Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Czy można jeszcze coś zrobić?


Gość Pogubiona27

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pogubiona27

Witam.
Oboje mamy 27lat i oboje jesteśmy po różnych doświadczeniach życiowych. Myślę, że do najbardziej wpływowych problemów, które miały największy wpływ na nasz związek jest:
-z jego strony w młodym wieku doświadczenie straty ojca, problem z zaangażowaniem się w związku i zdrady przez jego była
-z mojej strony konfliktowa relacja z ojcem (przemoc fizyczna) co wpłynęło na problem z zaufaniem i otwarcie się przed drugą osobą, oraz nieudany związek z moim byłym.
Na początku nasz związek nie należał do łatwych. On musiał się zmagać z moim trzymaniem go na dystans, ja z podejrzliwością, że mogłabym go zdradzić lub spotykać się z innymi. Razem pracowaliśmy i oo jakimś czasie razem zamieszkaliśmy. Dla mnie był to duży krok ponieważ wcześniej nigdy nie mieszkałam z chłopakiem. On - nazwijmy go Panem Idealnym mieszkał już wcześniej z dziewczyną. Żyło nam się normalnie. Bez większych emocji, aż do czasu gdy Pan Idealny zmienił pracę. Nasz związek przeszedł ogromną zmianę. Z normalnego, bez większych emocji nagle stał się związkiem idealnym. Ja otworzyłam się na niego. Zaufałam mu, pokochałam i chciałam wynagrodzić mu wszystkie msc-e w których na mnie czekał. Stworzył taką wersję mnie, której nigdy wcześniej nie znałam. Do momentu wyprowadzki z domu rodzinnego słuchałam komentarzy, że jestem do niczego, że nie nadaje się do życia, do ludzi i że nie zasługuję by być z kimś bo wszystko zniszczę. Z Panem Idealnym, z nową mną uwierzyłam, że mogę być szczęśliwa i dać to szczęście jemu. Zero kłótni, za to pełno wspólnych planów na przyszłość. I tak idealnie było przez 8 msc. Któregoś dnia Pan Idealny zaczął się oddalać... Potrzebował więcej czasu w samotności, gdy jechał odwiedzić swoją rodzinę odzywał się do mnie sporadycznie. Później wracał i niby wszystko było ok. Niby... Myślałam, że to przeze mnie, że za mało się staram, że chyba na niego nie zasługuje, więc zaczęłam starać się bardziej. Po pracy biegłam na zakupy, obiad robiłam dzień wcześniej żeby już miał gotowy, sama sprzątałam, prałam, załatwiałam różne rzeczy. Pan Idealny miał być szczęśliwy i odpocząć przed i po pracy. Któregoś dnia powiedział mi, że nie wie czego chce od życia, ze nie wie czego chce ode mnie i potrzebuje odpocząć. Wzięłam najważniejsze rzeczy i poszłam do koleżanki. Byłam u niej tydzień. Przez cały ten czas pisał do mnie, prosił żebym wróciła, więc wróciłam... Po to żeby po 2msc mieć powtórkę z rozrywki. Wtedy wyjechał do rodziny na 2tyg, a gdy wrócił powiedział, że chce być ze mną. Założyć dom, mieć rodzinę i tak stałam się najszczęśliwszą sobą. Po msc Pan Idealny powiedział, że chce mi się oświadczyć. Zaplanowaliśmy cały przyszły rok. Wyprowadzkę, na nowe większe mieszkanie, moją zmianę pracy, dziecko. Wszystko było dobrze do momentu gdy zaręczyn nadal nie było, a czas gdzie mieliśmy starać się o dziecko zbliżał się wielkimi krokami... Pan Idealny znowu nie wiedział czego chce... Były łzy, było rozczarowanie. Powiedział, że nie zasługuje na mnie i że jest dupkiem, że zrobi wszystko żeby mi to pokazać, ale skończyło się na tym, że mieliśmy dać sobie ostatnią szansę. Mieliśmy oboje się starać. Ja znowu robiłam zakupy, gotowałam, sprzątałam, wspierałam go w jego małych i dużych problemach. Dzwonił do mnie ze wszystkimi pytaniami, problemami, a ja zostawiałam wszystko i mu pomagałam. Po 4msc powiedział, że nie umie być w związku, że nie zasługuje na nikogo, że jest dupkiem i źle mnie traktował, i że muszę odejść bo nie jest w stanie dać mi tego co potrzebuje. Zrobiłam najtrudniejszą rzecz w moim życiu. Odeszłam od mężczyzny, który jest miłością mojego życia... Jednak kontakt się nie urwał. Mija 3msc gdy się spotykamy... Zaprasza mnie na obiady, spędzamy razem weekendy, byliśmy na wycieczce, wspieramy się wzajemnie. Jak para, ale bez nazywania tego. Pan Idealny powiedział mi ostatnio, że wraca do Polski (obecnie mieszkamy w Anglii. Ani ja ani on nie umiemy się tutaj odnaleźć). Chce spełnić swoje marzenie i iść do wojska... Powiedziałam mu co do niego czuję. Jak bardzo go kocham, jak bardzo za nim tęsknie i jak bardzo chciałabym go wspierać w tych wszystkich wydarzeniach, które mają mieć miejsce. Pan Idealny powiedział, że już jest za późno, że ma już plany, ma wojsko. Nadal mnie kocha i tęskni za mną, ale nie może mnie dłużej ranić. Powiedział, że im bardziej angażuje się w związek ze mną tym bardziej się czegoś boi i nie umie sobie z tym poradzić. Ja będąc zakochana zaproponowałam Panu Idealnemu żeby do swojego planu dodał jedną osobę, mnie. Mogę wrócić z nim do Polski, mogę pracować nie w swoim zawodzie, wszystko po to żeby być z nim szczęśliwa. Gdy jestem z nim jestem szczęśliwa, on mi daje szczęście i dlatego mogłabym zrezygnować ze wszystkiego.
Moje pytanie brzmi... Co powinnam zrobić? Odpuścić i zerwać z nim kontakt w nadziei, że któregoś dnia moja nieobecność stanie się nie do zniesienia i odezwie się do mnie i zaczniemy o siebie walczyć? Czy po prostu być i czekać...?

