Skocz do zawartości
Forum

Jak zmotywować dziecko do sprzątania?


Gość u...m

Rekomendowane odpowiedzi

Moja 22-letnia córka ma bałagan w pokoju. Podczas jej nieobecności w domu zabrałam jej kapcie, a gdy po powrocie z wykładów pytała o nie powiedziałam tylko: "zrobisz porządek, to kapcie się znajdą". Zamierzałam, gdy już posprząta, dyskretnie podrzucić kapcie i powiedzieć: "widzisz, posprzątałaś - i kapcie od razu się znalazły", ale córka w ogóle nie myśli sprzątać. Kapcie schowałam i nie oddaję jej od kilku miesięcy. Jak jeszcze zmotywować ja do sprzątania?

Odnośnik do komentarza

Błedy z lat poprzednich. To już tylko chyba rozmową na spokojnie, przy stole pewnego pięknego popołudnia. Ładnie i grzecznie wytlumacz, że gotujesz na potrzeby rodziny, wcześniej kupująć produkty, opierasz towarzystwo i masz coraz mniej sił i po prostu grzecznie prosisz aby uprzejmie sprzątała zawsze swój pokój. Ponadto właśnie siadłyscie do rozmowy po to aby powiedziała Ci w jakim zakresie obowiązków wykonywanych do tej pory prze Ciebie jest w stanie Ci pomóc (co bardziej lubi, kiedy ma czas), bo Ty już nie masz sił, zdrowia. Rodzina to wspólny obowiązek i wiesz,że zanadto ją do tej pory chroniłaś, ale już Ci jest ciężko i prosisz o pomoc.

Pewnie cale to spotkanie i Twoje występy bedzie miala w nosie. Czy pracuje i jest niezależna? Jesli tak, to tylko z czasem możesz jej zaproponować wyprowadzkę i niech sobie radzi jak umie, tam gdzie będzie mieszkala. Natomiast jak się uczy to najprościej wplywać poprzez kasę, czyli jej brak na wszelkie życzenia młodej osoby dopóki nie dojdziesz z nią do jakiegoś podziału obowiązków. Choć bedzie to trudne, bo pewnie będzie to ignorowala, ale trzeba być twardą. Tylko czy Ty umiesz być twarda, jak takie podstawowe rzeczy przerabiasz w wieku dziecka lat 22 a nie w wieku 4 lat i potem całe Wasze zycie. Jakbyś żadnego szacunku dla siebie nie wypracowała u panienki- może się mylę?

Odnośnik do komentarza
Gość atakpozatym

A ja mam pytanie czy są z nią inne problemy? Bo jeśli tak to trzeba by było zacząć od tego.
A z innej strony to jeśli to jest jej pokój to w sumie co ci przeszkadza jej bałagan? Nie każdy jest pedantem i musi mieć wszystko od linijki, niektórzy lubią twórczy nieład.
A tak poza tym to jakie "dziecko"?

Odnośnik do komentarza

Kikunia, córka sama sobie gotuje i robi zakupi, czasem gotuje też dla nas. Nie piorę jej ubrań od kiedy skończyła podstawówkę. Sprząta też w domu, ale muszę jej zwrócić uwagę, żeby np. poodkurzała czy posprzątała łazienkę - wówczas odkurza, także w naszej sypialni i pokoju siostry, ale w swoim ma bałagan (ciuchy na krześle, tona książek na biurku itp.).
Córka nie jest niezależna, studiuje i robi dwie specjalizacje, wyprowadzka nie wchodzi w grę - musiałaby rzucić studia. Nie cisnę jej za bardzo z tym sprzątaniem części wspólnych domu, bo ja nie pracuję, mam sporo czasu, ustaliliśmy z mężem, że ma się skupić na nauce. Nie mogę natomiast zmusić jej, żeby sprzątała swój pokój: odkładała książki na półkę, wyrzucała nieaktualne gazety, schludnie ścieliła łóżko, nie trzymała na poręczy krzesła ciuchów, które powinny trafić do pralki itp. Tam jest po prostu bajzel, że nie da się patrzeć. Obiecałam sobie nie wchodzić do jej pokoju, żeby się nie denerwować, ale to nie pomaga - mi wystarczy, że wiem, że tam jest bałagan, i to już mnie denerwuje. Nie bardzo mogę wpływać na córkę poprzez kasę, bo nie dostaje od nas pieniędzy - więc nie mam jak jej ich odebrać.

Odnośnik do komentarza

atakpozatym, córka zawsze była niegrzeczna, tzw. trudne dziecko, silny charakterek. Uczyła się bardzo dobrze, bo jest inteligentna, ale nie chciała nas słuchać, były problemy: nie chciał jeść niektórych produktów, nie chciała się uczesać rano itp. Teraz też nie chce wykonywać poleceń, na drugim roku wzięła warunek, podejrzewaliśmy, że bierze narkotyki, ale okazało się, że nie spotyka się z dilerem, tylko chodzi na dodatkowe wykłady, o których nam nie powiedziała (mąż ją śledził, ale dyskretnie, nie zorientowała się).

Odnośnik do komentarza

Każdy powinien mieć samemu potrzebę otaczania się w czystym, przyjemnym środowisku. Jeśli Twojemu dziecku to nie przeszkadza, to podziwiam.
Ale jeśli zostawia bajzer poza obrębem swojego pokoju, to poprostu powiedzieć spokojnie, stanowczo, raz, bez powtarzania. Jeśli tego nie zrobi, to pogadać spokojnie. Ewentualnie powiedzieć "bałagan to możesz mieć jak pójdziesz na swoje".
Nie wiem co innego mogę wymyśleć, bo mam dopiero 17 lat :D

Odnośnik do komentarza

Z własnego doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach warto rozważyć odpuszczenie - mój syn od czasów liceum utrzymuje w swoim pokoju mniejszy lub większy bałagan, ale wygląda na to, że naprawdę dobrze się w nim czuje. Próby przymuszenia go większego porządku zazwyczaj kończyły się jedynie wytworzeniem w domu niepotrzebnego napięcia. Tak, czy inaczej, w końcu pogodziłem się z sytuacją, tym bardziej, że rzeczywiście nie przenosi swojego chaosu poza pokój.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...