Skocz do zawartości
Forum

Czy w opisanej sytuacji wskazane jest zakończenie terapii?


Gość a...l

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 25lat, od 7 lecze sie SSRI, od 4 chodze na terapię. Do psychiatry trafiłam w lo z napadami paniki a po maturze z objawami depresji po rocznym koczowaniu w domu. Przez nerwice i depresję zawaliłam życie zawodowe i w tej chwili pozostaja mi jedynie beznadziejne zajecia. Moja terapia utkneła w miejscu. Nie myśle o niczym innym jak tylko tamtej nieodwracalnej porażce. Zawsze chciałam być kimś, studiować medycynę czy weterynarię a nie wciskać ludziom ubezpieczenia lub pracować na kasie. Nie wytrzymam tej frustracji. Planuje zakonczyc terapię, a w miedzyczasie starac sie o rentę. Czy to dobry moment na zakonczenie? Wszystkie sesje sprowadzaja sie do rozmowy o przyszłej pracy, narzekaniu na reformy edukacji w polsce srednio co 3 lata (przez co nie mogłam poprawiac matury) itd. Nie mam perspektyw, planów, a gadanie o emocjach mi nie pomoże. Wiem ze terapia nie zmieni mojej sytuacji zawodowej. Czuje ze przegrałam życie i nie zmienia sie to od czasu trwania terapii. Traktuję ta terapie troche jak opieke paliatywną. Mysle ze po przejsciu na rente nie bedzie mi potrzebna. Bede mogła zalęgnąć i czekać na koniec. Oczywiście lubię terapeutkę i doceniam każdą rozmowę. Właściwie jest to jedyna osoba z ktora rozmawiam i jedyna która szczerze lubię ale wiem tez ze nie chodzi tutaj o dotrzymywanie towarzystwa. Czy w tej sytuacji wskazane jest zakończenie tej terapii?

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Tak , powinnaś spróbować innego terapeuty. Może psychiatry. Terapia to trochę pogoń za własnym ogonem. Jej głównym celem jest utrzymanie w świadomości myśli że możesz za kasę lub mniejszą kasę liczyć na wsparcie.
Ja już kiedyś pisałem czym różni się lęk od terapeuty. Jeden z nich może wystawić recepty. Wydaje mi się że wszystko wiąże się z innym podłożem.
Ktoś nieświadomie zrobił ci krzywdę tzn. przerzucił swoje lęki celem zatrzymania cię przy sobie. Ale to tylko teoria . Lęk to autoterapia którą podarowała ci ewolucja. Twoje mechanizmy wyuczone i kierunki poruszania życiowego pogłębiają lęk. Będzie dobrze , spróbuj poszukać może jakiegoś terapeutę psychiatrę może farmakoterapia. Ale to djagnoza lekarza i jak coś to spokojnie jak masz wegetować w domu to zawsze lepiej poruszać się po psychotropach.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Dobrze przeczytałem wież mi. I cały czas twierdzę że powinnaś spróbować terapi u innych specjalistów w tej tematyce. Może coś nie wstrzelone może trzeba zmienić a może ktoś myśli że sciemniasz o rentę i podchodzi z dystansem. Nie wiem tylko o co chodzi z tym skrótem ssri?

