Skocz do zawartości
Forum

Trudności w rozmowie z ludźmi


Gość momoko

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 16 lat. Mam problem (już od dawna). Nie potrafię rozmawiać z ludźmi i też za bardzo nie mam o czym. Przez to prawie wcale nie mam znajomych. No może jest tylko jedna osoba z którą jeszcze potrafię porozmawiać. W domu jest wszystko normalnie. Potrafię rozmawiać z rodzicami, rodzeństwem i tylko z osobami które już dosyć długo znam (do tego zalicza się ta jedna znajoma o której wspomniałam na początku, resztę ciężko nazwać "znajomymi" bo to są po prostu ludzie którzy przewinęli się przez moje życie i po prostu znam je trochę lepiej i nie jest ich dużo). Nie rozumiem dlaczego ja mam taki problem. Moje rodzeństwo nie miało takich problemów, zawsze łatwo nawiązywali kontakt z drugim człowiekiem. Tylko ja jestem takim odludkiem :( . Kiedy próbuję z kimś rozmawiać, często kończy się to porażką. Plącze mi się język, zdania są chaotyczne (wtedy nikt mnie nie rozumie.. przynajmniej wyrazy twarzy na to wskazują) i zazwyczaj nie mam tematu do rozmowy, a jeśli już mam (co się rzadko zdarza) to przeskakuję z tematu do tematu, tak nagle i to wygląda trochę sztucznie. I wtedy muszę na chwilę jakby "odwrócić" swoją uwagę od tego co przed chwilą zrobiłam i zacząć od nowa. Często za drugim razem jest to samo. To mi strasznie utrudnia życie. Nie chcę być sama. Proszę o pomoc, jakąś radę, cokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Gość rozaliam

Hmm.. Zawsze możesz przed spotkaniem w grupie opracować listę tematów do rozmów. Wystarczy wejść na jakiś portal internetowy i w zależności od zainteresowań Twoich i towarzystwa poczyta o nowościach, nowych wydarzeniach itd., a potem na ten właśnie temat rozmawiać, wydawać opinie itd. Zawsze też można pogadać o szkole, nauczycielach itd - przecież to niewyczerpywalny temat. Nie mówiąc już o kinie, filmach, serialach - przecież każdy coś ogląda i coś lubi, czegoś nie lubi. Na pewno jest coś, co Cię bardzo interesuje i mogłabyś o tym gadać godzinami - spróbuj zainteresować tym innych!

Odnośnik do komentarza
Gość Kakaak16

Wiesz, nie jesteś sam/a. Gdy czytałam miałam wrażenie,że czytam o sobie.
Próbowałam z tym walczyć, ale to nic nie dawało,a może nawet było gorzej..., więc postanowiłam odpuścić. Powoli wszystko się normuje, nie jest jeszcze tak jakbym chciała, ale jest lepiej,więc to jest może jakaś rada dla Ciebie-odpuść.

Odnośnik do komentarza

Musisz popracować nad pewnością siebie. To może wiele pomoc w kontaktach z innymi ludźmi. Przede wszystkim nie zakładaj, że coś pójdzie nie tak. Opracuj sobie pewne tematy, tak jak było to już wspomniane. Zastanów się o czym możesz rozmawiać, czym możesz zainteresować swojego rozmówcę. Może masz jakąś pasję, o której mógłbyś coś powiedzieć. Kiedy jestes grupie, słuchaj co mówią inni, jeśli przyjdzie Ci coś namyśl do dopowiedz, dodaj coś od siebie, wyraź opinię. Możesz także zapisać sie na dodatkowe zajęcia, które będą rozwijały Cię w tym kierunku, który Cię interesuje, np. granie na instrumencie. Poznasz osoby, które mają podobne zainteresowania, więc tematy się namnożą. Najwazniejsze, to spróbować się przełamać. Jeśli czujesz, że gubisz się w tym co mówisz - obróc to w żart. To naturalne, że czasem coś źle powiemy, przekecimy, zapomnimy. W końcu nikt nie uczy się na pamięć tego, co ma mówić. Staraj się jak najwięcej rozmawiać, z koleżanką, rodzeństwem i pewne schematy rozmów spróbuj wcielić w rozmowe ze znajomymi. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

może przygotuj sobie jakieś tematy do rozmów wcześniej. Np na temat filmu który nie dawno lecial w telewizji. Trzy tematy do gadania z dziewczynami które zawsze się sprawdzają: aktorzy, chłopaki i kosmetyki no i może imprezy

