Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Czy mogę porozmawiać z pedagogiem szkolnym o...?


Gość Wiktoria D.

Rekomendowane odpowiedzi

Czy mogę porozmawiać z pedagogiem szkolnym o tym że chcę się zabić? Tak, wiem jak to brzmi, ale chciałabym to z siebie gdzieś wyrzucić. Nie oczekuję że pani pedagog podsunie mi idealny sposób na odebranie sobie życia, ale chciałabym by ktoś mnie wysłuchał, tylko tyle. Pani pedagog z mojej szkoły jest cudowna, często mam ochotę iść do niej porozmawiać, ale z drugiej strony się boję bo nie chcę by wyrobiła sobie złą opinie o mnie bo co można sobie pomyśleć o dziewczynie która chce ze sobą skończyć? Wiem że to głupie co teraz napiszę, ale pomimo tego że mam ochotę się zabić to z drugiej strony chciałabym by jakaś osoba wybiła mi to z głowy, chcę po prostu by ktoś mi pomógł. Mam dużo problemów osobistych i one w dużym stopniu przyczyniają się do tego że mam ochotę to zrobić, ale chodzi też o szkołę i o to że czasem w ogóle sobie w niej nie radzę. Myślicie że mogłabym coś takiego powiedzieć pani pedagog? Nie chcę robić wokół siebie szumu ani nie chcę też by zawiadamiała moich rodziców, chcę po prostu porozmawiać. Powinnam iść czy lepiej sobie odpuścić? Z góry bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi i życzę miłej nocy.

Odnośnik do komentarza

Powinnaś porozmawiać. Na pewno nic złego o Tobie nie pomyśli , bo sama piszesz ,że jest fajna , a Ty potrzebujesz rozmowy z kimś zaufanym. Z tego co piszesz , to wcale nie chcesz się zabić tylko musisz się komuś zwierzyć. Idż do niej i powiedz mniej więcej to , co tu napisałaś . Poproś ją o dyskrecję obiecując ,że żadne głupie myśli nie będą Ci chodzić po głowie. Piszesz , że masz problemy. Od tego jest psycholog szkolny, by wysłuchał i w miarę potrzeby pomógł. Zrób to jak najszybciej , bo taka rozmowa może Ci wiele pomóc.

Odnośnik do komentarza

~Smutnomi
Jesli naprawdę masz takie myśli -powiedz. Pedagog zareaguje tak, jak trzeba, by cię ochronić. Jeśli jednak chcesz tylko zwrócenia na siebie jej uwagi, nie radzę - możesz mieć później problemy.

Nie chcę zwracać na siebie uwagi. W domu niestety nie dostaję zrozumienia, a jest mi ono bardzo potrzebne. Rodzice nie akceptują tego jaka jestem, mojego podejścia do szkoły, upodobań, orientacji seksualnej itp. Ciężko jest żyć będąc nierozumianą przez nikogo. Chciałabym czasem wygadać się w domu, powiedzieć co czuję, ale wiem że nie mogę. Takie rozmowy prowadzą najczęściej do kłótni, a ja nie chcę wysłuchiwać znowu kolejnych kazań. Można powiedzieć że jestem pozostawiona sama sobie. Jedyną osobą która mnie rozumie jest moja internetowa przyjaciółka z którą piszę już 4,5 roku. Dużo razem przeszłyśmy i jest dla mnie jak siostra. Jest jedyną osobą która wie o mnie praktycznie wszystko i bardzo mnie wspiera, ale jednak potrzebuję też zrozumienia od kogoś w realu. Mam serce i uczucia jak każdy, a obecna sytuacja bardzo źle na mnie wpływa. Jestem zniszczona psychicznie, ale jakoś sobie radzę. Ciężko jest mi samej, ale przywykłam do samotności.

Odnośnik do komentarza

U nas jest taki chory system że zapytają ciebie czy chcesz się zabić w najbliższym czasie. Jeżeli powiesz że tak, to za kilka minut pojawia się karetka i przymusowo zabierają ciebie do szpitala, gdzie jest gorzej niż w więzieniu. Przynajmniej część młodych osób pracujących jako pedagodzy i inni którzy zajmują się takimi sprawami, ma właśnie takie podejście. Ona wyjdzie na chwilę i nawet nie będziesz wiedziała że poszła telefonować po karetkę. To jest chamstwo, ale spotkałem się juz kilka razy z tym.

