Skocz do zawartości
Forum

czy dam radę zapomnieć


Rekomendowane odpowiedzi

Gorzkie zycie dziękuje za te slowa.
Dziękuje wszystkim. Stwierdzilam ze sie zemszcze, napisalam do niej, napisalam jak on gra na kilka frontów, nie wiem czy dotarlo do niej czy nie w kazdym razie szybko powiedziala jemu. Przyjechal do mnie do domu, wpadl w szal, chcial zniszczyc moj telefon twierdzac ze z niego pisze, zrobil okropne przedstawienie przy mojej rodzinie, uslyszalam tylko kolejne wyzwiska i teksty . Wiem ze mowil to w zlosci ale takich rzeczy sie nie zapomni , np ze " leje na moją milosc."
Nie mam juz slow i sil cokolwiek wiecej skomentowac...

Odnośnik do komentarza

Możliwe że miałaś nieudaną relację z ojcem mimo starań, żeby była udana. Postanowiłaś to odtworzyć przez próbę relacji z problematycznym chłopakiem, licząc za wszelką cenę na to, że sie uda tym razem. Dlatego tak przylgnęłaś do niego wiedząć jednocześnie bardzo dobrze że jest nieodpowiedni.

Odnośnik do komentarza
Gość gorzkie życie

"onebyone" uwierz mi, jestem z Tobą w tych rozterkach, bo sytuacja jakby z mojego życia wzięta... Na pewno będzie Ci trudno, ale musisz to przejść im szybciej tym lepiej, sama sobie poukładaj wszystko, nie musisz iść do żadnego terapeuty jak ci radzą, bo to nic nie pomoże, nikt ci nie da żadnych wskazówek/porad, sama musisz zdecydować, lepiej pogadaj z serdeczną ci osobą, życzę Ci byś jak najszybciej poznała kogoś to na pewno o nim zapomnisz. Jesteś wolna, możesz robić co chcesz, nie musisz się męczyć, nie masz żadnych zobowiązań tak jak ja, bo to dopiero jest problem pod każdym względem. Mój mąż też szuka winnych poza sobą, widzi tylko problem we mnie, a nie chce widzieć że problemy tworzy właśnie on swoim zachowaniem. Też go usprawiedliwiałam całe życie, że nie jest to osoba wylewna, że takie miał wychowanie, taką rodzinę, że może nie odczuwał ciepła rodzinnego i każdym jego miłym gestem w moją stronę byłam uskrzydlona. Nie mogę też powiedzieć, że jest zupełnie złym człowiekiem, ktoś kto go nie zna nic złego nie powie, ale jest to człowiek o dwóch obliczach, potrafi być miły i dobry, ale o stokroć bardziej wredny i bezwzględny. Jest w nim coś takiego, że nie chce wyrazić swoich ani oczekiwań ani zamiarów, ja ciągle żyję w zawieszeniu, czuję się jakbym była dla niego tylko jakąś alternatywą,bo tak mnie/naszą rodzinę traktuje, tak samo postępuje wobec naszego syna, co mnie na prawdę bardzo boli. Na dodatek teraz potrafi zachowywać się bardzo podle, takiego go wcześniej nie znałam.Ciągle powtarza, że będzie robił co chce, i nikomu nie musi się tłumaczyć i nie chce zrozumieć tego, że jego swoboda kończy się wraz z przekroczeniem granicy gdzie swoim postępowaniem zaczyna krzywdzić innych... On przekracza wszelkie granice, upokarza, ale swojej broni jak niepodległości tak jak "twój chłopak" i zawsze ma pretekst do zwalenia winy na ciebie i chyba żywi się tym, że trzyma cię w szachu, że masz poczucie winy, a on cały czas karty rozdaje. Nie masz prawa od niego nic wymagać, coś mu nie pasuje, ale też nie odchodzi...
"onebyone" napisałam co nie co o tym (i tak to tylko wierzchołek góry), by cię przestrzec, bo z twojego opisu ten twój facet to taki typ człowieka jak niestety mój mąż... Uwierz mi, niestety życie z takim człowiekiem to koszmar i nie jest w stanie wynagrodzić tego kilka gestów czy miłych chwil z jego strony. Zadrę w sercu zawsze będziesz miała i nieważne co on by robił, nigdy nie będziesz w stanie mu zaufać, bo zawsze będzie jakiś cień niepewności, nigdy nie będziesz miała pewności czy on jest z Tobą bo tak chce i tak ma być, czy tylko dlatego, że jest mu tak póki co wygodnie... Taki człowiek potrafi zachowywać się tak jakby w ogóle nie miał kręgosłupa moralnego. W tym momencie możesz niedowierzać o czym piszę, ale lepiej byś nie musiała się o tym sama przekonać. Nie żałuj niczego co było, możesz żałować jedynie tego czego nie zrobiłaś, a mogłaś...
Życzę Ci kochana dużo siły i głowa do góry, otwórz się na innych ludzi, inne znajomości, a na pewno będziesz szczęśliwa.

