Skocz do zawartości
Forum

Nienawidzę mężczyzn, a jednocześnie chce się z którymś związać


Gość Niewiedząca1

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Niewiedząca1

Mam 18 lat. Tak jak napisałam nie znoszę mężczyzn, a jednocześnie chciałabym się związać z jakimś chłopakiem. Jest to dziwne. Ogólnie nie przepadam za facetami. Z jednej strony chciałabym się związać z którymś z nich, ale chcę związku na moich warunkach. Czasami kiedy jakiś chłopak zrobi coś nie po mojej myśli robię różne złośliwości. Jak zobaczę że zrobiłam mu przykrość odczuwam niemałą satysfakcję. Z drugiej strony jednak marzy się jakiś taki chłopak. Taki idealny. Taki który będzie mnie szanował, traktował jak skarb. Często mam poczucie że mężczyźni traktują kobiety jak maszyny do rodzenia dzieci, maszyny do seksu i darmowe służące. To mnie niezwykle wkurza. Mój tata bił mnie w dzieciństwie. Mamę traktował jak darmową służąca. Nawet potrafił tak czasem powiedzieć. Mówił że baba powinna być przy garach, nie powinna się wypowiadać. Mamy nigdy nie uderzył (bynajmniej nie widziałam). Mnie wielokrotnie. W podstawówce i gimnazjum chłopacy śmieli się że jestem gruba. Po prostu nie znoszę facetów. Chciałabym poznać jakiegoś chłopaka, takiego cudownego, który zrobiłby dla mnie wszystko, który traktowałby mnie jak skarb, ukochaną osobę, a nie maszynę do rodzenia dzieci, czy do seksu albo zmywarkę do garów.

Odnośnik do komentarza

Jak nie zmienisz podejscia do chłopaków, to nie w różę Ci dobrze w damsko-męskich relacjach. Prawdą jest, że dla dziewczynki jej pierwszym mężczyzną jest jej tata. Piszesz, ze tata bił Cie czasem w dzieciństwie. Bił Cię, bo uważal, że jesteś nieposłuszna, coś żle zrobiłaś, był w tym dniu zły na świat? Ale były też dni kiedy cieszył się, że jesteś na świecie, chcial Ci zrobić przyjemność jakąś, czymś Cię obdarować?

Przykre, ze dla Twojego taty nie bylaś małą księżniczką, bo to jest najlepszy posag dla kobietki jaki może dostać na przyszle zycie od swojego ojca. Może masz jakiegoś fajnego brata, z którym się dogadujesz lub jesteś ukochaną wnusią dla któregoś swojego dziadka?
Z takich dobrych wczesnodziecięcych relacji kobieta czerpie wiarę, że na świecie istnieją faceci, dla których może być ważna, mądra czy piękna.

To się nie może udać:"chcę związku na moich warunkach. Czasami kiedy jakiś chłopak zrobi coś nie po mojej myśli robię różne złośliwości. Jak zobaczę że zrobiłam mu przykrość odczuwam niemałą satysfakcję" i "nie znoszę mężczyzn".
Hasło" związek" i relacja " na moich warunkach" chyba się po prostu wykluczają. Związek to jest umiejętność pójścia na kompromis obu stron.

Tak dlugo jak nie nauczysz patrzeć się na chlopaków, mężczyzn, jak na partnerów godnych Ciebie nigdy Ci się nic mądrego nie zdarzy. To jest 50% naszej spoleczności. I tak jak między nami kobietami są jednostki mniej udane i fajne dość dziewczyny, tak i wsród mężczyzn rózni bywają. "Często mam poczucie że mężczyźni traktują kobiety jak maszyny do rodzenia dzieci, maszyny do seksu i darmowe służące. "Tak bywa, ale tylko bywa. Musisz uwierzyć, że mogą byc naszymi partnerami i jak będziesz miala takie nastawienie,to wtedy może Ci się zdarzyć coś interesujacego