Odnośnik do komentarza

Trudne pytania zadajesz, a znając go najlepiej, sama musisz sobie na nie odpowiedzieć.
Za bardzo się starałaś, zamiatałaś mu pyłki sprzed nóg, pozbawiłaś go starania się o ciebie, dla niego zrobiłaś się nudna i przewidywalna, on widocznie potrzebuje kobiety z pazurem.
Choć nikt nie zgadnie co mu wadzi w waszym związku.
Nie trzymj go na siłę przy sobie, zerwij z nim ostatecznie, nie spotykaj się, niech to go zmobilizuje do męskiej decyzji.
Nie walcz więcej o niego, jak już to pozwól na to jemu , czyli bądź tą której mniej zależy, a lepiej na tym wyjdziesz.
Jeśli wybierze inną drogę, musisz to przeboleć, choć z tego co piszesz nie miała byś z nim łatwego życia, za kilka lat gdy na świecie byłyby dzieci, też mógłby powiedzieć, odchodzę bo rodzina to nie dla mnie:p
Ciężko mieć do niego zaufanie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Pogubiona27

Zgadzam się z Tobą w tym co napisałaś bo też o tym myślałam wcześniej... Najgorsze jest chyba to, że gdy byłam tą której mniej zależy słyszałam od niego, że chciałby żebym się bardziej otworzyła. Że potrzebuje stabilizacji, spokoju i normalnego związku. Gdy to wszystko dostał powiedział, że czuje się nieswojo, bo zawsze był w związkach, w których coś było nie tak i teraz nie wie jak się zachować. Wychował się bez ojca, wśród samych sióstr i jego myślenie czasami jest inne niż facetów, których znam. Pan Idealny wychodzi z założenia, że gdy już zerwiemy kontakt, nawet jeśli nie będzie mógł zapomnieć o mnie i uzna, że to był błąd zrywając ze sobą, nie ma prawa już się do mnie odezwać. Myśli, że ja wtedy sobie ułożę życie bez niego i nie może o mnie zawalczyć. Nawet jeśli ja też będę chciała do niego wrócić... Za tydzień wyjeżdżam do siostry na tydzień. Nie wie o tym, ale przestane się do niego odzywać. Gdy wrócę muszę zabrać od niego resztę rzeczy. Jeśli moja nieobecność nic dla niego nie znaczy, to moja obecność tym bardziej... Wtedy będzie ostatni moment żeby mógł coś zrobić...

