Skocz do zawartości
Forum

Jak przestać obsesyjnie myśleć o jedzeniu?


Gość uzaleznionaodje

Rekomendowane odpowiedzi

Gość uzaleznionaodje

Witam. Potrzebuję pomocy. Od miesięcy obsesyjnie myślę o jedzeniu. Nie mogę przestać jeść. Ciągle jem. Przytyłam przez to sporo kilogramów. Sięgłam swojej najwyższej wagi w życiu. Doszłam do bmi 25, nadwagi! Próbowałam wszelkich sposobów. Ograniczenia jedzenia, jedzenia kilku małych posiłków, ale częściej. Próbowałam zajmować myśli o czymś innym, robić coś, ale nic nie działa. Boję się, że jak dalej tak pójdzie to się zabiję z nienawiści jeśli waga nie zacznie spadać tylko dalej będzie rosnąc. Co mam robić? Dietetyk odpada. Zleci mi dietę, jadłospis, a ja nie mam na to pieniędzy, bo jestem na utrzymaniu rodziców. A zdrowe jedzenie jest drogie. I tak by to nie wyszło. Próbowałam już zdrowo się odżywiać, ale nie umiem poradzić sobie z chęcią zapchania się jedzeniem. Kompulsywne jedzenie w moim przypadku jest efektem nieleczonej anoreksji bulimicznej. Chciałabym coś z tym zrobić, zacząć żyć bez wiecznych problemów z jedzeniem i wagą. Myślałam nawet nad tym, żeby pójść po jakieś prochy na zmniejszenie ataków i uspokojenie do psychiatry. Ale czy to załatwi sprawę? Jestem nie do wyleczenia. Co robić?! Nie wytrzyman dłużej tak.

Odnośnik do komentarza

Teraz w lecie zdrowa dieta jest droga? Droga to może jest porada dietetyka.

Spróbuj może, jeśli ciągle musisz ruszać buzią, ruszaj nią, ale tylko z warzywami.Jedz od rana do wieczora warzywa gotowane i warzywa na surowo. Warzywa najlepiej bez skrobii: czyli nie bób czy fasola.Rób sobie na wodzie leczo warzywne. Gotuj na wodzie warzywa np .z brokułem i blenduj i masz zupkę brokułową.Jak Ci się znudzi to czasem jakieś jabłko, grejpfrut. Dużo kiszonek-ogórki kiszone, kapusta kiszona, sok spod ogórków . Trochę pij ziół krwawnika, pokrzywę.

Nie dodawaj tłuszczu, nabiału i białka- wytrwaj tak 6 tygodni. Nie jedz mięsa, ryb, jaj, chleba, makarony, ryżu, kasz. Okaże się, że przejdziesz tzw. post Daniela, który zaleca dr Dąbrowska.
Zrzucisz trochę kilogramów i wyrównasz niedobory i nadmiary mikro i makrooelementów w organizmie .

Poczytaj o tym w internecie np. na stronach akademii witalności .

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Witaj.Rozumiem Cię bardzo dobrze,bo również mam teraz mały problem z kompulsywnym jedzeniem po nieleczonej bulimii.Oczywiście nie jestem lekarzem i nie chciałabym Ci źle radzić,ale moim zdaniem żadne leki na zmniejszenie apetytu tutaj nie pomogą.Problem leży w psychice,a nie tym prawdziwym poczuciu sytości więc nie warto faszerować się prochami.Najlepiej będzie jeśli udasz się do psychoterapeuty.Dzięki temu będziesz mogła uporać się z przeszłością,zaakceptować siebie i najważniejsze zrozumieć,co się z Tobą dzieje,co w rezultacie wpłynie na pozbyciu się kompulsów.Jednak uprzedzam,że to naprawdę ciężka praca na którą trzeba się przygotować.Polecam również blog wilczoglodnej.Znajdziesz tam dużo wskazówek.Mi naprawdę wiele pomogła.Mam nadzieję,że Tobie również pomoże i w końcu uwolnisz się od tego "więzienia" jakim jest dla nas jedzenie.
Powodzenia i trzymaj się!

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!

