Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Co to dokładnie są bóle psychosomatyczne?


Gość Confused

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka miesięcy temu zostałam zdiagnozowana z bólami psychosomatycznymi kręgosłupa natomiast nie do końca je rozumiem.
Mój kręgosłup boli tak bardzo, że dosłownie nie mogę stanąć bądź przejść. Tak się dzieje od około dwóch lat, jestem przykuta do łóżka. Samo przejście do toalety jest wyczynem.
Po zdiagnozowaniu (wcześniej byłam leczona na kręgosłup ponieważ każdy myślał, że to były akurat takie bóle) dostałam proszki przeciwdepresyjne, które jak widać nie bardzo pomagają.

Dlaczego nie mogę się "pozbyć" tych bóli? Chciałabym wiedzieć na czym dokładnie polegają (czy te bóle są fizyczne czy "wymyślone" jak to inni mówią). By je wyleczyć musiałabym je zrozumieć.

Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Też miałam podobne bóle, lekarze nie bardzo wiedzieli, co się dzieje. Z czasem okazało się, że to początki zesztywniającego zapalenia... , nieuleczalna choroba.
Jak to usłyszała , to powiedziałam sobie, że jestem zdrowa tylko z felerem /ten kręgosłup/
1- stosowałam autosugestię, że jestem spokojna i odprężona, że wyciszam się i uspokajam
2- zaczęłam spacerki. Normalnie po paru krokach był silny ból , kiedyś wpadałam w przerażenie, a potem przystawałam i mówiłam sobie, że to zaraz minie, że jestem zdrowa i sprawna.
Z czasem coraz sprawniej się poruszałam.
3-pojawiły się bóle innych stawów, ale ignorowałam je i mówiłam sobie, że jestem sprawna. Pomogło.
4-odrzuciłam leki, czasem, bardzo rzadko łykam ibuprom. Po jednej pastylce mówię sobie, że rano ból znika - pomaga to.

Psychosomatyczne dla mnie znaczy to, że psychika oddziałuje na ciało fizyczne.
Skoro może powodować ból, to można tą samą psychiką, leczyć się.
I ja to robię, tobie też to polecam.
Ja za długo to odkrywałam, w między czasie pojawiły się zmiany w stawach, a mimo to udało mi się nad tym zapanować i jestem dość sprawna.

Odnośnik do komentarza

unna-1
Też miałam podobne bóle, lekarze nie bardzo wiedzieli, co się dzieje. Z czasem okazało się, że to początki zesztywniającego zapalenia... , nieuleczalna choroba.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Miałam badanie na ZZSK (oraz wiele innych), ale zostało wykluczone, miałam rezonans oraz tomografię, jakieś większe wady zostały wykluczone bądź wady, które takie bóle by powodowały.

Zwiedziłam całą masę lekarzy: Ortopedów, Neurologów, Neurochirurgów i każdy tylko rozkładał ręce ponieważ nie mogli dopatrzeć się żadnej choroby.

~

Postaram się zrobić tak jak zaleciłaś, skoro psychika spowodowała ból to mam nadzieję, że może "odboleć", nawet trochę.

Odnośnik do komentarza

"Kiedy kobieta nie korzysta z własnych mocy, to boli ją kręgosłup" - Lyn Andrews, która uczyła się u szamanki, właśnie coś takiego usłyszała, a opisała to w książkach.
W innych publikacjach też czytałam, że określone miejsce bólu pozwala nam zrozumieć, co źle robimy w naszym życiu.
Ja skupiłam się na tym kręgosłupie, bo to był mój problem.
Przeanalizowałam swoje życie i stwierdziłam, że mają rację. Byłam zbyt uległa, dawałam sobą kierować, podporządkowałam się. To właśnie o takie moce chodzi, o predyspozycje nam dane przez naturę, których nie wykorzystujemy w życiu. O robieniu coś wbrew swojej woli i chęci.
Nie oznacza to, że byłam bezwolna, wręcz przeciwnie, ale jednak było zbyt wiele takich spraw, w których niepotrzebnie ulegałam i potem sobie to wyrzucałam.
Tobie też radzę, zastanów się nad tym. Wcale nie jest to takie oczywiste, jak by się wydawało.

