Skocz do zawartości
Forum

Nie rozumiem mojej dziewczyny


Gość FFT

Rekomendowane odpowiedzi

Najpierw rzuca hasło że jej się film podoba, zadowolona czy z nią nie pójdę. Ja się zgadzam a ona, tydzień później piszę mi że jej się odechciało. To po co mnie nastawia, że chce iść.
Nie rozumiem jej, nie rozumiem jej zachowania. Jak np. idziemy i nic się nie odzywa, a jak ja coś rzucę to ona mówi"nie wiem co mam powiedzieć", na początku rozmawiało było fajnie a teraz co? Moja mama ją polubiła, ale czuję że ona oddala się ode mnie :( nie wiem co mam zrobić, Rozmowy nie przynoszą skutku gdyż ona uważa że "nic się nie dzieje", ostatnio miała dzień gdzie połowę jak jechaliśmy tramwajem była wesoła i zadowolona, potem jak poszliśmy na spacer , zaczęła się nie odzywać, i dziwna się zrobiła, tak jakby nie chciała bliższych czułości. Na początku mówiła mi że w sumie ma tam jakieś dni, że może się nie odzywać, ale nie myślałem że tydzień w tydzień... :/ wgl to myślałem że żartowała, ale jak widać coraz bardziej mnie to martwi..

Odnośnik do komentarza

Bo nie poznałem jej mamy, która mieszka daleko, a po moich słowach że nie stać mnie na bilet, obraziła się , i teraz chodzi taka struta przez 2 miesiące bo już w lutym chciała żebym jechał a ja mam nauke w weekendy, nie dam rady... kuźwa gdyby to było możliwe owszem pojechałbym ..

Odnośnik do komentarza

Jestem dla niej oparciem, zawsze się z każdego spotkania cieszę, a ona? wątpię by się cieszyła, jest wesoła chwilę a potem milknie, nie odzywa się, coś się dzieje tylko nie wiem co.. nie mogę na razie o tym ale myślę,, nie chcę zawalić szkoły przez ten nawał dzisiaj przypomniałem sobie o pracy na sobotę.. kiedy dzwonię nie odbiera (fakt faktem może zbyt często) .. :/ ale chce rozmawiać, chce wiedzieć co u niej, jak się czuje, dlaczego ona nie chce rozmawiać? do jasnej cholery co to tylko status na facebooku, nas łączy? co spotkanie się raz w tygodniu? bo już raz odmówiła spotkania w niedzielę, bo nagle niby sprzątać musi.? nie rozumiem jej wcale, wcale jej nie rozumiem.. ostatnio coś mówiła o wierze, że odchodzi od wiary coś tam że ja jestem wierzący,,. że ona nie potrafi..
dziwi mnie że jak wspomniałem o wizycie u mnie rzuciła tekst typu "nie chcę się narzucać" bo nie poznałeś mojej mamy jeszcze" :/ nic nie rozumiem a najgorsze jest to że jakaś dzieli nas pieprzona zasłona tajemnicy niby mieliśmy sobie mówić wszystko, spotykaliśmy się często. FAKT.. pracowała na dwie zmiany nie miała czasu bo z jednej pracy do drugiej musiała biec, ale teraz pracuje do 17 w nowej pracy i nadal taaka zmęczona, taaak jej ciężko,,, a na jakąś imperezę zapoznawczą to pójdzie w pracy... :( a ja to co ? gdzie ja w tym wszystkim jestem ? gdzie? Nic nie rozumiem naprawdę mam pustkę w głowie... obawiam że że dowiem się czegoś za jakiś czas, czegoś czego nie powinienem wiedzieć. A może mam jakieś już omamy przez to ciągłe myślenie

Odnośnik do komentarza

Więc odpuść, być może ona chce się wymiksować z tego związku, a Ty jej się trzymasz kurczowo,
albo uważa, że wszystko tak ma być jak ona chce i fochami chce to wymusić,
albo ma problemy natury psychicznej,
albo...,tak można gdybać.
Nie oczekuj, że ktoś z zewnątrz powie Ci co jest grane.
Spróbuj nie kontaktować się i czekaj na reakcję.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Chcę jej powiedzieć jak ja to widzę ale boję się , że 1 dzień w tygodniu na spotkanie dla nas to za mało. Ze ja też jestem zmęczony i że tak samo jak ona mam nawał pracy, roboty, szkołę zaoczną.... ostatnio mi się użalała że ona nic już nie może, że się nie nadaje, a ja ją pocieszałem to ona dalej jeszcze bardziej siebie katowała. Ja nie wiem już kim ja jestem w tym wszystkim, od słuchania jej narzekań, czy od zapełniania wolnego czasu.... którego i tak mamy już mało.
:(
A teraz się dowiedziałem ze ona musi dać sobie czas ze wszystkim, bo sama nie rozumie siebie, i tego co robi, że każda decyzją jaką podejmuje jest coraz gorsza...

