Skocz do zawartości
Forum

Krzyk i płacz dziecka, wpadanie w histerie i brak posłuszeństwa


Gość Aldona75

Rekomendowane odpowiedzi

Mój 4 letni synek Alan buntuje sie przed pójsciem do przedszkola. Jest początek września, a ja przechodze codziennie dramat w domu. Krzyk, płacz, kopanie, szarpanie, niechęć do ubierania się, łapanie się klamki od drziw, aby go nie wynosic z domu, trzymanie się pasów w samochodzie aby go nie wyjmować, nie wiem co sie dzieje. Nasze wyjście do przedszkola wygląda jak wojna ja kontra dziecko. Alan wczoraj mnie opluł jak wychodziłam z przedszkola spytałam czy bedzie grzeczny, a on po prostu mnie opluł. Nie wiem dlaczego nie chce tam isc, rozmawiałam z wychowawczynią, mówi, że ma problem z zabawą z innymi dziećmi, mało rozmawia z innymi, ale w zabawach chetnie uczestniczy, jak po niego przychodzę wszystko jest ok, ale jak sobie pomyślę o jutrzejszym wyjściu, to mi się gorąco robi. Co ja mam zrobić aby synek spokojnie szedł do przedszkola? Krzywda mu się nie dzieje wszystko jest ok, skąd u niego taki bunt, zaparacie się i agresywne zachowanie? Jak to zmienić?? Wstyd mi przed innymi mamami, ich dzieci troche poplakuja albo chetnie ida, zalezy, ale nie plują i nie kopią!!

Odnośnik do komentarza

może pogadaj z nim, spróbuj się dowiedzieć o co mu chodzi. Może boi się, że go zostawisz tam i nie wrócisz. I dlatego nie chce abyś go zostawiała. Spróbuj mu to wyjaśnić. A może dzieci mu dokuczają w przedszkolu, albo pani jest nie miła wobec niego - no coś musi być na rzeczy. Porozmawiaj z nim, może poproś aby narysował siebie w przedszkolu. z takiego rysunku można wiele wywnioskować np jeżeli dziecko namaluje rysunek ciemnymi kolorami to moze oznaczać że jest smutne i nie lubi tam być, jeżeli przedstawi siebie w kącie albo samego gdzieś z boku to może świadczyć to o tym że czuje się odtrącony i samotny. możesz zobaczyć też jak przedstawia wychowawce, jakie kolory stosuje jak on wygląda.
Może Alan czuje się odtrącony przez ciebie, do tej pory był z Tobą a tu taka zmiana, mama go zostawia w obcym miejscu z obcymi osobami i gdzieś znika.

Kto walczy, może przegrać. Kto nie walczy, już przegrał. Bertold Brecht

Odnośnik do komentarza

Ja mam 5-letniego malucha i wycieczki do przedszkola to też koszmar. Doszło do tego, że mąż chociaż pracuje od ok. 6 rano to wraca z pracy i zawozi Mateuszka do przedszkola, siedzi z nim tam jakąś godzinę aż synek zacznie się bawić z dziećmi i niepostrzeżenie znika, kiedy mały już tak nie zwraca na niego uwagi. To rozwiązanie na razie się sprawdza, ale to nie jest dobre, bo mąż musi rzucać prace na kilka godzin, ale ja chociaż siedzę w domu całe dnie to nie daję rady zabrac synka do przedszkola, bo robi sceny jak Twoje dziecko.

Odnośnik do komentarza

teraz przyszedł mi do głowy trochę inny pomysł. Może zostawiaj go samego na chwilkę, dosłownie na 5 -10 minut potem możesz wydłużyć czas do jakiś 30 minut. Niech posiedzi sam w pokoju, a ty w tym czasie rób coś innego. Może jak zobaczy, że nic mu się nie stało jak został sam to nie będzie się tak awanturował przy wyjściu do przedszkola.

Kto walczy, może przegrać. Kto nie walczy, już przegrał. Bertold Brecht

Odnośnik do komentarza

matko mam ten sam problem z moim synem!wybieram sie jutro na rozmowe do pani wychowaczynie i dyrektorki moze one cos doradza?ja mam jeszcze taki problem ze on mi kompletnie neiopowiada co robi w przedszkolu jakie wierszyki sie ucza jakie pisenki spiewaja jak dzieci maja na imie!ja juz sobie psychicznie z tym nieradze?!!

Odnośnik do komentarza

Nie wiedziałam na jakim forum mam o to zapytać, a na ciąża i dziecko raczej o zym innym piszą ;)

Mam taki problem od paru miesięcy z przerwami moja 3,5 letnia córka jest bardzo niegrzeczna.W przedszkou jest anołem, ale przed pójściem do niego i po powrcie to istny diabeł. Rano problem ze wstawaniem, nie chce sie ubrać. Zmusza mnie do wchodzenia pod kołdre ubierania ja tam lub każe stać nad sobą aż sie wyśpi gdy tylko próbuję odejść drze się i wyzywa na cały blok.
Próbowałam już dosłownie każdej metody. Tłumaczyłam, płakałam, robiłam tablice zasłóg, zachęcałam czy nagradzałam za dobry dzien, ale nic sie nie zmienia. Dawałam karę.Nic. Wyzywa, wrzeszczy i to jest taka histeria jakbym obdzierała ja ze skóry, a ja tylko wyszłam z pokoju. Czasem ulegam, bo boję sie, co pomyślą sąsiedzi. Boję się, że zadzwonią po policję, by sprawdzila co się dzieje. W histerii potrafi esikac się w majtki i mówi, że sie zesika na złość. Gdy sadzam n ubikacje zeskakuje. Upiera sie cały czas. Rozkazuje mi, a gdy nie spełniam prożby zaczyna się nów ten koszmar. Już nie mam poprostu siły. Gdy wracamy z przedszkola, chce dzwonić do drzwi jak sie zapomne i otworze to każe mi jeszcze raz zejśc na dół i wejść i tak do skutku aż jej przypasuje. Wstydze sie walk na klatce- nie wiem o co chodzi. Dlaczego tak sie zachowuje. Nie przesrzega żadnego zakazu. jest bardzo mądrą i zdolna dzewczynką. Recytuje wiersze, zna piosenki, zna nazwy przypraw. Wysławia sie doskonale. Jednak okropnie sie zachowuje. Jak chcę coś wyekzekowoać od niej np posprzatanie zabawek to trwa to nawet do 2 godzin, a czasem fizycznie jest to niemożliwe, bo trzeba np wyjść do pracy. Może ktoś miał podone problemy z dzieckiem?

