Skocz do zawartości
Forum

Potrzebuje pomocy...


tajemna10

Rekomendowane odpowiedzi

W czwartek po długiej walce rozstałam się z moim chłopakiem, którego szczerze kocham.
Rozstawaliśmy się ponad trzy godziny - ale pod koniec nie miałam już siły walczyć i pozwoliłam mu odejść. Kazałam mu docenić to iż tak bardzo go kocham, że pozwoliłam mu odejść.
Powód rozstania? Otóż powodem nie jest to iż się nie kochamy, o nie... Powodem była zła atmosfera, która zagościła w naszej relacji na całe trzy tygodnie przez co związek stał się toksyczny. Bardzo toksyczny. Nie zrozumcie mnie źle... on mnie kocha. Kazał mi zapamiętać to, że mnie kocha, boi się że nie znajdzie takiej samej i że to będzie błąd życia. Pod koniec szepnął, że chciałby, żeby to się naprawiło.. oczywiście mogło być to kłamstwo. Kto wie?
Na tym spotkaniu płakał, krzyczał oraz mnie całował. Był wielką emocjonalną bombą.
Nie wiem jak to wszystko ugryźć. Płakałam dwa dni i od tamtego czasu jestem spokojna i pokorna jak baranek. Oczywiście nie ma chwili, abym o tym nie myślała.
Najlepsze jest w tym iż powiedział, że nie obiecuje, że wróci oraz, że mam na razie o nim zapomnieć.
Nie mam pojęcia co się tutaj dzieje, w głębi duszy wierzę jak głupia iż do mnie wróci i karmię się myślami iż takie rozstanie jest nam potrzebne, aby móc do siebie wrócić i kochać się jeszcze bardziej.
Wszystko stoi pod wielką niewiadomą... proszę o pomoc rozgryzienia sytuacji, ponieważ ja sama zaczęłam już wariować.
+ na tym spotkaniu kiedy się rozchodziliśmy się w dwie różne strony dał mi swoją czapkę, bo było mi zimno i powiedział, że kiedyś mu oddam. Plus mam jeszcze jego inne rzeczy i boję się, że dzisiaj napisze, że mam mu je oddać... wtedy sprawa będzie przekreślona
Dziękuje za pomoc i za jakiekolwiek zdanie.

Odnośnik do komentarza

Tak to już jest, że w związkach zdarzają się kryzysy. Z tego co piszesz wynika, że tak naprawdę się jeszcze nie rozstaliście, bo obydwoje macie nadzieję, że do siebie wrócicie. Myślę, że teraz potrzebujesz trochę czasu i spokoju. Spróbuj zająć się czymś innym i pozwól by te sprawy biegły swoim torem.
Pozdrawiam
Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...