Odnośnik do komentarza
Gość gorzkie życie

i jeszcze jedno:
rozumiem Twoją wściekłość, bezradność i to że zadzwoniłaś do jego dziewczyny. Nieważne jakkolwiek ktoś to ocenia, ale to nie Ty powinnaś się wstydzić i ponosić konsekwencje, tego co się stało, tylko on - on Cię skutecznie wkręcał i dawał nadzieję - jego dziewczyna również, bo skoro wiedziała że ma niezdecydowanego faceta a mimo wszystko akceptowała ten stan powinna była spodziewać się że wynikną z tego problemy, nikt nie ma prawa igrać na czyichś uczuciach - a może nie wiedziała - jeśli tak, to przynajmniej ona również ma nad czym się zastanawiać, jak daleko może temu facetowi zaufać. Na pewno zagrałaś mu na nosie i to go wkurzyło, przynajmniej pokazał na co go stać, jaką ma klasę. Sztuką jest by w każdej sytuacji zachować się w porządku, ale w tym konkretnym przypadku trudno wymagać byś to tylko Ty miała ten obowiązek.
Nie żałuj niczego, trzymaj się :-)

Odnośnik do komentarza

OnkaY, nie mow ze osiągnelam dno bo ja tak nie uwazam, zniszczyl moje poczucie wartosci i uzaleznil od siebie ale nie zrownoj mnie z ziemią. Na dnie są ludzie, ktorzy nie maja nic, pieniędzy, przyjaciol, domu ani nawet co jesc. Ja to wszystko mam, to czego mi zabraklo to jego - czlowieka ktory byl dla mnie najwazniejszy, o ktorego walczylam bardziej niz o siebie.

gorzkie zycie- dziekuje ze mnie rozumiesz. Rowniez widze duze podobienstwo sytuacji i tych osob do siebie. Tym co zrobilam, chcialam mu pokazac ze nie jest bezkarny, ze karma wraca. Jakkolwiek sie ich sytuacja rozwinie , pokazalam mu ze to co zrobil A ZROBIL MI KIEDYS IDENTYCZNE SWINSTWO! (piszac i nękając mojego chlopaka, wyciągając brudy co kiedys o nim mowilam) jest wyrownaniem rachunkow i pokazaniem ze nie mozna dawac komus nadzieji i sie nim bawić.

Licze ze reszta sama do niego wroci i momencie kiedy poczuje spokoj i szczęscie, wszystko rozsypie sie mu w drobny mak.!!

