Skocz do zawartości
Forum

pomóżcie proszę


Gość uzależniona1

Rekomendowane odpowiedzi

Gość uzależniona1

Jestem zrezygnowana,ja poprostu nie wierzę że to się kiedyś skończy...4lata anoreksji,ciągle szpitale potem ogromny przyrost wagi i kompulsywne objadanie się przez 2 lata następnie bulimia...kolejne 3 lata.Gwałtowny spadek wagi.Nie mogłam 7 lat zajść w ciążę,potem cud;rok po roku urodziłam chłopca i dziewczynke.Wróciłam do niskiej wagi.Życie z mężem tak mnie odbijało że lekarz zdiagnozował depresję.Zapomniałam dodać że od 10 lat mam natręctwa o których nigdy ze wstydu nikomu nie powiedziałam.Uzależniłam się od hazardu i alkoholu.Tak nienawidzę siebie że zadawałam sobie ból,raniłam sobie ciało w nocy we śnie nieświadomie...Cierpiałam a lekarka nie dała mi leków bo się bała.Nie spałam,W nocy oblewaly mnie poty i krzyczałam. Na wszystkich o wszystko.Straciłam siły do pracy,do życia...Napisałam list i chciałam odebrać sobie życie.Nie chciałam żeby dzieci które wymodlilam miały taką matkę.Psycholog namówiła mnie jeszcze raz na wizyte U psychiatry.Włączyła mi leki,poprawy nie było długo...ostatnio jest lepiej,dawke mam konską Mam siłę i energię ale są pojedyncze dni że czuję że to najlepsze rozwiązanie i że to kwestia czasu.Lekarz powiedział że odstawi mi leki jeśli dowie się że piję.Tak popijam samotnie i w ukryciu,znów zaczynam chodzę do por.uzależnien ale i to nie pomaga.Mam powiedzieć psychiatrze że piję?Powiedziała że odstawi mi leki i będę musiała zmienić psychiatrę.Już nigdy nigdzie więcej nie pójdę.MAm 30 lat i nie wierzę że ktoś mi pomoże.Nienawidzę jedzenia do dzisiaj,waże 45 kg,zachowania kompulsywne zamiast się wyciszyć nasiliły się,jestem uzależniona i na wszelkie możliwe sposoby niszcze sobie ciało i zadaję ból.Nie wiem czemu to piszę?Czy mam o tym powiedzieć lekarce.Co będzie gdy. Zistane bez leków.Czuję ze w tym momencie już nie jestem z nią szczera.Nie widzę nadzieji dla siebie,za dużo tego...

Odnośnik do komentarza
Gość uzależniona1

Moderatorzy proszę o wykasowanie mojego postu tak jak bym nigdy go nie napisała.Nie mam ochoty czytać takich wypowiedzi jak poprzednia.Jestem w fatalnej sytuacji ale sama do tego doprowadziłam.Z góry dziękuję

Odnośnik do komentarza

uzależniona1, przede wszystkim powinnaś mieć świadomość, że łącząc leki z alkoholem bardzo sobie zagrażasz. To jest niebezpieczne dla Twojego zdrowia, a nawet życia, więc nie dziw się, że lekarz psychiatra powiedział, że odstawi Ci leki, kiedy dowie się, że pijesz. On po prostu wie, że w ten sposób możesz sobie poważnie zaszkodzić. Czy oprócz leków korzystasz z psychoterapii?

Odnośnik do komentarza
Gość uzależniona1

Pani Kami. Serdecznie dziękuję za odpowiedź.Wiem że nie mogę łączyć leków i alkoholu-wiem że muszę być szczera z psychiatrą ale bez leków już chyba nie przeżyje jednego dnia.Pani Kamilo moje dzieci(2 i 4 lata) mnie stracą.Chodzę do psychologa,wspaniałego psychologa który bardzo mi pomaga i który już uratował mi życie gdy byłam o krok od najgorszego.Ale moja historia nie ma końca.Przestałam się odchudzać,zaczęłam wymiotowac,przestałam wymiotowac-zaczęłam grać,potem alkohol,natręctwa... Szpitale 5 razy po 4-5 msc za każdym razem.Dzisiaj mam 30 lat i zwyczajnie jestem zmęczona.12 lat temu"wyszlam z anoreksji a do dziś jestem wielkim nic nie wartym potworem.Tego już nie da się zmienić,poprostu jestem nienormalna i tylko modlę się żeby moje ukochane dzieci były inne...wartościowe

Odnośnik do komentarza

uzależniona1, zdaję sobie sprawę, że Twój stan jest trudny i wymaga połączenia farmakoterapii i psychoterapii. Dobrze, że korzystasz z pomocy psychologa. Ale pamiętaj, że igrasz z ogniem, biorąc leki i pijąc alkohol. Jesteś młodą kobietą, masz zaledwie 30 lat. Mimo iż jesteś zmęczona nieustanną walką o "normalność", wierzę, że Ci się uda. Masz dla kogo walczyć - nie tylko dla siebie, ale też dla swoich maluszków. One na pewno chciałyby widzieć mamę szczęśliwą, uśmiechniętą, radosną, pełną życia i humoru. Przestań myśleć o sobie jako o nienormalnej. Jesteś chora, potrzebujesz pomocy. Nadużywanie alkoholu, zaburzenia odżywiania, natręctwa i inne problemy to nie "nienormalność", to choroby. Nie potrafisz konstruktywnie radzić sobie z problemami, ze stresem i uciekasz albo w nałogi, albo w alkohol, co tylko dodatkowo piętrzy problemy. Myślę jednak, że systematyczna praca psychoterapeutyczna plus Twoja silna wola i pragnienie zmiany dadzą oczekiwane efekty, na których Ci zależy. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość uzależniona1

Pani Kamilo,walczę by już nigdy nie trafić do szpitala,ten rozdział zamknęłam 10 lat temu.Boję się że lekarz stanie się bezradny...Ja nawet biorąc mocne leki są momenty że posuwam się o krok do przodu,że marzę by zamknąć oczy,czuję że gdy odbiore sobie życie,już nie będzie ze mną problemów.Pracuje i kocham to co robię.Pani Kamilo praca i dzieci to sens mojego życia.Nikt z moich bliskich nie wie że;jak to Pani określa"choruje",nikt nie wie że w nocy popijam.Nikt nie wie że biorę leki.Jestem w tym wszystkim sama i nie widzę wyjścia z sytuacji.Wzięłam pożyczke o której nikt nie wie żeby spłacić długi za granie.Ponoszę konsekwencje,jestem odpowiedzialna ale jestem wyczerpana

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...