Skocz do zawartości
Forum

A może to ChAD? Bardzo proszę o pomoc!


Gość Mary786588755

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mary786588755

Witam już przedtem chciałam napisać ale dopiero teraz poczułam przypływ jakiejś wewnętrznej siły żeby to zrobić. Wypowiedź może być trochę dłuższa za co z góry przepraszam i proszę o pomoc. Usłyszałam niedawno o chadzie z bardzo szybka zmiana faz. Myślę że być może dotyczy on również i mnie. Podejrzewam również nerwice depersonalizacje i derealizacje. Co do zmiany faz. Tydzień temu miałam jak dla mnie ciężki "epizod depresyjny". Trwał on tydzień. Nie miałam wtedy siły by wstać z łóżka. Odpuszczalam szkole gdyż już jak poszłam do niej w poniedziałek cały czas miałam wrażenie że dostanę ataku paniki i może go miałam tylko nie w takim ciężkim przypadku. Ale o tym później. W każdym razie w ciągu tego tygodnia nie miałam siły na nic, nic nie miało sensu. Ogólny płacz silna potrzeba samookaleczania zamknięcie w sobie i "wegetowanie", ogólne spowolnienie i brak sensu życia. Być może były również też stany psychotyczne gdyż miałam wrażenie że we mnie jest ktoś jeszcze kto podpowiada mi złe rzeczy. Doszło do tego tego że w środku nocy planowalam swoje samobójstwo śmiejąc się do tego z nieprzerwanym potokiem myśli "krew, krew, krew". Dodatkowo silna derealizacja depersonalizacja właściwe te dwie dokuczaja mi praktycznie cały czas gdyż w ogóle nie czuje siebie w sobie, nie czuję że istnieje ten świat i wszystko co mnie otacza wydaje się być dziwne i nierealne. Nie wiem kiedy tamten stan "depresji" minął ale teraz czuję się stosunkowo dobrze gdyż potrafię chodzić do szkoły śmiać się i się uśmiechać. Jednak nadal czuje niewyobrażalna pustkę. Nie czuję wogóle swoich emocji. Czuję jakby to wszystko było udawane. Przeraża mnie to trochę. Cokolwiek złego się koło mnie dzieje ja na to nie reaguje. Ostatnio skończyłam 9 letnia przyjaźń bez żadnych emocji z tym związanych. Po prostu jest mi to obojętne. Dodam jeszcze że przydarzyły mi się 3 ataki paniki takie przy których naprawdę dusilam się, przez co wzywano karetkę i byłam z tego powodu hospitalizowana. (nie, nie byłam w szpitalu psychiatrycznym). Mam za sobą już rozmowę z psychiatra i psychologiem jednak oni odeslali mnie z niczym gdyz nie byłam w stanie nic im powiedzieć gdyż wszystko w gardle zaciskalo mi się tak że myślałam że znów dostanę ataku. Na prawdę nie wiem na czym to polega. Dodam że stany depresyjne mam od dawna jednak zawsze przechodzą i mogę przez pewien czas normalnie funkcjonować mimo że w środku nadal mam poczucie kompletnej pustki. Dodam jeszcze że mam 17 lat. Bardzo proszę o wyrażenia swojego zdania na ten temat. Czy cokolwiek z czego u siebie "zdiagnozowalam" może być trafne? Jeśli tak co robić gdy ma sie strach przed powiedzeniem czegokolwiek?

Odnośnik do komentarza

Chyba po fazie depresji powinnas miec faze przyplywu energii i chęc przebudowy świata, zdobywania szczytów i poczucie, ze żadna trudnośc Cię nie zatrzyma- a Ty co najwyżej spokojnie, z uśmiechem funkcjonujesz w duszy dalej nie wierząc w rzeczywistośc.

A może czas uwierzyć specjalistom i po prostu wziąc sie za normalne życie, należne Twojemu wiekowi. Zastanowić się co Cię interesuje i to poza szkolą realizować (malowanie, śpiew, grafika komputerowa, fotografika,taniec, języki obce...) Ponadto na wszelkie derealizacje i odrętwienia może warto wpaśc na salę gimnastyczna, na silownie, aby umocować się w rzeczywistosci i poczuć ją wraz ze zmęczeniem, potem, bolem miesni. Przy okazji zyskasz pewnośc siebie i już tak może Cię gardlo nie będzie sciskać i o czasie powiesz światu co masz do powiedzenia poprzez ulubioną formę przekazu ( obraz, fotografię, śpiew czy tez ruch w tańcu).

