Skocz do zawartości
Forum

jak zakończyć romans


zmęczona x2

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę Was o pomoc... Z niczym sobie już nie radzę. Jestem młodą matką. Mam wspaniałe dzieciaczki i męża z którym nie jestem od dawna szczęśliwa. Pobraliśmy się dlatego ponieważ zaszłam w ciąże. Musiałam przerwać naukę i obecnie jestem na jego utrzymaniu. Nie mam możliwości pójścia do pracy. Na początku może i była jakaś chemia ale szybko się wypaliła ale zawsze jakoś to było, nie było idealnie ale było... Proszę nie oceniajcie mnie z góry bo naprawdę jest mi ciężko. Rok temu odnowiłam znajomość przez internet z moim byłym. Szybko zaczęło rodzić się między nami głębsze uczucie. Ja nieszczęśliwa on w swoim małżenstwie też. Wiem bo bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy na ten temat jego żona wielokrotnie pisała do mnie i z jej wiadomości szło wywnioskować że nie jest im razem dobrze ale mają synka. Planujemy być razem ale strach przed tym wszystkim co się będzie działo paraliżuje nas. On ciągle czeka na odpowiedni moment wiem że bardzo jest związany ze swoim dzieckiem ale ja już jestem na tyle zmęczona żyjąc w kłamstwie że pragnę normalnie żyć. Mój mąż pracuje za granicą a on na miejscu i przebywa z nią codziennie ja ze swoim mężem bardzo rzadko. Przyjeżdża co dwa tyg na weekend. Nie jestem w stanie już żyć w świadomości że go mam ale muszę się z nim dzielić. nie pozwala mi odejść co jeszcze trudniej mi to zakończyć bo już wiele razy póbowałam. jego miłości do mnie jestem pewna i wiem że chce być ze mną ale ja nie daję już rady nie mam siły już dłużej czekać. Wolę to zakończyć i żyć w świadomości że go nie mam niż wiedzieć że jest a muszę się nim dzielić, czuje że wariuje już nie mam sił:(((( Pomóżcie mi jak mam to zakończyć i przestać żyć w cierpieniu. Codziennie żyje w bólu, jestem rozdrażniona, wylewam litry łez Kocham go bardzo, dzielą nas duże kilometry ale jestem już takim życiem bardzo zmęczona:((

Odnośnik do komentarza

Jak na razie to masz męża i kochanka, który nie za bardzo pali się do poważnego związku z tobą.
Tobie wydaje się, że masz pewność itd. Odniosłam wrażenie, że tylko ci się tak wydaje.
Ja bym radziła zerwać tą znajomość, nie rozbijać rodzin, nie łudzić się perspektywą cudownego życia u boku kochanka.. Nie wydaje mi się to prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza

Pytasz, jak zakończyć romans, a napisałaś post w takim tonie jakbyś w ogóle nie chciała niczego zakańczać, a jeśli już, to zakończyć swoje małżeństwo. Sytuacja oczywiście wymaga decyzji. Albo wóz, albo przewóz. Albo mąż, albo kochanek. Wcześniej czy później sprawa się "rypnie", więc już lepiej teraz uporządkuj swoje życie, by potem nie żałować.

Odnośnik do komentarza

Dasz sobie radę sama? Masz wystarczająco dużo pieniędzy, by utrzymać siebie i dzieci? Alimenty nie są zbyt wysokie, nie starczą na godziwe życie.
Na kochanka nie licz. Z tego co napisałaś, jemu taka sytuacja odpowiada, a zmieni się to, gdy tylko zostaniesz sama.
Wiem, teraz są cudowne , miłe słówka, to nic nie kosztuje, a ty się nimi karmisz.
Potem trzeba wydać konkretne pieniądze na jedzenie i ubrania.
Nie marnuj życia sobie i dzieciom.

Jak zakończyć romans? Powiedzieć, że to jest ostatnie spotkanie, że nigdy więcej. Zerwać kontakt, nie dzwonić, nie pisać.
To proste, trzeba tylko chcieć.
Jak zaczniesz się wahać to pomyśl, jak będziesz żyła sama.
A to cię czeka.