Podejrzewam, że kompulsywne jedzenie to tylko wierzchołek Twoich problemów. Tak naprawdę źródła zaburzeń odżywiania tkwią gdzieś głębiej, w psychice, z czego może nie do końca zdajesz sobie sprawę. Nie będę pisała o dietach, warzywach na parze itd., bo to nie ma sensu, kiedy masz chaos w głowie, bałagan z emocjami. Najpierw radziłabym skonsultować się z lekarzem psychiatrą, opowiedzieć o wszystkim. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby podjęcie psychoterapii, do której zachęcam. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaodje

A czy to coś da? Jasne. Ja również uważam, że powinnam się leczyć. Ale to trwa latami. A ja teraz jestem tłustą świnią, za pare miesięcy może mnie nie być. Ja potrzebuję teraz ratunku, nie za rok czy dwa. Nie wyzdrowieje po dwóch wizytach. A jak pójdę na NFZ? To wpiszą to w system, prawda? Przy okazji wyjdzie to gdzieś, i co ja powiem mamie? Niedawno skończyłam osiemnaście lat, nie jestem aż tak uniezależniona, żeby podejmować takie kroki. Ja się boję. To nic nie pomoże. Jestem nie do wyleczenia...

Odnośnik do komentarza

"I co ja powiem mamie"- powiesz jej, że szukalaś ratunku i pomocy w próbie ułożenia sobie świata w swojej głowie.

"Jestem nie do wyleczenia". Podobno człowiek może zmieniać swoje myśli jeśli bardzo chce. Jestem tak jak wielu innych do wyleczenia, bo jestem jeszcze bardzo młoda i umiem znaleść w sobie, pokłady siły i cierpliwości , aby uporządkować swój świat. Jeśli jeszcze nie umiem tego robić sama to pomoże mi w tym dobry psycholog.I wszystko się ułoży dobrze, bo ja bardzo tego pragnę i będę nad sobą ciężko pracowała po jego kierunkiem.

"Ja teraz jestem gruba jak świnia". Wczoraj nie miałaś pięknej figury a dziś nie się obudzilaś z nadmiarem ciała. Pracowałaś na te nadmiary przez jakiś czas ruszając pracowicie buzią. To przy świadomym reżimie co najmniej dwa razy dluższy okres czasu trzeba "odpracować", by były widoczne miłe w obwodach rezultaty Twojej pracy.

Zachowujesz się jakbyś już nie miała czasu, szybko i dużo muszę jeść, szybko muszę być piękna, szybko muszę mieć uporządowany balagan w głowie. Ta niecierpliwość, to przywilej młodości. Ale też w młodej osobie drzemie dużo sił do walki, dużo samozaparcia, duzo zapędów do realizacji dobrych celów- tylko trzeba to umieć w sobie znajdować i wypracowywać. Powodzenia.

I pamiętaj jeśli ciągle musisz ruszać buzią to z rana oskrob górę marchewek, kalarepkę, łodygi selera naciowego- pokrój w gustowne słupki i sie tym objadaj, żeby zaspokoić potrzebę ruszania buzią. Na miasto też wychodz zumytymi rzodkiewkami, w plastikowej butelce na zimno zupka warzywna ,w innej butelce tylko woda- ruszasz buzią, ale nie robisz sobie większej krzywdy.
http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-sprawdzic-zakwaszenie-organizmu/

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaodje

Kikunia55, bardzo Ci dziękuje za Twoje słowa. Wiele w tym prawdy, co mówisz. A tego potrzebuję, prawdy. Racja, jestem niecierpliwa. Ale trwam w tym już tyle, że nie wiem, co dalej. Nie umiem się odchudzać normalnie. Albo jem za mało, albo za dużo. Nie widziałaś mnie, gdy moje usta otwierały się raz dziennie na małe jabłko lub jogurt, przez wiele miesięcy. Tak samo jak teraz, cały czas, ciągle, na duże ilości jedzenia. To są schematy trudne do przerwania i zmienienia. Uda mi się to przerwać na tydzień lub dwa, ale czym? Restrekcyjnym jedzeniem. A to nie wyjście. Z bulimii wpadłam w anoreksję, z anoreksji w kompulsy, i w kółko, głodzenie, żarcie, tycie, chudnięcje. Mam dość. Ja naprawdę chciałabym mieć spokój chociaż z tym. Chciałabym jeśc normalnie i utrzymywać wagę jak dawniej, z bmi 19,5, nie 25 i nie 16, choć to drugie kusi by znowu tyle ważyć. Ale już nic nie umiem. Mam blokadę w swojej głowie. Moja psychika wie, co mogę jej znowu urządzić. Dlatego jest skażona przed kolejnymi, wielomiesięcznymi okresami restrekcji. Potrzebuję wskazówkę, co myśleć i robić, gdy chcę się znowu objeść lub za dużo zjeść w trakcie posiłku. Co? Mam ochotę strzelić sobie w łeb za to, co robię...

