Skocz do zawartości
Forum

Brak zadowolenia z życia


Gość wiecznierozmyslajaca

Rekomendowane odpowiedzi

Gość wiecznierozmyslajaca

Nie wiem od czego mam zacząć,Tyle myśli Mi się nasuwa..tyle chciałabym napisać,tyle z siebie wyrzucić.Jakby jakieś znaczenie miało to ze napisze tu o moich "problemach" jakby to mogło mi jakoś pomóc,jednak chcę pisać,wyżalić,poradzić nie wiadomo komu . nie wiem jaka jestem "nie umiem znalezć siebie w sobie.mam masę kompleksów,zarówno nie odpowiada mi wygląd jak i charakter..zmieniła bym dosłownie wszystko!Pierwsze co,to chciałabym schudnąć..pewnie myślicie,że każdy w moim wieku tak gada..ale naprawdę mam z tym duży problem.wstydzę się ładnie ubrać,wstydzę się założyć buty na szpilce,wstydzę się wypowiadać,wstydzę się naprawdę wielu rzeczy,takich których nie powinnam się wstydzić bo są one normalne.Idąc ulicą wydaję mi się że wszyscy na mnie patrzą ..to jest okropne uczucie,wstaje rano i nie chce mi się otwierać oczu..wstaje by przeżyć kolejny beznadziejny dzień..wracam ze szkoły prawie że biegiem,żeby tylko być sama ze sobą w pokoju,żeby już z nikim nie rozmawiać,żeby nikt na mnie nie patrzył..żebym miała "spokój"..-> tego nie można nazwać spokojem..bo tylko cały czas użalam się nad sobą ,cały czas tylko płacze i narzekam..chciałabym coś zrobić,chciałabym w końcu wyjść z domu i nie bać się świata,nie bać się ludzi.Wracam żeby w końcu zdjąć tą nie widzialną maskę z uśmiechem z mojej twarzy..w szkole nikt nigdy by się nie domyślił,że mam tyle problemów,tyle kompleksów..zawsze mam uśmiech od ucha do ucha,zawsze staram się nie pokazywać tego jak mi zle ,jak mi się cholernie ułożyło w tym pieprzonym życiu. Mam mnóstwo koleżanek..właśnie koleżanek..nie mam prawie kolegów,tzn w porównaniu z innymi dziewczynami,wstydzę się rozmawiać z chłopakami..a tym bardziej jak mi się jakiś spodoba to już w ogole strasznie się zachowuje.Nie wiem co ze mną jest nie tak,to chyba przez to, że nie czuje się pewnie cały czas tylko myślę jak wyglądam bo wydaje mi się, że każdy mnie komentuje...wydaję mi się, że jestem tak inna niż wszyscy,że tylko ja mam tak głupie problemy i przemyślenia..ciekawe czy mam rację,czy tak naprawdę jest... ..powinnam mieć już za sobą co najmniej jeden dłuższy związek..a tymczasem jestem 18 letnią dziewicą,nie mającą pojęcia co to miłość. Nie wiem czy mam problemy ze sobą czy co..ale potrzebuje miłość,potrzebuje wsparcia,uczuć,potrzebuje po prostu KOGOŚ obok..i wiem o tym,bo odczuwam to na każdym kroku.Oglądając filmy romantyczne lub też nie,siedząc samotnie w pokoju,będąc w szkole,jadąc tramwajem,paląc papierosa,rozmawiając ze znajomymi,idąc ulicą..gdzie otacza pełno zakochanych par,to naprawdę boli..ale do sedna.Mój problem polega na tym,że mogłabym mieć naprawdę już dawno dawno temu kogoś,tylko że nie chcę byle kogo..patrze na wszystko,dosłownie na wszystko..nawet na buty,ma brzydkie to jest dla mnie skreślony..i to nie jest to że jestem materialistką i patrze tylko na ubiór,rzecz w tym ze mam obsesje "co pomyślą inni" .To jest straszne..bardzo mnie to męczy,lecz nie umiem sobie z tym poradzić.Mam naprawdę zrytą banię..i nie wiem co z tym zrobić.;] bo sama się dziwię sobie,jestem totalną idiotką,przez takie podejście własnie teraz siedzę sama i siedzieć będę przez najbliższe lata jak tego nie zmienię.. Chciałabym mieć w sobie siłę,jaką mają niektóre dziewczyny/osoby..chciałabym być sobą(ale najpierw musiałabym wiedzieć jaka naprawdę jestem).. robić to co uważam za stosowne ,nie przejmując się tym co myślą inni..bo oni za mnie życia nie przeżyją . Jest 6 rano,nie śpię..nie spałam całą noc..i tak mam już od jakiegoś czasu.Zasypiam ok.5/6 budzę się o 16 następnego dnia,lub nie śpię wcale..nie wiem jak ja funkcjonuje w ogole ;] może dlatego mam dziury w głowie,zapominam wszystkiego,nie mogę się skupić,i mam totalną pustkę w głowie..i najprostszych rzeczy nie umiem obliczyć w głowie. Musze się zmienić..muszę!Musze w sobie znalezć tą wewnętrzną siłę przebicia,muszę coś ze sobą w końcu zrobić,a nie użalać się tylko nad sobą i swoim marnym losem..bo w końcu życie przeminie..i umrę jako stara ,smutna ,samotna,bez wspomnień istota.Wiem,że gdyby mnie teraz zabrakło wielu ludzi by płakało,tęskniło..ale nie za mną ,tylko za tą wiecznie chodzącą z bananem,wygłupiającą się S. ,której tak bardzo nie lubię,ale za to inni tak.

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaf

Jeśli już wiesz, czego chcesz i chcesz mieć tą siłę, by to osiągnąć to jesteś na dobrej drodze ku lepszemu. Musisz zacząć lubić siebie. Spójrz w lustro i znajdź w swoim wyglądzie to co lubisz i na tym się skup. Poza tym pomyśl o swoim charakterze, co z nim nie tak? Czy wszystko jest złe? A może jesteś osobą, na której zawsze można polegać? To wielki atut i samo to powinno sprawić, że siebie polubisz. Dopóki Ty sama nie zaczniesz dobrze o sobie myśleć to inni też tego nie zrobią. Musisz też otworzyć się przed innymi. Jeśli tak się wstydzisz to może zacznij ze znajomymi gadać przez komunikatory internetowe, wtedy wstyd jest mniejsze, bo nie widzisz tej drugiej osoby.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...