Odnośnik do komentarza

unna... Wiem że nie dam sobie rady sama. Kilkanaście lat temu to ja z nim zerwałam i potem często tego żałowałam. Momentami też tak czuje że jemu taka sytuacja odpowiada. Rodzina tam ja tu od czasu do czasu.Kontak ze sobą mamy codziennie Nie wiem sama czego on chce czasami, cięzko od niego wyciągnąc coś konkretnego. Tak samo jego żona też nie potrafi nic od niego wyciągnąc po mi pisała żebym chociaż ja coś powiedziała. Boję się też tego że po zerwaniu z nim nie będe w stanie już niczego udawać przed swoim mężem że mnie to wszystko przygniecie. Bardzo często myśle o rozstaniu z tym drugim ale nie wiem czemu nie potrafie tego raz a porządnie zrobić. On jak coś napisze albo powie to ja juz wymiękam. Wiem że musze to zrobić i wziąść się za siebie. Dzięki że się odzywasz bo naprawde potrzebuje mocnego wstrząsu żeby w końcu przejrzeć na oczy bo odnosze wrażenie że jemu takie życie odpowiada i nie pali mu się do zmian. niby kocha ale nic więcej w tym kierunku nie robi

Odnośnik do komentarza

Może to co napisze zabrzmi brutalnie więc wybacz ale każdy kochanek zawsze czeka na odpowiedni moment aby odejść od żony,i niestety nie odchodzi bo według mnie to tylko wymówka,a to że się nie układa-zawsze tak mówią. Piszesz też że nie masz już siły dzielić się nim-a co ma powiedzieć żona,jak na razie to oni są małżeństwem,mają dziecko a Ty jesteś tą trzecią,a nie żona. Nie mnie Ciebie oceniać ale piszę i myślę jako żona,w każdym małżeństwie mogą być jakieś kryzysy ale trzeba je jakoś przezwyciężyć,naprawić(piszę tu o małżeństwie Twojego kochanka),przecież kiedyś się kochali,mają dziecko,być może nadal się kochają.Postaw się Ty na miejscu tej żony gdy dowiadujesz się że Twój mąż ma romans. Dlatego uważam że przynajmniej na jakiś czas usunąć się z życia tego mężczyzny,natomiast zająć się swoim. Piszesz że nie kochasz męża więc najpierw uporządkujcie własne relacje,sprawy aby pózniej z czystą kartą i sumieniem wejść w jakiś nowy związek. Na pewno to nie jest łatwe ale nikt nam nie powiedział że życie będzie łatwe a teraz też się męczysz a tym samym krzywdzisz wiele osób-dzieci swoje i jego,żonę Tego mężczyzny,męża no i siebie...Powodzenia i życzę podjęcia Ci słusznej decyzji.

Odnośnik do komentarza

Aga dzieki za odzew. mam przeczucie że to nie jest tak że nic do swojej żony nie czuje, twierdzi że jest ze mną szczery. Wiem że większość mówi mi to co bym chciała usłyszeć a nie tak jak jest naprawde. Już od jakiegoś czasu przygotowuję się z nim na ostateczną rozmowę. Wszystko mi się wydaje proste kiedy zaczynam mieć doła przez calą tą sytuację ale później znów jest dobrze i już mi się to wszystko nie wydaje takie proste. Też jestem żoną i nie chciałabym być w takiej sytuacji jak jego żona ale kocham go, stara miłość się odrodziłą na nowo. mówi że chce być ze mną ale ja nie wiem kiedy to nastąpi.myślę że bedzie to odwlekał jak najdłużej aż któryś z nas nie zaliczy wpadki przed swoim małżonkiem a jak tak nie chce. Nie chce już dłużej czekać a wiem że on narazie nie jest gotowy. Chce w końcu przestać cierpieć i żyć spokojnie. Momentami jestem jeszcze bardziej nie szczęsliwa zanim odnowiliśmy znajomość. Wiem że musze to zakończyć bo on tego nie zrobi. Nie wiem skąd zebrać w sobie siłe bo mimo wszystko szkoda mi tego wszystkiego kończyć ale już tak nie moge żyć. cierpię i to bardzo

Odnośnik do komentarza

On nigdy nie będzie gotowy...,wg mnie łączy go z Tobą seks ,bo żona być może "reglamentuje...",może też chce się odegrać,że go kiedyś zostawiłaś...,
masz racje ,że on mówi to co Ty chcesz usłyszeć... ,dlatego powinnaś zerwać kontakt całkowicie , postawić go pod ścianą albo chce być z Tobą i definitywnie odchodzi od żony i daje na rozwód, albo koniec ,dać mu trochę czasu i nie kontaktować się do czasu decyzji,
on musi zrobić pierwszy ten krok,
wtedy się przekonasz czy to jest miłość z jego strony.