Odnośnik do komentarza

Tzw. sukcesy i porażki stanowią nieodłączny element życia. Rzecz w tym, aby pomimo przejściowych porażek nie zniechęcać się i nie poddawać. Proszę marzenia zamieniać na cele- dobrze aby były realistyczne- i planować etapowe strategie osiągania zamierzonych celów, następnie wdrażać odpowiednie działania. Niestety, bez własnego zaangażowania się nie obejdzie! Na każdy sukces ciężko się pracuje.
Jeżeli potrzebujesz zdanej matury, to zaangażuj się w osiągnięcie tego celu. Są licea zaoczne, kursy itd. Zdobądź przyczółek, a będziesz dalej rozwijać natarcie (studia, zawód, język obcy, może emigracja; można także wyuczyć się zawodu i języka nie mając matury ani wyższego wykształcenia). Na pensję w markecie albo prowizje ze sprzedaży ubezpieczeń też się ciężko pracuje. Chyba że wolisz okopać się w dołku i nie ma w Tobie motywacji do żadnego działania, to faktycznie, zakończ terapię. Psycholog/psychoterapeuta widząc że nie dokonujesz postępów sam powinien zakończyć. Chyba że głównie nabija punkty w poradni, no to się dobraliście. A jeśli Ciebie interesuje jedynie renta i figura osoby pokrzywdzonej (no żeby otrzymać rentę i nic nie musieć, jeszcze mieć na to papier!) to wszystkiego najlepszego. Lecz mam dla Ciebie złą wiadomość- jest bardzo trudno otrzymać świadczenia rentowe i będzie już tylko trudniej.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Zlotaraczka ma rację. A o rencie zapomnij, bo nikt cię jej nie da tylko z tego powodu ,że sprzedawanie ubezpieczeń jest poniżej twoich ambicji. Jesteś w stanie pracować a to, że depresja to trudny przeciwnik i blokuje, czy utrudnia realizację planów, to wszyscy wiedzą. Jednak na świecie nie ma sprawiedliwości i nikt nie obiecywał ,że będzie łatwo. Wszystko zależy od ciebie.
Jesteś młoda i wiele możesz jeszcze się zmienić, w twoim życiu.
Oprócz leków i terapii powinnaś zadbać o aktywnosc fizyczną.
Nikt jej nie docenia, a to jeden z filarów powrotu do zdrowia.
Wiem , że się nie chce. Sztuka się przełamać i spróbować bo wszystko inne zawodzi jak do tej pory.

Odnośnik do komentarza

Słusznie- to Tylko Tobie się wydaje, ze renta jest w zasięgu ręki. Mimo, ze masz papiery i to "na głowkę", bo się regularnie leczysz ,to niestety nasze Panstwo stara się wyraznie ograniczyć rozdawnictwo pieniędzy i nie za bardzo rozpatruje pozytywnie takie wnioski. Ponadto nawet przyznana renta zazwyczaj nie jest dożywotnia tylko na rok czy dwa a potem znów na komisję. A następna komisja może juz nie podzielac poglądu tej sprzed roku czy dwoch. I co rozleniwiony człowiek jak ma się znalesc w nowych realiach zawodowych? Ty pracujesz szacuję od 5 lat (19 jak zkonczylas srednią i jeden rok bąblowałaś) i juz jestes tak życiem zmęczona, ze na rentę, czyli na pieniądze wypracowane przez Ciebie i ogól spoleczeństwa chcesz iść. Tyle, ze ile Ty przez te 5 lat zdolałas wypracować dla wszystkich tych pieniędzy, ze juz patrzysz jak z nich brać?

Masz dopiero 25 lat czyli jeszcze całe dorosle życie przed Tobą. To jest Twoje życie i lezy w Twoich rekach a nie w rękach państwa, od ktorego bys juz oczekiwala renty. Jak zawod/ zawody w których pracowałas nie przynoszą satysfakcji to trzeba się obejrzec za czyms innym tak jak radzą ludzie odpisujący powyżej.

Z terapeutki, ktorą lubisz a jest praktycznie jedyną osobą z którą tak serdecznie rozmawiasz nie radziłabym tak pochopnie rezygnować. Zawsze dobrze jest miec życzliwego słuchacza. Zadna przyjaciólka ,znajoma czy terapeutka nie przeżyje za nas życia. Niemniej mając możnośc głosno wypowiadać się do drugiej osoby my sami porządkujemy swoje myśli i łatwiej nam wysnuć poprawne wnioski. Lzej jest życ jak ma sie komu wygadac. Słuchający nie zmieni naszej rzeczywistości. To należy do nas samych. Ale móc do kogoś mówić i czuć sie uważnie wysluchanym jest bezcenne. A Ty swiadomie byś chciała się zakopac w domu i miec po czasie jeszcze więcej pretensji do życia. Inni to żyją a ja wegetuję. Tyle, ze co prawda nierealnie ale juz planujesz. Stawie się na komisję na rentę, otrzymam ją czyli będę miała za co kupić chlebek i mogę cały świat zamknąc na klucz mojego domu. Nawet pójscie do tarapeutki to zbyt duży wyczyn będzie to zrezygnuję z jej usług. W kwestii renty to raczej nierealne.

