Skocz do zawartości
Forum

Nie wiem co robić


Rekomendowane odpowiedzi

Piszę to tutaj, bo nie mam z kim o tym porozmawiać. Jestem w dołku i nie mam pojęcia co zrobić. Mam w następnym roku pójść na studia, i nie wiem czy to zrobić. Bardzo chciałabym studiować, ale mam ciągle w głowie sytuację rodzinną. Od zawsze byłam molem książkowym i fascynowała mnie nauka, ale teraz na niczym nie mogę się skoncentrować. W moim domu się nie przelewa, choć to nie problem, bo mogłabym pracować na studia w weekendy, bardziej chodzi o sprawę, że nie mogłabym się dokładać do domowego budżetu. Mój tata pracuje, ale to około 2,5 tys na rękę. Mama opiekuje się niepełnosprawną siostrą (ma niedowład cztero-kończynowy). Lepszy kontakt mam z mamą, ta cała sytuacja z siostrą ją podniszczyła. W ojcu oparcia nie ma. Mama ma chory kręgosłup, miała już operacje. Zawsze jej pomagałam przy siostrze, nawet jeśli tylko dodawałam jej towarzystwa, jest raczej mniej odporna na sytuacje stresowe, często się martwi o wszystko co się dzieje, albo nawet jeszcze o to co się nie wydarzyło. Jeśli wyjechalbym daleko, to miałabym straszne wyrzuty sumienia. Jestem między młotem a kowadlem, bo nie chce utknąć tu na zawsze, jest w domu odkąd pamiętam depresyjna atmosfera. Jeśli tu zostanę to sama nie wiem co ze mną będzie, już nie wiem czy bardziej się boję wyjechać czy zostać. Jestem w kropce, bo nawet w domu własnego pokoju nie mam, coś chciałam zmienić, ale sama już nie wiem. Mam w głowie myśl, że mama sobie nie poradzi, a następnego dnia, że będę musiała pójść do jakieś fizycznej pracy, która po kilku latach będzie powodem mojego nieszczęścia i niespełnienia. Jestem trochę egoistyczna, chce być szcześliwa, zawsze szukam jakiś pozytywów, ale ta sytuacja nawet mnie przytłacza...

Odnośnik do komentarza

Jak na razie to przejęlas model spojrzenia na życie wg swojej mamy- jeszcze się nic nie zdarzyło a Ty juz nie możesz spokojnie, uczyć się do matury, czyli zamartwiasz się tym czego jeszcze nie ma.

Jesli czasem Twoja pomoc polegała na towarzyszeniu mamie a nie na fizycznym wykonywaniu jej obowiązków to dalej jesli pojedziesz na studia to będziesz mogła to zachowac, wystarczy miec w komórce nielimitowane rozmowy czy na komórkę mamy, czy na telefon stacjonarny.Czas kiedy mama bedzie miała wolną głowę a i Ty będziesz nie na zajęciach dopasujesz, bo znasz obyczaje swojego domu.
Jesli pójdziesz na studia i zlapiesz jakis zawód, który bedzie z czasem lepiej platny, to bedziesz z czasem mogla mamę odciązyc oplacając opiekunkę, której mama tylko będzie pilnowała a sama juz fizycznie przy siostrze nie będzie tak cięzko pracowala.

Większy problem widzę w tym aby dobrac kierunek studiowania dający chleb a nie np jakąs politologię czy inny w sumie bezzawodowy kierunek. Ponadto czy kierunek, ktory Ci odpowiada jest nie az tak daleko od domu. Jednak i kwotowa i czasowa jest róznica jesli ktos z okolic np Trójmiasta studiuje w Gdańsku, Warszawie czy tez Krakowie.

Ponadto niektore uczelnie mają wyższe stypendia a inne niższe, za osiągnięcia za dobrą naukę przyznawane po pierwszym roku studiów. Np, SGGW w Warszawie dawało jeszcze niedawno zupelnie niezłe stypendia swoim studentom. Trzeba by się dowiedziec kiedy i ile należy się stypendium socjalnego (czyli dochody rodzicow dzielone na domowników- pamiętaj o wyplacie i okresleniu brutto netto i widelkach ,od których łapiesz się na stypendium socjalne).

Jak wybierzesz trudny kierunek i trudną uczelnię możesz nie miec za duzo czasu na dorabianie sobie, bo ledwo oblecisz co nalezy się nauczyć aby nie oblac semestru. Czyli sprawa stypendium jest dośc ważna. Jak wybierzesz jakis humanistyczny ,trudno "sprzedający" się kierunek, to może będziesz miala czas na dorabianie sobie kelnerowaniem czy nocnym wykladaniem np w Tesco towaru, ale po ukończeniu tych studiow możesz nie miec dlugo szansy na zatrudnienie w zawodzie i będziesz siedziała na kasie w suprmarkecie i się dziwila po co Ty studia skończylas.