Tylko czy dasz radę ,jak on wie ,że ma Cię w garści ,że i tak mu w końcu ulegniesz...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli ktoś kogoś kocha tak naprawdę to zabiera walizkę i odchodzi ,nie czeka na odpowiedni moment.W każdym małżeństwie są lepsze i gorsze dni które trzeba naprawiać.Ale jak wejdzie w rodzinę osoba druga, ta niby idealna to naprawa staje się niemożliwa.I tak jest w Twoim przypadku, on nie może poprawić jakości swojego małżeństwa bo Ty mu nie pozwalasz a Ty również nie skupiasz się na swoim życiu bo on zamącił Ci w głowie.Masz rodzinę to ją szanuj i dbaj o szczęście bo samo nie przyjdzie do Ciebie trzeba nielada się nastarać z obu stron aby było miło i szczęśliwie.Ja osobiście nie toleruję i nie jestem w stanie zrozumieć osób rozbijających związki.Trzeba być strasznym egoistą no i wogóle......to nie moja bajka dla mnie liczy się bardziej od miłości lojalność i szczerość w związku bez tego szczęśliwe życie nie jest możliwe.

Odnośnik do komentarza

ka-wa dzięki za te słowa. Tak on wie że ma mnie w garści i prędzej czy później będe chciała wrócić do niego. Niedawno mi powiedział że dobrze wie że nie mogę bez niego żyć a potem dodał że tak jak i on beze mnie. Nie chce go podstawiać pod ścianą bo jeśli pod wpływem tej presji powie dobrze odchodze do Ciebie a potem zacznie nam się nie układac to będzie zygał że przecież sama tego chciałam to mam to. obawiam się że tak może być. Musze zerbrać się na odwage i powiem mu że dłużej nie będe czekać że wiem że nie jest gotowy ale ja juz jestem na tyle zmęczona że musze podjąć jakąś decyzję. skoro nie jest gotowy żyć ze mną to musimy nauczyć się żyć bez siebie, tak się boję że wymiękne że znowu mnie odsunie od tej decyzji.Nie jestem w stanie dłużej tego ciągnąć bo zabardzo go kocham:((( kiedyś poznałam historię pewnej osoby która też wdała się w romans ale on to zakończył. powiedziała mi że nikomu nie życzy kiedykolwiek znaleźć się w takiej sytuacji teraz doskonale rozumiem dlaczego

Odnośnik do komentarza

doś... masz rację. Wiem żeby w małżeństwie zaczęło się układać to potrzebne są do tego dwie osoby nie jedna. Nie potrafię żyć z mężem normalnie, bez miłości ale normalnie ponieważ ciągle myśle o tamtym o wszystkich cudownych chwilach, czekam ciągle aż coś napisze i podejrzewam że tak samo jest w jego małżenstwie. Kocham go bardzo i chciałabym być z nim szczęśliwa ale nie jestem w stanie dłużej czekać:(( wyniszcza mnie to czekanie ten ból i cierpienie. Czuje że musze to ja zakończyć bo on będzie zwlekał chociaż wiem że też by chciał być ze mną ale ciągle odciąga. juz sama nie wiem co jest tego powodem:(