Po co nam piszesz jak to chciałas być np lekarzem, czyli osobą, która podejmuje długotrwale (6 lat) studia, potem doucza się pracując całe życie, powinna być empatyczna i życzliwa aby zauważyć co dzieje sie u chorego, powinna się tym chorym na tyle przejąc aby uruchomić swoją wiedzę jak mu pomóc, ulżyć.
Czyli piszesz. ze jeszcze 6 lat temu marzylas o tak aktywnym życiu. A po tych 6 latach, może niezbyt Cię interesujących pracach, ktore wykonywałas tez głęboko marzysz abyś miała za co zamknąc się w czterech scianach, bo wizyta u terapeutki to nadmiar Twojej ruchliwości. Zobacz jak na przestrzeni 6 lat masz rozne marzenia o przyszłosci. Czy mam rozumiec, ze jako 19 letnia dziewczyna nie znałas jeszcze się na tyle, ze nie wiedziałas, ze masz wycofujący się charakter i byle niepowodzenia zapędzają Cię w kozi róg, ze marzylas o zawodzie wymagającym od człowieka dużego zaangażowania, dużej pracy, ogromnej samodyscypliny.

To może teraz jako 25 latka tez jeszcze za bardzo nie umiesz się okreslić skoro tak chętnie spisałabys się na staraty? Może leki, które przyjmujesz tak prosto odbierają Ci wolę walki o swoje życie. Nie wiem ,zastanów się. Jedyne co wiem to to, ze to niemoralne w wieku 25 lat obciązac swoją osobą państwo jak rączki i nózki masz jeszcze dośc silne i młode aby mogły pracować. A i głowka o ile nie będzie sobie wyznaczała nierealnych marzeń to chyba do pracy tez się nadaje.

Zmieniaj swoje życie, jesli Cię nie satysfakcjonuje, ale w sensownym kierunku a nie tak dziwacznie.

Odnośnik do komentarza

W Polsce nie opłaca sie pracować. Albo wykorzystujesz albo jesteś wykorzystywany to niestety owoce kapitalizmu - powszechne niewolnictwo. Jeśli nie jesteś bogaty/dobrze wykształcony to jesteś nikim czytaj wykorzystywanym. Naprawde nie warto iść w byle jakoś typu słabe studia, szkoły policealne czy praca w korpo (ta ostatnia może i daje pieniadze ale odbiera godność, zdrowie, młodość). Niestety ale psychoterapia jest wytworem kapitalizmu, typowe usługi realizowane pod szyldem "leczenia", okraszone tajemniczością, niedostepnością i sztucznie wytworzonym prestiżem. Działa jak typowa reklama, dobrze opakowane "nic" które kupią ludzie. Słyszałam ze w dzisiejszych czasach ludzie kupią wszystko i to chyba prawda. Nie zgadzacie sie ? Pomyślcie czy w socjaliźmie komukolwiek były potrzebne terapie? Psycholodzy zostaliby wyśmiani, bo relacje z ludźmi były tak oczywiste że płacenie za rozmowe byłoby po prostu śmieszne.
Nie chce takiego życia, renta może bedzie trudna do zdobycia ale napewno sie nie poddam, ewentualnie wkroczę na ścieszke żebractwa/przestepczości ale nie dam sie wciagnąć w ten chory ustrój.

Odnośnik do komentarza

"Pomyślcie czy w socjaliźmie komukolwiek były potrzebne terapie? Psycholodzy zostaliby wyśmiani, bo relacje z ludźmi były tak oczywiste że płacenie za rozmowe byłoby po prostu śmieszne."

Nie żyłas w socjaliżmie, bo masz dopiero 25 i nie wiesz,że taki zawód tez drzewiej bywał, tyle,że nie w formie prywatnej usługi, bo wtedy, może lecznictwo jeszcze nie znało takich cudów jak teraz zna, ale terapeutów kształcono i byli zatrudniani. A teraz są sami na swoim garnuszku i otwieraja prywatne czyli drogie gabinety z poradami.Zęby kiedys zazwyczaj leczyło się u dentysty, który przyjmował dzieci w szkole a dorosłych w przychodniach np. przyzakładowych. Czasami niektórzy mieli prywatnych lekarzy dentystów. A teraz niektórzy tylko łapią sie na państwowe usługi zębologa.

