Skocz do zawartości
Forum

Lordoza.


Gość Wolor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam czy jeśli mam lordozę (po wyprostowaniu się mam tyłek wypiety, oraz klatkę piersiową) to po zlikwidowaniu i korekcji wady przybędzie mi coś wzrostu (nie bądźmy śmieszni chodzi mi o jakieś wartości typu 1-2cm)?

Odnośnik do komentarza

Trochę? To znaczy, że mogę liczyć na 1-2 cm? Na więcej nie liczę bo to chyba utopia, a może, jeśli tak to jak myślisz?

Dodam, że jestem niską osobą, która powoli kończy dojrzewanie (17 lat, rośnięcia mi został może rok, półtora).

Odnośnik do komentarza

Widzę, że masz dość dużą wiedzę.
Jak mówiłem jestem osobą dość niską, jestem swieżo po 17.
Mam 165 i tu się nasuwa mi pytania. Czy w tym wieku jest możliwy realny wzrost kości (nie chodzi o wyprostowanie krzywego kręgosłupa) o 3 cm, tak by 168 mieć i po naprawie postawy 170? Niestety to temat rzeka i zdania są podzielone, ale zauważyłem, że z 60% ludzi piszę, że w tym wieku jeszcze się rośnie i 3 cm można jeszcze bezproblemowo urosnąć, niektórzy mówią, że zastopowali wzrost po 15-16. Z tym stopem wzrostu to może być tak, że po prostu wcześnie dojrzeli, mój kolega zawsze był jednym z najwyższych z klasy w podstawówce i nagle ustał i nie rośnie, może skoczył z 2 cm, gdy mi wpadło tego z 25 od tamtego czasu.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

To znaczy wczoraj wieczorem mierzyłem od ściany i wyszło mi coś koło 166, dzisiaj z rana 169 (przy wyprostowanej posturze od czubka glowy). Niestety jak patrzę na moich kolegów co mają 180 to wydają się o wiele ode mnie wyżsi i nie wiem czy to naprawdę taki przeskok czy to tkwi w mojej głowie.
Wzrost moich rodziców to ojciec coś koło 167, matka 153. Wydaje się że już chyba zakończyłem wzrost.

Odnośnik do komentarza

Ogólnie dziewczyny szybciej kończ a fazę wzrostu a chłopcy spokojnie gdzies do 20 mogą zmieniac wzrost.

Ty jednak masz dośc niskich rodziców a pewnie i dziadków nie za wysokich to i nie wygląda na to, ze mocno jeszcze w gorę wyskoczysz. Jednak pomysl, ze Twoi rodzice się wypatrzyli nawzajem to i Ty wypatrzysz sobie nie za wysoką fajną dziewczynę.

Zazwyczaj niezbyt wysocy chlopcy starają sie intelektem, rozległą wiedzą, dowcipem, ogładą rekompensować swoją "niewysokość" aby i tak być zauważanym i lubianym w towarzystwie.

Odnośnik do komentarza

Z tymi dziadkami to tak nie do końca.
Otóż, moja babcia od strony mamy miała coś ponad 175, a urodziła się w latach 40', więc na tamten okres czasu wzrost ten był bardzo duży dla kobiety, niestety dziadek miał coś koło 160 (?) jak nie mniej i chyba moja matka dostał jego gen (nie wiem jak to nazwać), ponieważ moja ciocia (siostra mamy) ma coś ponad 170 (blisko wzrostu babci - dałbym 173), bracia to jeden 180+, drugi coś koło 170. Od strony taty to dziadek był wysoki, a babcia niska (tata jest najniższy z całego rodzeństwa, reszta coś 175-180+). Kuzynostwo to wszyscy wysocy (chłopacy podchodzący pod 190, kuzynki 170+). Nie wiem czy to taki pech mój, czy co. Może w jakiś szczęśliwy sposób odziedziczyłem gen po wysokim dziadku i może wyskoczę w późniejszym okresie (wiem, że to średnio realny scenariusz i nawet o tym nie myślę), ale jak mówiłem wieczorem mierzę sobie 165,5. Z rana to wartości coś koło 167, dodając, że mam krzywy kręgosłup to może mam z 168,9. Nie jestem głupi i nie chcę wystrzelić do 180 (chociaż takie wypadki się zdażają, nie często, ale jednak), mi wystarczy skok o około 3 cm, może 4. I zrobię wszystko. Na razie zacząłem chodzić na basen (podobno jest bardzo wskazany jeśli chcemy się coś wyciągnąć, a dla mnie to fajna sprawa bo nie nudzę się przynajmniej), biegać na krótkie dystanse (podobno podbija hormon wzrostu), staram się zdrowo odżywiać (czarne pieczywo, kurczak, ryż, warzywa, owoce - banan, mandarynki czy jabłko to codzienny składnik mojej diety oraz litr mleka dziennie), planuje iść na siłownię, mitem jest, że to hamuje wzrost, ponieważ obciążenie kości powoduje jej wzrost, oraz prawidłowo sypiać, staram się spać coś koło 8h (tak, przydałoby się więcej, ale ciężko mając szkołę i cierpiąc na lekką bezseność). Jak mówiłem, robię wszystko co uważam za słuszne i mam nadzieję, że to przyniesie efekty, nie liczę, że jutro się zmierzę i na miarce będzie 17x, to praca na na ostatnie dwa, może trzy lata dojrzewania. Ale nadzieja jest.

Odnośnik do komentarza

Co do rekompensacji niskiego wzrostu intelektem, dowcipem etc. to zgadzam się. To działa, ale na osoby powyżej 25 roku życia. Właśnie takie osoby ostatnio powiedziały mi, że zawsze oczarowywałem ich swoim oczytaniem i zawsze można było ze mną porozmawiać jak z dorosłym. Było w tym też kilka ładnych pań i to wcale nie niskich. Niestety wraz z tym powiedziały mi, że ostatnio przechodzę regres. Gorzej jest od czasu gdy nabawiłem się tego kompleksu wzrostu. Zawsze miałem dobre wyniki w nauce (gimnazjum to jeden pasek, reszta powyżej 4.0 średniej, w trzeciej coś koło 4,5 + średnio 80% z egzaminów gimnazjalnych), teraz idzie mi co raz gorzej. O swój żart to nie muszę się bać, jestem zawsze duszą towarzystwa przez co mam dużo kolegów i jestem zapraszany na jakieś wypady do klubów czy na miasto. Co do dziewczyn to zawsze byłem postrzegany jako ten miły i pomocny, nic więcej. I szczerze? Miałem i mam to gdzieś, nie potrzebna mi dziewczyna, która jest dla mnie tylko dlatego, że mam z 10cm więcej wzrostu (z twarzą nie mam problemu :D dość wyjściowa). Niestety jest tak jak mówiłem, częściej zagadywanie mi wychodziło z 2x letnią dziewczyną z Biedronki, niż z rówieśniczką bo moje roczniki są do niczego, nawet brzydkie jak noc (nie, nie patrzę na wygląd, ale czasem trzeba być szczerym) i niskie chcą wysokiego gościa, nawet z krościatą i niezbyt wyglądającą twarzą (czemu tak jest to nie wiem).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...