Skocz do zawartości
Forum

Nie umiem sobie pomóc


Gość K.E.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Może zacznę od tego, że mam 20 lat, studiuję, mam kochającą rodzinę i przyjaciół, a jednak jest parę kwestii, które mnie martwią. Odkąd pamiętam nie potrafię wejść w bliskie relację damsko-męskie, ponieważ się boję. Nie wiem czego. Jak coś zachodzi za daleko to po prostu uciekam. Jestem również bardzo nerwową osobą, wszystko mnie drażni. Wszyscy mnie irytują. Nie mogę sobie z tym poradzić. Mówię o wiele słów za dużo, ranię osoby dookoła mnie świadomie, a później tego żałuję, ale nie potrafię przyznać się do błędu. W momentach tego "napadu złości" czuję chwilową satysfakcję, a później przychodzi moment, gdzie się tego wstydzę. Bo wstydem jest czerpać satysfakcję z cierpienia innym osób, ale to jest silniejsze ode mnie. Jak byłam jeszcze dzieckiem to "dręczyłam" w ten sposób rodziców, jest tyle przykrych słów jakie ode mnie usłyszeli, mimo tego, że nigdy nawet nie podnieśli na mnie ręki, zawsze byli dla mnie kochani. Bardzo tego dziś żałuję i nie pogodzę się z tym chyba już nigdy, ale mimo tego nie umiem tego powstrzymać, nie panuję nad tym. Po wszystkim zamykam się w pokoju i płaczę. Często płaczę. Z wielu powodów, a nawet bez powodu. Wstydzę się mówić o moich problemach bliskim. Mam tak odkąd pamiętam, chociaż czasami to "cichnie", uspokajam się i wszystko jest w porządku, ale parę miesięcy temu znów wróciło i nie umiem sobie z tym poradzić. Znów wróciły "czarne" myśli. Całymi dniami jestem senna, mimo tego, że śpię tyle ile powinnam. Kawa i inne napoje energetyzujące na mnie nie działają. Czasami jestem aż nadpobudliwa, mam chęć do działania, chcę cały czas coś robić, mam mnóstwo energii, a później nadchodzi okres, gdzie chcę tylko spać (rodzice swego czasu podejrzewali, że biorę narkotyki, ale po sprawdzeniu mnie potwierdziło się, że jestem "czysta"). Mówią mi, że jestem leniwa, a ja po prostu nie mogę sama siebie zmusić do tego, aby coś zrobić. Marzę tylko o tym, żeby całe dnie spędzać w łóżku, nie widywać ludzi i myśleć o smutnych rzeczach. Umawiam się ze znajomymi, a później odwlekam godzinę spotkania, aż w końcu jest już późno i nie ma sensu się widzieć. Jednym słowem nie mam sił wyjść z domu, bo czuję się zmęczona. Jestem zapraszana na wiele imprez, codziennie odzywa się do mnie wiele osób, tak po prostu, jak to znajomi, odzywają się do mnie i utrzymują kontakt, wpadają bez zapowiedzi, czuję się przy nich dobrze, ale i tak przez całe życie mam wrażenie, że oni nie czują do mnie sympatii. Wiem, że to myślenie nie jest w ogóle logiczne, ale nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Nikomu jeszcze nigdy o tym nie mówiłam, ale chciałabym w końcu znaleźć kogoś, to będzie mnie kochał w ten inny sposób, mieć kogoś bliskiego, a ja nie potrafię nikogo tak blisko dopuścić. Nie mogę się przełamać. Miewam też takie napady lęku. Bardzo się boję zostawać sama w domu, gdy ktoś dzwoni do drzwi boję się nawet otworzyć. Nie lubię chodzić w nocy, bo rozglądam się na wszystkie strony. Nawet siedząc w pokoju czuję strach, ale nie wiem przed czym. Po prostu się boję, nie czegoś, nie kogoś, tylko czuję, że się boję. Bywam spanikowana i spięta bez powodu i wtedy bardzo mocno bije mi serce i jest to dla mnie niekomfortowe. Nie wiem gdzie mam szukać pomocy... Teraz mam napływ chęci zrobienia czegoś z tym, pozbycia się tego, ale jutro pewnie będę żałować, że tu napisałam.. Może ktoś inny będzie wiedział dlaczego tak jest i czy kiedykolwiek uda mi się tego pozbyć.. Przepraszam za błędy, jeżeli jakieś są. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

K.E., przez Internet nie da się postawić diagnozy. Nie wiem, czy dolega Ci coś w sensie klinicznym - czy to depresja, nerwica, zaburzenia osobowości, czy po prosu jakiś chwilowy kryzys albo niska samoocena. Jeżeli czujesz, że sama sobie nie możesz poradzić z problemami, jakie się nawarstwiły, najlepiej pozwól innym, by Ci pomogli, np. wybierz się do psychologa. Napisałaś, że studiujesz - wybierz się do akademickiego ośrodka opieki zdrowotnej, do poradni zdrowia psychicznego. Tam powinnaś znaleźć odpowiednią pomoc i wsparcie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...