Nic te wywody nie wnosza do tematu. Zazwyczaj jak sie jest dosc leniwym i nie chce sie pracować, to sie krzyczy,że nie lubi się byc wykorzystywanym. Rozumiem,że Ty nie masz zwyczaju nikogo wykorzystywać i np ten rok gdy nie chodzilas do pracy po szkole sredniej to ptaszki Cie karmily i nie żyłas na r-k rodziców wykorzystując waszą zależnosć rodzice- dziecko.
Ale jako osoba inteligentna nie pozwolisz sobie aby ktoś Cie wykorzystał poprzez zatrudnienie Ciebie do pracy. To Ty wykorzystasz nas jako społeczeństwo i dosc skutecznie zawalczysz o rentę. Jak Ci się uda i będziesz miała podniesione czoło, ze młoda, silna i zdolna żyje na koszt spoleczeństwa to wypada Ci życzyć dlugich lat życia w nieróbstwie. Kazdy jest kowalem swojego losu.Ty masz uważanie ze wszystko albo nic. Albo jestem lekarzem ( w gadce, bo pracowitoscią i samozaparciem nie pachniesz) albo programowo nie uczę sie w innych szkolach, bo one nie są nic warte. Zazwyczaj o wykształceniu pogardliwie wypowiadają się osoby niewykształcone.I sprawdza się to jak widac w Twoich opiniach.

Odnośnik do komentarza

tak sie składa ze jestem po studiach, wiec jakis tam wysiłek w to włożyłam. Opłaca sie studiować jedynie dobre kierunki (politechnika, prawo, weterynaria, medycyna) i najlepiej takie które można przenieść na poziom prywatny.
Nie dam sie wykorzystywać, a że nie mam możliwości rozwojowej pracy i osiagniecia czegoś to wykorzystam innych. Świat nie jest i nigdy nie był sprawiedliwy. Nie mam wyrzutów, miałam cieżkie dzieciństwo, bieda i zaburzenia rodziców co przełożylo sie na moje zaburzenia. Pracowałam przez agencje pracy zeby zarobić na ta terapię, a agencja wykorzystywała mnie okradajac 1/4 tego co zarobiłam, to jest ok? Potem w innej agencji to samo i w dodatku w umowie 1/2 etatu a zasuwałam na cały... Nie miałam wsparcia w rodzicach, niepewna sytuacje materialną, a moje nieleczone zaburzenia tylko do tego dołożyły co w efekcie przełożyło sie na kiepsie wykształcenie. Nie mam o co walczyć, bo ludzie tacy jak ja z góry skazani sa na porażke (czytaj. Prace za najnizsza krajową). Nic nie odziedzicze ani niczego nie przejmę. Przecietny człowiek w takiej sytuacji wierzy w ciazka prace (serio?). Ja mam dość oszukiwania. Bieda jest dziedziczna i bez pomocy z zewnatrz nie mozna z niej wyjść. Może gdyby ktoś wtedy w tym LO mi pomógł to jakoś bym z tego wyszła, ale tak sie nie stało - sprawa zamknieta.