Odnośnik do komentarza

~hjhffhfk owszem moja relacja z tatą nie do konca byla idealna. Dbal o nas, ciezko pracowal zeby nam niczego nie zbraklo i za to jestem wdzieczna ale nigdy nie powiedzial mi ze mnie kocha, często cos obiecywal a slowa nie dotrzymywal więc czesto sie zawodzilam i raczej moje dziecinstwo opieralo sie na spięciach z nim, mamy podobne charaktery i byly klotnie, ja chyba tez nie nalezalam do grzeczniutkich dzieci więc jakbym miala opisac co czulam to raczej brak ciepla. I odkąd pamietam jako mala dziewczynka bylo tak ze jak tatus skrzyczal to ja uciekalam w kąt poplakac i wyobrazac sobie ze jak bede duza to bede miec męza, ktory bedzie mnie bardzo kochal, będzie mnie rozumial , okazywal te czulosc- wiadome ze jako dziecko nie umialam tego tak skonkretyzowac, myslalam w taki sposob ze kiedys jak juz pojawi sie ten ukochany to wtedy będzie idealnie i bede szczesliwa i on będzie tulil a ja nie bede juz plakac. Natomiast dzis z tata dogadujemy sie calkiem dobrze, moze to efekt tego ze nie oczekuje juz od niego tego ciepla bo przerzucilam te oczekiwania na kogos innego ?

a wracając do tego chlopaka.... nie chce o nim myslec, chce wymazac go z pamięci i z serca.. ale dobijają mnie mysli ze z nią moze sie mu uda, kilka razy mi w zlosci mowil z ona jest idealna, a ja zla kiedy krytykowalam jego zachowanie względem mnie , takie mysli mnie bardzo męczą, moze sprawiaja ze czuje sie gorsza od niej? Poza tym chcialabym zeby Bog wyrownal rachunki, jesli byly mnie kolejny raz skrzywdzil dlaczego wciąz ma sie mu ukladac w zyciu ?

Odnośnik do komentarza

"ale dobijają mnie mysli ze z nią moze sie mu uda"
A dlaczego patrzysz na innych i mierzysz ich swoją miarką? Jak mnie się uda, to jeśli się bliżniemu tez uda to w ostateczności może być. Jesli mnie jest pod górkę ,to calemu światu tez powinno być żle.

Rok temu żescie się rozstali i wtedy można bylo określić, ze Wam się nie udało. Pomimo próby wpasowania się i bycia przez jakis czas parą, okazalo się, ze on Ciebie nie potrzebuje. Ty w to nie uwierzylas. Zamiast spisac tę znajomośc na straty ciągle wysyłalas sygnaly, ze jakby co to on może wracać i on skwapliwie z tego czerpał. Mimochodem , w wolnej chwili i w sprzyjających okolicznościach sugerując, ze biedny misiu o czulym serduszku nie chcialby ani Ciebie stracić ani innej dziewczyny urazić, bo nie zasluguje na to. Ba, nawet w Twoim mniemaniu walczyl o Ciebie, bo jak śmiałas spotykac się z innym to pałętal się jak piąte koło u wozu.
On karmił swoje ego- już Cie nie potrzebowal tak naprawdę, bo mial inną, tylko mu troszkę przykro było, ze Twój ogrodek się przed nim zamyka, to umiejętnie róznymi drogami pilnował aby zawsze byl uchylony, bo tak dawalas się jemu manipulować.

Twoj list do jego dziewczyny, jeśli choć troszkę umiesz sama siebie czytać, to wcale nie jest próba mu dokuczenia, to dalsza walka o niego. To Twoja ,może poświadoma nadzieja, ze tamtej pokażesz, ze jest tylko w takim jakby zastępstwie Ciebie, bo on zawsze jednak wg Ciebie się kolo Ciebie kręci i ona oburzona, obróci się na pięcie i sama pójdzie w niebyt. A on zostanie misiu samotniczek i Ty nadąsana go pocieszysz. I oczywiście spokojnie w takiej sytuacji przeżyjesz, że on "leje na Twoją milośc", bo przeciez zechcial wrócić.

Gdyby tak się stalo. to może i wróci, ale tylko na moment i zaraz ponowi sytuację, w której się obejrzy, za inną, nową i ciekawą dla niego a Ty będziesz tylko tą, ktorej ogrodek powinien być uchylony.

