyznać do winy rozpadu waszego małżeństwa.

Odnośnik do komentarza

Mój mąż nie chce się rozwodzić nie zależy mu na tym ma to gdzieś czy będziemy się rozwodzić czy nie. To jest skomplikowany człowiek . Nie chce ze mną być ale ogólnie wiele się nie zmieni tzn.będziemy razem mieszkać spędzać wspólnie święta jężdzić razem na wakacje itd.nie rozumię jego myślenia

Odnośnik do komentarza

Ja na Twoim miejscu w pierwszej kolejności bym się usamodzielniła. Znajdź sobie pracę, wyjdź do ludzi i przede wszystkim zabezpiecz siebie i dzieci. Z opisu wyłania się obraz niezdecydowanego osobnika. Niby Cię Kocha, ale nie chce z Tobą być. Niby chce się rozstać, ale chce razem mieszkać, wyjeżdżać na wakacje, spędzać święta itp. Niby coś się wypaliło, ale uczucie jest i rozwodu nie chce. Daj spokój, w takiej chwiejności ciężko żyć. Będziesz tak czekać aż Pan się zdecyduje, i w końcu wyjaśni o co mu chodzi. Czekaj Towoja sprawa. Tylko co będzie, jak Pan jednak kogoś pozna, i pójdzie w cholerę ? Niech się określi i zdecyduje o co mu chodzi. Albo w lewo albo w prawo. Masz prawo to wiedzieć. Znam przypadek trochę podobny. Dziewczyna została sie z niczym, pieniążki sie skończyły. Żadnej pracy w życiu nie miała. Ciężko bylo się ogarnąć. Życzę Ci, zeby u Ciebie było insczej, i mąż się ogarnie, w przeciwnym razie pozostaje Ci takie życie w ciągłej niepewności.

Odnośnik do komentarza

Dzięki. Właśnie najgorsza jest ta nie nie pewność albo raczej co tak naprawdę chodzi mu po tej głowie. Niestety mój mąż jest takim człowiekiem z którym naprawdę ciężko się rozmawia. Po za tym trochę ciężko iść do pracy jak się ma 7 letniego syna i wiecznie chorego. Więcej byłabym na L4 niż w pracy. Tak naprawdę nawet nie wiem jak mam zacząć ratować moje małżeństwo. Z jednej strony bardzo tego chce przeżyliśmy razem 17 lat i szkoda mi tego wszystkiego co razem stworzyliśmy(dom dzieci po prostu wspólne życie ) kocham mojego męza chociaż czasami mam go dość . A z drugiej strony mam ochotę odpuścić i wszystko olać.

Odnośnik do komentarza

Też nie do końca od momentu kiedy mi to powiedział nie robię nic przy nim. W domu to je tylko kolacje po za weekendami bo od 7 do 19,20 jest w pracy. Nie wiem może z kimś świruje może to jeszcze nie jest nic poważnego. Jak z nim o tym rozmawiałam to stwierdził że nie ma nikogo po prostu chce być sam. Stwierdził że drażnią go pewne moje zachowania ale to są tak naprawdę bzdury

Odnośnik do komentarza

Jasne... pracuje od 7 do 20 tej i tak cały tydzień. Co on robi, że jest w stanie pracować 13 godz. Chyba nie ma żadnego innego życia, no bo w kiedy ? Jesli tak wyglądało całe wasze małżeństwo ,to chyba nie masz czego żałować, bo to nie był związek, tylko układ. Ja nie widzę żadnej różnicy przed i po ,,rozstaniu,,.
No może jedną ,że nie spicie w jednym łóżku. A może spicie, bo w dziwnych układach, bywają dziwne sytuacje.

Odnośnik do komentarza

Tak pracuje od 10 lat ma swoją działalność od poniedziałku do piątku niestety takie jest życie,jak się chce żeby dzieci coś miały. A żę mój mąż pochodzi z biednej rodziny i przez pierwsze kilka lat też nam się żyło skromnie nie chce aby jego dzieci też tak miały. To był związek normalne małżeństwo.

Odnośnik do komentarza

Jak rzekomo Tobie i dzieciom ma byc równie dobrze jak było, jemu nie zalezy na papierku rozwodu to pikantne szczególy Waszego malżeństwa są papierkiem lakmusowym co i kiedy u Was sie działo.

Jesli mąz jest wlascicielem firmy a Ty nie pracujesz zawodowo to może jestes tam fikcyjnie zatrudniona i sa płacone za Ciebie skladki do ZUSu abys cos miała na emeryturze. Może jestes wspólwlascicielką firmy i chodzi o to aby Cie z niej wyrugowac z niej . Moze chodzi o to aby teraz strachami o rozwodzie Cie zmiękczyć abys wyraziła zgode na bardzo ryzykowny kredyt, zastawę domu a moze dom juz jest zastawiony i firma słabo przędzie i za chwile i tak Wasza życiowa stabilnosc będzie żadna.

Zatrudnij moze dedektywa aby dowiedziec sie czy na Twój związek, męza własciciela firmy poluje jakas baba. Czy tez moze Twojemu męzowi pali sie grunt zawodowy pod nogami i za chwilę okaze sie że ma wielkie NIC i nie chce słuchac od Ciebie jak on do tego mógł dopuscić i robi unik typu ucieczka.

Odnośnik do komentarza

Mój mąż ma duży warsztat samochodowy i uwierz mi siedzi tam cały dzień. Raczej stwierdził że od kilku miesięcy cały czas się go czepiam(może trochę ale to naprawdę są bzdury) i ma tego dość nie chce mu się tego słuchać, ostatnio rzadziej ze sobą śpimy ale to raczej z mojej winy. Jak z nim rozmawiałam wczoraj na temat naszego małżeństwa żeby je ratować to stwierdził że nie chce że chce mieć spokój.Nie wiem co robić czy odpuścić czy nie

Odnośnik do komentarza

Na tą chwilę odpuść. Nie naciskaj, o nic nie pytaj, przenieś się do oddzielnej sypialni. Pokaż, że jesteś wartościową kobietą, i nie będziesz czekała, aż on machnie ręką, a ty wskoczysz mu do łóżka.
Teraz zajmij siè sobą, realizuj się. Masz jakieś hobby ? Zainteresowania ? Może jakieś zajęcia z tym związane są w Twojej okolicy? Wyjdź z koleżankami na kolację, do fryzjera. Zrób cokolwiek!!! Może wyjedź na weekend, niech mąż zajmie siè dziećmi, w końcu to też jego dzieci. Pokaż mu, że bez niego życie też może być fajne i ciekawe. Tylko błagam, nie uzalaj się nad sobą. Nie wmawiaj sobie bzdur, że Twoja wina bo nie sypiacie, Twoja bo czepiasz się o bzdury itp. Daj mu trochę powalczyć o Ciebie!! Jak będziesz tak stala nad nim i go prosiła o zgodę, i czepiała się to naprawdę nie wyglada fajnie. Zacznij od siebie!
Ja bym jednak spróbowała pójść do pracy na pół etatu. Dzíeci masz już duże, jak syn zachoruje, to może jakaś sąsiadka mogła by posiedzieć. Moze jakaś Pani na emeryturze chce sobie dorobić. Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście :)
Głowa do góry, pierś do przodu i działaj. Bądź pewna siebie!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...