Odnośnik do komentarza

Tell ,nawet jeśli uda ci się przejsć na rentę,to będzie to na dzisiaj 870 zł netto. Za taką kwotę,nie będziesz wolnym człowiekiem.
Nigdy nie będziesz mogła usamodzielnić się i żyć własnym życiem. Będziesz zależna od np rodziny. Nie wiem, czy wegetacja na łasce innych, jest czymś lepszym, niż praca choćby poniżej swoich ambicji,bo przecież nie poniżej kwalifikacji ,których nie masz.
Myślę ,że u ciebie jest konflikt między tym co możesz ,a tym, co byś chciała. Nie umiesz się pogodzić z życiem i sytuacja w jakiej sie znalazłaś. Choroba, czy też wypadek, przekreśla plany wielu osób każdego dnia. Co ma zrobić np baletnica, czy sportowiec którzy odniosą kontuzję i nie mogą kontynuować swojej kariery.? Jak mają odnaleźć się w życiu, jeśli nie umieją i nie chcą robić nic innego ? To nie jest łatwe dla nikogo ,ale każdy sam musi się zmierzyć z nową sytuacją. Jednym się to udaje ,a innym nie. Załamują się popadają w nałogi , niszczą życie swoje i bliskich. To jest objaw buntu i nie pogodzenia się z sytuacją.
Ty też się buntujesz ,że nie osiagnelas tego co chciałaś , że nie jesteś tym kim chciałaś być. Nie chcesz być szarym zjadaczem chleba,chcesz coś znaczyć ,albo usunąć się na margines życia ,na które jesteś obrażona. Stąd ten pomysł na rentę, która jest synomimem twojej niezgody i buntu.
Twoja terapia powinna skupić się właśnie na tym, żeby przystosować twoje oczekiwania, do twoich możliwości i pomóc się pogodzić z pewnymi sprawami,na które nie masz wpływu.
Postawa żalu , pretensji i buntu niczego nie wnosi ,do twojego życia. Terapeutka powinna to wiedziec.
Wcale nie jest powiedziane , że gdyby nie choroba, to ziscily by się wszystkie twoje plany i marzenia. To co chcemy ,a to co zrobimy i osiągniemy to są dwie różne rzeczy.
Być może teraz była byś w innej sytuacji,ale czy w aż tak wspaniałej ,jak sobie wyobrażasz ,to bardzo wątpię.
Możesz się obrażać, możesz buntować, możesz uciekać od rzeczywistości, takiej jaka ona jest. Tylko co to da i do czego prowadzi ? To droga do nikąd, ale to twoje życie i zrobisz z nim co uważasz.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Niezaprzeczalnie jest to tell co napisałaś i tak podejrzewałem co cię gryzie pisząc o innym podłożu. Tylko co teraz, można sądzić się z rodzicami? Tylko co to da? Przeszłości nie zmienisz to pewne, no chyba że zaczniesz ją zmieniać teraz. Ale to ciężka droga, ponieważ to co dostałaś w prezencie od losu to nie tylko rodzice ale cały system który ich tworzył. Oni nie dali rady byli za słabi a może nie mieli tej wiedzy co ty teraz. Głowa do góry ogarniesz to jak nie tu to jest tyle fajnych krajów.

Odnośnik do komentarza

"Nie chce takiego życia, renta może bedzie trudna do zdobycia ale napewno sie nie poddam, ewentualnie wkroczę na ścieszke żebractwa/przestepczości ale nie dam sie wciagnąć w ten chory ustrój."

Masz 25 lat i co do tej pory zrobiłas aby zmieniać, reformować ten ustrój? Kto jak nie mlodzi powinni dla siebie , dla swojego pokolenia i następcow zmieniać ten swiat?

Jestes pełna sprzeczności. Niby jestes wyksztalcona, bo po studiach, ale jakis pewnie słabiutkich i latwiutkich skoro, zeby miec pracę potrzebujesz pośrednictwa agencji, której oddajesz miesiąc w miesiąc 1/4 poborow. Może jednak warto pomyslec o tej polibudzie i zrobić choć jakiegoś inżyniera ( to tylko 3,5 roku pracy) a mialabys jakis szacunek do siebie i nadzieję na pracę lepiej platną a nie droga przestępstwa lub żebractwa jak nie wyjdzie ta renta od państwa.

Może choć umiesz być miła i empatyczna z pewną dozą urody- wtedy może sobie przyholubisz jakiegoś fajnego chłopaka i razem stworzycie rodzinę bez takich deficytow jak dom z ktorego się wywodzisz.

Szukaj w swojej glowie sposobów na godne i normalne życie, na motywację do takiego życia, na motywację aby miec sily do walki o siebie. Nie usprawiedliwiaj się ze przyszłas na świat w biednej rodzinie to juz jestes skazana na rente za 850 czy 1000 zl. Bieda wg Ciebie jest dziedziczna. Uważam, ze zle , slabe myslenie o sobie jest bardziej dziedziczne, brak odpornosci na trudy, myslenie jak bez pracy wyciągac ręke do MOPSów, fundacji, organizacji charytatywnych.Wyuczona bezradnośc jest bardziej dziedziczna niz bieda. Jak nie naplodzilas jeszcze dzieci i masz dwie zdrowe ręce i dwie zdrowe nogi to postaraj się miec do tego pasującą glowę abyś umiala brac się za bary z zyciem a nie patrzyla gdzie i u kogo co wyżebrac.