Może " odboleć". Byłam na półrocznej rencie chorobowej, mogłam przejść na stałą. Radziłam się lekarza, co zrobić. Powiedział, że ze względów zdrowotnych, jak najbardziej renta mi się należy, ale ze względów psychicznych, całkowicie odradza.
Poszłam do pracy. Zaciskałam zęby z bólu, ale nie rezygnowałam i na szczęście, bo to mnie zmusiło do ŻYCIA, a nie do wegetacji.
Tu ogromną rolę odegrała właśnie psychika.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Bóle psychosomatyczne wg. mnie można porównać do bólów fantomowych, kiedy to boli odcięta kończyna. Medycyna to tłumaczy pamięcią nerwową, uszkodzeniami nerwów, czyli boli coś, czego de facto nie ma.
Termin nadużywany, często to tylko niemożność odgadnięcia przyczyn biologicznych. Dlaczego? Brak chęci, kompetencji, oszczędność w diagnostyce, jednym słowem "olewactwo".
To bardzo wygodny słowo-worek, na pewno nadużywany.
Moje bóle kręgosłupa wynikały np. z neuroboreliozy i zostały wyleczone antybiotykami a miałam wszelkie możliwe rwy barkowe, kulszowe - bóle korzeniowe, kliny w kręgosłupie.......
A wiedziałam jednocześnie, że z racji budowy - b. szeroki kanał rdzeniowy, nie powinnam odczuwać bólów wynikających z dyskopatii.
Tak więc, była bym b. ostrożna z takimi diagnozami.

Odnośnik do komentarza

~margolcia_63
Na marginesie, osteoporoza też może boleć, czy były badania w tym kierunku?

Tak, były badania w kierunku praktycznie wszystkiego co mogłoby powodować takie bóle całego kręgosłupa oraz ogólnie pleców, dosłownie od "siedzenia" po głowę.

Z bólami psychosomatycznymi zostałam zdiagnozowana przez 3 Neurologów, 2 Ortopedów, 2 Chirurgów, 1 Neurochirurga oraz 1 Reumatologa.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Wydawało mi się, że to oczywiste. Niektórzy mają łatwość sugerowania się opiniami, opisami i wyobrażeniami.
Chciałam sprawdzić, czy do takich osób należysz.
Są też ludzie którzy w chorobie/ach szukają usprawiedliwień dla lenistwa...., czy masz z tego stanu korzyści? Np. czegoś nie robisz, ktoś cię wyręcza, ktoś się użala lub interesuje bardziej niż normalnie?
Czy ból ma związek z poruszaniem, czy jest bez związku?
Czy jak jesteś czymś zaabsorbowana to jest większy, czy mniejszy?
Jak jest w stresie? Czujesz go, czy stres niweluje lub łagodzi ból ?
Czy ból przeszkadza ci spać?

Odnośnik do komentarza

Nie, kiedy zachorowałam pracowałam normalnie jak każdy. Nie miałam żadnych problemów w pracy bądź w domu.

Czy to nie oczywiste, że jeśli zachorujesz rodzina zaczyna się bardziej o Ciebie troszczyć? Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie tak jest.

Wydajesz mi się za bardzo agresywna w swoich komentarzach.

Odnośnik do komentarza

Myślę,że margolcia próbuje Ci coś uświadomić, nie po to żeby Tobie dokuczyć, tylko po to abyś sama znalazła żródlo swoich problemów, które może uda Ci się przy pewnym nakładzie pracy i świadomym działaniu opanować. Pomocna może być ku temu ksiązka Louise Hay " Możesz uzdrowić swoje życie".

Jak poczytasz, to zrozumiesz,że nic zdrożnego zadając takie pytanie nie miało m-ca. To jest ksiązka, która zmusza do pewnej wiwisekcji, ale może nieść nam ulgę.

Sprawdz pod ty hasłem jest też coś na youtubie, ale nie przesłuchalam tego calego a i ksiązkę bardzo dawno czytałam, to nie umialabym powiedzić,ćzy jest zgodność między nimi.

Zdrówka życzę!

Odnośnik do komentarza

Pisałaś ,że jesteś leżąca ,to znaczy ,że wcale nie chodzisz?
Jeśli będziesz tylko leżała ,będzie coraz gorzej.
Mogłabyś wykonywać np.niektóre takie ćwiczenia?
http://wformie24.poradnikzdrowie.pl/galeria-artykulu/cwiczenia-na-kregoslup-ledzwiowy-jakie-cwiczenia-gdy-boli-kregoslup_41180/2230/47984.html
Na początek zaproponowałam Ci termy, bo jak pewnie czytałaś o bólach psychosomatycznych,mogą być skutkiem skurczu/zbicia się mięśni,stąd uciski na wiązki nerwowe,
a te kąpiele,rozluźniają ,poprawiają ukrwienie,tym samym niwelują bóle.