Odnośnik do komentarza
Gość Niewiedząca1

Czy mam jakieś miłe wspomnienia z dzieciństwa? Brata nie mam. W ogóle nie mam rodzeństwa. Dziadków - dziadek ze strony taty zawsze miał do mnie o wszystko pretensje - źle stawiam szklankę, źle ją trzymam, za dużo mówię, kilkukrotnie zasugerował, że przychodzę zbyt często. Dziadek ze strony mamy - nie był w sumie zły, ale nigdy nie interesował się mną specjalnie. To była taka obojętność z jego strony. Ale miałam z nim kilka miłych wspomnień. Mam dwóch kuzynów, z którymi akurat miałam dobre relacje. Jeśli chodzi o mojego tatę. On bił mnie dość często. Pierwszy raz mnie uderzył, nie pamiętam dokładnie kiedy, ale nie miałam więcej niż 10 lat (może 8-9 tak około). Uderzyłam się w palec. To mnie strasznie bolało. Rozpłakałam się. Tata naszego mnie histeryczką i dostałam trzy albo więcej klapsów. Miałam siniaki na drugi dzień. Były wakacje więc jechaliśmy na działkę do babci. Babcia zauważyła te siniaki. Spytała mnie skąd je mam. Ja powiedziałam że się potknęłam. Babcia nie uwierzyła i udali jej się wyciągnąć prawdę. Potem przez kilka lat typ się nie powtórzyło. Później tata zaczął mnie nic tak pod koniec podstawówki. Na początku dostawałam za każdym razem kiedy mamy nie było w domu. Ja próbowałam powiedzieć mamie, ale ona stwierdziła że ja trochę wyolbrzymiam. Tak jak powiedziałam na początku nie bił mnie przy mamie. Później już przestał panować i uderzył mnie przy mamie. Mama była w szoku, bo zawsze uważała tatę za spokojnego i opanowanego. Potem chyba babcia z nim rozmawiała. Tata mnie przeprosił i obiecał ze typ się nie powtórzy. Niestety po kilku miesiącach wszystko wróciło "do normy". Potem bicie było takie okresowe, że tak powiem kilka miesięcy mnie bił, potem kilka miesięcy nie bił. Z reguły bił mnie pod nieobecność mamy. Jakie były powody? Czasem jak dostałam jedynkę w szkole. Kiedyś oberwałam bo nie rozumiałam trudnego zarabia z matematyki. Matematyka zawsze była obsesją mojego taty, a dla mnie czarną magią. Nigdy nie byłam dobra z matmy. Tata zawsze znalazł powód żeby mnie uderzyć. Później jak byłam starsza, próbowałam trochę się sprzeciwić i oczywiście oberwałam za to. Do tego w podstawówce wszyscy chłopacy się ze mnie śmieli. Głównie z tego że mam szerokie biodra. Mówili że jestem gruba, teraz się śmieli "że mój tyłek jest tak wielki że wszyscy by się w nim pomieścili". Nawet jeden nauczyciel (mężczyzna) teraz powiedział do mnie "usiądź z tą swoją grubą...". Nie dokończył ale wiedziałam co miał na myśli. W gimnazjum było jeszcze gorzej. Chłopacy podrywali mnie "dla zwały", kiedyś jeden kolega z mojej klasy powiedział jeden przystojne chłopakowi z liceum że się w nim zakochałam. Podsłyszał moją rozmowę z koleżanką. Ten chłopak z liceum śmiał się ze mnie do rozpuku. Powiedział, że nie jestem w jego typie i mogę se o nim pomarzyć. W 3 gimnazjum zakochał się we mnie jeden o dwa lata młodszy kolega. Spotykaliśmy się przez około dwa lata. Potem on zaczął na moich oczach flirtować z koleżanką z klasy. Potem zaczął dotykać się z nami dwoma jednocześnie. Ja z nim zerwałam, ale do dziś jest to dla mnie trudne przeżycie. Ja go kocham i jednocześnie nienawidzę. Czasem chciałabym żeby to wszystko nigdy się nie wydarzyło. Ale chciałabym żeby się role zamieniły. Żeby kobiety dominowały w związkach, w pracy wszędzie, a faceci byli dyskryminowani. Tak jak my całe życie.

Odnośnik do komentarza

Niewiedząca1, masz negatywny obraz mężczyzny ze względu na to, jak traktował Cię ojciec. Relacja między Twoim tatą a Twoją mamą też nie jest najlepsza, bo jak wspomniałaś tata traktuje mamę jako darmową kucharkę czy sprzątaczkę. Nic zatem dziwnego, że odczuwasz niechęć do mężczyzn i masz życzeniowe podejście na zasadzie "chciałabym poznać idealnego faceta, chcę związku na moich warunkach"itp. Nie ma idealnych mężczyzn i nie można tworzyć relacji z mężczyzną tylko na swoich zasadach. To niemożliwe, nie może się udać. Projektujesz swoje lęki, obawy, złość, gniew na chłopaków. Uważam, że powinnaś rozważyć konsultację z psychologiem, by przepracować swoje negatywne doświadczenia i przekonania, jakie na bazie tych doświadczeń powstały. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...