Odnośnik do komentarza

~skdksjd
U nas jest taki chory system że zapytają ciebie czy chcesz się zabić w najbliższym czasie. Jeżeli powiesz że tak, to za kilka minut pojawia się karetka i przymusowo zabierają ciebie do szpitala, gdzie jest gorzej niż w więzieniu. Przynajmniej część młodych osób pracujących jako pedagodzy i inni którzy zajmują się takimi sprawami, ma właśnie takie podejście. Ona wyjdzie na chwilę i nawet nie będziesz wiedziała że poszła telefonować po karetkę. To jest chamstwo, ale spotkałem się juz kilka razy z tym.

Niestety byłam już w takim szpitalu i nie wyobrażam sobie bym mogła trafić jeszcze raz do takiego miejsca, nie przeżyłabym tego. Wyszłam z niego bardziej zniszczona psychicznie niż przyszłam.

Odnośnik do komentarza

Nie warto odbierać sobie życia, pomyśl o rodzinie, o wszystkich ludziach, którym na tobie zależy. Jeśli to zrobisz, wyrządzisz im wszystkim krzywde.

Jeśli pogadasz z pedagogiem i on powiadomi o tym wszystkim twoich rodziców to rodzice będą przewrażliwieni na twoim punkcie, będą Cb pilnować i stanie się do dla Cb bardzo nachalne.

Żyj pełnią życia i ciesz się z tego że je masz.
Każdy ma w życiu chwile zwątpienia, sam często je miewam, ale upadamy po to żeby móc się podnieść, a samobójstwo to nie rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza

Wiele ludzi ma problemy ze szkołą. Ja na przykład myślę o samobójstwie, jeśli nie zaliczę sesji na studiach.

Możesz rozmawiać z pedagog, ale nie mów jej o samobójstwie, tylko coś innego, że na przykład ze stresu przed nauką pijesz alkohol, albo tniesz się do krwi itp. Poza tym potrzebujesz mieć kogoś bliskiego, przyjaciela, bo wtedy jest dużo ławiej żyć, masz motywację do pokonywania trudności.

Odnośnik do komentarza
Gość Darek2004

Posuchaj najlepiej by było gdybyś z kimś pogadała ja naprzykład nie wchodziła bym na takie strony gdybym też nie potszebowała pomocy jeśli chciała byś ze mną porozmawiać to opisz znam się też na rzeczy

Odnośnik do komentarza

Tak to jest. Mobbing w szkole, agresja w kierunku słabszych uczniow, i czy takim uczniom sie pomaga? Wierzcie mi nie. Sam kilka lat temu tego doświadczyłem, bylem nuelubiany, szykanowany, wyśmiewany, gardzono mną nauczyciele zamiast mi pomoc czepiali sie ze oliwka zapomniałem. Nie doświadczyłem żadnej konkretnej pomocy. Bo nauczanie indywidualne to jakas kpina. A wspomagający nauczyciel cały czas dawał mi do zrozumienia ze jestem nikim..krzyczenie idt. Przemoc była ale nauczyciele woleli przymykać na to oko. Czesto sam siedziałem bo nikt mnie nie lubial, to samo bylo w LO. Szkola to nie jest miejsce dla słabych uczniow. Nic ze szkoły nie wynioslem..tylko strach i marne oceny, nawet do matury nie podszedłem bo straciłem nadzieje.

Odnośnik do komentarza

Dziwi mnie dlaczego na przerwie kiedy zostałem zaatakowany przez kilka agresywnych uczniów tzw. Patologicznych,nie bylo żadnego nauczyciela dyżurującego. Mam żal do szkoły ze zniszczyła mi.moje marzenia i cele bo musiałem uczęszczać z banda debili o wysokich ambicjach. Brak przyjaciół, brak jakichkolwiek relacji. To ze ciągle siedziałem sam w ławce to nie bylo problemem dla nauczycieli. Przemoc tez nie...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...