Odnośnik do komentarza

Nie wiem dlaczego nazywasz go panem idealnym i to z wielkiej litery
,bardziej pogubionym można by go nazwać.
Nie wierz do końca facetom w to co mówią...,dziwne jest to jego zachownie, może ma jakiś problem z psychiką.
Raczej nie licz na jego stabilizację, takie huśtawki pewnie zawsze będą mu towarzyszyły.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Pogubiona27

Nazywam go Panem Idealnym bo dla mnie własnie taki jest, pomimo tego jak się teraz zachowuje. Analizując to co mówił, co mówiły jego siostry, osoby, które go znały nie umie utrzymać dłuższej relacji w związku. Ze mną był najdłużej. Kiedyś powiedział mi, że wierzył, że go naprawię... Do tej pory nie wiem co chciał mi przez to powiedzieć. Ja niestety też posiadam negatywne wspomnienia, które odbiły się na mnie i na tym jaka byłam na początku związku z nim. Jednak teraz skupiam się na tym co jest teraz, nie myślę o przeszłości, a Pan Idealny moim zdaniem zamknął się w złych wspomnieniach. Bez względu na to jak dobra staram się być, widzi to, ale zapamiętał i wraca do tego co było nie tak jak powinno. Nie ma znaczenia dla niego to jak zmienił się nasz związek. Wydaje mi się, że ma jakiś większy problem... To tak jakbyś poznała dwóch Panów Idealnych, ale jeden z nich jest tylko idealny. Drugi mówi, że jest dupkiem i za wszelką cenę próbuje mi to pokazać. Tak jakby chciał udowodnić sobie i mi, że nie może być ze mną w związku. To dobry chłopak, ale widzę, że coś się dzieję i pomimo tego, że mnie rani chciałabym mu pomoc. Problem w tym, że już nie wiem jak... Blokuje się na mnie, a ja przez pomoc jemu wbrew tego jak się zachowuje czasami do mnie wypalam się...

Odnośnik do komentarza

Nie jesteś w stanie mu pomóc, nie ma ludzi idealnych, sama go idealizujesz i to przynosi odwrotny skutek.

Nie każdy nadaje sie do stałych zwiazków, ta perspektywa widać go przeraża i przerasta.

A, że faceci generalnie nie lubią się tłumaczyć ze swoich słabości, nie oczekuj tłumaczeń z jego strony.

Daj mu wolną rękę i na nic nie licz...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

"Blokuje się na mnie, a ja przez pomoc jemu wbrew tego jak się zachowuje czasami do mnie wypalam się..."

Przykro nazwac po imieniu sprawę. Chłopak nie umie tworzyc stałych związków, boi się odpowiedzialności za żonę, za dzieci, boi się, ze Tobie się zdeklaruje a za rogiem spotka dziewczynę swojego życia.Ty jestes tak zakochana, ze kochałabys chętnie za Was dwoje. On po prostu ucieka od Ciebie, powolutku i dla siebie bezbolesnie. Najpierw mieszkaliście razem, było Wam przez jakiś czas dobrze, potem się powyprowadzaliście i tylko spotykacie się "na mieście" a teraz on pragnie iśc do woja w Polsce (ciekawe, ze tak 27 letniego cywila wojsko chętnie wchlonie?).

Czlowiek uczy się całe życie-w sferze emocjonalnej rownież. Teraz dowiedziałas się, ze nie można kochac za dwoje i że facet nawet jak już nas zdobędzie nie może być ciągle hołubiony, bo jakby się nudzi, czuje stagnację, brak mu temperatury związku i sobie tworzy w swojej wyobrażni rożne klimaty i marzy o karierze wojskowej (no chyba, ze kiedyś kończyl wojskowe szkoly oficerskie, ale i tak będzie bardzo zapóżniony wobec swoich kolegów). To tak trochę wygląda jakby mial slaby kontakt z rzeczywitoscią.

Odnośnik do komentarza

po pierwsze ... " PAN IDEALNY " ??naprawde? Z tego co ja wiem i Ty powinnas wiedziec nie istnieja idealy ,ale samo to ze piszesz tak o nim pozostawia duzy znak zapytania. Musisz sobie uswiadomic, ze on taki nie jest , w Twoich oczach moze... bo jestes slepo zakochana, ale ten facet te zma wady i powinnas umiec je dostrzec aby obiektywnie spojrzec na Wasz " zwiazek" .

Wedlug mnie on po prostu nie chce byc z Toba a wyraza to jako niepewnosc. Tez bylam w takim zwizku ze facet nie byl pewny uczuc co do mnie ( a tez mieszkalismy razem i staralismy sie odziecko) no i mnie zostawil dla kobiety do ktorej byl pewien.
Bo tak to sie skonczy ! I tylko Ty bedziesz sobie winna bo olalas wszystkie sygnaly na ziemii i niebie , mowiace o tym ze on NIE JEST zainteresowany. Radze sie w pore ogarnac.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...