Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

porzucona


Gość zalamana1234

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zalamana1234

Witam, spotykam sie z chlopakiem od prawie 4 lat. Od stycznia jest między nami kiepsko. W kwietniu uslyszlam od niego ze on juz nie chce się ze mną spotykać bo juz chyba nic do mnie nie czuje. Myślałam ze jakos dam sobie z tym rade. Niestety okazalo sie ze tak nie będzie. Plakalam prosiłam o spotkanie on zgodził się i sam powiedział ze nie wie co ma zrobić. Ze da nam czas ale ze nie obiecuje ile da rade próbować. Mija czas a my spotykamy sie coraz zadniej 1 w tygodniu mimo ze mieszkamy w tym samym mieście. Po tamtej sytuacji juz nie raz słyszałam ze to koniec i ze nic juz z tego nie będzie bo wszystko co do mnie czul juz wygaslo i ze mnie nie kocha. Ja wtedy zalamywalam sie, siedzialam sama w mieszkaniu i plakalam strasznie dzień w dzień. Miałam problemy ze snem, nie potrafiłam skupić sie w pracy i w glowie jedna myśl ze moje życie nie ma sensu, ze jest beznadziejne, dzieciństwo wspominam kiepsko przez ojca alkoholika(juz wtedy zadawalam sobie pytanie po co ja sie urodzilam) i ze nie chce zyc w tym popapranym swiecie. Obecnie nadal sie spotykamy bo czuje ze go do tego zmusilam. Na myśl ze nie będziemy razem- chociaż probuje sobie to wszystko przetłumaczyć w glowie, ze od poczatku sie różniliśmy, ze skoro nie moze być ze mną szczęśliwy to lepiej będzie jak znajdzie sobie kogoś z kim to szczęście będzie mógł dzielic- dostaje szalu, placze nie mogę się opanować, pisze, dzwonie, moje ciało aż sie trzęsie z rozpaczy do takiego stopnia, ze mam problemy złapać oddech, potrafię wsiąść w samochód i pojechać pod jego blok i czekać aż zejdzie. Chciałabym sie umieć pogodzić z jego odejściem i nie zachowywać sie w taki sposób żeby nie krzywdzić jego i siebie ale to mnie przerasta. Czy powinnam pójść z tym do specjalisty ? Czy czas pomoże mi sie z tym pogodzić? Prosze o rade bo czuje ze moze to się bardzo zle skończyć.

Odnośnik do komentarza
Gość dmfjkfhyre

Za bardzo zaangażowałaś się od samego początku, zamiast traktować spotkania na luzie. Prawdopodobnie przyczyną była chęć zrekompensowania braku uczuć w domu rodzinnym. Dziewczyna łatwo poznaje chłopaka więc dasz sobie radę tylko nie angażuj się. Ciesz się ze spacerów i rozmów z kimś kto do ciebie pasuje.

Odnośnik do komentarza

Nie ma sensu przeciągać relacji,w którą partner się nie angażuje. I on jest nieszczęśliwy, męczy się i Ty nie nie jesteś szczęśliwa. Po co się wzajemnie unieszczęśliwiać? Rozstańcie się, dajcie sobie czas na przeżycie rozstania i przede wszystkim szansę na nowe znajomości. Tkwiąc w relacji, która tak naprawdę już nie istnieje, odbieracie sobie szansę na nowe, interesujące znajomości i związki. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Chyba każdy z nas był kiedyś bardzo mocno zaangażowany w związek. Aż za mocno, tak jak Ty. Nie przejmuj się, dziewczyno. Jesteś bardzo ale to bardzo oślepiona, jeżeli twierdzisz, że to ten jedyny i że nie znajdziesz lepszego. Zobaczysz, przyjdzie czas, że faceci będą podrywać Cię masowo i nie będziesz wiedziała, którego wybrać. Uwierz mi w to, że do tamga trzeba dwojga, a do miłości nikogo nie zmusisz. Fakt, przykre, że straciliście ze sobą 4 lata. Ale dlaczego Ty się tym przejmujesz, przecież nie każdemu się udaje, i nie oznacza to wcale, że nie czeka Cię prawdziwe szczęście. Twój chłopak moim zdaniem trochę stchórzył, pokazał niedojrzałość, skoro zranił Cię. Zawsze może do Ciebie wrócić, jeśli się opamięta. A tymczasem odpicuj się i leć na miasto poderwać nowego chłopaka, chociaż kokietuj i kuś facetów ubierz leginsy i jakaś bokserkę i zobaczysz, że zaczną do Ciebie zagadywać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...