Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Rozmawianie samemu ze soba


Gość Aabbccddeeffgghh

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Aabbccddeeffgghh

Czesc, witam
Zastanawiam sie od jakiegos czasu, czy to normalne, czy kazdy tak ma.
Nie wiem czy od zawsze, co najmniej od 2lat, gadam sam ze soba. Czytalem o tym w internecie lecz wszedzie mowa o mowieniu fizycznym, a ja gadam sam ze soba 'w glowie' czy to normalne? (W glowie tj. bez aktywnosci fizycznej krtani, gardla, strun glosowych czy czegos tam)

Odnośnik do komentarza

Możesz coś więcej na ten temat napisać? Czy ty jesteś samotny? Czy twoje myśli do siebie to monolog czy dialog jak z obcą osobą? Myślę, że to o czym piszesz, jest zupełnie normalne. Po prostu myślisz, masz życie wewnętrzne, jesteś w kontakcie ze samym sobą. Problem byłby wtedy, gdy całkowicie zamknąłbyś się w swoim świecie, czułbyś się źle z ludźmi, wolałbyś własne towarzystwo.

Odnośnik do komentarza

Wiele osób tak ma.
Wierzący rozmawiają z Bogiem, z aniołem, mniej wierzący z duchem opiekuńczym, ze zmarłym ojcem lub babcią.
A jeszcze inni z wymyślonym przyjacielem, lub z samym sobą.
Nie ważne jak to określimy. Jedno jest wspólne, że takie rozmowy toczymy bardzo często, świadomie lub nieświadomie kierując swe myśli do kogoś konkretnego, lub po prostu dyskutując z samym sobą.

Odnośnik do komentarza

Często to, co określamy właśnie mianem "rozmowy z samym sobą" jest swego rodzaju wewnętrznym monologiem. Nie jest to żadne zaburzenie czy anomalia. Wiele osób prowadzi takie wewnętrzne monologi, układając sobie własne myśli, porządkując je. Istotne jet to, czy oprócz tych "rozmów z samym sobą" masz jakieś inne objawy, które Cię niepokoją? Jak wyglądają Twoje relacje z innymi ludźmi? Czy jesteś usatysfakcjonowany ze swojego życia towarzyskiego?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna507

Ja tak mam... Prowadzę ze sobą długie wyczerpujące monologi dotyczące mojego "wewnętrznego ja". hmm... bywają bardzo wyczerpujące. hehe ;) Jeżeli pochłaniają one większość twojego czasu i zaczynasz je przeżywać wewnętrznie no to może być kłopotliwe ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Mahometka_A

Osobiście uważam, że co drugi człowiek na tym świecie ma jakiegoś wymyślonego przyjaciela w swojej głowie. Według mnie jest to jak najbardziej normalne, a w każdym bądź razie, powinno być zwłaszcza u osób samotnych. Dzięki temu poznajemy sami siebie, a co najważniejsze mamy zawsze pocieszyciela pod ręką, który nas zawsze zrozumie:-)|> Jeżeli osoba taka nawiązuje znajomości, rozmawia z ludźmi normalnie, a jedynie w swojej głowie prowadzi dialog z kimś wykreowanym to, na pewno nie jest to powód do zmartwień.

Pozdrawiam.
:-)

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna507

Tez myślę że świadome posiadanie wymyślonej postaci nie jest złe :) prowadzenie ze sobą wewnętrznych monologow też nie :) O ile jesteśmy świadomi ich początku, końca, logicznej całości i możność zaprzestania oraz całkowitej ich kontroli. hm...

Odnośnik do komentarza
Gość Aabbccddeeffgghh

Można powiedzieć że żyje w samotności,
Nie jestem pełnoletni, ale myśle że w 'dalszym życiu' tj. życie dorosłego sobie nie poradze. Tzn. znalezienie pracy, pracowanie tam, czy coś.
Źle się czuje w towarzystwie ludzi.
Moje myśli to bardziej monolog niż dialog z obcą osobą, lecz czasami zastanawiam się czy to coś mi w głowie nie siedzi i to na prawde nie mój głos.
W zasadzie, po prsotu słabe relacje z ludźmi, chociaż chciałbym się przy nich normalnie się czuć i prowadzić lepsze relacje.

Odnośnik do komentarza

Ten "drugi" głos który jakby ci coś podpowiadał, to jesteś tak na prawdę ty, ale ty jako "mały chłopiec" który nie myśli logicznie, a jedynie czuje emocje i nimi się kieruje. W myślach pewnie wypowiadasz właśnie to co chłopiec chciałby powiedzieć. W tych myślach rozmawiasz ty logiczny z sobą emocjonalnym :) .

Jeśli faktycznie potrafisz tak rozwarstwić osobowość to wiedz że możesz w sobie wyćwiczyć niezwykły rodzaj empatii, ale dobrze się zastanów czy na prawdę byś tego chciał.

U ludzi samotnych biją się dwie siły:
- silna potrzeba towarzystwa innych ludzi, oraz
- strach przed obcymi i nieznanymi ludźmi (że nas skrzywdzą fizycznie lub emocjonalnie).

U ciebie jak mniemam jest to na zasadzie: 1/3 potrzeba towarzystwa i 2/3 strach. Bardziej się boisz niż potrzebujesz. Dlatego wolisz być sam.

Na to aby czuć się pewnym swojej przyszłości, zacznij robić rzeczy które wymagają pewności w umiejętnościach. Np ja jeździłem motocyklem. Jazda motocyklem wymaga umiejętności bo grozi upadkiem. Drobne drżenie ręki i tulisz się z asfaltem :) . Ty próbuj przełamać lęki (nie koniecznie od razu te społeczne).

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...