Odnośnik do komentarza

nawet nie wiesz jak chetnie poszłabym na dobre studia, daj mi indeks a naprawde bede najszczesliwsza osoba pod słońcem. Niestety moja matura zdana bo zdana ale na minimalnym poziomie pozwoliła mi tylko dostac sie tylko na beznadziejny, humanistyczny kierunek. I nie, nie jest to moja wina. Kończyłam szkołe w trybie indywidualnym bez powtórek do matury bo nie było na to czasu. Pod koniec zapytali czy chce podejsc do matury od tak zeby spróbować, jako ze jestem ostatnim rocznikiem przed reformą, a matury na nowych zasadach prawdopodobnie nie zdam. Pozostało jedynie dziękować ministrowi za reformy co 3 lata, bo w ciagu mojego zycia było ich co najmniej 5.
A co do facetów to interesuje mnie jedynie określona grupa. Mam taki i nie inny model atrakcyjności gdzie kobieta jest niezależna, realizujaca sie a facet wykształcony, zaradny, inteligentny. Nie interesuja mnie żadne sebixy, a w swoim położeniu przyciagam jedynie taka grupę. Wolę być sama niż z takimi typami.

Odnośnik do komentarza

Nie bardzo mi się chce az tak nadwyrężac i dzwonić po kuratoriach, ponadto nie mam dokładnie wiedzy w ktorym roku zdałas maturę ale wydaje mi się niemożliwe aby nie można było chociazby zapisac się na ostani rok do liceum i podejsc do matury jeszcze raz.
"daj mi indeks a naprawde bede najszczesliwsza osoba pod słońcem. "- przeciez to Twoja glowa musi pracowac jak dojsc do zadowalającej Ciebie i daną uczelnię matury. Zdanie "daj mi indeks" wobec wszystkich, którzy zawsze musieli ostro do matury pracowac aby była ona wstępem do studiów na dobrej uczelni, lub wobec tych co drzewiej musieli zdawac i maturę i egzaminy wstępne na uczelnie jest znów bardzo roszczeniowe. Sama piszesz, ze podeszłas do matury z łapanki a potem przebąblowałas cały rok w domu. Moglas wtedy poprawiac liceum i znów maturę pisac- byłaby najmniejsza strata w latach i w Twoich zawiedzionych nadziejach.Tyle ze w wieku 25 lat to nie jest tak, ze wszysto juz stało się na całe życie i nie ma drogi naprawczej.

"Mam taki i nie inny model atrakcyjności gdzie kobieta jest niezależna, realizujaca sie a facet wykształcony, zaradny, inteligentny". Ladnie piszesz tylko głowkuj jak do tego dochodzić a nie uruchamiasz swoje myslenie w kierunku głodowa renta, zebractwo czy przestepstwo.

Odnośnik do komentarza

Ponieważ dyskusja na wątku trwa nadal ,to postanowiłam wziąć autorkę w obronę. Wszystkie argumenty ,byłby słuszne ze strony uzytkownikow ,gdyby dotyczyły zdrowej osoby. Zupełne pomijanie faktu, że Tell była i jest chora na depresję nie jest fair. Stawienie tych samych wymogów, osobie zdrowej i chorej świadczy o tym, jak mała jest wiedza o depresji.
To skrajnie ciężka choroba psychiczna, która potrafi zniszczyć ludziom życie. Mówienie komuś na forum ,co mogło się zrobić a nie zrobiło, jest tym samym co mówienie chorej na depresję osobie ,żeby wzięła się w garść. Kto tego nie przeżył ,ma mgliste pojęcie jak się w takim stanie żyje i funkcjonuje.
Właściwe to należy powiedzieć ,że to nie jest ani życie, ani funkcjonowanie. Dlatego trzeba brać poprawkę na swoje oceny i wymagania. A to w jaki sposób Tell podchodzi do życia, to już jest inna bajka i tu można się z nią zgadzać lub nie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...