Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

On bardzo krzyczy- słychac go w całym bloku


Gość agata36

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pewien dylemat. Spotykam się od pewnego czasu z rozwodnikiem, który mieszka z mamą- wprowadzil się do mojego bloku razem z matką. Jest po 40, jego mama po 70. W stosunku do mnie jst kulturalny, dobry itp. Ale słyszę, jak w domu się zachowuje- tzn. kocha matkę, pomaga w domu, ona go wychwala do mnie, ale ja słyszę, jak on strasznie potrafi w domu na matkę krzyczeć, gdy coś zrobi nie tak. Po prostu słychac krzyk i jego treść aż na klatce schodowej. On używa przy tym przekleństw typu k.., ch..., ale nie bezposrednio do matki, a jako "przecinków". Kiedyś mu zwróciłam uwagę, ze go słyszałam, to odparł, ze mama go zdenerwowała, bo jej tłumaczył coś, a ona i tak po swojemu, a on jest nerwowy. Mam pytanie: Czy skoro w domu matce tak wykrzykuje, to czy w stosunku do mnie może być taki sam? Mam watpliwości przed tym związkiem przez to, co słyszę

Odnośnik do komentarza

Droga Agato,
wiele razy w swoim życiu słyszałam jedno zawsze sprawdzające się stwierdzenie. Brzmi ono tak - patrz zawsze jak twoja ukochana osoba traktuje najbliższych, ponieważ ciebie tak samo będzie traktować.
Jaki jest sens bycia w związku z osobą, która jest w stanie podnieść głos na swoją rodzicielkę, matkę? Nie masz pewności czy ciebie tak samo nie będzie traktować, kiedy zrobisz coś źle, albo przesolisz zupę...
Na twoim miejscu zdecydowałabym się na szczerą rozmowę z nim i zapytała się, dlaczego ją tak traktuję.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

Tu już wg mnie żadna rozmowa nie pomoże,jest facet niezrównoważony emocjonalnie i koniec,byle co wyprowadza go z równowagi i to się nie zmieni,
owszem ,dopóki nie będziecie razem,to w stosunku do Ciebie się powstrzyma, ale nie oczekuj ,że tak będzie zawsze,
ja bym radziła nie zawierać bliższych znajomości z tym człowiekiem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Mordehai i Ciarahy

Każdy Tobie radzi, żebyś odeszła. Ja natomiast powiem Tobie inaczej. Poczekaj i podejdź do tego spokojnie.
Wydaje się teraz Tobie, że Ciebie też może traktować tak samo, jak jego matkę, ale to wcale nie musi być prawdą. Przemyśl wszystko dokładnie i poczekaj na dalszy rozwój wydarzeń, jak będzie źle to wtedy odejdź .Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

W sprawach sercowych trudno doradzać. Czy odejść? Nie wiem. Na pewno jednak krzyki na matkę nie są dobrym zwiastunem. Skoro łatwo się irytuje na matkę, która jest staruszką, to niewykluczone, że po pewnym czasie też zacznie krzyczeć na Ciebie, bo coś nie będzie po jego myśli. Przyjrzyj mu się dokładnie, zobacz, jak reaguje w sytuacji, kiedy jest inaczej niż sobie zaplanował. Nie rób jednak niczego pochopnie. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

agata36, nie oszukuj się, on już taki jest. Przy tobie trzyma fason, bo jest w fazie zauroczenia, chce pokazać się z jak najlepszej strony.
Nie znacie się jeszcze dobrze, nie mieszkacie razem, nie macie wspólnych spraw, problemów, niewiele z sobą przeżyliście.
Gdy wasz związek wejdzie w fazę stabilizacji, gdy staniesz się już jego zaklepaną kobietą, gdy coś mu się nie spodoba, wtedy hamulce puszczą, masz to jak w banku. Tacy ludzie się nie zmieniają.
Domyślam się, że nie znasz prawdziwych powodów jego rozwodu, wiesz zapewne tyle ile ci powiedział.
Może jego agresja słowna przyczyniła się do tego?