Odnośnik do komentarza
Gość Życie223

Powiem smutną prawdę ona CIę już nie potrzebuje,,, A ty cóż.. ślepa miłość ... która zawsze wiedzie na manowce... Takimi tekstami chce cię do niej zniechecić,, bo najwyraźniej nie umie tego przerwać. A jej kłopoty, jej żale.. albo ma problem psychiczny albo Cię nie kocha... chociaż jeśli to się powtarzało może powinna udać się do specjalisty a jeśli nie chcę to ty możesz wmawiać sobie różne rzeczy, jeśli ona nie będzie chciała nikt za nią palcem nie kiwnie, a ty tez masz swoje zycie i zadręczając się nigdy nie będziesz szczęśliwy. Wiem że Ci cholernie na niej zależy, ale ważne jest twoje zdrowie psychiczne choć zabrzmi to nieco egoistycznie, ale ta miłość jest egoistyczna. Twoje dziewczyna zgrywa dziewczynkę niedojrzałą, która obwinia siebie, i cały świat, że jest do niczego. I nie chce twojej czułości, twej obecności, po prostu coś się skończyło. DObrze że tylko 5 miesięcy , a nie dłużej... może teraz nie chce zerwać z tobą bo się boi. Jak mówi że sama musi sobie z trym poradzić i że ty ani ona nie macie nic do tego, to naprawdę... odpuść sobie,... ty się modlisz wstawiasz się za nią,, a ona co ona ma cię w poważaniu, może Bóg wysłucha twych modlitw. Ale twoja dziewczyna potrzebuje psychologa, kiedyś sama sobie to uświadomi, że trzeba panować nad negatywnymi emocjami.

Odnośnik do komentarza
Gość skdkejheg

Jak możesz się cieszyć ze spotkań z dziewczyną która ma zaburzenia psychiczne? Przy tym następuje zanik uczuć wyższych, zobojętnienie. Ona już nie potrafi normalnie rozmawiać o niczym. Jest jej wszystko jedno czy się spotkacie czy nie. Niestety jest problem bo to się zdarza bardzo często. Nie znam dziewczyny bez zaburzeń, nawet takie które robią doktorat, zauważyłem że zachowują się nienormalnie i nie potrafią rozmawiać na spotkaniu.

Odnośnik do komentarza

Hej,

Kiedyś też byłam w podobnym związku. Poznałam chłopaka i byłam pewna, że to coś pewnego. Na początku było pięknie i super, ale w szybkim czasie zaczęłam miewać wątpliwości co do sensu naszego związku. Było mi przykro, bo chłopak bardzo się starał i było widać, że mu zależy, a mi było wszystko jedno - zupełnie tak jak Twojej dziewczynie. W końcu robiłam wszystko, żeby ze mną sam zerwał, bo sama nie miałam odwagi. Nie wiedziałam skąd ta zmiana, ale zachowywałam się dokładnie tak jak Twoja dziewczyna. W końcu sama z nim zerwałam, bo nie dawał za wygraną, a ja naprawdę nie chciałam żeby marnował przy mnie swój czas. Oczywiście okazało się, że to były początki mojej depresji i stąd moje zachowania. Może postaraj się z nią na serio porozmawiać. Myślę, że gdybym ja wtedy uzyskała na czas pomoc, to być może nie skończyłoby się to w taki sposób. Dziewczyna ma ewidentnie problem i na pewno potrzebuje wsparcia.

Odnośnik do komentarza

Ona wczoraj mówiła że nie chce mnie stracić, i chcę abym przy niej był ale jak mówi potrzebuje czasu w kwestii wiary, życia. Bo jak piszę życiowo jest pogubiona. I potrzebuje tego czasu, bo jak go nie będzie mieć to się rozsypie