Mysle, ze dobrze, ze planujesz swoje życie, ale chyba w domu nie oczekują, ze wychowali Cię na opiekunkę swojej cioci. Chyba jesli nie wypuscili Cię do zawodowki tylko np do liceum to spodziewają się, ze będziesz jeszcze się chciala uczyć. Planowac trzeba tak aby nie miec wrazenia, ze się cofasz, tylko, ze idziesz do przodu.Natomiast przyszły zawod trzeba okreslac nie tylko na podstawie tego co się lubi i sprawia przyjemnośc, ale tez na podstawie tego jak się widzi czy po tych studiach jest szansa na jakąs pracę w tym zawodzie i na rozwoj

Odnośnik do komentarza

Wybor świetny, bo to konkretny zawod. Tyle, ze studiowanie o jeden rok dluższe niż na innych uczelniach i na tyle czasochlonne, ze nawet nie myśl, ze w trakcie studiow sobie będziesz dorabiala w roku szkolnym. Tylko w wakacje, ale i to niecale, bo tam jest dużo praktyk wakacyjnych, ktore trzeba sobie umiec wychodzić. Wejdz na strony uczelni i podowiaduj się o system stypedialny, abys swoje marzenia jak najbardziej mogla urealnić.
Jesli jestes fanką uniwersytetow medycznych, a tam nie tak łatwo się dostać, to powinnas skladac papiery na parę, nawet odleglych od Twojego miejsca zamieszkania uczelni, aby po pierwszym roku przeniesc się do bliższej placowki. Indeks studenta medycyny jest na tyle trudny do zdobycia, ze wtedy trzeba przyjąc strategię- obstawiam wszystkie mozliwe uniwerki i dopiero po wynikach rekrutacji wiem na czym stoję. Jesli życie pokaze, ze muszę wyjechac daleko, to wyjeżdzam i tam uczę się jak glupia, bo tylko z przyzwoitą średnią uczelnie pozwalają na przenosiny po pierwszym roku.

Odnośnik do komentarza

Twoja mama na pewno, nie chciałby żebyś została i kisila się w tej beznadziei razem ze wszystkimi. Z całą pewnością, chce dla ciebie lepszego życia i wie ,że poświęcenie go dla niej ,czy chorej ciotki, byłoby błędem i zmarnowaniem szansy, na lepszą przyszłość. Nie ma większej radości dla rodziców niż to, że dzieci radzą sobie i osiągają sukcesy w życiu. Bądź pierwsza w swojej rodzinie i osiagnij to ,co innym się nie udało.
Masz potencjał i nie zmarnuj go,bo wystarczy, że poświęca się już twoja mama. Ty nie musisz i pozbądz się poczucia winy,bo jest niepotrzebne. Możesz też wziąć kredyt studencki,wypłacany w formie miesięcznego stypendium, a spłaca się go dopiero po dwóch latach od ukończenia studiów.
Dasz radę i nie będziesz obciążeniem finansowym dla rodziców. Powodzenia....uda ci się,tylko chciej... bo warto.

Odnośnik do komentarza

Zainwestuj w siebie! Idź na studia zgodne z Twoimi zainteresowaniami! Inwestycja w siebie będzie dla Ciebie zarazem inwestycją w rodzinę! Wykształcisz się, zdobędziesz ciekawy zawód i dobrze płatną pracę dzięki czemu będziesz mogła po kilku latach tej inwestycji zapewnić porządne wsparcie rodzinie! Mentalne, logistyczne i materialne. Nie chcę sobie nawet wyobrażać rozczarowania i złości Twoich rodziców gdyby sobie uświadomili, że nie dość iż jedna z córek jest inwalidką, to jeszcze druga jest kaleką życiową.
Ani Ciebie nie chcę sobie wyobrażać jako zgorzkniałej kobiety w której przelewa się żółć pt. "poświęciłam się dla rodziny...". To jakieś horrendalne nieporozumienie!! Matka i ojciec liczą na Ciebie, że wniesiesz do Waszego życia nową jakość. Niech Duch Święty natchnie Was darem mądrości, rozumu, rady, męstwa i umiejętności!!

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

nie możesz zapomnieć o sobie i swoich planach, bez wykształcenia jak ię otem utrzymasz, idź na studia, znajdz sobie pracę w weekendy, zwsze możesz tez studiowć zaocznie, też miałam podobnąytuację, ciwżko w domu z kasą i przez to że tak bardzo się przejmowałam sytjacją w domu to złapałam dołka, chodzilam do psychologa, przez jakiś czas newet brałam nervomix forte bo bardzo kiepsko się psychicznie poczułam, potem jakoś stanęłam na nogi,z aczęłam się ciezyć życiem, skończyłam studia, pracuje, rodziców wspieram jak mogę ale nietety musiałam sie troche od nich odciąć

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Zrób to zrób tamto. A ja się zapytam czego byś naprawdę chciała. Żeby siostra wyzdrowiała, Mama wróciła do pracy, tata wyluzuje a ty będziesz mogła wrócić na studia i spokojnie realizować założenia? Tak
Powiedz jak się utrzymujesz, sprzatasz, robisz zakupy, pierzesz, myjesz okna, zajmujesz się siostrą, Jak to wygląda u ciebie?

Odnośnik do komentarza

z doswiadczenia zyciowego Ci napisze: staraj sie byc samodzielna, ale nie badz taka dzielna, ze tylko na siebie liczysz. Kobieta musi tez myslec o szczesciu prywatnym, nie poswiecac sie tylko pracy.
I kalkuluj. Bo mozesz doprowadzic sie do takiego zmeczenia, ze pozawalasz sprawy. Znam to z wlasnego zycia.
Czlowiek chce byc uczciwy, duzo od siebie wymaga a okazuje sie, ze moze nie trzeba bylo az tak. I wierz w siebie, nie daj sobie wmowic, ze kazda porazka to Twoja wina (mi tak wmawiala matka, ktora sama miala ciezkie zycie).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...