Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Kolejne załamanie nerwowe


Gość Danuta7

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Mam znów problem ponieważ nie radzę sobie z nową sytuacją. Powiedziałam za dużo niemądrych, nieprzemyślanych słów, raniłam tych członków rodziny z którymi mieszkam. Nie radzę już sobie z tym wszystkim. Przedwczoraj znów pokłóciłam się z siostrą w wczoraj podczas wyjaśniania z siostrzenicą pewnych moich potknięć praktycznie cały czas wytykała to co robiłam źle, sobie nie miała oczywiście nic do zarzucenia, to ja jestem winna wszystkiemu. Oczywiście znów z pokorą wysłuchałam tego o co mnie oskarża i oczywiście znów się tłumaczyłam. Chociaż twierdzi że dobrze maskuje uczucia, to jednak odczuwam że, świadomie czy nie, karze mnie za to co kiedyś było i daje do zrozumienia że jestem nieporadna życiowo (jest inteligenta, nie powie wprost tylko daje delikatne aluzje które obraca przeciwko mnie). Po tych oskarżeniach znów źle spałam, jestem przygnębiona, płaczliwa, nie radzę sobie (nawet jak by zauważyła że płakałam to pewnie by mnie jeszcze ,,dobiła"). Po prostu jestem załamana a nie mam właściwie żadnego wsparcia, ciągle słyszę tylko krytykę. Nie wiem już co robić. Życia nie odbiorę sobie, jestem zbyt religijna i tchórzliwa ale życie straciło dla mnie sens :(

Odnośnik do komentarza

Danuta7, podejrzewam, że spadek nastroju i złe samopoczucie wynika ze skomplikowanej i trudnej sytuacji życiowej, w jakiej się znalazłaś. Codzienne konflikty z rodziną, z którą mieszkasz pod jednym dachem, wpływają na Ciebie niekorzystnie. Tutaj nie trzeba leczyć "złego nastroju", ale raczej zastanowić się, w jaki sposób uzdrowić Wasze rodzinne relacje. Nie precyzujesz dokładnie, o co chodzi. Napisałaś jedynie, że dochodzi do kłótni i krytyki ze strony siostry czy siostrzenicy. Podejrzewam, że "wina" leży gdzieś pośrodku. Odsyłam do artykułu, który może Ci pomóc w asertywnym przekazywaniu swojego zdania i obronie własnych argumentów: Porozumienie bez przemocy. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Co do winy to na pewno z obu stron. Jednak jeśli chodzi o wyjaśnienie wszystkiego, to właśnie takie ono ,,spowodowało" spadek nastroju. Dlatego też dopadło mnie chwilowe przygnębienie ponieważ siostrzenica ,,wygarnęła" wszystko to, jak Ją traktowałam przez wszystkie lata, ale dała do zrozumienia że to jedynie moja wina a inni ,,bez skazy" i dlatego poczułam się zraniona. Ona czuła się zraniona całą sytuacją która miała miejsce przez całe jej życie, jednak nie wykazała żadnego zrozumienia czemu tak wyszło. Stwierdziła że całe życie musiała sama sobie radzić. Tylko co mogłam pomóc? O to, co mam musiałam sama zawalczyć, też byłam odpychana przez rodzinę, z tą różnicą że ona przynajmniej miała przyjaciół w szkole, jest ogólnie lubiana i uważana za mądrą a ja nawet tam byłam odpychana przez wszystkich, nauka szła mi opornie więc uważałam że nie mam jej nic do ,,ofiarowania. Zresztą widzę że każdy swoją ,,rację" uważa za jedyną słuszną a ja nie mam nic do powiedzenia. Nawet jak teraz robimy remont to jedna z sióstr każe mi załatwiać majstrów, pilnować ich ale nie podzieli się żadnym pomysłem jak to chce robić. Jak dzwoni to tylko jak ma jakąś sprawę, jak gdzieś jedzie to nie zaproponuje czy chcę jechać tylko siostrzenicę jedynie zabiera. W tej sytuacji z kolei ranię innych bo od niej słyszę jedynie rozkazy bądź pretensje, nigdy nie jest zadowolona nawet jak coś zrobię dobrze. Tylko źle, źle, źle... Nie chcę krzywdzić rodziny ale za bardzo jestem skrzywdzona przez nich żeby inaczej reagować jedynie jedna z sióstr jest wyrozumiała i pomocna chociaż reszta rodziny ma do niej ,,ale". W tej chwili jestem spokojna i staram się nie przygnębiać myślą o przeszłości bo to co było to się nie odwróci dlatego po prostu walczę bo jak ktoś powiedział: ,,każdy jest kowalem swego losu". Dziękuję za pomoc i pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Ne piszesz jaka jest przyczyna takich relacji rodzinnych. Dobrze by było porozmawiać z kimś bliskim na ten temat i zasięgnąć rady. Z kimś , kto popatrzy obiektywnie na Twój problem. Może rodzina nie wie , co czujesz i mają tylko wymagania wobec Ciebie i pretensję. Może masz koleżankę , z którą mogłabyś porozmawiać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...