Odnośnik do komentarza

Na początek nic nie musisz myśleć jak chce Ci się za duzo jeść, tylko sobie jedz za dużo. Reżim ma być tylko w tym ,że jesz warzywa, kiszonki. Po prostu utrwalony ostatnio odruch ciągłego jedzenia możesz zachować, tylko że na wybrane tematy jedzeniowe. Niesympatycznie pewnie będzie zwyczajowo do 3-4 dni, bo jedzenie wydaje się być czcze a potem odruch glodu jakby zanika i jesz, ale nie tak znów wiele, bo nie potrzebujesz.

Raz mi było strasznie zimno to wypilam sobie szklankę wody + łyżeczka miodu+ wyciśniętej pól cytryny i poszlam spać. Zgrzeszylam ale przetwałam.

Ja rozumiem, że te bulimie, anoreksje i kompulsywne objadanie się to jest kwestia psychicznych Twoich zawirowań, dlatego uważam ,że powinnaś szukać ratunku u mądrzejszych. Na teraz, zanim się zarejestrujesz i uplynie czas do wizyty i są wakacje to coś dla siebie rób.

Ja nie mam jakiś strasznych zaburzeń, ale niestety lubię jeśc i nie mogę nawet czytać diety gdzie ktoś pisze: rano- czarna kawa i kromka ciemnego chleba. Mija niejeden poranek i nic nie jem lub tylko owoc i jest dobrze. Jak wymyślałam że od poniedziałku będe na diecie to już zaczynałam jeść dużo , bo od poniedziałku przecież będe głodowała. Jak czytam, że w każdej porze posiłku wolno mi tylko tyle i tyle. To już jestem strasznie głodna i wydaje mi się, że jak nie zjem na owo śniadanie 3 kromek pieczywa to na pewno umrę.Czyli ustaliłam, że nie nadaję się do żadnych diet, ograniczeń, bo jeszcze bardziej sobie brzuch napycham na zaś.

Post Daniela zastosowałam ze względów zdrowotnych a jego efektem ubocznym byla zguba kilku ładnych kilogramów. Od tego czasu ze 3 razy w życiu kiedy bardziej mi na figurze zależalo to się kusilam tak odżywiać. Stąd wiem, że kochające ruszać buzią osoby spokojnie będą mogły na tym poście przetwać. Te 5-6 tygodni jest konieczne, bo w organiżmie zajdą korzystne zmiany zdrowotne i może na wiele innych aspektów Twojego życia wplynie to dobrze.

Ty nie myśl za dużo tylko czyń!

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaodje

Ale nie rozumiesz....kupię sobie warzywa na pare dni, a zjem je w dzień lub dwa? A od każdego nadmiaru kalorii się tyje, czy to warzywa czy od innego. I co, po takim czasie tak warzywa by mi zbrzydły, że bym ich już nie ruszała i na nic by to nie wyszło, tylko jeszcze gorzej. Ja się do żadnego trzymania określonych zasad nie nadaję, nie teraz, nie umiem. Może się użalam i wmawiam, że nie umiem, ale tak jest...trudno i beznadziejnie. Co nie zrobię w tym kierunku idzie na marne. I przez to tyję więcej i jem więcej... Ale jestem beznadziejna. Nie radzę sobie, po prostu, po prostu. Potrzebuje mocnego uderzenia w twarz, żeby się obudzić z tej zmarzmy. Na nic wszystkie porady, przepraszam. To na mnie nie działa....

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaodje

Jestem w coraz gorszym stanie psychicznym. Chce mi się tylko jeść i płakać. Sama siebie wkopuję w nadwagę, bo się nad sobą użalam i objadam, żeby nie czuć się źle i pusto. Objadanie, a potem wyrzuty sumienia wiercące moją głowę. Trwam w jakimś beznadziejnym stanie i za nic nie mogę się z niego wyrwać. Boję się powrotu do szkoły, bo wyglądam tak. Roztyłam się. Nienawidzę siebie. Chcę zdechnąć. W tym toksycznym domu nigdy nie wyzdrowieje. Nie tutaj z nimi. A dopiero za rok studia w innym mieście... Nie wytrzymam tyle.

Odnośnik do komentarza

"I co, po takim czasie tak warzywa by mi zbrzydły, że bym ich już nie ruszała i na nic by to nie wyszło, tylko jeszcze gorzej"

A jedzenie Ci nie brzydnie? Chcesz jeśc codziennie i jak piszesz nawet nadmiernie dużo i to jedzenie Ci nie brzydnie?