Odnośnik do komentarza
Gość stara-baśń

nie możesz jej pozwolić nad sobą panowac, musisz jej pokazac ze krzykiem nic nie zdobedzie - chcesz krzyczyec? w porzadku niech drze sie na cały blok, Ty nie reaguj, wydrze sie, zobaczy ze nic z tego i tak pare razy i przekona się, że metoda nie jest skuteczna. Mówisz NIE i odwracasz sie i wychodzisz, nie daj sie zmanipulowac i nie pozwol zeby rzadzila Toba ona ma 3.5 roku i nie potrafisz zapanowac nad dzieckiem? W takim razie albo szybki kurs wychowawczy dla Ciebie albo psycholog dla dziecka jak jest faktycznie az tak zle

Odnośnik do komentarza

a co Cie obchodzi co sąsiedzi pomyslą? niech myślą co chca przepros i powiedz ze po prostu Twoje dziecko jest glosne i tyle. Najwyzej czekolade im kup na przeprosiny i zrob tak jak stara basn mowi - nie ulegaj bo jak ustapisz to dziecko uzna ze metoda krzyku i histerii dziala, sama pozwalasz sie podporzadkowywac. Musisz pokazc ze jej krzyki na Ciebie nie działają, wręcz przeciwnie, nie dośc, że nic nie osiągnie to jeszcze nie zwracasz na nią uwagi. Wyjdź z pokoju, zamknij drzwi i niech sie sama w pokoju wykrzyczy wypiszczy wypłacze i jej przejdzie, wytrzymasz te pół godziny czy godzine, najwyzej zatyczki w uszy wsadź. Zobaczysz ze po pewnym czasie jej sie znudzi, mozesz podawac dziecku melise zeby sie uspokoila i moze faktycznie jesli sytuacja jest powazna to idz z córką do psychologa bo teraz nad nia nie panujesz a co ebdzie jak bedzie miała 15 lat?

Odnośnik do komentarza

No nie wiem, łatwo Wam mówić, niech pokrzyczy to przestanie, ja bym chyba nie miała tyle odwagi, ja bym próbowała tłumaczyc dziecku, jak bedziesz krzyczec, to nie bedzie bajki, jak dziecko krzyczy to nie ide na bajke, jak przestanie - właczam, jak zaczyna sie zle zachowywac - wyłaczam - moze cos takiego?

"Kiedy jest smutno, kocha się zachody słońca..."Mały Ksi

Odnośnik do komentarza

Feromona, Ty sobie za dużo pozwalasz to jest szokujace co piszesz jak mozesz dac sie rzadzic dziecku? klapsa w tyłek do pokoju, niech tam sie wykrzyczy wypiszczy, robi co chce, uprzedz sasiadow ze dziecko ma bunt kilkulatka i po problemie. To jest powazna sprawa na głowe Ci wchodzi teraz a co bedzie za rok dwa czy 5?? Nie ulegaj jej mów że nie i odwracaj sie i wychodz a to co ona robi to jej sprawa zrobi wszystko zeby zwrocic na siebie uwage jak bedziesz zwracala tzn ze ta metoda dziala a jak nie, to po pewnym czasie zobaczy ze jest nieskuteczna. Zacznij nad tym pracowac bo potem bedziesz miala piekło

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=601651b7128e8c5ce.png

Odnośnik do komentarza

jak nie chce isc na klatce do domu - idz pierwsza ona niech zostanie na klatce wejdz do domu zamknij drzwi, zobaczysz ze sekunda i bedzie pod drzwiami stała. Nie chce sprzatac zabawek? składam wszystko w koszyk wynosze na szafe i przez tydzien nie ma zabawki, bo nie posprzatala niech siedzi i sie bawi paluszkiem :) musisz byc konsekwentna i nie bac sie jej czasem trzeba krzyknac i byc stanowczym!

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=601651b7128e8c5ce.png

Odnośnik do komentarza

Witam Aldona,

Dla każdego dziecka pierwsze wyjścia do żłobka, szkoły, przedszkola to duży stres. Jest to dla niego bardzo niewygodna sytuacja, ponieważ wychodzi ze swojej strefy komfortu. Czyli opuszcza to co dobrze zna.
Każdy dorosły człowiek jak również dziecko inaczej radzą sobie ze stresem. Okaż mu dużo miłości i zrozumienia. Jeżeli sytuacja dalej będzie konfliktowa, może poprosić o pomoc psychologa dziecięcego.

Pozdrawiam Piotr

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to może być wina po prostu samej atmosfery panującej pomiędzy dzieciakami w grupie...Ja przerabiałam to kilka razy, drugie dziecko od razu bez zastanowienia zapisałam do prywatnej placówki. Wybrałam Tequestę (Mokotów) i nie żałuję, grupki są kameralne, w przedszkolu na miejscu jest psycholog, dzieciaki mogą wyszaleć się na dowolnie wybranych zajęciach sportowych - po prostu super :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...