W tym wieku, w którym jesteś, czas poznawać siebie i swoje zainteresowania, probować realizować swoje marzenia. Jak juz teraz zaczynasz szukac w sobie rożnych chorob psychicznych to na czym skończysz w pelnej dorosłości? Pewne niepokojące Cię aspekty próbujesz u siebie rugować i ich nie rozwijać. To Ty rządzisz swoim życiem i to Ty powinnas nad sobą panować. A świetnie ku temu sluży wlasny samorozwój i staraj się odkrywać w sobie pasje i zainteresowania a będziesz z czasem bardzo z siebie zadowolona i poznasz wlasną wartośc, która pozwoli Ci pewnie iśc przez życie. Czego oczywiście bardzo serdecznie Ci życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Mary786588755

Kilkunia55 nie rozumiem twojego podejścia. Widzę że nie masz pojęcia o atakach paniki lub stanem nazywanym derealizacja. Siłownia nic w tym nie pomoże zresztą strach związany z pójściem w nowe miejsce wyklucza tą możliwość. A ataki przychodzą często z nienacka dodatkowo strach przed wystąpieniami publicznymi to potęguje. Nie szukam w sobie chorób psychicznych. Może inaczej. Nie szukam ich na siłę. Jednak jeżeli od bardzo długiego czasu coś jest nie tak to każdy starałby się znaleźć tego powód i jakoś to nazwać. Nie będę na siłę szukać pasji tam gdzie jej nie czuję. Zresztą stan w jakim jestem to znaczy kiedy nic nie czuje i wszystko jest mi obojętne wyklucza znalezienie jakiejś nowej pasji. Nawet jeżeli moją pasją jest siatkówka to co z tego skoro boję się zajęć a gdy już na nie pójdę wracam z jeszcze gorszym humorem gdyż mam wrażenie że jestem beznadziejna? Co do specjalistów u których byłam jeden kazał mi tylko rozwiązywać jakieś testy. Wogóle że mną nie rozmawiał. A u drugiego bałam się cokolwiek powiedzieć. Oblaly mnie zimne poty gardło się sciskalo i musiałam jakoś hamowac łzy żeby spektakularnie nie wybuchnąć. Naturalne więc ze nic mi nie powiedział skoro ja nic nie powiedziałam jemu. To tyle odemnie żeby nie było niedopowiedzen. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Bardzo ważne jest ,żeby odróżnić ,co jest normą i zależy od nas,od naszej chęci dzialania, czy ,możliwości, a co normą już nie jest i tutaj kończy się nasz wpływ na własne decyzje i życie.
Sportem i zainteresowaniami owszem warto sie zajmować,ale leczyć sie tym nie za bardzo można.
Potrzebna ci jest diagnoza i dlatego musisz umieć opowiedzieć ,co się z tobą dzieje. Jeśli nie możesz się przełamać,to wydrukuj swój wątek i daj psychiatrze do przeczytania.

Odnośnik do komentarza

Mary rozumiem Cię . Rady typu rób to , czego Ty i tak nie możesz zrobić, nie są do niczego przydatne. Ten , kto to pisze nie ma pojęcia o panicznym lęku , albo neguje istnienie takich zaburzeń. Niemniej jednak są w klasyfikacji chorób. Tak jak Ci radzono musisz znaleźć sposób dotarcia z tym do psychiatry, psychoterapeuty. I to będzie twoje pierwsze zwycięstwo.

Odnośnik do komentarza

Pewnie masz to co ja. Borderline. Wątpię aby przy chad były takie napady lęku. Jak byłem w szpitalu to trochę się naoglądałem innych i tylko 2 osoby miały podobną fazę do mnie czyli bordeline. Ci co mieli chad nie mieli silnej paniki czy lęku. Poza tym piszesz o pustce i wykazujesz mechanizm obronny zwany inelektualizacją(nerwice depersonalizacje, derealizacje) co wiąże się z osobowością z pogranicza.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...