Czy to była hipnoza/autohipnoza?

[Gość]

Polegało to na tym, że mężczyzna wydawał nam polecenia.
Najpierw mieliśmy zamknąć oczy i po kolei skupić się i rozluźnić mięśnie. Od głowy do stóp.
Potem zaczął czytać historię, którą mieliśmy sobie wyobrazić ( każdy mógł to zrobić na swój sposób, np. Kiedy trzeba było sobue wyobrazić jakieś zwierze to w sumie każdy miał inne). Najpierw nasze ciało bądź dusza ( teraz już nie pamiętam) wznosiła się i przenikała przez ściany itp. Potem wyobrazaliamy sobie tą historie i wracaliśmy tą samą drogą. Kilka razy miałam wrażenie jakbym wracała do stanu świadomości i nie wiem czy osiągnęłam ten cel. Nie czułam jakoś tak dokładnie ciała, tylko ten głos i różne szmery do okoła. Chciałabym o tym poczytać i może zrobić jeszcze raz, problem tylko w tym, że nie wiem dokładnie co to było

[mgr Kamila Krocz]

Podejrzewam, że nie była to żadna hipnoza, ale coś na kształt wizualizacji połączonej z relaksacją ciała.

[Gość]

Dziękuję za szybką odpowiedź.
Jeśli chciałabym tego gdzieś szukać to pod jaką nazwą? Bo te zajęcia bodajże nazwywały się magia relaksacji, a z tego to czytałam to tych technik jest dużo a mi chodzi o tą konkretną.

[Gość Mahomet]

Nie ma nic lepszego niż wyjście z własnego ciała podczas snu. Reszta to pic na wodę i fotomontaż hehe

[unna-1]

Odradzam tego rodzaju ćwiczenia, robione samodzielnie.
Najpierw poczytaj o tym, spróbuj coś z tego zrozumieć, poczytaj o zagrożeniach itd.
Jeśli to było " wyjście po za ciało -OOBE" to dusza szybuje w przestworzach, trzymana cienką nicią, z ciałem. Jeśli zbyt daleko się oddali, to to połączenie, może zostać zerwane.
Tu ćwiczenia odbywały się pod okiem instruktora, to on powiedział - wracaj, dał ci sygnał, wydał polecenie, którego usłuchałeś.

Ale bardzo prawdopodobne jest, że to tylko sprawa twojej wyobraźni, nic więcej.
Sama relaksacja jest bardzo pożądana, ćwicz, ale nie przekraczaj pewnych granic.
Czyli naucz się podstaw, a nie zaczynaj od jednego, zaawansowanego ćwiczenia.

[Gość]

unna-1
To raczej nie było OOBE, ponieważ ja nie spałam i byłam cały czas świadoma. Zresztą chyba i tak coś mi nie wyszło. Cały czas czułam ciało, podłogę, raczej byłam tylko zrelaksowana, ale to, że gdzieś chodzę to po porostu raczej w wyobraźni, ponieważ mieliśmy sobie WYOBRAZIĆ, że nasze ciało odlatuje do góry.