On wprost powiedzial, ze Was jako pary nie ma rok temu, on wprost mówi, ze leje...a Ty ustanowilas sobie za punkt honoru, ze on jednak z Tobą będzie i to nieważne jakim kosztem i jakimi upokorzeniami. Tak sobie wymyslilas, ze Twoje życie ma tylko wtedy sens, gdy Ty sobie i światu udowadniasz, ze Twoj cel jest Twoim jedynym życiowym celem walka o " czlowieka ktory byl dla mnie najwazniejszy, o ktorego walczylam bardziej niz o siebie".

Mnie się wydaje, ze człowiek w życiu ma swoj zawod, swoją rodzinę i swoich przyjaciól. I jeśli ma takich parę filarow w życiu to jak jeden z nich się kruszy i kuleje, to pozostałe starczą, aby w jakiejs rownowadze i tak przejsc przez trudny dla siebie czas. Ty postawilas od roku swoje życie na jednym filarze- on mi nie ucieknie, udowodnie jemu i calemu światu, ze on będzie mój. Jesliby się tak nie stalo, to caly świat może szczeznąc. Ponieważ jednak Twój filar jak widac nie chce byc twardy, to Twoja glowa, zle funkocjonuje- i to z powodu kogo- takiego palanta, ktory od roku ma Ciebie gdzieś, tylko świetnie Tobą manipuluje. Twoje inne życiowe filary wydaję się być dla Ciebie nic nie warte. Komu Ty chcesz coś o powracajązych karmach udowadniać? Gdybys tak naprawdę w te karmy wierzyla, to chyba musiałabyś uważać, ze Twoje opętanie nic nie wartym facetem ,to jest Twoja karma, za to co zrobilas w tym życiu lub w swoich poprzednich wcieleniach. Może żle życzylas innym a może zrobilas coś przeciwko innym i tez slono za to placisz?. Nie możesz wniknąc w swoje poprzednie życia, to poanalizuj komu jeszcze i kiedy zlorzeczylas w tym życiu i może dowiesz się wtedy, dlaczego mózg sprawil Ci taki prezent-faceta, ktorego masz zawsze w mózgu, ktorego nie umiesz, nie chcesz, nie potrafisz wytępić niezaleznie co on by zrobił.

Odnośnik do komentarza

Dlaczego uwazasz ze mierze swoja miarka ? To nie jest tak ze jesli mnie sie nie uklada to innym tez ma sie nie ukladac, mialam na mysli tylko ich bo mnie skrzywdzili . Oboje... widac ewidentnie bylo okropna wrednosc tej dziewczyny wtedy gdy pisalysmy. Jej chamskie odpowiedzi itd.. chociaz szczerze mowiac pogubilam sie w tym bo wyszlo na to ze on mial chyba wglad w te wiadomosci.

Owszem rok temu sie rozstalismy ale zadne z nas nie potrafilo sie odciac, i kilka dni temu powtorzyl ze nie potrafi o mnie zapomniec i wymazac tych uczuc. Skoro mowisz ze probowal mna manipulowac zeby nie stracic tego ogrodka to co zrobi teraz. ? On jest czlowiekiem ktory musi sprawowac kontrole , miec wladze nad drugim czlowiekiem. Wiec co zrobi kiedy doszlo do takiej klotni, i z dwoch "ciasteczek " zostalo mu tylko jedno? Mam wrazenie ze on uwielbia wpedzac w poczucie winy, nawet wtedy gdy tu przyjechal i zrobil to przedstawienie dal mi do zrozumienia ze wszystko zepsulam... ze gdybym siedziala cicho to moglo sie nam jeszcze udac a tak to jestem sobie sama winna. I oczywiscie grozby ze zaczelam zabawe... ze jesli dalej bede pogrywac to pozaluje itd. Nie wiem kogo moglam skrzywdzic bedac nastolatka czy dzieckiem ze teraz ma cos do mnie wracac. Lepiej niecj wroci do niego .