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna198708

Porozmawiaj z nim. Być może zarówno jego, jak i Twoje zawirowania są przejściowe i tak naprawdę nikt z Was nie chce odchodzić o swoich partnerów. Być może on nie chce również rezygnować z dotychczasowego życia i pragnie mieć szczęśliwy pozornie dom i kochankę dla urozmaicenia. Może być tak, że się boi niewłaściwej decyzji i zwleka ze wszystkim. Moim zdaniem nie powinnaś się zgadzać w żadnym razie na taki układ podwójnego życia bo coś takiego niszczy człowieka w pewien sposób. Poza tym Twój mąż chyba także na takie coś nie zasługuje.
Musisz naprawdę poważnie się zastanowić, a takie decyzje nie są łatwe. Nie powinnaś odkładać tego zbytnio w czasie bo to nie pomoże. Zaangażujesz się bardziej i może się okazać, że i tak nic wspólnie nie zbudujecie.
A może to jest tak, że męża nie ma i troszkę z samotności próbujesz poszukać szczęścia i akurat trafiło na poprzedniego partnera i wróciły te dobre rzeczy, których Ci brakuje. Może czujesz się niedoceniona, niespełniona i starasz się odnaleźć siebie i swoją wartość. Pomyśl, czy jak mąż byłby na miejscu, czy pisałabyś teraz tu na forum o swoich rozterkach, czy nie da się między Wami odbudować tego, co było wartościowe. Wzięliście ślub, więc nie jest to ktokolwiek.
Zastanów się też co dalej z tym wszystkim. Co jest dla Ciebie ważne i czego naprawdę chcesz. Nie na chwilkę, a na całe życie. Żebyś nie żałowała swojej decyzji. Owszem czasem jeśli się nie zaryzykuje i nie spróbuje, to się zwyczajnie nie wie. Pytanie, czy warto. Czy to ten jedyny. W końcu kiedyś go zostawiłaś. Dlaczego to tylko Ty sama wiesz.
Nie sugeruję Ci absolutnie, że nie powinnaś odchodzić od męża. Niekiedy życie pod jednym dachem jest męczące i powinno się coś zmienić. Piszę Ci tylko, że nie wszystko czasem wygląda na to, czym jest w rzeczywistości i trzeba umieć poradzić sobie z emocjami i myśleć rozsądnie.
Przed Tobą ważna decyzja i nikt nie może zdecydować za Ciebie co robić dalej. Jeżeli zdecydowałabyś się na odejście od męża pamiętajcie, aby w razie czego Wasze dzieci na tym jak najmniej ucierpiały.

Odnośnik do komentarza

Justyna wielkie dzięki że napisałaś. Może i masz racje że boimy się zmieniać dotychczasowego życia. A wiesz że mi się właśnie tak wydaję że on przed rodziną rodzeństwem chce pozornie budować zgodne małżenstowo a ja jestem tylko jego odskocznią ale w tym rzecz że ja to czuje że mnie kocha. Muszę wkońcu z nim porozmawiać bo już nie daję rady, już nie mam siły żeby prowadzić takie życie, podwójne życie. Jest mi z tym bardzo ciężko bo naprawde go Kocham i od niego dostaję to czego zawsze w małżenstwie mi brakowało. Bardzo bym chciała z nim być ale też nie chce wywierać na nim żadnej presji. Nie chce żeby jego decyzja o naszym wspólnym życiu wypłyneła z mojego nacisku żeby wybierał. Ja jedno wiem że już nie potrafię dłużej tak żyć. Męcze się i boli mnie to że musze znosić to że codziennie razem przebywają. On jest o mnie spokojny bo mój mąż pracuje za granicą i tak naprawdę nie ma być o co zazdrosny a ja cierpię. Chce odejść a zarazem boję się że znowu będe żałować tej decyzji tak jak kiedyś. Nie wiem jak to wszystko dobrze rozegrać. jedynym wyjściem jest tutaj szczera rozmowa ale mam wątpliwości co do tego czy moge na nią liczyć z jego strony. Jest mi naprawde ciężko bo jestem nieszczęśliwa. nie kocham swojego męża już od dawna, kocham jego ale skoro on nie jest gotowy to musze się nauczyć żyć bez niego i żyć tak jak żyłam zanim odnowiłam z nim kontakt. Nie mam siły dłużej czekać pół roku kolejny rok:(( nie zniosę tego:((

Odnośnik do komentarza
Gość PrawdziwaKoniczyna

Pracuje za granicą na Ciebie i dziecko. Jemu też nie jest łatwo, ale nie stęka. Masz za dużo wolnego czasu i wymyślasz problemy tam gdzie ich nie ma. On pracuje na was, a Ty rozglądasz się za innym bo on jest daleko. Widzisz co robisz? Jeśli nadal tego nie dostrzegasz, powiedz o wszystkim mężowi. On nie zasługuje na takie traktowanie i na taką sytuację. Wiele kobiet pracuje i wychowuje dzieci, jak widać też powinnaś. Nie służy Ci nadmiar wolnego czasu.

