Córka się załamuje, bo drugi raz nie udało się ze studiami

[Gość marioix]

Moja córka bardzo się interesuje językami obcymi, jej marzeniem były studia językowe- na inny kierunek nie chce iść. Córka zdała maturę bardzo dobrze lecz interesują ją tylko studia zaoczne, ponieważ ma satysfakcjonującą pracę od 18 roku życia. Obecnie ma lat 20. W zeszłym roku córka składała dokumenty na językowy kierunek, ale nie utworzono go, ponieważ było mało chetnych. Odczekała rok- wybrała inny kierunek takze związany z językami obcymi, chętni byli zapisało sie 50 osób, córkę przyjęto, złożyła dokumenty i dostała z uczelni potwierdzenia przyjęcia pocztą. Była przeszczęsliwa. Dziś rano dostała telefon, że prawdopodobnie nie uruchomią tego kierunku- ze ostatecznie dowie się w październiku, ponieważ większość z przyjętych osób nie przywiozła dokumentów i nie ma z nimi kontaktu, zostało jedynie 20 osób w tym córka, a przy takiej ilości nie mogą utworzyć kierunku. Córka jest załamana, powiedziała, ze jak sie nie uda w tym roku, to rezygnuje ze studiowania, traktuje studia jak sprawę życia i śmierci. Tłumaczę jej, ze studia nie są najwazniejsze, ze może iść do szkoły policealnej lub na inny kierunek, który nie musi jej interesować, ale gwarantuje wyższe wykształcenie, ale ona nie słucha... Co robić?

[Gość himalaya]

zawsze, może uczyć się na własną rękę. a to by pasowało, bo przecież skoro studiuje zaocznie, i potrafii to pogodzić z pracą, to musi byc bardzo zdolna i pracowita. ja bym tak nie umiała, ja to padam na pysk po dniu na uczelni i nie mam sil na nauke. podziwiam.

[Gość marioix]

Własnie, ona pragnie studiować zaocznie, ale po raz drugi już nie moze tego zrobić. Języki szkoli na własny rachunek też, ale marzyła o studiach, już ją przyjęto w tym roku, po czym dziś dowiedziała się,z ę kierunek najprawdopodobniej nie bedzie utworzony przy 20 osobach.

[ka-wa]

Powinna była złożyć papiery też na inne uczelnie,tym bardziej jak wiedziała ,że w tej, sytuacja jest niepewna,skoro rok temu tak było ,tak będzie też w następnych latach,
bo widać ta uczelnia,którą wybrała córka nie cieszy się renomą i potencjalni chętni ,wybierają inne.

Szkoda ,że nie poszukała we wrześniu ,wolnych miejsc na ten kierunek w innym mieście,były drugie nabory.

Szkoła policealna jest bez sensu ,szkoda czasu.

Nie wiem dlaczego córka się tak zniechęca ,jak już to namawiaj córkę na złożenie papierów, ale na taką uczelnię, w której jest pewny ten kierunek i funkcjonuje od lat.
Do trzech razy sztuka...

[mgr Kamila Krocz]

marioix, zgadzam się z przedmówczynią. Skoro w tamtym roku córka nie podjęła studiów ze względu na nieuruchomienie kierunku, to w tym roku powinna alternatywnie złożyć dokumenty na interesujący ją kierunek nie tylko na tę jedną uczelnię, ale na kilka, by mieć wybór. Fajnie, że kształci się na własną rękę i jednocześnie pracuje. Jeśli jednak zależy jej na studiach, niech motywuje ją Pani do złożenia dokumentów na różne uczelnie. Kierunki językowe cieszą się popularnością i raczej są oblegane. Na jaką uczelnię aplikowała Pani córka?

[Gość himalaya]

zgadzam się z paniami.
ja to np. wydałam na rekrutację prawie 400zł
bo rekrutowałam się na kilkanaście kierunków
na uniwersytet i politechnikę,
by mieć pewność, że na kilka mnie przyjmą,
i będę miała wybór. Lepsze coś, niż nic.
Trzeba zawsze brać coś na wszelki wypadek.

[Gość marioix]

Nie napisałam tego, ale córka po raz drugi składała dokumenty na inną własnie uczelnię niż poprzednio , w sąsiednim województwie, ale nie daleko od naszego miejsca zamieszkania. No i na tych dwóch nie wypaliło.

[laurette]

Domyslam sie ze jest załamana. Jednak zgadzam sie z tym,ze aby mieć wiecej pewnosci powinna zlozyc na wiecej kierunków(gdyby sie dostala na wiecej mialaby w czym wybierac). Bylo to wiec ryzykowne podejscie. Zawsze mozna probowac raz jeszcze,to nie koniec świata. Grunt ,ze ma prace z ktorej jest zadowolona a studia w kazdej chwili mozna zacząc.