Ja koniecznie chce coś zrobić tylko nie mogę i NIE CHCĘ zrobić nic. Nie widzisz absurdu sytuacji?

".kupię sobie warzywa na pare dni, a zjem je w dzień lub dwa? A od każdego nadmiaru kalorii się tyje, czy to warzywa czy od innego." .Prawda, tylko jak zjesz kluseczki na tłuszczyku, lub wspaniałe batoniki to ile trzeba w brzuch ponakładać warzyw, zeby mieć w sobie tyle samo kalorii
? Brzuch już chciałby pęknąc a tych warzyw jeszcze trzeba by dopchać aby dojśc do tych kalorii. Na tym polega cud jedzenia warzyw, że potrzebujesz buzią ruszać i ruszasz a szkodzisz sobie mało lub wcale.
Jak zjesz za szybko jakąs porcję warzyw to wpadniesz do sklepu i kupisz nową,

A dlaczego nie powiesz po prostu, że płaczesz, bo dużo jesz ale w tej chwili lubisz jeśc dużo i smacznie- a smacznie wg Ciebie to ....i tu sobie wpisz co kalorycznego sobie wrzucasz.

"W tym toksycznym domu nigdy nie wyzdrowieje. Nie tutaj z nimi. A dopiero za rok studia w innym mieście... Nie wytrzymam tyle."

Dom jaki jest taki jest i trzeba go jeszcze wytrzymać ale niekoniecznie zajadaniem. Jeśli masz bałagan w swojej duszy to zapewniam, że z tym bałaganem w świat też wyjedziesz. To Twoja głowa wyznacza ogląd świata. Owszem mogą w domu Cię denerwować, ale od tego masz głowę aby to umieć przeżyć.

Nie jest ważne jak wyglądasz, tylko czego od życia oczekujesz i dlaczego nie umiesz opanować uczucia rozhisteryzowania. Jesteś osobą dorosła a nie rozedrganą 13-latką, na którą ktoś krzywo spojrzał. Dorosłe osoby analizują zycie wokól siebie i starają się ocenić co mnie uwiera. I to co uwiera, niesie niepokój podzielić na 2 kategorie. Jedna to ta, w której się stwierdza, że niestety te elementy nie są ode mnie zależne i muszę umieć je polubić a przynajmniej jakoś z godnością przetrawić, zaakceptowac . A druga kategoria, to to, na co mam wpływ. No a jak mam już wpływ to nie siedzę i nie krzyczę jaka to ja jestem beznadziejna, bo to konstruktywne nie jest, tylko myśle jak to powoli, drobnymi kroczkami zmienić. Ja jestem dorosła i mam w pewnych i to niemalych kwestiach wpływ na moje życie. Ja jestem dorosła i sama za dużo swoich decyzji odpowiadam,a z czasem będe odpowiadała jeszcze bardziej.

Sa wakacje a Ty robisz problem z jedzenia lub niejedzenia. Po pierwsze CZŁOWIEK JE ŻEBY ZYĆ a nie żyje po to aby jeść.
Po drugie -każde w życiu wakcje spędzasz na jedzeniu lub niejedzeniu? Można iść pobiegać, można iść popływać, można pojeżdzić na rowerze. Można to robić samemu, można z koleżanką lub kolegą. Można jeśli masz ogród pójśc i pokopać ogródek. Przy jakimkolwiek fizycznym ruchu jest radośc z ruszania się , wytwarzają sie endorfiny i nie rozważa się co jeśc, ile jeśc. Nawet jak się przeżywa, co wczoraj mi mama nagadała ,to dziś jak się jest na dworzu i się rusza, to tylko smieje się z jej naburmuszenia, albo sie to przezywa i poprzez ruch wściekłość z nas wyparowuje.

"Jestem w coraz gorszym stanie psychicznym." W wakacje być w coraz gorszym stanie psychicznym? To co bedzie zimą jak będą obowiązki szkolne, stres maturalny a nie bedzie tak długo, pięknie i ciepło świecić słoneczko i nie będzie tak pięknie i zielono wokól nas?

Ty jesteś dorosła i próbuj swoje problemy dorośle rozwiązywać. Jesteś młoda to i dużo sił w sobie masz, tylko te siły z siebie wydobywaj,a nie popadaj w marazm, bo Ci jak widac to nie służy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...