Odnośnik do komentarza

Tak łączą ale widujemy sie raz góra dwa razy w miesiącu. jak wiem że zbliża się dzień jego przyjazdu płaczę, już wiem że jak coś przy weekendzie wypije to nie da mi zasnąć bo o byle głupotach musi rozmawiać i tak nawija przez dwie trzy godziny i nie mam szans żeby dał mi zasnąć. proszę go żeby szedł spać że porozmawiamy następnego dnia na spokojnie jak wytrzeźwieje ale nie, nawija aż nie zrobi się śpiący.i tak jest prawie za każdym razem. raz się stara raz chodzi i się nie odzywa, nie szanuje mnie jako kobiety nie uznaje słowa nie co do zaspokojenia swoich potrzeb nie liczy się z moim zdaniem. A jak już przyjedzie to jak ja nie zaproponuje jakiegoś wyskoku z dziecmi to on nigdzie najchętniej by nie jechał. albo jedziemy do teściów albo siedzimy w domu i nic nie robimy.jestem z nim nie szczęsliwa ale boje się czy dam sobie radę sama z dziećmi. nie ukończyłam szkoły nie ma się mi kto dziecmi zająć. Już nie wim jak mam się zachować

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna198708

A rozmawialas ze swoim mężem o tym,co Ci nie pasuje i przeszkadza?
A nie masz rodziców,którzy mogliby Ci w razie czego pomóc?
Tylko zanim coś zdecydujesz porozmawiaj z byłym partnerem,czy on jest gotowy rozstać się z żoną i zaopiekować Tobą i Twoimi dziecmi.jeśli nie dostaniesz odpowiedzi może nie warto już czekać i żyć złudzeniami.
Poza tym powinnaś też zająć się sobą,abyś kiedyś w razie czego mogła samodzielnie żyć nie uzalezniajac się od mężczyzny. Dzieci nie chodzą do przedszkola,czy gdzieś?

Odnośnik do komentarza

Moja mama jest juz starszą osobą i troche schorowaną, nie chce jej zwalać dzieci bo wiem że opieka nad dziećmi dla starszej osoby jest męcząca. Mieszkamy w niedużej wiosce najbliższe przedszkole jest czynne do 13.oo. Wiem że musze w końcu porozmawiać z nim czego on w ogóle chce. Jakiś czas temu nie tak dawno rozmawialiśmy i powiedział mi że narazie nie jest gotowy zostawić swojego dziecka a po przemyśleniu tej rozmowy wydaje mi się że dzieckiem się tylko zasłania że niby chce być ze mną ale nie wiem czy jest w stanie odejść zmienić swoje życie. Ja już jestem zbyt wykończona takim podwójnym życiem żeby nadal czekać. Jeśli nie jest gotów zmienić swojego dotychczasowego życia to muszę odejść i chcociaż spróbować w połowie żyć tak jak żyłam zanim nie odnowiłam z nim kontaktu. Już moje życie nigdy nie będzie takie jak przedtem. Nigdy nie żałowałam i nie żałuje ze go znowu spotkałam ale ile tak można.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna198708

Jeśli nie jesteś szczęśliwa i meczysz się to bez sensu taki związek.pamiętaj,że nie musisz być z byłym partnerem nawet jak małżeństwo Ci się nie ułoży. Nie zawsze trzeba kogoś mieć za kogoś. czasem lepiej żyć samemu i spróbować się ogarnąć. A nie wymieniać faceta zwyczajnie po to żeby jakiś był. Lepiej czekać na coś wyjątkowego lub zatroszczyć się o to,co się ma.

Odnośnik do komentarza

Jesteś sama, nudzisz się, więc nic dziwnego, że kochanek daje ci dużo radości.
Związek bez zobowiązań, bez codziennych kłopotów, może być atrakcyjny i jest.
Jest odskocznią od codzienności, od nudy, od rutyny, więc go idealizujesz.
Przypomnij sobie, dla czego rozstałaś się z byłym chłopakiem.
On się nie zmienił! Ludzie się nie zmieniają, są tacy sami! Tylko ty tego nie widzisz, zapomniałaś o jego wadach i myślisz, że jeśli będziecie razem, to będzie tak, jak teraz. Nie będzie.

Przyjeżdża mąż, pewnie stęskniony, chce z tobą pogadać a ty mu mówisz - idź spać. W końcu on będzie miał tego dosyć i pogoni cię. Znajdzie inną, która go wysłucha i okaże wdzięczność, za jego starania.

Nie masz fachu, masz dość męża, więc zrób coś, aby zabezpieczyć sobie przyszłość. Naucz się czegoś, zacznij zarabiać, rób coś pożytecznego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...