Odnośnik do komentarza

Z tego, co wiem, rozwiódł się z żoną, ponieważ się strasznie kłócili przez lata. On w ogóle- mam wrazenie, że ma po prostu taki sposób okazywania emocji- ten krzyk. Bo nawet przy mnie, kiedy opowiada coś drażniącego, co danego dnia się wydarzyło, to przy tym podnosi głos- niemal krzyczy o tym zamiast opowiadać, tak się emocjonuje, czerwieni aż, gestykuluje. I sa to często błahe sprawy- typu: ktoś zaparkował niewłasciwie samochód i dla niego miejsca zabrakło lub pani zdenerwowała go przy kasie w sklepie. Znam jego ex żonę słabo, ale mamy wspólnych znajomych i z tego, co się orientuję, to właśnie ona taka była- awanturowała się o byle co ze wszystkimi, głośna, kłótliwa- taką ma opinię wśród znajomych. Więc się nie dziwię, ze sie rozwiedli , jeżeli obydwoje ciągle krzyczeli. Ja jestem spokojna, gdy mi coś opowiada i widzę jego nerwy, to spokojnie go słucham, staram się go jakoś uspokoić, mówię, by się tak nie denerwował o byle co, to wtedy troszkę się opanowuje, stara sie wyciszyć, ale ciężko mu to przychodzi. Agresywny fizycznie nie jest w stosunku do nikogo, jedynie ten jego krzyk, gniewność mnie niepokoi. Powiedział mi kiedyś, że on inaczej nie potrafi, ze musi sie wykrzyczeć, by czuć się lepiej psychicznie, gdy coś go męczy. Nie wiem, co moze być podłozem psychicznym jego zachowań? Małżeństwo tez nie pozostało temu obojetne, bo skoro i on i ona byli tacy wrzaskliwi, to dla niego to norma, jest tego nauczony. Tylko, ze ja się po prostu wstydzę tego radzenia sobie jego z emocjami. Już sąsiedzi mówią w bloku, ze on się tak drze, myślą, ze pijany jest i po pijanemu, a on nie pije w ogóle. Chyba bym sie ze wstydu spaliła, gdybym z nim mieszkała, a on by tak w domu wrzeszczał. Nie wiem, jak go odzwyczaić?

Odnośnik do komentarza

Czy on chce to zmienić? Nic z tego co napisałaś, nie zapowiada tego.
Staraj się go przekonać, by jednak pomyślał nad zmianą zachowania.
Jeśli zapragnie zmian, to wtedy pomoc psychologa by się przydała, może jakaś terapia w panowaniu nad gniewem.
Ale najpierw on powinien uwierzyć, że musi coś w sobie zmienić. Bez tego, żadna terapia nie pomoże.

W obecnym jego stanie, odradzam wiązanie się z tym człowiekiem.
Możesz zostać w takim układzie jak teraz, albo odejść całkowicie. Wybór należy do ciebie.

Odnośnik do komentarza

Nie, ten mój nic sobie z tego nie robi. On nie widzi problemu, a wrecz przeciwnie- twierdzi, ze mu to pomaga, że kiedys był zamkniety w sobie i czuł się zle psychicznie, ale odkad zaczął krzyczeć, gdy ma jakis problem, to mu pomaga. Więc myślę, ze on nie zrezygnuje szybko z tego. W bloku ludzi też się nie wstydzi. Sama nie wiem, co z nim robić, bo poza tym to dobry facet, ale te jego furie, krzyki. Na matkę potrafi się nieźle wydrzeć w domu, gdy coś jej np. tłumaczy, a ona jako staruszka nie rozumie. Boję się jakoś wspólnego życia z nim, jeszcze będe musiała go poobserwować. Rozmawialam kiedyś z jego matką, stwierdziła, ze nie zawsze taki był, że od byłej zony nauczył się takiego sposobu reagowania, że kiedyś to był spokojny i opanowany człowiek.

Odnośnik do komentarza

~agata36
Powiedział mi kiedyś, że on inaczej nie potrafi, ze musi sie wykrzyczeć, by czuć się lepiej psychicznie, gdy coś go męczy.

Inaczej rzecz ujmując; ma wszystkich w d...e, ważne jest jego dobre samopoczucie.
Nie przejmuje się stresem, jaki funduje starej matce, dyskomfortem sąsiadów, zażenowaniem osoby towarzyszącej...byle się wyładować.
Jest furiatem i pieniaczem, nie usprawiedliwiaj go, że taki dobry.
Jego matka , która zapewne niejednokrotnie płacze w poduszkę, wiadomo, złego słowa o nim nie powie, nie przyzna się, że być może sama zgotowała sobie taki los źle go wychowując, lub fundując mu trudne dzieciństwo.
Lepiej obarczyć winą byłą żonę.
Po za tym, może mamusia ma nadzieję, że synek wybędzie z domu i wreszcie będzie mogła spokojnie żyć, ewentualnie swoją złość skieruje na nową partnerkę.
Nie łudź się, że gdy zbliżycie się do siebie na tyle, że on poczuje się pewnie, ominie cię jego agresja.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...