Skocz do zawartości
Forum

Jak uwolnić się od myślenia o śmierci?


Gość m...m

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, od pewnego czasu często myśle o śmierci-negatywnie. Boje sie jej, przerasta mnie, myśle co będzie kiedy odejdę, ze nie chce tutaj wszystkiego zostawiać, chce żyć. Boje sie starości, mam 16lat... Kiedy wracam ze szkoły autobusem widzę starszych ludzi, nieszczęśliwych, którzy ledwo maja sile, nie chce tak żyć. Przytłacza mnie to, ze nie wiem co będzie jutro, za pare lat. W wiadomościach przytłaczające informacje. I jak tu nie myślec o śmierci? jak sie od tego uwolnić?

Odnośnik do komentarza

A rozczulasz sie nad sobą, że byłaś nieporadnym dzidziusiem i gdyby nie mama i jej cycuś to umarlabyś z głodu. Rozczulasz sie nad sobą,że jak uczyłaś sie chodzić to byłas tak nieporadna, że pewnie wielokrotnie sobie pupę otłukłaś. Nad starszymi ludzmi należy się pochylić ale konstruktywnie tzn. nieśc im pomoc tam gdzie oni tego potrzebują a my możemy im jakoś ulżyć. Teraz jest czas życia pełną piersią, własnego rozwoju, nauki ,szukania z czasem partnera, potem pracy zawodowej i może rodzenia dzieci. Kazdy ma swój czas. Starsi już go wypełnili tym co teraz dopiero Ciebie czeka. Jeśli czujesz, ze chciałabyś być pomocna a nie mazgająca sie, to do wolonariatu w hospicjum lub jakiej innej fundacji.
Popatrywanie na starszych i schorowanych ludzi powinno nie budzić w Tobie strachu jak żyć, przecież ja kiedyś też bede taka biedniutka i schorowana i to po prostu mnie obezwladnia.Ojoj....
Starsi ludzie powinni swoim widokiem przypominać Ci Twoją aktualną silę i sprężystość, której możesz mądrze użyć aby im pomóc. Jak teraz tyko popatrujeszi nic nie robisz to wolno Ci, ale jak już Twoi rodzice i np. teściowie będą starsi to już to będzie Twój bezwzględny obowiązek im pomóc. Wtedy juz sama zapewne nie będziesz taka silna, ale będziesz musiała w sobie siły i fizyczne i psychiczne znaleść aby ich starość byla wzglednie spokojna i bez bólu. I trzeba będzie pomóc im przejść na tę drugą stronę i umieć znieść tę rozłąkę. Ale nakreśliłam Ci dalekosiężne i trudne zadania życiowe to może znów usiadłaś się marzesz: o Boże jak ja sobie poradzę?

Tu nie trzeba biadolić tylko pomagać gdzie można i trzeba i wypełniać swoje obowiązki, które naklada Twoj wiek na Ciebie.

Jak już tak bardzo nie umiesz sobie poradzić z myślą, że ja też kiedyś będę taka słabiutka i niedołężna to kto o mnie zadba. Pomyśl może,że jak teraz będziesz w porządku do wszystkich starszych, których los na Twojej drodze postawi, to może Bog w Twojej starości ześle ci szybką śmierć i nie zdązysz się nacierpieć, bo rozumiem, że to teraz Cie tak paraliżuje.

Odwagi do życia dziewczyno . Zanim będziesz trzęsącą sie staruszką to jeszcze masz dużo zadań do wykonania i trzeba im podołać. Ci starsi podolali swoim. Teraz czas na Ciebie!

Odnośnik do komentarza

Patrząc ile młodych ludzi zginęlo w Paryżu ,należy tym bardziej popatrzeć, czy teraz Twoje życie jest w porządku. Przeznaczenia pewnie sie nie uniknie, ale lepiej uważać, że wszyscy Oni, ktorych nitka życia zostala tak gwaltownie przerwana ,ten czas, który im na tej ziemi byl dany przeżyli pełnie i godnie. Jeśli się jest osoba wierzącą, to trzeba pomodlić się za ich dusze, bo oni zapewne nie mieli czasu pożegnać się ze swoim życiem.
Każda śmierć uzmyslawia nam marność zycia doczesnego. Niemniej teraz, nie nas wyznaczono do przejścia tej granicy, czyli po zadumie ,modlitwie trzeba tym bardziej w sposób pelny przeżyć to co zostało nam dane.

Odnośnik do komentarza

Z każdym dniem Twój organizm się starzeje i chociaż masz teraz 16 lat, jesteś w pełni sił, to z czasem to się zmieni. Nie warto od razu popadać w panikę i biadolić nad swoim "marnym" losem. Napisałaś, że widzisz starszych, zniedołężniałych staruszków i zaczynasz się bać starości, przemijania, śmierci. Ale starość ma różne oblicza. Są osoby starsze, które do końca swoich dni pozostają pogodne, pełne optymizmu, radości, pozytywnej energii, które są sprawne i samodzielne. Z drugiej strony młodość też nie ma monopolu na zdrowie. Przecież ludzie w Twoim wieku też nie wszyscy są sprawni i radośni. 16-latkowie też chorują, cierpią na poważne choroby, borykają się z różnym kalectwem (może czasami bardziej niż niejeden staruszek). I czy to jest też powód do lęków? Nie... To jest powód do refleksji, jak ja - osoba zdrowa, w pełni sił, sprawna - mogę im pomóc, ulżyć, wesprzeć? Co ta pomoc mi samej może dać? Może dzięki takiej pomocy osobom starszym, chorym będę bardziej świadoma siebie i bardziej docenię swoje ŻYCIE? ;) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...