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz

Odnośnik do komentarza
Gość CheshireZ

Mam 17 lat, w tym roku zaczęłam technikum.
Odkąd pamiętam mam niską samoocenę, już w podstawówce zostałam wprawiona w kompleksy (problem z cerą oraz wada wymowy). W gimnazjum zamknęłam się w sobie po usłyszeniu komentarzy na swój temat i otaczałam się grupką tylko kilku znajomych. Natomiast do szkoły średniej poszłam już zupełnie sama, rzucając się na głęboką wodę i chyba zostałam zdeptana. Mam liczną, ponad 30-osobową klasę podzieloną na dwie grupy. Od września do dziś minęło sporo czasu, tak więc każdy ma już przypiętą metkę. Ja chyba jestem samotniczką, która siedzi na uboczu zaczytana w książkę lub ze słuchawkami w uszach, mało kiedy się odezwie, ale jeśli ktoś ją obrazi to zawarczy. Ciężko powiedzieć czy jestem nieśmiała. Ktoś powiedział, że zadziorna, ale po przejściach z ubiegłych lat nie potrafię przejść obojętnie obok ataku na mnie. Niby nie ma powodu do ataków. Dbam o siebie, prowadzę zdrowy tryb życia, dopasowuję strój. Nikomu nie szkodzę, nie potrafię nikogo szkalować. Skąd więc niemiłe zaczepki wobec mnie? Zakolegowałam się z dziewczyną, która okazała się zupełnie kimś innym niż myślałam. Tylko wszyscy wiedzieli jaka ona jest, poza mną, dlatego podczas, gdy trwałam przy niej nieświadomie, oni przypisali mi jej złośliwy charakter. Może dlatego mój start w technikum nie był taki kolorowy. Tylko ta dziewczyna, zero kontaktów z innymi. I masz tu babo placek. Teraz nie potrafię rozmawiać z koleżankami z klasy. One siedzą na lekcjach w jednej grupce, a ja 2 ławki dalej. Nie ma nikogo takiego jak ja. Wszyscy są tacy bezproblemowi. Co do mnie, ostatnie lata były pełne ciężkich doświadczeń. Spoważniałam podczas, gdy w mojej klasie wszystkich bawi dosłownie to, co dzieci z podstawówki. Próbowałam z nimi rozmawiać, ale szybko zauważyłam, że nie tylko mamy inne poczucie humoru, ale też inne tematy. Są mili, ale nie pogadamy. Nie są zbyt chętni na rozmowę bez wygłupów, a ja nie naciskam. Nie myślcie też, że jestem śmiertelnie poważna. Umiem się rozerwać, lubię imprezować z przyjaciółmi z dawnych lat, ale wszyscy 'teraźniejsi' których poznaje są jakby z innej sfery, zupełnie dla mnie niedostępnej. Z niewieloma osobami znajduję wspólny język i chciałabym prosić Was o pomoc.
Po pierwsze: jak zaciekawić sobą dziewczyny z klasy? Żeby nie być taką samotną na przerwach chociaż, żeby móc z nimi posiedzieć.
A dwa: jak rozmawiać z innymi ludźmi? Często zacinam się podczas rozmowy z nieznajomymi. Czuję dystans, uważam się za taki kamień w bucie. Wydaje mi się, że rozmowa ze mną ich nie pociąga i nadajemy na innych falach. Już dawno nie poznałam nikogo, z kim mogłabym wyjść gdzieś na kawę.

Odnośnik do komentarza
Gość marekkka

mam 24 lata i zawsze zmienialem szkoly bo tak wychodzilo i nigdy nie zaznalem dluzszego bycia z znajomumi ,,, kazdy sie znal a ja musialem od nowa zaczynac poznawac osoby , ciezko bylo ,, z moimi dziewczynami kontakt super mialem z rodzina .... z dziewczynami ktore poznaje 1 raz i jak ide na kawe czy na spacer jest okey ... najgorsze sa dla mnie spotkania w grupie ,.. ja nie znam ich a oni sie znaja i gadaja na swoje tematy a ja sie nie odzywam i odbieraja mnie za malomownego ,,,ale jak gadac z nimi jak oni gadaja miedzy soba o studiach czy czyms innym

Odnośnik do komentarza

Witaj CheshireZ.
Nie każdej osobie udaje się od razu dopasować do otoczenia bo wszyscy jesteśmy bardzo inni. Z tej inności powstaje swego rodzaju sztuka kompromisu, gdzie nawiązuje się w końcu wspólny język z osobą uznawaną wcześniej za zupełnie inną.
Podstawową sprawą na jaka powinnaś zwrócić uwagę jest Poczucie własnej wartości.
Potraktuj to poważnie.
Na znalezienie wspólnego języka z koleżankami także można coś poradzić, tak samo na zainteresowanie ich swoją osobą.
Jeśli jesteś tu z nami jeszcze to z pewnością poszukam odpowiednich dla Ciebie wskazówek.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Witaj marekkka.
Na pewno rozmawiają tylko o studiach?
Nawet jeśli, to myślę, że i w tym przypadku możesz przyłączyć się do rozmowy. Czym różni się ich studiowanie od Twojego?
Wielu ludzi odczuwa lęk przed większą grupą. Ja pewnie tez bym odczuwał tylko, że już dawno temu przestałem się obawiać kompromitacji czy też tej niezręcznej ciszy. Wyszedłem z założenia, że nie tylko ja muszę męczyć się w podtrzymaniu rozmowy.
Z pewnością pomoże Ci nabranie większej pewności siebie w czym może Ci pomóc wyżej wklejony link.
Poza tym postaraj się poszukać w sieci informacji o tym jak rozmawiać. Znajdziesz wiele ciekawych porad.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...