Odnośnik do komentarza

Powiem tak:
Po pierwsze wiem o tym że miała ojca alkoholika i może być to jakiś syndrom,
Po drugie ktoś albo ona sama naczytała się głupot jakiś wiadomości że wszystko zmierza w złą stronę,
Po drugie zastanawia mnie jej problem psychiczny, który powinna jak najszybciej skonsultować z lekarzem psychiatrą,
a na moje słowa "idź bo się martwię" odpiowiedziała "nie mam czasu pracuje"
Dzisiaj sie z nią spotkałem i co wynikło ? ciĄGL dalszy jej histerii, odsuwania się ode mnie - wg niej sama nie wie co robi.
Jedna kwestia która mi się nasuwa to też to, że pierwszy raz spotkała faceta (czyli mnie)na którym jej zalezy, i ona nie potrafi się w tym odnaleśc, czyli była poniżana przez ojca alkoholika, została wykorzystana przez kogoś na studiach.
I kończąc wydaję mi się że moja dziewczyna ma jakiś uraz psychiczne, który zniszczył jej psychikę.
A ja już nie mam sił , chociaż robię wszystko, pocieszam, jestem blisko jak tylko się da, wiadomo praca , studia, idt. ale ogarniam, no i brak mi tych sił, powoli, sam zaczynam obwiniać siebie, że może to moja wina, że może gdzieś w którymś momencie zawiniłem, nie wiem. Jeszcze mam myśl aby zapytać jej koleżanki, co jest grane, ale wątpie czy mi powie, bo pewnie mają jakieś sekrety. Zresztą znają się od studiów, czyli dość długo.
Dzisiaj to jakaś porażka, przyszedłem leżałem przez cały czas się nie odzywała, jak pytałem czy mi coś powie, co się dzieje? ona że pisała, ja że wiem że pisała , że ma problemy , że nie wie co robi, ale czy za tym idzie coś kontretnego? odparła że nie.. że jest po prostu zagubiona. W końcu jak nie chciała się pocałować, tylko przytulać, stwierdziła jednoznacznie że ma okres, i dlatego nie chcę. :/
Najpierw jej psychika siada, i myśli że samo się to wyleczy, potem nie chce moich czułości, a na koniec mówi że to dlatego że ma okres... to ja już nic nie wiem

Odnośnik do komentarza

W sumie to domyślałem że jak będzie wyglądało dzisiejsze popołudnie , bo mi pisała "spotkamy się to będziemy się przytulać" , a tu za oknem ładna pogoda, aż chce się żyć. A ona? Jakaś inna od reszty, jakby jej nie było widać, jakby zniknęła, jakby oddaliła się od samej siebie.

Odnośnik do komentarza

Ja obstawiam syndrom dda, objawy nie zawsze muszą być książkowe i dotyczyć każdego dziecka alkoholika, zależy od siły psychiki.
Ale jak piszą, dda mają problem ze stworzeniem związku i to wg mnie dotyczy Twojej dziewczyny.
Dlatego odpuść, nie możesz jej pomóc, a nie da żyć na takiej huśtawce.
Terapia, jak najbardziej, ale nigdy do końca nie naprawi tego co zostało zniszczone w jej psychice.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Zadbaj o siebie, jesteś jedyną osobą z którą spędzisz całe życie i nie warto go marnować na kogoś kto Ciebie nie chce, tym bardziej że Cię dodatkowo wyniszcza. Warto zrozumieć że ona siebie nie potrafi odnaleźć więc tym bardziej nikt inny tego nie dokona. Z własnego doświadczenia wiem jak to jest. Chociaż nie jest łatwo wiem że lepiej teraz trochę to przecierpieć niż mieć coraz gorzej i gorzej. Bo z pewnością będzie gorzej i tylko my jesteśmy w stanie to przerwać.

Odnośnik do komentarza

Ona powiedziała że musi mieć czas, jak pytam ile tego czasu chce odpowiada że nie wie. Ja nie wiem jak do niej dotrzeć, fakt faktem że wszystko ewidentnie wskazuje na jakiś uraz psychiczny, normalna osoba tak się nie zachowuje. Ona po pracy ciągle śpi, jak ma wolne wstanie obudzi się coś tam do mnie napisze i dalej idzie spać, chociaż rozmowy - czyli wiadomości z pozoru wyglądają ok, tzn jest wątek miłosny (o ile jest), to naprawdę w kontakcie twarzą w twarz jest inaczej.
Jest mniej rozmowna, często bez powodu wzdycha, płacze.. dziwne to

Odnośnik do komentarza

Zerwij zerwij , myslicie że się dam tak łatwo, jak nie sam ją zawlecze do psychiatry, wiem że ona mnie kocha, tylko ma problem, mam ją rzucić ze względu na jakiś deficyt psychiczny? Byłbym dupkiem gdybym tak postąpił, możecie mnie za to zjechać, mam to gdzieś, wiem że bedzie jeszcze dobrze, gdyby chciała sama by odeszła.

Odnośnik do komentarza

To co tu piszemy, ma Ci dać do myślenia, decyzję tak czy tak podejmiesz sam.
I sam będzisz się męczył, na własne życzenie, masz prawo..., bo wiara, że kiedyś będzie dobrze, do niczego się nie zda..., ale jesteś w tym wieku, że ciężko Ci to wszystko zrozumieć, musisz przekonać się na własnej skórze.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie tylko psycholog ale i każdy powie że na własne życzenie ściągasz na siebie taką sytuację. Póki jeszcze masz siłę woli to lepiej dla Ciebie gdy przerwiesz to bez oglądania się za siebie. Obejrzyj filmiki na Youtube o toksycznych związkach, dają wiele do myślenia.
Ból z pewnością będzie, minie trochę czasu aż to przecierpisz lecz później będzie lepiej. Bo możesz próbować ratować ją swoim kosztem z wiadomym skutkiem albo uratować siebie. Wybór należy do Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...