Odnośnik do komentarza

"Owszem rok temu sie rozstalismy ale zadne z nas nie potrafilo sie odciac."
Z tego co piszesz to on potrafil sie odciać znajdując sobie dziewczynę i będąc z nią do dzisiaj, ba nawet probował ochronić ten związek, robiąc Ci aferę w w domu Twoich rodziców. Ty nie potrafilas się odciąc, bo nawet jak spotykalaś się z innymi, to w głowie zawsze go miałas. On to czul swoim szostym zmyslem i zawsze dbal o to aby Twoj ogrodek byl otwarty. Teraz pytając co on zrobi ciągle trzymasz dla niego otwarty ogrodek, bo on w 5 min jest w stanie Cię obłaskawić o ile tylko by zechcial.

Chyba w drugim czy trzecim wątku tego postu, ktoś Ci wyrażnie napisal, jeśli w jakikolwiek sposób bedziesz się z nim spotykala, myslała o nim, rozmawiala o nim, to tym samym dajesz swoją gotowośc do manipulowania Tobą. Ponieważ to on jest sprytny i ma dziewczynę a Tobą sobie gra dla zabawy. Ty przeżywasz, męczysz się a on jak uważa, że czas ponawijac Ci, to to robi i znów spokojnie wraca do swojej panny. To on odtrąbil kiedyś koniec i tak postępuje. Tyle,że jak piszesz "On jest czlowiekiem ktory musi sprawowac kontrole , miec wladze nad drugim człowiekiem". Wobec Ciebie jest to wladza, ktorą mu sama z siebie oferujesz- ja jestem, ciągle o Tobie myslę, ja uwaznie słucham tych dających nadzieję Twoich słow, a tych brutalnych , niedobrych nie lubie, ale rozumiem, ze byleś zdenerwowany i Ci się wymsknęły.

Ty nie zastanawiaj się co on teraz zrobi mając jedno ciasteczko, bo przeciez tym zastanawianiem się kontynuujesz poprzednią sytuacje.

Ty masz tylko 23 lata i czas obejrzeć się co można w życiu robić fascynującego, wciągającego. Gdzie są znajomi, ktorzy nie będą Ci o nim donosić a z którymi miło a może i budująco spędzisz czas? Co możesz ważnego rozpocząc np dla swojej kariery zawodowej. Czy może powinnas sie podciagnąc z języków, czy podjąć jakiś kurs czy nowy kierunek studiow? Zajmij się sobą a nie nim lub nimi. Ich w Twoim życiu nie ma. Jest Nowy 2018 Rok i w nim sobie poczynasz wolna od tamtych męczących cię mysli- czego serdecznie Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

On sobie nie znalazl szybko dziewczyny.. to mnie osadzil ze szybko sie pocieszylam bo miesiac po rozstaniu poznalam chlopaka z ktorym sie chwile spotykalam . Aa on zaczal z nia wtedy pisac... a to co teraz z nia tworzy to juz wgl szkoda komentowac... Zdrowy zwiazek to, to nie jest. Tej szansy do manipulowania mna juz nie dostanie. Nie docenil milosci dla ktorej byl wszystkim wiec niech idzie szukac bagna, bo na to zasluguje. I nie myslcie ze pisze tak bo on odrzucil moja milosc... on zrobil duzo wiecej oszukal, zabawil sie moimi uczuciami , dawal nadzieje stad ta nienawisc . Niech on znika czym predzej...

Odnośnik do komentarza

2 lata. Po tym czasie sie wszystko sypnelo ale pociagnelismy jeszcze pol roku. Do stycznia. Ostatni rok to bylo zycie po rozstaniu. Czyli nasz staly kontakt. Nigdy nie zapomne jak mowil ze on wie ze my i tak " bedziemy kiedys razem znow " . Mowil to wtedy gdy ja go odrzucalam, ale mowil to z takim przekonanien ze mimo wszystko wierzy w nas. I to bylo we wrzesniu. Teraz nie ma juz nawet o czym mowic ; (

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...