Musisz próbować różnych opcji,sama musisz wybadać co pomaga.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

Zaburzenia psychosomatyczne to, jest taki rodzaj cierpienia fizycznego, u którego podłoża należy doszukiwać się przyczyn natury psychologicznej, a nie w zdrowym w kręgosłupie. Co jej da to, że będzie ćwiczyła. Skoro tak naprawdę jej kręgosłup jest zupełnie zdrowy i ma się dobrze. Ona po prostu ma już chorą psychikę i dlatego pomocy należy szukać u psychiatry, a nie stosować jakieś kompletnie bezcelowe ćwiczenia rehabilitacyjne na kręgosłup, które i tak nie przyniosą zamierzonego efektu.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

~margolcia_63
Bóle psychosomatyczne wg. mnie można porównać do bólów fantomowych, kiedy to boli odcięta kończyna. Medycyna to tłumaczy pamięcią nerwową, uszkodzeniami nerwów, czyli boli coś, czego de facto nie ma.

Masz rację Margolciu, zresztą jak zawsze. Idąc takim tokiem myślenia, można postawić się na miejscu chorego i zrozumieć na czym polega to schorzenie.

Odnośnik do komentarza

Jednak jak kręgosłup boli i nie pozwala sie ruszać, to wszelkie masaże, termalne kąpiele rozlużniające, ćwiczenia utrzymujące gorset mięśniowy sa konieczne, aby jakoś funkcjonować.

Ponadto z kośccem jest tak,że czasem dużo szybcije boli a nie daje żadnego zrozumialego obrazu w rtg czy innym badaniu. Dopiero po latach okazuje się, że tak się zaczynaly zwyrodnienia - bolało a nic nie było widać. Niestety.

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze faktycznie takie bóle to wygodny worek dla diagnostów.
Jak nie wiadomo o czego coś jest - no to jest psychosomatyczne.

No ale skoro jesteś tak dokładnie przebadana- a wciąż bardzo boli, to może rzeczywiście zastanów się nad czymś co być może spychasz w tzw podświadomość.
Nie żeby się obwiniać - bo już Twoja choroba jest wystarczającą aż nadto "karą",
tylko żeby pomóc sobie w znalezieniu przyczyny.
Stres nie zawsze jest taki oczywisty, napięcia nerwowe mogą być nieuświadomione.Nieraz zupełnie pozornie niezwiązane z tym sytuacje, nawet z odległej przeszłości mogą być powodem fizycznego cierpienia.

Akurat jestem daleka od dyscyplinowania Cię bo to tylko takie gdybanie i faktycznie to nie wiadomo czy przyczyna jest zależna od Ciebie.
No ale mimo wszystko bardzo polecałabym Tobie książkę
"Paradoks uzdrawiania czyli jak zmienić swoje podejscie do choroby" lekarzy Noona i Greenwooda, jest niesamowita tylko nie wiem gdzie ja dostać- może w jakimś antykwariacie bo na Allegro nie widziałam.

Oraz - jestem z tym nudna ale mnie to bardzo pomogło wiec staram się polecać-- masaż receptorów na stopach. Poczytaj książkę "ku zdrowej przyszlosci", ludzie dzięki tej metodzie wychodzą z rożnych schorzeń wobec których
bezradni są lekarze. Co szkodzi spróbować.
I To ciepło to wg mnie tez dobry pomysł.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Za to wiem, że u ludów pierwotnych odczuwanie bólu jest w stosunku do naszej cywilizacji niebotycznie stępione. Tylko tam za bardzo nikt się nad nikim specjalnie nie użala.
Ostatnio rozmawiałam z dzieckiem które przeżywa traumę i ból bo 5 lat temu drapnął ją kot. Chyba należało by się trochę zastanowić nad współczuciem, jakie powinno mieć granice.
Wiem też, że często to wołanie o zainteresowanie, jak u autorki. Tu kłaniają się doświadczenia z dzieciństwa, dziecko chore budzi współczucie i większe zainteresowanie i czasami niektórym z wiekiem to nie mija. Idą z bólem jak z chorągwią.
Prym w tym wiodą kobiety, niestety.

Odnośnik do komentarza

Margolciu domyślam się ze pewnie chcesz dobrze, ale uważam że naprawdę trudno tak jednoznacznie ja Ty stwierdzić czy te bóle są wynikiem traumy, ucieczką przed życiem czy maja zupełnie inną przyczynę.
Brak diagnozy to jeszcze nie diagnoza.

Odnośnik do komentarza

Właśnie wiem, wiem margolciu ze to Ty poruszyłaś ten fakt słabości diagnozowania i dlatego to poparłam, ale po prostu pomyślałam ze gdybym kurde cierpiała taki ból a ktoś by do mnie z tymi wszami i potem na tej podstawie hipotezami dość stanowczymi - to z lekka tez bym się poirytowała i odebrała jako atak ...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...